Smutny dzień... i garść pocieszaczy

wianek z hortensji

Wiedziałam, że nadejdzie już od pewnego czasu, ale cóż, wcale nie jest mi mniej smutno przez to... Niejedna z Was chwali się zakładanym ogródkiem, nowo nabytą działką i tak dalej... za każdym razem cieszę się razem z Wami, bo wiem, jak to fajne mieć własny kawałeczek ziemi. Ale u mnie - niestety nastała sytuacja odwrotna :( Działka jest trochę za daleko, nie ma czasu i kasy na regularne i częste tam wypady, a Babcia, której oczkiem w głowie była, nie ma już tyle sił, by ją pielęgnować - więc niestety, nastał czas pożegnania... czuję się dziwnie bardzo, bo działka ma tyle lat co ja - i dla mnie była od zawsze; pokazywałam to miejsce kiedyś tutaj. Wyrosły na niej przez ten czas piękne drzewa, pokryło ją przepiękne wrzosowisko, a we wspomnieniach zostanie na zawsze smak własnych truskawek i pomidorków. Lecz cóż, nic nie trwa wiecznie - tylko teraz jeszcze bardziej niż przedtem marzy mi się dom z własnym kawałkiem ogrodu... ale to raczej marzenie ściętej głowy. Ech, smutno mi... :(((((

Na pocieszenie dostałam od byłego sąsiada naręcze mojej ulubionej zielonej hortensji, która genialnie się zasusza i z której robię wianki dekorujące nasze poddasze cały rok. Nie wiem, czy już je pokazywałam, zatem - moja ulubiona półeczka z sypialni, z tegorocznym wianuszkiem:

ulubiona stara półka / vintage shelf

Pocieszaczy było trochę więcej :) Wybrałam się jakiś czas temu do Ikei - a wychodząc natknęłam się na dwa cuda. Jedno pokażę niebawem, bo czegoś takiego właśnie potrzebowałam do moich obecnych przeróbek - i stało sobie dosłownie jak na zamówienie w sprzedaży okazyjnej za kilka złotych dosłownie - ale to już temat na oddzielnego posta. A druga pojawiła się wg pani w kasie akurat dzień wcześniej, więc cudnie się złożyło... bo jak zobaczyłam je na półce to wołami się nie dałam odciągnąć :))) Widziałam już wcześniej ich zdjęcie w internecie i bardzo mi się podobały, ale nie wiedziałam, że to ikeowska nowość - więc okropnie się ucieszyłam! A potem - mile się zdziwiłam przy kasie, bo na półce ktoś pomylił cenę i okazało się, ze kosztują o połowę mniej! O czym mowa? Oczywiście o kaneczkach! Pewnie już sporo z Was je widziało, ale cóż - kaneczkami muszę się pochwalić, bo wprost je uwielbiam, a ponieważ mam znowu spore zaległości w blogowaniu, więc dopiero teraz się udało... Kolor mają przecudny! W wersji czerwonej i kremowej zresztą też wyglądają świetnie, ale TEN kolor przyciągnął mnie z drugiego końca sali :)


A najśmieszniejsze, że właśnie na taką większą kankę, w turkusach miałam dokładnie ochotę! Jednym słowem Ikea spełniła moją zachciankę :)

Nie był to jednak koniec emaliowanych zdobyczy! Pamięta ktoś może moje emaliowane garnczki? Ostatnio udało mi się powiększyć moją kolekcję :) Tak się złożyło, ze trzy dni z rzędu chodziłam do sklepu, bo ciągle zapominałam czegoś kupić... i przy okazji zaglądałam tradycyjnie do TK Maxxa. A tam - znów się pojawiły moje ulubione garnuszki! Niestety, większość egzemplarzy, które sprzedają, ma jakieś wady, odpryski i obtłuczenia, więc nie było łatwo znaleźć te w idealnym stanie... ale się udało :) I tak codziennie wracałam z torbą zakupów spożywczych i bezpiecznie ulokowanym w jej środku nowym nabytkiem w letnim kolorku - tym razem doszedł różowy i zielony :)) Oto zatem moja rondelkowa kolekcja na chwilę obecną:

kolorowe emaliowane rondelki / retro pastel enamel

A do tego trafił mi się jeszcze durszlak, w sam raz na drobny makaron, czy garść owoców:

emaliowane durszlak retro / retro pastel enamel

Uwielbiam emalię! W zasadzie najbardziej czekałam na ten różowy, bo gdy upolowałam go poprzednio bardzo spodobał się mojej mamie i nie miałam serca jej go odmówić... teraz doczekałam się i swojego egzemplarza :) Ale zielony rondelek podpasował mi równie mocno, bo wszystkie razem tworzą śliczny komplet (przydatny oczywiście też). Teraz została mi tylko wymiana stalowych garnków na białe emaliowane, ale na razie nie udało mi się trafić na takie, które naprawdę by mi się spodobały - też w takim retro stylu jak moje rondelki - i w dodatku działały na indukcji... wiem, że każdy zwykły emaliowany garnek działa, ale chciałbym takie z grubym dnem. Gdyby coś takiego komuś z Was wpadło w oko - to byłoby mi bardzo miło, gdyby dał mi znać :)

Znów się u mnie zrobiło cukierkowo, a miało być szycie... ale za mną kolejny już weekend, którego nie mogłam już spędzić na babcinej działce, więc musiałam się trochę pocieszyć tymi kolorami :)

Pozdrawiam!
ushii

65 komentarzy :

  1. przykro mi Ulenko z powodu Waszej dzialeczki! ale nie smuc sie! Pocieszacze za to cudowne a te wszystkie rondeleczki sa jak marzenie!!!:-))) przesylam usciski!!!:-)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Syl! Ty wiesz, że sprawiłaś, ze teraz nie smucę się wcale :)))

      Usuń
  2. Szkoda takiej działki, z którą miało się wiele wspomnień. Bardzo ładne te emaliowane garnuszki i rondelki, aż szkoda w nich gotować.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uleńko znam ten ból,co prawda ja działki swojej własnej nigdy nie posiadałam,ale zawsze w wakacje gdy jako dziecko jeździłam do pradziadków chodziłam z dziadkiem i pradziadkami na ich działkę,ze starą altanką obrośniętą winoroślem i drzewkami owocowymi z których gruszki smakowały jak żadne inne.Gdy zabrakło pradziadka to miejsce jakby umarło razem z nim.Prababcia nie ma tyle siły,dziadkowie też mają jej już coraz mniej...ale wiesz co kochana mamy wspomnienia których nikt nam nie zabierze,a to najważniejsze.
    Rondelki są prześliczne i te kolory!
    Uściski Uleńko!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciężka sprawa, wiem coś o tym. dwa lata temu musieliśmy pozbyć się domu z ogromnym ogrodem na wsi. Bo za wielki i za daleko, itp......
    Spędzaliśmy tam praktycznie każdy weekend i część wakacji. Śni mi się ostatnio często ten dom i smutno mi....
    Pocieszacze są śliczne, ale tęsknota za kawałkiem swojej zieleni i przestrzeni pozostanie.
    Pozdrawiam Cię i życzę spełnienia marzeń (sobie też:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pokazywałaś już kiedyś podobny wianuszek i za każdym razem bardzo mi się podoba:)
    Tych garnczków to zazdroszczę Ci strasznie! Widziałam je w Tk'eju jak byłam w PL no ale nie będę przecież garnków wiozła ze sobą (zresztą gdzie? w podręcznym?:) i miałam cichą nadzieję, że i u nas będą. Niestety NIE MA buuuuu:(
    Co do działeczki/ogrodu, hmmm wyjdę na zołzę jakąś ale ja ... no co z tego, że ogród mam, jak nie lubię w nim robić. Codziennie mówię sobie, że trzeba poplewić, powycinać itp. Jutro pewnie też to powiem:) Jak chcesz ubrudzić ręce ziemią to zapraszam do mnie!
    Buźka xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale tamten był chyba z wrzosu? Może nie, już nie pamiętam :)
      Ale jak to? Wydawało mi się, ze to samo jest u ciebie i u mnie, bo czasem Paula pokazuje zakupy tkmaxxowe i widze te same rzeczy, które w sklepie u nas widziałam... hmmm. No to czemu nic nie napisałaś?? Jak chcesz to będę dla Ciebie na nie czatować, tylko napisz jakie kolory sobie życzysz :)

      Hehe, ale kto napisał, że ja lubiłam robić coś w ogrodzie? No chyba, że się wylegiwać :) Ja lubię ogród jako taki, a nie plewienie itd :) co było niestety kolejnym argumentem za rezygnacją z działki... Ale - jakbym już miała ten wymarzony dom z ogrodem to mogłabym się poświęcić i plewić i co tam jeszcze - bylebym tylko go miała!!

      Usuń
  6. Ushii- mówią, że "Jeśli zamykają się jedne drzwi to otwierają się drugie. Za tymi drzwiami czeka nas coś jeszcze piękniejszego.... Wiem, jak może być Ci smutno...ale obserwując Twoją kreatywność, pomysły na życie...- to myślę sobie, że jeszcze taki dom z ogródeczkiem będziesz miała.... Marzenia się spełniają!!! :)A jak się spełnią będziesz ze swoimi pomysłami mogła stworzyć swój raj na Ziemi !!! Pamiętaj i nie smuć się.
    Zakupowe pocieszanki śliczne. Po hortensje pójdę żebrać do sąsiadki, bo Twój wianek mnie urzekł. napisz wykład, jak go zrobiłaś :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aleee, co tu pisać, zrobiłam kółko z drutu, owinęłam je zieloną wstążką, żeby nie było widoczne spod kwiatów, i przykładałam gałązki hortensji jedna za drugą owijając ciasno końcówkę każdej zieloną nitka. I tyle :) Łatwiej się to robi na takich tylko leciutko podsuszonych kwiatach (po jednym dniu od ścięcia) ale ja miałam lenia i zdążyły się ususzyć... ale tez dałam radę, tylko trzeba delikatniej operować kwiatkami :)

      Usuń
  7. O muszę lecieć do TK w takim razie po rondelki,może będą i u mnie? Powiadasz, że działają na indukcji?Bo ja też potrzebuję na indukcję właśnie.Cudne są!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda emalia działa na indukcji. Ja te rondelki kupiłam co prawda jakiś czas już temu, ale nie aż tak dawno, więc może coś jeszcze znajdziesz.

      Usuń
  8. Takie same hortensje rosły u mojej babci, dwa wielkie krzewy obok siebie..i dokładnie to samo poczułam, gdy musieliśmy sprzedać działkę po babci, było po prostu za daleko...

    A emaliowane pocieszacze przeurocze, aż szkoda, ze my tutaj, na prowincji nie mamy TK Maxxa!!!! a i Ikea to się buduje i buduje i pewnie w tym stuleciu się nie wybuduje, ehh.

    UŚCISKI

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A za to masz fajniejszą giełdę staroci :)

      Buziolki!!

      Usuń
  9. Droga Ushii wiem co czujesz i wiem niestety, że długo jeszcze z tyłu głowy bedzie takie uczucie, że nie wszystko jest tak jak byc powinno, żal rozstawac sie z czyms co w naszej świadomości było od zawsze. Ja juz od jakiegos czasu tłumaczę sobie, że aby mogło zacząć się cos musi skonczyć się coś, ale to nic nie daje! Pewnie trzeba czasu choć serducho pęka...
    Zakupy poczyniłas piękne, kolorki są faktycznie świetne. I tak sobie myslę, że rosyjskie garnki z serii vitross maestro doskonale pasowałyby do Twojej kuchni, jest także taki czajnik. Wejdz koniecznie na te stronke i zjedż myszka do samego dołu a ukażą Ci się 2 piekne pastelowe garnki, tzn. jak dla mnie piękne:, nadaja sie do gotowania na kuchenkach indukcyjnych,jest tez czajnik i brytfanno patelnia z tej serii!
    http://xarchiwum.pl/rosyjskie-garnki-vitross-maestro-indukcja-6el-i1487511224.html e tych garnkach twoja pyszna zupka z selera naciowego prezentowałaby się doskonale:) no i ten smak wspaniały:)
    Choć kolorki bardziej wyrazistee to ja równiez nie pogardziłaym zupą z takiego garnka
    http://www.weltbild.pl/garnek-emaliowany-rozyczki_p10551661.html
    ale ostatecznie vitross to mój typ
    Pozdrawiam Cie serdecznie i jestem ciekawa Twojej opinii garnuszkowej.

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, Ushii, wiem, że ciężko się rozstawać z ziemią i wspomnieniami. Ja pożegnałam już dom dziadków kilka lat temu, a teraz czeka mnie to samo, tylko z rodzinnym domem. To bardzo przykre, ale jednocześnie zawsze, kiedy coś się kończy, zaczyna się coś nowego. Dużo optymizmu Ci w związku z tym życzę!
    A co do nabytków z TK Maxx i Ikei, to muszę przyznać, że są super słodkie!
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  11. CUDNE TE KANECZKI,,,,MOŻE JAK BEDE W IKEA TO SPRAWIA SOBIE KREMOWĄ))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, te kremowe tez ładny odcień miały - jednym słowem naprawdę ciężko zdecydować się tylko na jeden kolor :) Dawno nie widziałam u nich tak fajnej dekoracji!

      Usuń
  12. Kaneczki maja piękny kształt.
    Życie przemija,ucieka, Panta Rei...

    OdpowiedzUsuń
  13. Pocieszajki są cudne:) Kaneczkę być może i sama nabędę, a rondelków zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
  14. zawsze są te rondelki TKm ale się waham czy warto, A taki półlitrowy kubeczek z dzióbkiem już widziałaś? Ja nabyłam śliczne błękitne patelnie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak dobrze Cie rozumiem, własny domek z weranda i ogródkiem - ale marzenia się spełniają...na pewno kiedyś. Kaneczki, garnuszki są słodkie, a te małe słoiczki z kratkowymi nakrętkami - też mam - dostałam kilka dni temu od koleżanki i już upiększają moją spiżarkę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Skarbie, Ty mi tu nie pisz, że to marzenie ściętej głowy, bo marzenia się spełniają, tylko trzeba nieraz im pomóc i cały czas mocno marzyć... ja na swoje parę metrów ziemi czekałam lat 12 i się doczekałam, wymarzyłam, wyśniłam i mam, zresztą opowiem jak wpadnę do Cię, mam nadzieję niebawem.
    I tez wiem jak ciężko rozstawać się z czymś co stanowiło część naszego życia, zwłaszcza tego wczesnego, ale jak napisały dziewczyny, życie jedne drzwi zamyka a otwiera drugie... a co do emalijek, to "se" powzdycham i pomarzę, na razie nie mam szans na kupienie ;), ale cudne są !
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skarbie wiesz, że ja czekam z otwartymi ramionami :)

      Usuń
  17. Piękne zakupy ! Ja uwielbiam pastele, więc ten komplecik rondelków chwycił mnie za serce :) Życzę Tobie domku z ogrodem, to także moje marzenie (choć na razie widoków nie ma).

    OdpowiedzUsuń
  18. Przykro mi z powodu działki, wiem co czujesz, my też musieliśmy rozstać się z tymi po dziadkach:) Za to pocieszacze faktycznie sprawiają, że pojawia się uśmiech i na sercu jakby lżej, na kaneczki również mam chętkę, tylko do Ikea nie mam czasu pojechać, do Tk Maxx też lubię zaglądać, wczoraj wyszłam z dużą ilością organicznych herbat, a wianków zazdroszczę, pięknie się komponują z resztą. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tez myślałam nad tymi herbatkami, wiesz? Ale się nie zdecydowałam... daj znac czy dobre są!

      Usuń
  19. A wiesz, że mam takie same garnki i durszlak też :) nie wypuściłam go z łapek :) i białych garnków emaliowanych też szukam i szukam i szukammmm. Jak coś znajdziesz, daj znać. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  20. Działeczki szkoda, wiadomo ale czasami tak musi być, niestety....
    Kaneczki z Ikei widziałam juz u innych dziewczyn,piękne są!!! Rondeleczki też!!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja i mój mąż zawsze byliśmy bardzo ostrożni we wszelakich inwestycjach i skutkowało to tym ,że przez szereg lat mieszkaliśmy "w bloczysku". Dzieci wychowywały się między wieżowcami ,a z piaskownicy i placu zabaw nie dało się korzystać ,bo wszędzie - psie odchody.
    Strasznie tęskniłam za ogródkiem, który miałam w dzieciństwie i przestrzenią życiową większą niż 62 m2.
    Gdy przechodziliśmy obok gablot z ogłoszeniami biur pośredników nieruchomości z tęsknotą patrzyłam na śliczne domki,które wystawione były na sprzedaż.I pewnego dnia będąc przy takiej gablocie mówię do mojego Andrzejka, "może sprzedalibyśmy mieszkanie i kupili domek?"
    Od tego momentu zaczęliśmy szukać u pośredników i w internecie.Po półtora roku takiego szukania stanęliśmy na progu domu przy ulicy dr J.nr 26 ,gdzie poprzedni właściciel napisał na ścianie myśl Heraklita : KTO NIE DĄŻY DO RZECZY NIEMOŻLIWYCH - NIGDY ICH NIE OSIĄGNIE.To jest teraz nasze credo życiowe.Mamy domek, na który absolutnie nie było nas stać, ogród,za płotem rzekę a za nią sarny, wydry, czaple,dzięcioły, kowaliki,wiewiórki ,no i wspaniałych sąsiadów - a to wszystko 15 minut spacerkiem od centrum miasta.
    Tak więc rada dla wszystkich- USTAWIAJCIE SOBIE WYSOKO POPRZECZKĘ I DĄŻCIE DO CELU WYTRWALE I ROZTROPNIE.
    Ushii,marzenia się spełniają!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, może powinnam sobie Twoją wypowiedź wydrukować i gdzieś powiesić ku pokrzepieniu :)

      Usuń
  22. Mocno Tulam ;*
    garnuszki piękne ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Przykro mi z powody Twojej działki. Ale wyjdzie z tego coś dobrego. Na pewno :)
    A co do nowych zakupów to prawdziwe z nich pocieszacze ! :D no i ten wianek ♥ nie wiedziałam ze z hortensji można zasuszyć wianek ! powinnam spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można, można, tylko wg moich doświadczeń to muszą być te drobniejsze właśnie - wtedy suszą się świetnie.

      Usuń
  24. Kochana tak to czasem jest,że musimy się pożegnac z czymś dla nas ważnym. Nie smuc się:). Hortensja jest piękna nie mowiąc już o kankach. Ja mam w kuchni biała, która ma już chyba z 70lat. Śle Ci moc buziaków
    P>S uwielbiam Twojego bloga i Twoje pomysły:)))

    OdpowiedzUsuń
  25. o tak! turkusowe kaneczki z ikea już dawno wpadły mi w oko, a jako wielbicielka i kolekcjonerka i kanek i emalii wszelakiej - muszę je mieć :)

    ale te garnuszki, rondelki w pastelach to cudo takie - już sie zachwycałam wielokrotnie i nadal z podziwu wyjść nie mogę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak myślę, że u ciebie tez na pewno będą :) Chociaż te czerwone tez wpadły mi w oko prawdę powiedziawszy i miałam maleńką chwilę zawahania, bo oba kolory w sumie piękne... i u ciebie tez i te i te pasują :)

      Usuń
  26. Pamiętam to dziwne uczucie kiedy moja babcia zrezygnowała z działki.Kawałek ziemi obsadzony warzywami i owocami dla jednych a dla drugich słodkie wspomnienia.Pocieszacze -urocze.

    OdpowiedzUsuń
  27. Piękne zdobycze, ale nie wiem czy ich moc wystarczy aby pożegnać zapach i smak dzieciństwa... ale najpiekniejsze wspomnienia zostaną na zawsze!!
    3maj się i pozdrawiam ciepło!!

    OdpowiedzUsuń
  28. Ha, pochwalę się,że też takowe kanki nabyłam kilka dni temu. ten kolor mnie poraził. Były tylko dwa ostatnie komplety w tym kolorze wiec podejrzewam ,że niejedna przeżyła to samo co ty i ja i teraz jest szczęśliwą posiadaczką. Te rondelki są urocze.Ja mam kremowy tylko ale widzę ,że Ty chyba nie masz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no nie, kremowego nie chciałam, bo wymyśliłam sobie, że rondelki będa różnokolorowe a do tego białe garnki.

      W weekend znów musiałam zajrzeć do Ikei i śladu ani popiołu nie było po kankach, tylko jeden komplet wystawowy! Czyli robią furorę :))

      Usuń
  29. Piękne pocieszacze. Patrząc na nie, gęba sama się uśmiecha.
    Do miłego !

    OdpowiedzUsuń
  30. Straty działki współczuję:( a rondelki są piękne:)
    Tak daleko mam przez całe miasto i do tk i do ikei:(

    OdpowiedzUsuń
  31. Ula, przykro mi z powodu działki, takie życie już.... Ale pocieszacze pierwsza klasa! Piękne te pastele a hortensja cudna!
    pozdrowienia ślę,

    OdpowiedzUsuń
  32. Superancki ten durszlak upolowałaś!

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja marzę o działce i jakoś nie widzę na razi eżadnych szans na nią, więc strasznie mi żal że Ty musisz się rozstać ze swoją. Co do emali to podzielam Twoją miłośc :-). Też ostatnio kupiłam przepiękną błekitną kankę, ale w zwykłym GSie. Co do rondelków to mi się w TKMaxie trafiały tylko różowe malutkie:-(. Durszlak przesliczny !!!! Trzymaj się dzielnie i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A taka błekitną, olkuszowską też kiedyś dostałam w prezencie urodzinowym - i też uważam, że jest przepiękna. Ale te ikeowskie są o wiele większe i zupełnie w innym kolorze... więc czuję się usprawiedliwiona, hihi :))

      Usuń
  34. Szkoda działeczki, ja tam samo odreagowałam domek nad jeziorem 500km od domu. Za rzadko mieliśmy możliwosć tam jeździć, a domek wymagał opieki i nakładów finansowych jednak.
    A garneczki podziwiałam też w TK - jak dla mnie stanowczo za drogie niestety :(
    Kaneczki też oglądałam w Ikei jakiś czas temu, ale udało mi się powstrzymać przed ich zakupem :) moje mieszaknko niestety nie jest z gumy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No moje tez nie... ale kaneczki wcisnęłam - lubie zmieniac dekoracje, ale na ogół po prostu jedne chowam, drugie wyciągam więc nie dokupuje ich zbyt dużo... ale tym razem musiałam :)
      Te rondelki to jakoś dziwnie, zależy jak się trafi - raz mają głupie ceny, a raz jeszcze takie w miarę, nie wiem od czego zalezy jaką nalepią, więc to dodatkowy element polowania ;) Mi tylko z formą do pieczenia się nie udało trafić na ciekawszą nalepkę, ale była mi bardzo potrzebna, więc machnęłam ręką.

      Oj, z domkiem nad jeziorem miałabym chyba jeszcze większy problem, dobrze, że ta działka nad woda nie była, bo chyba bym całkiem się zapłakała!

      Usuń
  35. ta sterta rondelków to strzeliłaś mi w kolano i boli !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    jakie one sa piękne !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    to jest tez moje marzenie, ale je kiedyś spełnię jak nic !!!!!!!!!!!!!!!!
    tylko tego cholernego sklepu Tk.... u mnie nie ma !!!!!!!!!!!!!!
    ale znajde go gdzieś indziej !!!!!!!!!!!!!!!!!
    i pojadę !!!!!!!!!!!!!!
    i kupie !!!!!!!!!!!!!!!!!
    i spełmnię swoje marzenie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu, może mogłabym Ci pomóc, jesli chcesz to mogę za rondelkami dla Ciebie też popatrzec, one się od czasu do czasu powtarzają :)

      Usuń
  36. O nie, ten komplet rondelkow jest przeslodki, ja mam tylko blekitny i bardzo czesto z niego korzystam, idealne zakupy Ushii :)
    Szkoda tej dzialki, no ale jak mialaby byc nie czesto odwiedzana to pewnie i lepiej, nie ma tego zlego... A wiesz marzenia sie spelniaja wiec pozytywnie tu prosze myslec a nie jakies tam "marzenie ściętej głowy"
    usciski

    OdpowiedzUsuń
  37. pięknie na tym Twoim poddaszu. :) Ja także marzę o własnym domku z ogródkiem :)
    A działeczki szkoda, ale jak mus to mus.

    OdpowiedzUsuń
  38. omg, prawdziwie tęczowa kolekcja, ja rowniez mam ten niebieski i identycznej wielkosci bialy, innych w krakowskim sklepie nie mieli a zagladąlam rowne 3 tygodnie:)a szkoda, bo ładne i praktyczne

    OdpowiedzUsuń
  39. zaglądam tu zawsze z wielką radością, dziś trochę mi smutniej bo u Ciebie też ciut smutniej.
    Na pocieszenie dodam że piękne garnki ma Emalia Olkusz, sama mam 1 komplet i nie zamieniłabym już na nic innego. Nasze polskie, wspaniałe !
    Ja mam płytę ceramiczną ale wg oznaczenia nadają się i na indukcyjną.
    Zerknij: http://www.emalia.pl/product/show/376758/naczynie-kuchenne-garnek-flox-z-pokrywa-szklana-sr-24-cm-emalia-olkusz-garnki
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Na temat pożegnania miejsc z dzieciństwa mogłabym co nieco powiedzieć :( Wianuszki wyglądają ślicznie. Kanki są bardzo oryginalne! W Ikei powiadasz?! Pewnie juz po ptokach ;)Te garnuszki zawsze widzę w TK Maxx i choć bardzo mi się podobają nigdy nie mogę się zdecydować. Bo za drogie, bo z wadami, komplecik wygląda cudnie!
    Pozdrawiam!
    marta

    OdpowiedzUsuń
  41. A ja właśnie wczoraj zachwycałam się tymi garnuszkami w TK Maxx...

    OdpowiedzUsuń
  42. Ushii, przecież Ty masz ogród w duszy i to mocno zaczarowany:)) Nie martw się, proszę, jeszcze przyjdzie czas na ten realny:). Pocieszacze przepiękne. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  43. Szkoda rzeczywiscie tego ogrodka..rozumiem Cie ze jestes smutna...No ale na pocieche znalazlas te sliczne garnuszki...sa niesamowite !!! kolory jakie piekne !!! Szkoda ze u mnie nie ma tego sklepu...sniff

    OdpowiedzUsuń
  44. Za Twoją inspiracją ja również zrobiłam w zeszłym roku swój własny wianek z zielonej hortensji :-) http://nocmajowa.blogspot.com/2011/10/zamiast-bukietu.html
    W tym roku również planuję, bo są śliczne. Tym bardziej, że kilka wyszło właśnie w prezencie zamiast bukietu i trzeba odświeżyć zapasy :-)

    OdpowiedzUsuń
  45. Widziałam takie garnki w TK Maxxie w Birmingham. Są cudnie białe, tylko nie wiem czy mają grube dno. Jest też wersja kremowa. Niestety nie wiem czy dostępne w Polsce. http://www.hartsofstur.com/acatalog/Judge_Induction_White_Cookware.html

    OdpowiedzUsuń
  46. A czy te garnki widziałaś?

    http://www.silit.pl/sklep/browse/1-zestawy-naczy-kuchennych.html?sef=hc

    Tylko drogie są straszliwie a nie pisza czy mają chociaż grube dno

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarze!