Nie mogłam nie kupić - ja, rameczkowa maniaczka i pozwoliłam sobie sama zaszaleć :) Ale to chyba już ostatnie, co za dużo to nie zdrowo :D Oczywiście już są porozdzielane, pozbawione ozdobnego drążka i czekają na dalsze przeróbki, bo ja nie umiem chyba niczego po prostu przynieść do domu i ot tak postawić :)) Za jakiś czas pokażę w miejscu docelowym.

Kupiłam też tandetną chińską dekorację za przysłowiowy grosik...

Rozebrałam na części pierwsze, przemalowałam... chciałam zostawić tylko same klateczki, ale ostatecznie oszczędziłam też ptaszki. Chciałam je okleić pastelowymi piórkami, ale nie miałam... pomalowałam je zatem tylko na razie i przyczepiłam, bo jestem w gorącej wodzie kompana i muszę wszystko już - a jak kupię piórka, to może uzupełnię braki :) I tak w kilka chwil mam taką dekorację:

Może nadal jest tandetnie, ale mnie się podoba :P I dobrze zastępuje tą wymarzoną drewnianą, vintageową klatkę :)
Dzis mam pierwszy spokojniejszy dzień, więc znikam i siadam do maszyny, pa pa! I pamiętajcie o candy!
Pozdrawiam,
ushii
Dzis mam pierwszy spokojniejszy dzień, więc znikam i siadam do maszyny, pa pa! I pamiętajcie o candy!
Pozdrawiam,
ushii
nie, dlaczego zaraz tandetna bardzo ladnie ci to wyszlo.Wiesz ze dekoracje przychodza i odchodza najwazniejszy jest pomysl.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Gosia
no masakra po prostu, że się tak wyrażę...:) ta chińszczyzna w Twoim wydaniu nabrała niesamowitej lekkości i stylu:) świetna aranżacja. A rameczki... powiem tylko, ze doskonale rozumiem Twoją manię:) choruję na to samo:) i mimo jęków i dąsów Małża leczyć się nie zamierzam...
OdpowiedzUsuńJa też z tych w gorącej wodzie kąpanych, wiem jak to jest, jak się chce od razu zrealizować pomysł. Klatki fantastycznie się wpasowały w klimat. Pocieszę cię, że taka stara klatka to niemały wydatek (na starociowie ktoś chciał ok. 120 zeta i to nie był żaden cud), a tutaj i wilk syty i owca cała. Ciekawa jestem co powymyślasz z ramek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
żadne tandetne :) ładne są :)
OdpowiedzUsuńa te rameczki.. ech...
Boskie Ushii, czad normalnie:))))))))))
OdpowiedzUsuńmuszę taką klatkę też upolować, bo vintage metalowe poza granicami finansowymi-wyprawkę kompletuję dla dzidzi i z jednej wypłaty lipnie trochę się dekorować:)
Ale ramki mnie powaliły.....normalnie idealne na moją sypialnianą ścianę-drogie i gdzie je upolowałaś?
buziaki
O jakiej tandecie kobieto piszesz! klatki wyglądają cudownie, jestem pełna podziwu.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością będę czekać na efekt finalny z ramkami w roli głównej.
Ramki są genialne !!! Też bym się im nie oparła.Jesteś mistrzynią pomysłów!:)Klateczki są jakby to moje dziecię powiedziało-pełen odjazd:)
OdpowiedzUsuńMiłego popołudnia:)
Moc krásné rámečky a ty klícky jsou taky nádherné.
OdpowiedzUsuńHezký den
Iva
Rameczki -cudo, a klateczki super pomysł, zrobiły sie takie eleganckie i lekkie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ze środka przepięknej burzy :)
gdzie się takie klateczki kupuje???
OdpowiedzUsuńpięknie przerobilas:)
Dałaś świetny przykład jak zrobic coś z niczego :) Mnie twój pomysł bardzo sie spodobał, widać że najbardziej liczą nie pieniądze tylko pomysłowość...
OdpowiedzUsuńUlcia właśnie udając , że mocno zapracowana jestem (w pracy) będę drabiać blogowe zaległości jakie utworzyły mi się u Ciebie.
OdpowiedzUsuńI juz widząc, że masz nowego bloga ze swoimi pracami gratuluję bo fantastyczną stronkę stworzyłaś, zas same Twoje prace powalają mnie na kolana z zachwytu.
Przyznam się ze zdobyczne rameczki nawet w takiej formie jak sa mogłyby być dekoracją w moim domu. Klateczki urocze zwłaszcza w bieli, a ptaszyny świetnie uzupełniają całą dekorację. Czasami za neiwielkie pieniądze możemy wyczarować coś fajnego
buziaki
Ulaaaaaaaa ramki są cudne, jak zanjdziesz takie to kup mi też:)
OdpowiedzUsuńa klatki po przemianie wyglądają super:)
Ależ pomysłowa kobitka z Ciebie. Rameczki i klateczki super! Elegancja Francja a nie chińska tandeta:) Gdzie można takie upolować?!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
słuchajcie te ramki to wyjątkowo drogi zakup był, nieco ponad stówkę :(( chociaż pocieszyło mnie to, ze w innym sklepie zobaczyłam je wcześniej za dwie stówy...ale i tak, chodziłam jak pies koło jeża i się namyślałam i namyślałam :) to nie wiem czy nadal jesteście zainteresowane :)
OdpowiedzUsuńza to klateczki wyrównały sprawę bo kosztowały 4zeta :) a kupione na bazarku jak poszłam po warzywka, he he... miały w środku taki duperel na baterie co jak się ktoś zbliżył to ćwierkało to i błyskało :D ale zadowolona jestem bo to bambus i leciuteńkie są, w sam raz na okno :)
Uleńko,metamorfoza rameczek mnie powaliła,świetnie wyszły,wcale nie kiczowato,a wręcz przeciwnie.Wyglądają lekko,delikatnie.
OdpowiedzUsuńRameczki niczego sobie no no no,raz na jakiś czas można pozwolić sobie na taki wydatek.Ciekawe co z nich wyczarujesz...
Pozdrawiam słonecznie!
Ushii ja mam tak samo, rzadko sie zdarza ze kupiona rzecz zostaje w pierwotnej wersji.
OdpowiedzUsuńRameczki przeurocze, w stylu ktory lubie.
Klatki teraz wygladaja o niebo lepiej.
Pozdrawiam slonecznie.
wow nie wpadłabym na to żeby tak potraktować takie klatki super pomysł :)
OdpowiedzUsuńwyglądają rewelacyjnie
Ushii przepiękne, ja poluję na takie klatki już od dłuższego czasu - i nic. Ale nie tracę nadziei.
OdpowiedzUsuńooo bede szukac takich klatek u chinczyka w sklepie, a ramki widzialam i tu w Italii, mialy duzo wyzsza cene niz 100 zl...Ciekawa jestem jak je przerobisz, teraz tez wygladaja ciekawie, ale znajac Twoje zdolne rece, wyczarujesz z nich cuda!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i pamietam o candy:)
Badsia
Cudne rameczki! Klatka może i była tandetna ale teraz na pewno już nie jest:)
OdpowiedzUsuńPtaszki bym zostawiła tak, jak Ty je umieściłaś-fajnie wyglądają:)
I znowu można pozachwycać się u Ciebie:)
Ściskam
Pięknie przerobiłaś chińskie produkty :D
OdpowiedzUsuńUshii, Ty to zawsze cuda wyczarujesz. Kwiatuszek w koszu prezentuje się pięknie. A klatki, trudno uwierzyć gdy patrzy się na zdjęcie "przed".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ramki świetne, chyba też bym się skusiła, gdybym takie spootkała. No i żeby tandetą nazywać taką piękną dekorację z klatkami, to już przesada!:))) Są rewelacyjne, a ja widziałam takie w sklepie, gdzie wszystko po 4 złote i nie wpadłam na to, że można je przerobić... Mogę teraz odgapić pomysł? Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPomysł genialny na przeróbkę chińszczyzny!
OdpowiedzUsuńmoje dziecię dostało kiedyś taką klatkę od babci...... - jak wróci ze szkoły idę pertraktować/
OdpowiedzUsuńcudna metamorfoza :)
Przepiękne rameczki Ci się Ulu trafiły, a klatki także niczego sobie ... po Twojej przeróbce ... delikatne i niewykle romantyczne. Spieszę teraz zapisać się w kolejce po Twoje cukieraski ... jak to się stało, że jeszcze tego nie zrobiłam? Nie mam pojęcia ... czasamim tak się nie momgę doczekać nowych postów, że wpadam, czytam i już nie mam czasu na zostawienie komantarza. Już lecę nadrobić zaległości. Pozdrawiam serdecznie i buziaki przysyłam.
OdpowiedzUsuńRameczki są cudne, jak Ty to robisz, że takie cuda wynajdujesz.
OdpowiedzUsuńA klatki... boskie. Mnie również marzy się piękna klatka vintage, ale są drogie i mogę zapomnieć. A klateczki.. One wcale nie są tandetne. Oczywiście po przeróbce. Ja poproszę taki bazarek:)
Piękne.
Pozdrawiam gorąco.
Cudowny pomysł z tymi klateczkami, miałam i ja kiedyś taką klatkę ale że była wstrętna...wywaliłam ją. A teraz żałuję bo po zmianach są cudowne. Chyba puszukam takich sklepików i też nabędę takie dwie :)
OdpowiedzUsuńRamki sa piekne, a i klateczki wsaniale przerobilas. Bardzo mi sie podoba. Zapraszam do siebie na konkurs bo powstal dzieki Tobie.
OdpowiedzUsuńklateczki jak najbardziej odgapiać można, w ogóle wszystko można przecież :)) i na pewno sa na każdym bazarku, bo widziałam je już nie raz, tylko nigdy czasu na nie nie miałam i odkładałam ten pomysł, na kiedyś-tam :)
OdpowiedzUsuńviolcio już biegnę :)
Pięknie wyszła ta metamorfoza klateczkowa, materiał wyjściowy rzeczywiście jaki był - każdy widzi, ale po przeróbkach śladu po bazarku nie ma, najmniejszego! Zachwycam się również pojemnikami z poprzedniego posta, jak Ty biegle pędzlem władasz! :) A ramki - któż by się oparł?... Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńPomysł z klatkami super.
OdpowiedzUsuńkoło ramek tez nie przeszłabym obojętnie, ale klatki pewnie bym ominęła. W twoim wykonaniu są bajeczne. Teraz zatrzymam się gdy takie zobaczę ...ile możliwości. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo piękne nowe nabytki...
OdpowiedzUsuńdoskonałe przemalowanki:))
OdpowiedzUsuńMasz do tego i rękę i talent:)
Pozdrawiam
ojojoj...piekne te klatki, cudowne wręcz.
OdpowiedzUsuńRamki mi sie juz podobaja! A klatki... coz za przemiana! Bardzo ladnie wygladaja!
OdpowiedzUsuńklatki rewelacja , bardzo fajne , a ze mam w swoich przepastnych szufladach w ich najglebszych czelusciach troche piorek , zabunkrowalam z wielkanocy jeszcze to chetnie sie z toba podziele jesli chcesz :) (biale,blekitne,rozowe,zolte i w innych dziwnych kolorach nakrapianych np.) jesli chcesz to napisz na moim blogu,zapraszam
OdpowiedzUsuńUshii rozumiem doskonale, że nie mogłaś się oprzeć rameczkom - są cuuuudne!!!
OdpowiedzUsuńA chińszczyzna w Twoim wydaniu - REWELACJA!!!
Pozdrawiam wieczorowo i nieśmiało zapraszam do siebie :o)
Rameczki absolutnie romantyczne i domyślam się, że są malutkie. Jak tylko zobaczyłam zdjęcie z chińską tandetą, od razu wiedziałam jaki będzie efekt końcowy - świetny!!!
OdpowiedzUsuńPiękne ramki-nie dziwię się ,że się w końcu na nie skusiłaś!
OdpowiedzUsuńA klatki wyszły Ci przecudnie!!!Piękne to zdjęcie w oknie.
Jak dobrze Ci rośnie ten kwiatek z Ikei . Mój jakiś taki padający!
Buziaki przesyłam
ramki piękne, ale te klatki - genialne!!!
OdpowiedzUsuńramki niebiańskie... a klateczki wcale nie wyglądają tandetnie... jak na mój gust to rewelacyjny pomysł z tymi ptaszkami na wolności:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Poli
kto by pomyślał, że z takich szmelcowatych gadżetów powstanie takie cudo.... masz dar przewidywania... czy może jakąś magiczną kulę???
OdpowiedzUsuńRamki ,wiadoma rzecz , piękny zakup. Już jestem ciekawa jak je zaaranżujesz.Ale klatkami mnie powaliłaś ,w Twoich rękach zamieniły się w cud-miód urody ozdobę!!! Zgapię pomysł koniecznie do Tuśkowego pokoju tak mnie zauroczyły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
gdzie można kupic takie ramki?
OdpowiedzUsuńsą śliczne
Zapraszam na powitalną kawkę lub miętę:)
OdpowiedzUsuńrewelacyjne ! a te klateczki cudnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńRameczki śliczne, a klatki mam takie u Nurki w pokoju, teściowa kiedyś tym cudem ćwierkającym mnie uraczyła:))))Przemalowałam na gołębi błękit- tak żeby pasowały do pokoju:))Lecę kochana na te candy się pozapisywać, bo znowu kurczę przegapię, choc przy takiej ilości chętnych człek i tak bez szans:(((
OdpowiedzUsuńbuziole
Ooooo...napisałam 50 komentarz- to taka ładna, okrągła cyferka- może chociaż bieguny od konika dostanę w gratisie?:))))))))
OdpowiedzUsuńbuziaczki
Twoje metamorfozy Ulcia są nieziemskie.
OdpowiedzUsuńRameczki już teraz bardzo mi się podobają, więc nawet nie myślę jakie mogą być "potem" :)
Nie mogę się doczekać co też wymyśliłaś z rameczkami :))
OdpowiedzUsuńPiękne są.
A klatki?? Chciałaś klatkę, masz dwie! :)) A ta wymarzona vintageowa wypadnie w odpowiednim miejscu i czasie.
Klateczki wyszły rewelacyjne! Tez bym chciała spotkać po drodze takiego Chińczyka :)
OdpowiedzUsuń