Słodkości dla Mam

 "Jest jedna miłość, która nie liczy na wzajemność, nie szczędzi ofiar, płacze a przebacza, odepchnięta wraca - to miłość macierzyńska" 
J. I. Kraszewski

Miało być tym razem coś całkiem innego, ale cóż ja poradzę, że znowu słodko u mnie - gdy takie święto? Słodkości dla Mam będą dziś oczywiście ich ulubione - keks i dachówki. Obie te pyszności wcale nie są wybitnie świąteczne, ale zawsze gdy zbliża się jakieś święto i planuję ciasta, albo mamy się po prostu zobaczyć, słyszę "ale keksa też upieczesz?" i "dachówek dawno nie jadłam..." :) A że obie robi się błyskawicznie i bardzo prosto - polecam, bo to świetne słodkości na podwieczorek (keks robi się momentalnie w kilka minut i spokojnie się upiecze w czasie, gdy jecie obiad) albo do pochrupania w ogrodzie przy kawce :) Przepis na keks pohodzi z niezawodnego Cina, a na tuiles z książki P. Herme "Desery", choć ja go nieco zmodyfikowałam. A dlaczego taka nazwa? Bo mają półokrągły kształt - więc są nieco podobne do dachówek :)

lekki keks z białek

Keks z białek
Albo inaczej szklankowy :)
  • 1 szkl. bialek (7- 10 szt, XL ok. 5 – 6)
  • 1 szkl. cukru
  • 1 kostka masla lub margaryny
  • 1 szkl. mąki tortowej
  • 1 plaska łyżeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • bakalie wg uznania (rodzynki, orzechy, czekolada, wiśnie, ananasy) albo np. sam ekstrakt waniliowy
1. Rozpuścić i schłodzić masło. W tym czasie ubić (mikserem) białka ze szczyptą soli na sztywno.
2. Dodać do białek cukier i ubić na gęstą masę.
3. Wlewać powoli masło na przemian z mąką wymieszaną z proszkiem. Mieszać najlepiej łopatką, żeby nie zniszczyć piany.
4. Dodać bakalie (można dosyć dużo - szklankę albo i półtorej), zapach, skórkę pomarańczową itp - wg uznania. Ja dodaję jedynie ekstrakt waniliowy, bo tak właśnie najbardziej lubimy - ja i obdarowywana :)
5. Przełożyć do blaszki (średnia keksówka) i piec w ok. 175°C, ok. 45 minut, aż patyczek będzie suchy.

tuiles (dachówki) migdałowe

Tuiles migdałowe
  • 2 duże (xl) lub 3 małe białka
  • 100g cukru pudru
  • 75g masła rozpuszczonego
  • 75g maki
  • cukier waniliowy ok. kopiastej łyżeczki
  • 100g płatków migdałowych
1. Wymieszać dokładnie składniki w misce, na końcu dodając płatki migdałowe (by ich nie połamać).
2. Piekarnik rozgrzać do 200C, na papierze do pieczenia kłaść po łyżeczce (!) masy w dużych odstępach (ja na raz piekę ok 6 dachówek). Rozpłaszczyć je widelcem do cieniusieńkiej warstewki, prawie półprzezroczystej (najlepiej każdorazowo moczyć widelec w zimnej wodzie). Piec ok 4-5 minut, aż będą złociste.
3. Po wyjęciu natychmiast przekładać na np. wałek by nadać półkolisty kształt.

Pozdrawiam i zycze wszystkim Mamom wszystkiego najlepszego z okazji Waszego święta!
ushii

24 komentarze :

  1. To ja oba słodkości poproszę do kawy, bo właśnie zaparzyłam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mniam pyszności.
    Co ty zrobisz z tyloma żółtkami?

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie o tym keksie na białkach niedawno czytałam i mam w planach zrobić :) a dachówek nie znałam :P ciekawe, ciekawe :)

    Ushii - a jutro na deser kogiel-mogiel dla całej rodzinki? :))) eh wiem z zółtek mozna tyle rzeczy zrobić :)

    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko, ja znow nie bede miala spokoju, do poki nie zrobie dachowek... jestes mila, ze sie dzielisz z tymi przepisami. Uwielbiam Twoje zdjecia!
    Sciskam

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy wczesniej nie widzialam tych dachowek ale przyznam,ze wygladaja super!Pewnie tez super smakuja:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Dachówki wyglądają intrygująco, będę musiała sprobować:) A co robisz z żółtkami po keksie? Białka zbędne to wiem jak wykorzystać, bo zawsze są bezy, ale żółtka??:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ślinka cieknie :) Jak zwykle intrygująco. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. ale pyszności!zjadłoby się :) dziękuję, że podzieliłaś się przepisami oba zanotuję na keks bo uwielbiam bakalie i jest super sposobm na wykorzystanie białek i na dachówki bo lubię nowości, a wyglądają smakowicie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Tuiles wyglądają zachęcająco! Świetnie by pasowały jako dodatek do lodów, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  10. wymiękłam. i umieram teraz, bo mi się piekarnik zepsuł...;(((

    ale jak tylko stanie się z nim porządek...nie będzie litości:D I na pewno skorzystam z tych boskich przepisów:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  11. A owszem Looko, do lodów są super :)

    A co do żółtek - nie, to raczej białka mi po babkach, drożdżowych i innych takich zostają - i w ten właśnie sposób je utylizuję. A poza tym - przede wszystkim do kruchych używam, na zapas sobie robię ciasto i mrożę, a jak mam ochotę, albo do jakiejś tarty potrzebuję czy coś - wyciągam i już mam gotowe.
    A, no i żółtka świetnie się mrożą, białka zresztą tez - tylko trzeba je oddzielnie mrozić :) więc kogiel-mogiel nie jest konieczny :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. No właśnie miałam pytać do czego użyjesz tych żółtek ale odpowiedziałaś zanim zapytałam:)
    Dachówki - ciekawe a keks to pewnie by smakował mojemu eMowi, bo on takie "suche" ciasta lubi.
    Dziękuję za życzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  13. te dachówki ciekawe nigdy nie widziałam takiego czegoś :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Myszko keks w żadnym razie nie jest suchy! Mieciutki, puszysty i wilgotny jest :) I cudownie maslany, mmmm...

    OdpowiedzUsuń
  15. Dachówki są super, dzięki za przepis, wole sama zrobić niż rujnować kieszeń na kupne, białek u nas zawsze pod dostatkiem :) więc i ciastko tez znajdzie się w naszym menu :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. świetny pomysł! - upiec keks a do tego babkę z pozostałych żółtek za jednym zamachem :) bardzo lubię takie proste ciasta, które nie wymagają dużo pracy, ani składników i pysznie smakują.

    OdpowiedzUsuń
  17. I ponownie ciekawe przepisy, ale ja dzis robie pavlowa oczywiscie wg. Twojego przepisu.
    Buzka

    OdpowiedzUsuń
  18. Dzięki za te przepisy, muszę spróbować! wprawdzie wczoraj był dzień mamy, ale ponieważ pierwszy raz świętowałam go nie tylko jako córka ale i jako mama, więc chyba sobie jeszcze na coś mogę pozwolić ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Piję późną kawę i tak choć kawałek...
    ten keks taki puszysty!
    Pozdrawiam ciepło
    Pat

    OdpowiedzUsuń
  20. Właśnie upiekłam, jest pyszny, wilgotny, mięciutki i puszysty, pychotka :)
    ściskam

    OdpowiedzUsuń
  21. Ulu, dzieluje i bardzo za przepis na dachowki, dzisiaj je upieklam, ale dzieciaki prosto z blachu wszstko zjadli. Chyba bede musiala trzy razy tyle zrobic:)
    I fajne wykorzystanie bialek:)
    Sciskam

    OdpowiedzUsuń
  22. Az mi to ciacho zapachnialo od tego zdjecia :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. droga Ushii!
    od dawna oglądam twój blog- jest cudowny!!
    i sama tworzę własny, ale mam malutki problem. Liczę, że pomożesz :)
    jak zrobiłaś te zakładki (np. "B&A", "Kuchenne zakątki" itd...)???
    bardzo proszę o odpowiedz i dziękuje :)
    jeszcze raz: cudowny blog!!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Cieszę się, że podobają Wam się te słodkości, spróbujcie ich koniecznie :)

    Aguś cieszę się, że się udało i Ci smakuje :)))

    Anonimie - dopisałam kilka linijek kodu do szablonu bloga, plus rysunki w programie graficznym i to wszystko.
    Powodzenia

    Pozdrawiam Was!

    OdpowiedzUsuń