Ogłoszenie!! A poza tym? K jak... kamee. I znowu wątek kulinarny :)

Po pierwsze Kochani mam ważne ogłoszenie!
Chciałbym zapytać czy może ktoś mi coś wysyłał - jakąś tajną niespodziankę?
Bo pan listonosz idiota zostawił mi awizo (przemilczę dlaczego idiota :/), a na poczcie ani widu ani słychu, ślad po przesyłce zaginął :(( I nikt nic nie wie :((
Mam tylko numer nadania, a niestety nie wiadomo co to było - więc jeśli to przesyłka od kogoś z Was - bardzo proszę o kontakt!

Tyle ogłoszeń parafialnych, a teraz wróćmy do tematu naczelnego :) Moich własnych kamei! Można już było takową zobaczyć u Llooki, bo do niej pofrunął prototyp w ramach niespodzianki. A dziś jest w końcu i u mnie :) Bardzo lubię te eteryczne panienki i skrzętnie je chomikuję... a teraz wyprodukowałam sobie takie sama :D

kamea DIY

Pomysłów na ich zastosowanie mam kilka, ale jeszcze niezrealizowane - na razie powstało tylko takie pudełeczko. Zostało po jakimś prezencie, zwykłe tekturkowe, ale szkoda mi było go wyrzucić i służy do przechowywania różnych drobiazgów. Tylko wykończenia mu brakowało, bo pomarańczowy to kolor, którego nie znoszę. Więc machnęłam go na biało, dodałam kameę, wstążkę i kilka innych upiększeń i te-dę:


Ostrzegam, ze takich wytworków różnych będzie więcej, bo mi się spodobało :) A teraz oczywiście kulinaria, bo to dzisiaj Tłusty Czwartek, więc jakżeż by inaczej :) Wałkowarka dalej odpocząć nie może, bo faworkujemy! Receptura pochodzi z forum Cincin, ja podaję na połowę porcji bo i tak wychodzi ich dużo, ja robię zazwyczaj z 2-3 przepisów na raz, po trochu każdego :) Pączków nie smażę - mam co prawda pyszny przepis, ale...

Jest w Warszawie jest pewna pączkarnia... tak, sprzedają tam wyłącznie pączki. Pączki idealne. Nie istnieją żadne, które mogłyby się z nimi równać - o czym niestety wie mnóstwo osób i kolejki jakie się tam formują są legendarne :) Kiedyś moja ciocia mieszkała dokładnie nad tym cudownym miejscem - ponieważ bywałam tam prawie codziennie - to i codziennie pączek był obowiązkowy, bez tego nic się nie liczyło :) Prowadziła ją pewna przesympatyczna, maleńka starsza Pani i zdarzyło się kiedyś, że gdy wracałam już do domu podarowała mi całą blachę tych pyszności! Umarłam i trafiłam do raju wtedy :D Dziś tej Pani niestety już nie ma, ale to firma rodzinna i pączki są tak samo doskonałe jak kiedyś - a ja jedząc je, zawsze mam przed oczami jej drobniutką twarz i śmiejące się do mnie oczy.


Faworki
  • 4 żółtka
  • 1 łyżka cukru
  • 1/2 łyżki octu
  • 1/2 łyżki rumu
  • szczypta soli
  • 1 łyżka gęstej śmietany
  • 1 łyżka miękkiego masła
  • 1 szkl. mąki
1. Utrzeć żółtka z cukrem, dodac ocet, rum, sól i śmietanę i dalej ucierając dodać masło; na koniec stopniowo dosypywać mąkę (robię to w mikserze). Wyjąc ciasto na stolnicę, zagnieść kulę i podzielic na kilka mniejszych części. Jeśli robimy wszystko ręcznie - trzeba jeszcze ciasto wybić wałkiem w celu napowietrzenia (ok. 10 minut).
2. Wałkować każdy kawałek cieniutko (tu naprawdę przydaje się wałkowarka, w zyciu ręcznie tak równiusieńko i cieniuteńko nie udało mi się wywałkować :) ale robiłam do tej pory bez niej i też szybko idzie - ciasto jest cudnie elastyczne). Wykrawać radełkiem prostokąty ok. 3x 8cm, na środku każdego robić nacięcie i przewlekać jeden z końców przez otwór.
3. Smażyć na rozgrzanym tłuszczu (smalec, planta z dodatkiem odrobiny alkoholu) z obu stron i odkładać do ostygnięcia na papierowy ręcznik. Posypać cukrem pudrem.

Smacznego!
ushii

P.S.

Odpowiadam na pytanie o pączkarnię. To w żadnym razie nie jest znana firma na literę "B", która sprzedaje różne ciastka, nie tylko pączki i moim zdaniem - po prostu się nie umywa.

Choć unikam tu pisania o różnych firmach - tą polecę z czystym sercem, bo w swoim fachu są Mistrzami przez duże "M". To Pracownia Cukiernicza przy ul. Górczewskiej 15. Jej strona: http://pracowniacukiernicza.com/

48 komentarzy :

  1. Kochana pyszności zapodałaś:), szczerze, dziś nie zjadłam ani jednego faworka, tylko pączki i pączki aaa... i kilka florentynek :)- tak sobie właśnie teraz przypomniałam,
    buziaki i dobrej nocy

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna kamea.Ja też jestem pod ich urokiem a dziś właśnie skończyłam jedną haftować.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uleńko,skrzyneczka wyszła Ci cudnie,pięknie się prezentuje z Kameą,bo jakżeby inaczej,skoro Kamea jest piękna.

    Fajna historia z pączkami,ja zjadłam dzisiaj jednego,i to takiego byle jakiego,no ale takie są uroki mieszkania poza krajem.
    Faworki za to pamiętam z dzieciństwa,moja babcia przygotowywała je co roku,zawsze znikały w zastraszającym tempie :)

    Pozdrawiam i życzę dobrej nocy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kamea śliczna!A na tym pudełeczku wygląda idealnie!!
    Ja dzisiaj pąki pałaszowałam tylko! a na faworki mam podobny przepis!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Kamee śliczne, a faworki wyglądają niesamowicie apetycznie. I chyba Twój przepis wypróbuję, bo w tych co mam są zabójcze ilości żółtek:)))
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dendrobium, jest kilka super przepisów z o wiele mniejszą ilością żółtek jeszcze, tu jest ich jednak sporo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja o pączkach i faworkach prawić nie będę, bo dzisiaj jak kupiłam dzieciom, to ślinianki tak mi pracowały, że myślałam, że się zachłysnę!!!
    Ale o Twoich kameach to mogłabym długo i namiętnie! Na pudełeczku wygląda prześlicznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Pudełeczko i kamea wyglądają przepięknie. A faworki bardzo smakowicie! Notuje przepis na rok następny. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesteś Czarodziejką,która ma magiczne dlonie oraz glowę przepelnioną pomyslami!!!Jestem zachwycona.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. jeden symboliczny pączek dziś został zjedzony
    faworki jutro sobie kupię, bo narobiłaś mi ochoty, ale nie chce mi się robić ;)

    a kamea jest prześliczna i możesz pokazywać w nieskończoność swoje wytworki, myślę, że żadna z nas nie będzie miała nic przeciwko :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale, że przepraszam jak zrobiłaś taką kameę? Przecież to majstersztyk!!!!!
    A czy ta rodzinna firma od pączków to na "B" się zaczyna?
    Faworki bardzo lubię ale nigdy w życiu nie robiłam:( Za to z Maczkiem smażyliśmy dzisiaj oponki serowe i nareszcie znalazłam pyszny przepis na nie:)!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Co za zbieg okoliczności....dziś właśnie moja starsze koleżanki z pracy, wspominały TĄ starszą panią od pączków :) A jutro mają przynieść pączki tam kupione, bo dziś cały dzień kolejka była tam straszna. Pracujemy niedaleko tego miejsca :)

    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuje Wam kochane :)

    Nie Myszko... Blikle tym pączkom do pięt nie dorasta :)

    A kamee są z masy plastycznej :) Temi ręcami :)

    Dobranoc!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ushii, ja szczękę z podłogi zbieram..jestem pod wrażeniem, cudne kamee..szaleję za nimi,,a pudelko miodzio.. och doststac takie na urodziny..

    OdpowiedzUsuń
  15. Temi ręcami? :))) łał :))) piękne te pudełeczko!!! ale od żadnych foremek tła nie wyciskałaś??? :) kurcze kiedyś na rzeźbie uczyliśmy się jak zrobić odlew w sylikonie, rzeźbiliśmy w glinie/plastelinie medaliony i potem zalewaliśmy to sylikonem - potem można było z tego robić dużo odlewów (z gipsu) ale sama się w to nie bawiłam potem :/ a to było tak dawno temu... nawet nie wiem gdzie taki sylikon można kupić...

    Ja pączka zaliczyłam - norweskiego :/ nic nie pachniał, nie miał nadzienia i nie smakował jak pączek... :/ wolałabym tego napoleonka ;) eh
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uleńko wymień się ze mną na coś za taką kamee
    plis plis plis:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kochana Kamea cudna !!! Pudełeczko urocze !!!
    Ach, ach !!!
    Zachodzę w głowę jak Ty je robisz ?
    Niestety pączka jednego zjadłam...czyli zgrzeszyłam ;-( a miałam się odchudzać ...
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  18. to zdradz nam tajemnice gdzie jest ta paczkarnia?

    OdpowiedzUsuń
  19. czekałam na posta o kameach... Ushii - one są tak cudne, że brak słów. I chylę czoła dla Twych zdolnych rączek... Jeśli o mnie chodzi, to możesz nas zarzucać "tymi wytworkami":-)
    Z faworkami dzisiaj też się nie oszczędzałam...:-)
    Wracam dalej podziwiać Twoje damy...

    OdpowiedzUsuń
  20. Pudełko prześliczne jest, wspaniale połączyłaś wszystkie elementy, jak zwykle nie mogę oczu oderwać. ?No i klękajcie narody przed kameą:)

    OdpowiedzUsuń
  21. jejku jekia piekne, oststnio chcialam sobie taka kupic ale niigdzie nie znalazlam... piekne sa :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Kamea piękna. To bardzo wdzięczny i kobiecy element dekoracyjny.
    A "chrustu" też wczoraj pojadłam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Twoja historia o pani od paczkow przypomniala mi o pani z mleczarni u ktorej kupowalam jogurty :) Byla sympatyczna mala osobka z bialymi wlosami, taka typowa mleczarka.
    Piekna kamea.
    Pozdr
    Monique

    OdpowiedzUsuń
  24. Kamea śliczna a faworki pysznie wyglądają;))Dziękuję z całego serca za odowiedzinki na blogu oraz miłe słowa,które są balsamem dla mej duszy...posyłam moc uścisków i buziaków!

    OdpowiedzUsuń
  25. ech co to był wczoraj za dzień :):):):):)

    OdpowiedzUsuń
  26. Dobrze że dziś już piatek, teraz musze chodzić do pracy na nogach( przez ten czwartek tłustawy).
    Kaczuszko siwa piękne te Twoje kamee,czy można zamówić u Ciebie to cudo?

    OdpowiedzUsuń
  27. Kamea cudnej urody. Pieknie zrobiona.
    Faworki wyglądaja mistrzowsko.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. Cudne...romantyczne i kobiece!!!

    Kamee oczywiscie i pudełeczko Ulu...choć i faworkom nic nie brakuje,ale ja jakoś nie-dziękuję!!!:)

    POZDRAWIAM!

    OdpowiedzUsuń
  29. kamea super ( z czego robisz? modelina?), wstążeczka różowiutka też, ale ten sznurek, fee...

    OdpowiedzUsuń
  30. Cudna kamea, uwielbiam takie drobiazgi, marzy mi się taka prawdziwa broszko-zawieszka z kameą, może kiedyś :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  31. piekne wszysciutko-jak zawsze..pozdowionka!!i powodzenia z pocztą!!

    OdpowiedzUsuń
  32. Przesliczna ta Twoja Kamea.Napatrzec sie nie moge.Uwielbiam takie drobiazgi i nigdy nie moge przejsc obojetnie kiedy widze takie cacka.Ta biel dodaje jej szyku i tego Cos.Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  33. Camea wyszla super. Na Etsy napatrzylam się na całe mnóstwo, ale chyba zadna nie byla tak ladna jak Twoja. Ostatnio pojawily się u nas w kwiaciarniach ozdoby a'la Camea na wisorkach przytwierdzone do doniczek, sama chcialam coś podobnego zorganizować, ale szczerze mówiąc nie wiedzilabym jak.Teraz widze,że jest sposób na nie:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ciekawy pomysł na pudełko.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  35. Pieknie wyszla, pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  36. pudełko z kameą... echh dech mi zaparło - prześliczne!
    a faworki też wczoraj robiłam :-) mniam!

    OdpowiedzUsuń
  37. TAKA ORYGINALNA GOSPOSIA Z CIEBIE::))
    PODCZYTUJE I PODZIWIAM.TAK SZYBCIUTKO CI TO WSZYSTKO Z LATWOSCIA PRZYCHODZI.SUPER.

    OdpowiedzUsuń
  38. Camea kojarzy mi sie z moja bacią.Miała takie broszki,pudełeczka,puzderka i nawet krem z taka zakretką czyli elegancja na całego.Twoje tez bardzo eleganckie.pozdr

    OdpowiedzUsuń
  39. niesamowite pudełeczko! już nie mogę się doczekać kolejnych wyrobów hand made ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Kamea jak i jej oprawa przepiekne, jejku tak misternie wykonana, cudenko po prostu.
    Na pudelku idealnie sie prezentuje.
    Pozdrawiam i sciskam.

    OdpowiedzUsuń
  41. Kamea jest naprawdę przepiękna :)
    Pozdrawiam ciepło
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  42. Fajna historia pączkarni:)

    OdpowiedzUsuń
  43. Kamea cudna! Myślę, ze po tylu zachwytach nad nimi pokusisz się o jakiś tutek na ich temat :) Ciekawa jestem, jak powstają, bo są zachwycające.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  44. tak, tak ... Blikle w Warszawie jest najsłynniejszy i najlepszy :) tradycyjnie od wielu lat, moja rodzina zaopatruje się w tam w poczaki w każdy Tłusty Czwartek :)

    Kamee piękne. Ja kammee używam do ozdabiania albumów-scrap i oczywiście do biżuterii. Twoje pudełko wygląda imponująco :)

    pozdr An

    OdpowiedzUsuń
  45. Piękne kamee! Mi sie zawsze będą kojarzyć z dzieciństwem i broszką babci!

    OdpowiedzUsuń
  46. Same cudeńka u Ciebie, podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Już tęsknię za faworkami a tu prawie rok czekanie przede mną. Twoje wyglądają pysznie!

    OdpowiedzUsuń