...bo fantazja jest od tego...

... aby bawić się, aby bawić się, aby bawić się na całego!

Pamiętacie? Pewnie nie wszyscy :) Moje muzyczne fascynacje we wczesnym dzieciństwie były cokolwiek dziwne - Tik-tak rywalizował o palmę pierwszeństwa z Józkiem, co mu nocy nie chciała darować i Zeppelinami :) Na pełen regulator wyśpiewywałam peany na cześć Puszka i wilków (a raczej jakieś tru-tu-tu do rytmu, bo za Kaczmarskim to długo jeszcze nie mogłam nadążyć :), a zaraz potem pląsałam do Black Sabath, zdzierając kasety z wielkim trudem zdobywane przez Ojca... A piosenki z tytułu to wcale nie lubiłam :P Ale ma takie chwytliwe hasło, prawda? :D

No cóż, niektóre miłości mi dotąd zostały :) A którą wspominam najcieplej? To "Psie smutki" (z Pana Kleksa, gwoli informacji dla nieco młodszych :) cała Akademia jest wielka :)

A jaka jest Wasza ulubiona piosenka z dzieciństwa? Dlaczego właśnie ta?

Dziś startuje w końcu moje obiecane candy urodzinowe. I jeśli zdarzy się, że ktoś byłby chętny na moje rozdawnictwo, to proszę, by oprócz informacji u siebie na blogu, w komentarzu pod postem opowiedział mi coś o sobie :) Chętnie się dowiem, jaką piosenką najczęściej dręczyliście uszy rodziny i sąsiadów i w ogóle, chętnie dowiem się o Was czegoś więcej! Bo to przecież wspaniała okazja, żeby trochę bliżej się poznać, prawda? Czasem piszę tu coś o sobie, co lubię, co nie i co mi tam w głowie jeszcze siedzi... A bardzo często zastanawiam się jacy są ludzie, którzy do mnie zaglądają? Jak wiele mamy ze sobą wspólnego? Niektóre osoby trochę już poznałam, ale mam nienasycony apetyt w tej kwestii!!

Tym razem też planuję wylosować dwie osoby. A co chciałabym wysłać w świat? Deseczki :)
Nr 1:


Nr 2:

Ja przepadam za tymi rysunkami, u mnie wiszą na ścianie, ale można wykorzystać je na wiele innych sposobów - na front szuflady, na wieszak, wprawić w tacę, zrobić ozdobna zawieszkę... i tak wymyślać można jeszcze długo :) Jeśli Ci się spodobały - to zapraszam!

Zapisywać się można do 27 listopada do północy, a losowanie - nazajutrz rano, w dniu moich urodzin, o ile nie złapię gigantycznej depresji z tytułu mojego wieku :) Bo niestety, pędzący czas zabiera mi tą ulubiona dwójkę z przodu :((( Ale będę to ignorować i korzystać z życia do ostatnich sił i bawić się na całego :D I nigdy się nie zestarzeć, wolę zdziecinnieć (choć już wiele bardziej się nie da :)!

No to czekam, czy będą chętni :) A nawet jeśli nie macie ochoty na prezenty to i tak czekam na Wasze zwierzenia!!
ushii

92 komentarze :

  1. Hej hej,
    "Kolorowe kredki w pudełeczku noszę, kolorowe kredki, bardzo lubią mnie..." :)

    Zdecydowanie.
    Mała Anuszka potrafiła siedzieć cichutko w swoim pokoiku i bazgrać, bazgrać bez końca.

    Deseczki piękne. Obiecuję nie pomazać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. "szczotko, szczotko kręć kółeczko o o o" oraz "najłatwiejsze ciasto w świecie nic a nic się go nie gniecie" a z repertuaru dorosłych wykonawców "boys boys boys" . czytelniczka-równolatka

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jestem z epoki "Jacka i Agatki", ale też wciskam się w kolejkę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie zdedcydowanie królowała Natalka Kukulska "Puszek-okruszek","Co powie Tata?"i tp.:),a potem Krzysio Antkowiak,w którym byłam na zabój zakochana:)Z "poważniejszych" wykonawców lubiłam Tanitę Tikaram,którą zresztą cenię do tej pory.Muzyka jest w moim życiu bardzo ważna,chyba nie mogłabym się bez niej obejść.Nawet po wejściu do samochodu,pierwszą rzeczą jest włączenie ulubionej płyty,i dopiero wtedy odpalam silnik:)
    Lubię też udzielać się wokalnie, w dzieciństwie miałam kilka wpadek gdy śpiewając do dezodorantu udawałam piosenkarkę i brat mnie przyłapał;)......Dziś już tego nie praktykuję,hihi!!
    Tą trójką się nie martw,niedawno byłam w tej samej sytuacji,depresja mnie nie dopadła;)Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  5. ja "puszek okruszek" bynajmniej nie ze względu na ciekawą linię melodyczną i niepowtarzalny tekst, lecz na wokalistkę, a raczej jej okulary... mama zaopatrzyła mnie i siostrę w podobne...

    OdpowiedzUsuń
  6. No mnie 3-ka wpadła już ... parę lat temu :( ale to nic skoro czuję, że mam ... no nie więcej niż z 25? Ha, ha ... nie ważne ile się ma na karku, ale na ile się człowiek czuje :) Co do piosenki to ... trudno piszę ... cały repertuar Modern Talking ... Europe też ... Shakin Stevens of course ... Bon Jovi jeszcze ... co tam jeszcze? ... pamietam jak co sobotę raniutko leciałam jak na skrzydłach do najbliższego kiosku po gazety ... nie byle jakie, te które zawierały kolorowe rozkładówki (kolorowe? ... no w porównaniu z np. Brawo to dość marne były, ale Brawo nie często można było dorwać). A gdy byłam trochę młodsza to słuchałam ... Czerwonych Gitar na szpulowym magnetofonie rodziców :) Na tych kręcących szpulkach stawiałam różne figurki, małe laleczki i miały przy okazji karuzelę :) A z bardziej dziecięcych to piosenki z Akademii Pana Kleksa ... Natalię Kukulską i Majkę Jeżowską. Dobra, więcej ani słowa i tak poleciałam po bandzie :) Deseczki klimatyczne ... mam na nie pomysł ... a więc z pewnością mi się nie dostaną :) Ale do 27-ego stoję w kolejce i czekam cierpliwie. Pozdrawiam serdecznie ... na życzenia urodzinowe jeszcze będzie czas :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Deseczki mi się bardzo spodobały więc staję w kolejce po nie.

    Moją faworytką muzyczną była Majka Jeżowska i piosenka "A ja wolę moją mamę".Śpiewałam ją cały czas i w różnych miejscach.Do dziś kiedy spotykam się z przyjaciółmi moich rodziców "wujek" naśladuje mój śpiew.

    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja lubiłam "Jedwab" Róży Europy i "Moj dom" Iry, podśpiewywałam też będąc szczeniarą Devil Gate Drive Suzie Quatro,czyli repertuar w sam raz dla dzieci;] "Jesiennego kujawiaczka" nienawidziłam;]

    A jeszcze była jedna Harry Belafonte i jego piosenka o bananach!

    OdpowiedzUsuń
  9. "Laleczka z saskiej porcecalny, twarz miała bladą jak pergamin..."

    Kurcze ushii, przypomniałaś mi moje najmłodsze lata! Kiedyś, w starym mieszkaniu, półeczki z książkami były na takiej wysokości, że kilkuletnia Agusia mogła je bez problemu ściągać, oglądać... Zrobiłam nawet porządek z nimi = pościągałam wszystko i śpiewałam sobie w międzyczasie "unanoooo" - nie mam pojęcia z jakiej to piosenki... :)

    Po deseczki staję - nigdy nie udało mi się nic wygrać w candy, więc może tym razem? Ta z manekinem powaliła mnie na łopatki, mam na nie chrapkę, więc pewnie przejdą mi koło nosa. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja śpiewałam "Nie ma *zysu*, bo to mi się nie opłaca..." Kombi! Do dziś rodzice się ze mnie nabijają! Wszystkie teksty z Tik Taka i Akademii Pana Kleksa mam obcykane! Ale faworytami są "Czarne jagódki" i "Dobosz". Z czasów szkolno-harcerskich "Gdzie ta keja".
    Ależ mam chrapkę na Twoje cukierasy!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja zdecydowanie przepadałam za piosenką "Wy nie wiecie a ja wiem jak rozmawiać trzeba z psem" to z Pana Kleksa :))) a w komórce ustawioną mam piosenkę "A ja wolę moja mamę" kiedy się rozdzwoni to wiem, że to moja mamcia :))
    Bardzo też lubiłam "Mydełko fa" :/ ale tego sie teraz wstydze i z wypiekami na twarzy i w oczekiwaniu na losowaniu uśmiecham się do tych pięknych deseczek :)

    OdpowiedzUsuń
  12. :)moje fascynacje nader osobliwe...kochalam sie w Panu Smoleniu i piosence -kolejka w warzywniaku:)majac 3 lata spiewalam Nie ma Nie ma wody na pustyni...aczkolwiek w rankingach popularnosci wygrywal Smolen:):)
    ech muzycznie...w kazdym badz razie upodobania zmienilam..jestem muzykiem:)wychowanym na Smoleniu...zajmuje sie muzyka dawna gram na skrzypcach barokowych...platonicznie zakochana w Jordim Savallu:)..:)
    uwielbieniem darze filc,nici,igly,kordonki,muliny,papier...i tyle-i tak duzo:):)
    serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  13. Hit z dzieciństwa - to oczywiście Natalka Kukulska i przeboje o Puszku Okruszku . Chodż zapewne połowa rodziny wspomina mnie, pod hasłem piosenki ,, ...już lato odeszło,, ( męczyłam ich tym utworem ,podczas każdego zjazdu)

    I teraz najważniejsze MODERN TOKING - dostałam kasete i wolkmena na 4 urodziny ....a wiecie jakie było moje zaskoczenie jak się dowiedziałam pózniej ,że to piosenkarze, a nie piosenkarki.

    I dlatego po kilku ,,oczywistych,, drinkach ,na małej domóweczce ,utwory te musza byc odsłuchane i basta !!!

    OdpowiedzUsuń
  14. W dzieciństwie właściwie słuchałam tego co rodzeństwo. Bracia szaleli za Dżemem. I ja sobie coś tam podśpiewywałam. Później już jako starsza dziewczyna zdzierałam gardło na "Agnieszka już tutaj nie mieszka" oraz "Narcyz" z repertuaru Łzy.
    W późniejszych latach zerwałam z popem i zakochałam w rocku. Teraz najbardziej lubię Hey i raczej przez najbliższe lata to się nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  15. Moja piosenka z dzieciństwa?
    Oczywiście "Laleczka z saskiej porcelany".....Moja babcia miała taką lalkę, która na czas, gdy nas(dzieci)nie było, kurzyła się właśnie na toaletce-jak z piosenki:) Ale w każde wakacje w mig z niej zmykała, bo było wiele rąk do zabawy;)

    nie wiem co stało się z tą lalką...Babci nie ma i lalki ....

    ....
    My troszeczkę się już poznałyśmy a nawet widziałyśmy:) Może kiedyś jeszcze się spotkamy:)

    pozdrawiam
    Lavande

    OdpowiedzUsuń
  16. Jejuniu!!!! Jak ja bym chciała taką deseczkę!!! :)))

    W sumie, to repertuar z dzieciństwa i młodości mamy ten sam ulubiony, bo ja zaledwie kilka lat bardziej "wiekowa" od Ciebie jestem, a do tego to słuchałam też wszystkiego co moja starsza siostra (no wiesz.. była dla mnie niedoścignionym ideałem hahaha) - więc było i Modern Talking (teraz jak o tym myślę, to ... masakra!), i Shakin Stevens, i tego typu "przyśpiewki" :) Dzięki Bogu - dawno wyrosłam hihihi

    Pozdrawiam i idę odmawiać zdrowaśki za te tabliczki ;)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak czytam w komentarzach o piosenkach z dzieciństwa dziewczyn ...hm, wyszło mi żem stara baba , bo nawet piosenki nie pamiętam . Pamiętam za to rymowankę którą lubię do dziś :

    Szuru buru ,chlastu ,chlastu
    Nie mam raczek jedenastu.
    Tylko dwie rączki małe ,
    do zabawy doskonałe .

    Teraz zmieniam trochę tekst w ostatniej zwrotce i najczęściej mówię..
    Do roboty doskonałe.

    Oczywiście ustawiam się w kolejce po deseczki.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  18. ja zapomniałam dopisać, że na deseczki też połasiłam się:)
    -to tak dla formalności:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeszcze mała dygresja - oczywiście w zabawie udział biorę .Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. BOZE WYBACZCIE MI TEN MASAKRYCZNY BŁĄD ;) JUŻ UCIEKAM

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja się też dopisuję na deseczkę!!! cudne są!!!

    A ja nigdy nie byłam fanką muzyki jakoś szczególnie... zawsze mnie plastyczna strona sztuki interesowała pozostawiając muzyke daleko w tyle... kiedy moi rówieśnicy słuchali zespołów jakie były na czasie ja jeszcze słuchałam Natalii Kukulskiej i Fasolek :)
    Pamietam też, że uwielbiałam "Białego misia", którego to zapamiętalo mi się z pierwszego wesela na jakim byłam mając 6 lat ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja śpiewałam wkółko Marylkę Rodowicz "Tak bym chciała damą być, ach damą być i na wyspach bananowych bananówkę pić " moja babcia zawsze mnie podpuszczała -Jolunia zaśpiewaj coś - a ja zawsze z tą damą :)Potem śpiewałam "...wsiąść do pociągu byle jakiego... trzymając w ręku kamyk zielony..." chyba ten kamyk mnie zauroczył. No cóż już swoje latka mam hi hi, a wcale się nie czuję na tyle :D

    Deseczki świetne, już staję w kolejce.

    OdpowiedzUsuń
  23. Deseczki boskie!Tak bym chciała jedną!
    A co do piosenek..Pamiętam Modern Talking....Bardzo mi sie podobała ich muzyka...I ABBA...Do tej pory ich lubię..A w liceum dużo tańczyliśmy przy DISCO POLO...Nie śmiej sie Ushii tylko ze mnie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie wiedzieć czemu "Moja siostra królewna" :) moja starsza siostra zawsze mi była jak królewna,

    ...i jeszcze "Biegać, skakać, (biegać, skakać) latać, pływać, (latać pływać) w tańcu w ruchu wypoczywać" ...ale tego już nie praktykuję :) bo czasu nie mam, wypoczywam na leniucha w pozycji leżącej :D

    ...a kiedyś to też: "jak dobrze nam zdobywać góry..."
    ale tego tez już nie praktykuję :)

    ostatnio natomiast chodzi za mną o takie coś: http://www.youtube.com/watch?v=bO4F9WkNyrQ

    ...i w kolejce po deseczki też się ustawiam :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja też powalcze o deseczke:)
    Pamietam, ze kiedy miałam 7 lat dostałam pierwszą kasete Roxette i miłość do tego zespołu trwa do dzisiaj. Poza tym kasety disco polo były na porządku dziennym. Nie zabrakło też w moim dziecinstwie Micheala Jacksona i Lambady:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Piękne te twoje deseczki :) Ustawiam się grzecznie w kolejce.Za czasów mojego dzieciństwa (ojej...kiedy to było :/) numerem jeden był "Bursztynek".Wciąż nuciłam pod nosem "bursztynek,bursztynek,znalazłam go na plaży,słoneczna kropelka-kropelka moich marzeń" i miałam nadzieje,że będąc nad morzem własnie taki bursztynek znajde.Niestety bursztynka nigdy nie znalazłam i tak się wkurzyłam ,że kupiłam go na bazarku obok molo :P

    OdpowiedzUsuń
  27. gdybym byla calkiem mala to bym wsiadla do sandala... a ja rosne i rosne ,latem,zima ,na wiosne :) a pozniej to juz tylko The Cure ... i jeszcze jakis wczesny big cyc i zaloz czapke skinie :) i gratuluje tej 3 z przodu :) zawsze to 2x 15 :)

    OdpowiedzUsuń
  28. A ja, nie wiedzieć dlaczego ponoć w wieku czterech lat zakochałam się w mężczynie, który nazywa się Dennis Roussos;)i jego "Goodbye my love,Goodbye" Zapewne to za sprawą transmisji w tv festiwalu Sopot'97, no i miał taką "suknię" błyszczącą,jaką pewnie marzyło mi się mieć w tym wieku, hehe. A potem już w latach szkolnych z uwielbieniem The Doors,the Cure i inne tym podobne.P.S.Kukulską mogłam słuchać jedynie bez wizji, bo jej okulary mnie przerażały.

    OdpowiedzUsuń
  29. Ależ cudne te deseczki!
    A ja ,chyba z racji tego ,że bliżej mi juz 4-ki z przodu niz 3-ki doskonale pamiętam Kaczmarskiego,to były lata ogólniaka...W dzieciństwie ''królowały'' Anny-Jantar i Seniuk,może z racji tego ,że moja mama była ich wielką fanką...Póżniej The Police i Sting i pozostał do dziś.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  30. No u mnie już też 3-ka z hakiem:))))dużym hakiem:))) Piosenka z dzieciństwa...pierwsza to chyba Idzie niebo, ciemną nocką, ma w fartuszku pełno gwiazd,gwiazdki świecą i migocą aż wyjrzały ptaszki z gniazd... i jeszcze ...coś tam w lesie puknęło, coś tam w lesie stuknęło, a to komar z dębu spadł, złamał sobie w krzyżu gnat...
    to takie moje ulubione, jak byłam małym dzieckiem. A z Natalią chodziłam do podstawówki i znałam ją dobrze, bo to była przyjaciółka młodszej siostry mojej przyjaciółki, więc często musiałyśmy je odbierać ze szkoły, jak ja byłam w siódmej klasie, to ona chyba w pierwszej. A i jeszcze ten wierszyk co Ita pisała, też bardzo dobrze pamietam:) Po deseczki ustawiam się w kolejce.
    buziki ogromne

    OdpowiedzUsuń
  31. "Nie koziołek , nie biedronka - lecz to ja zając poziomka, ogon uszy , zęby dwa ... hej Poziomka? ... hej to ja " - zdecydowanie to faworytka z moego dizeciństwa.
    Jako nastolatka pałałam miłościa do polskiej i zagranicznej muzyki rockowej - och te koncerty, za wielkie swetry i spodnie dzwony wyszywane ... wiatr we włosach Teraz zdecydownie wciąz rock , alternatywny głównie to to czego słucham. Jednak jestem Kobieta i czasami oddaję się nucie delikatnej i nastrokowej .

    A mimo iż mi niedługo stuknie 32 ?(w grudniu) to duchem wciąż jestem tą szaloną nastolatką.

    A na wygraną choc, nie liczę to i tak staję do zabawy a co tam:)


    pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
  32. A ja w wieku 5 lat usłyszałam Grechutę i zakochałam się na zabój w jego muzyce.
    Dzieciowych piosenek nie pamiętam, jakoś nie wchodziły mi w uszy... wolałam taką bardziej doroślejszą muzykę.
    Jak już ciut dorosłam, oszalałam na punkcie SBB (kto to dziś jeszcze pamięta).

    No a po deseczki oczywiście ustawię się, są śliczne.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  33. Oczywiście również "Fantazja", oraz Kukulska, a chyba najbardziej Piccolo Colo dell'Antoniano. Ustawiałam wszystkie miśki i lalki w rzędach, zapuszczałam winyl i kierowałam chórem :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Fantazja, Grechuta, Pod Budą multum tego ale większość się tu już pojawiła powyżej :)

    Deseczki cudne .. stanę w kolejce, dobrze ? ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  35. Chocaiaz muzyke uwielbiam od wczesnego dziecinstwa, to ostatnio znalazlam na google "Emilie Jolie" i przy tym tekscie robi sie smutno i teskno, bo choc zycie jest piekne dawne lata nie wroca....

    OdpowiedzUsuń
  36. Aaaaaa!!!!! Zapomniałam dodać, że na prezent mam oczywiście ochotę :D

    OdpowiedzUsuń
  37. Hehehe no Twoje fascynacje muzyczne wygrywają! takiej różnorodności to chyba nikt nie pobije ;) U mnie wszystkie piosenki telewizyjne rywalizowały głównie z Roxette i oddziałem zamkniętym. Przynajmniej tak to pamietam. Pamietam jeszcze, ze byłyśmy katowane z siostrą Białym misiem- głównie u znajomych rodziców i dziadkow, do dzisiaj ta piosenka budzi we mnie traumatyczne wspomnienia. A ulubione piosenki z dzieciństwa to Księżyc raz odwiedził staw...nie wiem dlaczego, ale to była najsmutniejsza i najpiękniejsza piosenka jaką pamietam. Wiem, że nie brzmi ona jakoś specjalnie smutno (a raczej wcale), ale dla mnie duszenie ksieżyca w śmietanie... jakiś koszmar... ;) A drugą ulubioną piosenką była "Zabiorę brata na koniec świata", z tiktaka(teledysk chyba był w 3D!) Łapałyśmy się z siostrą za ręce i tańczyłyśmy układ z teledysku. Do tej pory każda z nas myśli o drugiej jak o młodszym bracie- to własnie dzięki tej piosence ;)

    AAA i oczywiście mam ochotę na urodzinowe candy :) Juz muszę bronić sie przed planowaniem co wyczaruje z dseczek, na wypadek gdybym nie była wylosowana, ale to wcale nie jest takie łatwe...;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja w dzieciństwie wyśpiewywałam do upadłego "Zuzie lalkę niedużą..." :)Jak oglądam stare albumy pełno tam fotek jak zadręczałam wszystkich zabawą w piosenkarkę trzymając w ręku szczotkę do włosów, ubrana w lisa mamy i kapelusz pozowałam na gwiazdę. Bardzo mi się podobają Twoje deseczki

    OdpowiedzUsuń
  39. Ależ listę przebojów stworzyłas niechcący:-).Z zaciekawieniem przeczytałam wszystkie wpisy. Dodaję do tej listy pisenkę z filmu "Niekończąca się opowieść". Limah.Nigdy nie staję po "cukierki" w kolejce (nastałam się jako dziecko:-))))))),ale dziś zrobię wyjątek, na pokuszenie losu.(urodzona 13 w piątek:-))))

    OdpowiedzUsuń
  40. Ulek!
    1) może w ramach świętowania Twojej osiemnastki [jak Ty to przeżyjesz?! będziesz wreszcie pełnoletnia!!!! ;-)] umówimy się na babski wieczór?

    2) jeśli chodzi o piosenki to jest ich wiele. W dziciństwie doświadczałam wielkiej kariery ;-] przy każdej możliwej okazji kradłam Mamie miskę, która ustawiałam do góry dnem - była moją sceną. Skakanka była moim mikrofonem. Mogłam tak godzinami śpiewać :) przed odkryciem drugiej funkcji miski - śpiewałam bez niej. 90% zdjeć z dzieciństwa dokumentuje moją otwartą (podczas śpiewu lub gadania) buzię. A ulubiona piosenka? Uwielbiałam Zuzię - Kukulskiej. Wiedziałam nawet jak ustawić "nóżkę" adapteru, by usłyszeć moją piosenkę. Niemniej rekordową ilość wykonań zaliczyła piosenka "puszek okruszek". W późniejszych czasach - hiciorem był utwór "koronkowa lambada".

    cudne pytanie :)
    dziękuję za możliwość wspólnego wspominkowania :)

    3) a w kolejce staję, a co!!!!!!!!!
    gdybym wygrała ... [pełne rozmarzenie] to... zamiast przesyłki byłoby dostarczenie :-] takie osobiste :)

    ściskam,
    Karol[ka]

    OdpowiedzUsuń
  41. "Ogórek" - piosenka z wczesnego dzieciństwa. Dlaczego? nie wiem, ale była hitem podczas moich wieczornych kąpieli. Coś o mnie? nastolatka, córka artysty o umyśle ścisłym, ale tworzę. Czekam, aż zostanie naprawiony mój aparat, co by podzielić się z innymi moimi cudami. Kocham sklepy papiernicze, a wszystkie oszczędności przepuszczam w pasmanteriach..

    OdpowiedzUsuń
  42. Wychowana jestem na Modern Talking, a że w szkole uczono rosyjskiego za moich czasów, angielski pozostał mi fonetycznie, więc dręczyłam wszystkich "szeri szeri lejdi":)
    Deseczki przecudne i jeśli mi się poszczęści w losowaniu, moja kuchnia nabierze charakteru. Buziaczki***

    OdpowiedzUsuń
  43. a ja śpiewałam "a ja rosnę i rosnę za niedługo przerosnę ..." i tak sobie wyśpiewałam prawie 180 cm hihi, a deseczki są super :)

    OdpowiedzUsuń
  44. w przedszkolu wiedziałam jedno - Majkel Dżekson będzie moim mężem! miałam jego winyle które katowałam non stop... później pierwszą kasetę magnetofonową (Thriller) którą wujek przywiózł mi ze swoich zagranicznych wojaży czciłam niczym bóstwo... Dla mnie on jest dźwiękiem dzieciństwa (i nie tylko)...
    mam jeszcze jedno miłe wspomnienie- smak z dzieciństwa... są to pączki i bardzo słodka herbata które codziennie po szkole witały mnie w domu babci :)
    dzięki za możliwość przemyślenia i uświadomienia sobie tych drobiazgów...
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  45. w przedszkolu wiedziałam jedno - Majkel Dżekson będzie moim mężem! miałam jego winyle które katowałam non stop... później pierwszą kasetę magnetofonową (Thriller) którą wujek przywiózł mi ze swoich zagranicznych wojaży czciłam niczym bóstwo... Dla mnie on jest dźwiękiem dzieciństwa (i nie tylko)...
    mam jeszcze jedno miłe wspomnienie- smak z dzieciństwa... są to pączki i bardzo słodka herbata które codziennie po szkole witały mnie w domu babci :)
    dzięki za możliwość przemyślenia i uświadomienia sobie tych drobiazgów...
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  46. Ja też słuchałam Michaela Jacksona będąc dzieckiem, przez co narażałam się na głupie docinki. Bo jego dopiero teraz wszyscy kochają, a wtedy to był dziwak po prostu :)
    Potem nadszedł czas na Nirvanę.

    A deseczki są przepiękne i też bym taką chciała :)

    OdpowiedzUsuń
  47. A ja śpiewałam : ...po ten kwiat po ten kwiat czerwony skoro przyszedł na to czas - grupa "No To Co" - bardzo mi się ta piosenka podobała , a deseczki śliczne ustawiam się na koniuszku już chyba :-)

    OdpowiedzUsuń
  48. Ja pochodzę z czasów, o których obecnie uczą na archeologii stąd pamiętam takie teksty jak "dziadku, drogi dziadku" (Pisakowy Dziadek), "na dobranoc, dobry wieczór Miś Uszatek śpiewa wam", "szare bure i..(tu pamięć już zawodzi) ale to z bajki "Przygody kota Filemona". Była jeszcze "Pyza na polskich dróżkach", "Pora na Telesfora" itd.
    I pierwsze notowania listy przebojów Marka Niedźwiedzkiego.
    Rozpisałam się... ale na deseczki mam taką samą chrapkę jak każdy tu wpisany ;-))

    OdpowiedzUsuń
  49. Deseczki przepiękne!
    Aż dech mi zaparło....
    Staję w kolejce,może do mnie uśmiechnie się szczęście :)
    Pozdrawiam!
    Podziwiam!
    Perełka

    OdpowiedzUsuń
  50. Ja chyba w wieku 5 czy 7 lat słuchałam N GRUNDIGU Krystyny Prońko szok, a oczywiście fasolki prawie całe znam na pamięć, ale nie zapomne jak dostałam pod choinkę kasety i WALKMENTA - na kasetach był MICHAEL JACKSON i QUEEN oraz taki fajny zespół dzieciecy PICOLO CORO DELL ANTONIANO - bardzo je lubiłam.
    Najbardziej znana i lubiana : http://www.youtube.com/watch?v=s436f0jc9AY
    http://mmmordka.blogspot.com/


    A deseczki są śliczne i mam chrapkę na jedną z nich:)

    OdpowiedzUsuń
  51. niech tu skonam na końcu tej długaśnej kolejki ale prędzej umrę niż odpuszczę sobie możliwość zdobycia tej cudnej deseczki :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Aktualnie pisoenki tiktakowe,Pana Kleksa itp. przesłuchuje moja córa :) a, że są to piosenki również mojego dzieciństwa chętnie jej podspiewuje ;]
    Kochana 2???? ja już dawno zapomniałam, że miałam 2 na początku :)
    a tak wogóle to ja z życzeniami stu LAT!
    ponieważ wygrałam już cośu Ciebie proszę mnie nie brać pod uwagę w losowaniu niech komuś innemu szczęście dopisze :)
    pozdr.
    http://kasiulkowo.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  53. A ja najbardzij kochałam piosenkę "Co powie tata" Natalii Kukulskiej! :) Oj słuchałam jej na okrąglo :)
    A deseczka...marzy mi się bardzo :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  54. są piękne.. więc również stanę w kolejce :) Pozdrawiam serdecznie..

    OdpowiedzUsuń
  55. Juz widze jedna z tych deseczek w moje kuchni! Tak mi sie marzy porzadny wieszak na klucze!

    Ale najpierw spelniam warunek:
    Muzyczne upodobania z dziecinstwa mam bardzo podobne do Ciebie! Chcialabym Ci jednak napisac o nieco pozniejszym okresie, kiedy jako nastolatka dreczylam domownikow muzyka "Scorpions" - uwielbialam ich rockowe ballady. Wyjazdy szkolne do krakowskiej opery czy filharmonii odbywaly sie z przymusu i ze sluchawkami na uszach (o zgrozo!)
    na klasyke nie moglam "patrzec!"/;) sluchac! A teraz jest odwrotnie - nie moge zyc bez spokojnej muzyczki relaksacyjnych w klasycznych klimatach - najlepiej z domieszka odglosow natury.... W pracy wszsytko lepiej mi wychodzi jak w tle sobie slucham wlasnie klasyki.
    Po drodze jeszcze byla fascynacja muzyka folklorystyczna i coroczne uczestnictwo w festiwalach w takim wlasnie klimacie.
    Sama jestem ciekawa jakie nurty muzyczne jeszcze wzbudza podobne fascynacje....
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  56. Uleńko,ale cuda przygotowałaś,nie da się przejść obojętnie obok tych deseczek,są śliczne i mam już pomysł na ich wykorzystanie,jednak z moim szczęściem do losowań hehe...;P

    Kochana co do wieku to masz tyle lat na ile się czujesz,to się liczy prawda?:)

    Co do moich ulubionych piosenek z dzieciństwa to na pierwszym miejscu jest chyba Macarena;P
    Miałam wtedy 7 lat i do tej pory pamiętam,jak tańczyłam ją na balu przebierańców,do tej pory jak słyszę tą piosenkę to nogi mi same się ruszają;)Jeszcze Mr President Coco Jumbo,teraz słynne powiedzenie Coco Jumbo i do przodu;P
    Na pewno jedną którą słucham po dziś dzień jest słynna Majorka:D
    A jak byłam zupełnie mała tzn.4 latka miałam to uwielbiałam,a teraz cisza...Mydełko Fa,tak,tak Uleńko Mydełko Fa:D
    Oprócz tego jeszcze królował Puszek Okruszek Natalii Kukulskiej,Kolorowe Dzieci Majki Jeżowskiej,Never ending story,ale to chyba przez film i tego różowego smoka,piosenka z mojej ulubionej bajki Miś uszatek,Coralgol i Chip i Dajl,chyba tak się pisze,w każdym razie tam była taka mała muszka o imieniu Bzyk,a bajka była o wiewiórkach;P

    OdpowiedzUsuń
  57. hmm szczerze mówiąc to byłam taka stara maleńka :) nie chciałam słuchać puszków okruszków ani co powie tata :D

    Najczęściej bazgrałam. Jak rodzice chcieli mieć spokój dali kredki i agnieszka się tym zajęła dopóki siłą nie musieli jej kredek zabierać :D dziecka nie było :D


    z bajek to smerfy i gumisie.. później w podstawówce to miałam manię na punkcie książek harrego pottera :) nawet w 5 klasie na zadanie z polskiego- napisać opowiadanie, napisałam kawałek kontynuacji pottera (wtedy były tyko 4 tomy) :D

    do dzis miło to wspominam :)


    ogólnie nie cierpiałam i nadal nie cierpię muzyki góralskiej, folkloru.

    W czasie dojrzewania to na okrągło stare rockowe ballady :)
    później muzyka francuska ( ^^ moja miłość - język francuski-kocham nim mówić i słuchać..kocham francję..tak często wspominam mój pobyt w tym kraju ) więc od razu zwróciłam uwagę na deseczki :)

    z filmów/itp to zawsze kochałam Jasia Fasolę, Goście goście, Monty Phyton (and always look on the bright side of life...boska piosenka :D)

    oh cóż jeszcze ;D skończę nie będę zanudzać was :)

    a info o candy w mnie w menu po prawej stronie w etykiecie CANDY :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Dziękuję za wizytę na moim blogu! Odpisałam na Twój komentarz u siebie, bo długie mi toto wyszło na dwa ekrany :) Deseczki obie piękne i jest tak, jak mówisz, mogą mieć wiele zastosowań - co tu dużo mówić, mam nadzieję, że trafią do mnie! :)
    A piszę dopiero teraz, bo, co robić, w dzieciństwie ulubionej piosenki nie miałam - niestety byłam dzieckiem mało śpiewająco-nucącym (teraz natomiast nadrabiam, bo ciągle coś śpiewam, ku utrapieniu najbliższych, bo śpiewać wybitnie nie umiem). Serdecznie pozdrawiam! :) M.

    OdpowiedzUsuń
  59. aaaaaa Twoje deseczki! są ekstra :) chętnie bym jedną przygarnęła do siebie :) mam nawet wizje wykorzystania ;)
    co do piosenek ... to ja zawsze śpiewałam... "mam chusteczkę haftowaną co ma 4 rogi :D kogo kocham kogo lubię rzucę mu pod nogi ... " - gdzie tylko sie dało :D pamiętam jak dziś jak tato nosił mnie na barana... szliśmy do sklepu sadzał na ładę... a ja zabierałam 1gramowe odważniki do domu ;) do tej pory mam do niej sentyment ....

    OdpowiedzUsuń
  60. cudne deseczki!!!! oczywiście ustawiam się w kolejce :) :)

    a co do moich wspomnień muzycznych, to w dzieciństwie nie miałam ulubionej piosenki, słuchałam i Natalii Kukulskiej, lubiałam Fasolki, Majkę Jeżoską - bardziej wspominam swoje nastoletnie lata, kiedy namiętnie słuchałam Frediegio Mercury i oczywiście Queen, Scorpionsów, Bon Jovi a później Nirvanę, Metallicę, kiedy cieszyło się z każdej zdobytej kasety, często przegrywanej :) w domowy sposób :) Teraz słucham różnej muzyki, ale nadal uwielbiam ballady rokowe i sam rock oczywiście też :)

    OdpowiedzUsuń
  61. Kiedy byłAm "małym chłopcem" ;) pod wpływem przedszkola zadręczałam wszystkich piosenką: "Gdy żołnierze idą drogą, raz, dwa, trzy, ziemia dudni im pod nogą..." ;) oczywiście w połączeniu z układem choreograficznym ;))))))))

    OdpowiedzUsuń
  62. "Pocałuj żabkę w łapkę" i "Kiedy byłem małym chłopcem" przerobione na:

    Kiedy byłam małą myszką, hej (ciocia mówiła do mnie 'myszko')
    ach jak chciałam, bardzo chciałam w wannie kąpać się.
    Z chomikami wciąż nurkować
    i na linie balansować, hej! :)

    A candy cudne! Już wrzucam info na mojego bloga!

    Pozdrawiam,

    Margot
    http://theworldofmargot.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  63. ustawiam się i ja w tym dłuuugim ogonku za deseczkami przecudnej urody :)
    A moja ulubiona piosenka z dzieciństwa???? Dużo ich było i ...bardzo dawno to było ;) Większośc z tu wymienianych wyśpiewywałam z moimi dzieciaczkami.
    Moją ulubioną była kołysanka:
    "Był sobie król,
    był sobie paź,
    i była też królewna.
    Żyli wśród róż,
    nie znali burz..."
    "Śpiewająca" byłam zawsze i nie minęło mi to z wiekiem :)

    ...a przy okazji niespodziewanych moich odwiedzin w tak pięknym Twoim zakątku wpisuję Twój bok do moich ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
  64. I ja pokuszę się o deseczki :).
    Ulubione piosenki dzieciństwa? Króluje: "Ogórek, ogórek, ogórek, zielony ma garniturek i czapkę i sandały, zielony, zielony jest cały!" xD.

    OdpowiedzUsuń
  65. A ja, mówiąc szczerze, prócz 'smerfnych hitów' niewiele piosenek słuchałam w dzieciństwie ;) Wolałam zawsze czytać i to mi do tej pory zostało, kocham książki, najlepiej XIX wieczną literaturę kobiecą, albo kryminały medyczne - zaczytuję do znudzenia. Chociaż mój gust muzyczny też się zdecydowanie rozwinął ;)
    A te deseczki są boskie ! Ale by mi się ta pierwsza wpasowała w pokój, mmm :))
    Zaraz piszę u siebie informację.
    Pozdrawiam :*
    Mea

    OdpowiedzUsuń
  66. Witaj! Ja tu przemykam niepostrzeżenie, zawsze pełna zachwytu... Mnie dwójka zniknie za pół roku i przerażenie wzbudza nie samo to wydarzenie, co zupełna nieadekwatność "nowego" wieku do samopoczucia i zachowania. A ta romantyczna młodość w piosenkach to wiele wspomnień:-)zacznę od Pankracego i "cztery łapy psa unoszą w świat, łapy łapy cztery łapy, a na łapach pies kudłaty", następnie "ogórek, ogórek" którego wykrzykuję w chwilach zagrożenia, i oczywiście kompozycja własna z trzeciego roku życia pod roboczym tytułem "spadła różyczka na kamień a kamień się przewrócił...". Kolejne lata to miłość do "Iry" i Artura Gadowskiego, który miał już wówczas żonę, nad czym niezwykle ubolewałam w wieku ok 12-13 lat...Potem zakręcenie muzyką grunge i Kurtem Cobainem oraz Pearl Jam. Piosenka Black wciąż powoduje łzy w oczach. A teraz ...no cóż nie potrafię tak zupełnie zatracić się w muzyce kogoś. Owszem są piękne melodie, ale dzieciństwo pozwalało wejść w ten świat całą duszą i sercem... Pozdrawiam.Karolina (pepsione1980 z www.malydworek.blox.pl))

    OdpowiedzUsuń
  67. oj Kaczmarskiego słucham intensywnie, maturę z niego miałam ;)
    a z dzieciństwa to raczej nie tyle piosenka co całe kasety ;) muzyka filmowa z pocahontas, natalka kukulska (tu chyba najbardziej E.T :) ) i dwie kasety domowego przedszkola. Szał ciał i uprzęży :D

    a deski.. ? no nie myślałam że się kiedykolwiek na deski napalę:D jasne że chcę :D

    OdpowiedzUsuń
  68. Ja należę do tego "złego" (nie wiedzieć czemu) pokolenia. Moją piosenką z dzieciństwa, które przypadało niedawno, a może nadal trwa, był "Taki duży, taki mały (może świętym być)" zespół: oczywiście Arka Noego

    OdpowiedzUsuń
  69. Hm, tych piosenek była caluska masa,ale z póxniejszych-licealnych najlepiej pamietam poezję śpiewaną SDM. No i z gitara koniecznie. Nikt nie myslał o czym te piosenki były :) ale sie spiewało.
    Ustawiam sie po cukierasy i zapraszam na moje
    Agha

    OdpowiedzUsuń
  70. jakie śliczne deseczki... zapisuję się także :)

    OdpowiedzUsuń
  71. Ulo,ale tłok pod Twoimi deseczkami,jak pod księgarniami w latach osiemdziesiatch ,kiedy "IMIĘ RÓŻY" rzucili,nie wspomnę o mięsnych...no ,tak,byłam już wtedy dorosła z czego wynika,że terza jestem trochę bardziej...Nie wiem czy moje tamtejsze fascynacje muzyczne coś CI powiedzą ale wieśc rodzinna niesie,że wyłam do kija od szczotki,obleczona w ciotczyny szal pieśń HALINY Kunickiej ..."o, gwiazdo miłości -nie zagiń we mgle,o,gwiazdo miłości czy poznajesz mnie"...dla zainteresowanych -pani Kunicka to matka Kydryńskiego Marcina.Wiem, to są jurajskie wspomnienia z prechistorycznych czasów ale chętka na deseczki ponad wszystko!!!!pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  72. ps-a teraz panem mych muzycznych fascynacji są dwaj panowie M-MOZART i MOŻDŻER.Uściski

    OdpowiedzUsuń
  73. I ja i ja!
    Ja śpiewałam w "domowym przedszkolu" z panią Ulą ;) także u nas hitem były piosenki z domowego przedszkola. Nawet nagraliśmy KASETĘ ;)
    A oprócz tego takie szlagiery jak "Akademia Pana Kleksa", Natalia Kukulska i wszystko co udało się zdobyć :)
    A potem to juz Michael Jackson ;)
    Pozdrawiam serdecznie i pragnę deseczki ;)

    Zuzia

    OdpowiedzUsuń
  74. Od kiedy przeczytałam cały Twój blog - jestem zachwycona ! piękne rzeczy tworzysz i nie mogło tu zabraknąć mojej chęci uczestnictwa w zabawie. Przyłączam się w wielką przyjemnością ;) pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  75. Co do piosenki, to jedna z ulubionych to "Pada śnieg" Antkowiaka i Górniak. Przekazuje całą magię Świąt. Do dziś lubię, kiedy puszczają ją w radiu. Już niedługo...
    Tymczasem stoję w kolejce. Zupełnie jak podczas światecznych zakupów ;)

    OdpowiedzUsuń
  76. zapisuję się w kolejce po cudne deseczki :))
    a moje muzyczne fascynacje?? tych najwcześniejszych nie pamiętam... ale pamiętam plakaty ze Sztandaru Młodych w sobotę i Limahla i Modern Talking... a później Marillion, Queen i "Money" Pink Floyd... i tak została mi ta fascynacja do dziś... i polski rock... no i jeszcze SDM...
    pozdrawiam serdecznie :)))))

    OdpowiedzUsuń
  77. Ja też się napaliłam na deseczki:) Co do piosenek z dzieciństwa, moim żelaznym repertuarem były hiciory przedwojenne, typu "Umówiłem się z nią na dziewiątą", "Ja się boję sama spać" itp. Co nie oznacza, że jestem z pokolenia przedwojennego;)

    OdpowiedzUsuń
  78. Staję w kolejce i z wielką ochotą napiszę o mojej ulubionej piosence - Natalka Kukulska, Poleć ze mną.
    Ta piosenka zawsze napawała mnie jakimś optymizmem, wesołością, że nawet w samotności może znaleźć się ktoś, kto wyciągnie rękę i po prostu się pojawi!

    A coś o sobie... w zasadzie jestem u Ciebie po raz pierwszy. Dopiero zaczynam przygodę z twórczym blogowaniem. Lubię muzykę, dobry film, ciekawą książkę, chętnie przebywam w domu - tam czuję się najlepiej... Więcej o mnie - u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  79. Ja też się zgłaszam. informacja po lewej stronie u mnie na blogu.

    Wszystkiego najlepszego z okazji zbliżających sie urodzin!
    Jak ja bym chciała znowu mieć "trójkę" z przodu mojego wieku ;-)

    Moja piosenka? Katowałam moich rodziców piosenką "Miała baba koguta". Wytrzymali kilka godzin. Potem moja Mama po kryjomu nagrała mnie na magnetofon i jak miałam chwilową przerwę w pieniach radosnych, odtworzyła znienacka moje występy...
    Się zraziłam do piosenki raz na zawsze :-D

    OdpowiedzUsuń
  80. Można jeszcze na CANDY?
    Ja słuchałam bajek z kaset i tam Kubuś Puchatek z Prosiaczkiem kumplem swym śpiewali "Im bardziej pada śnieg, bim bom. Im bardziej prószy śnieg, bim bom..."
    A ja najbardziej lubiłam "A ja wolę moją mamę", "Puszek okruszek" i "Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma. A ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz psa..." (dalej nie pamiętam ;))
    Szkoda że nie mam już tych kaset z Kubusiem Puchatkiem śpiewającym... Może mi je Babcia schowała, żeby... się nie zniszczyły ;)))

    OdpowiedzUsuń
  81. JEE.. moje pierwsze w życiu CANDY!! może w nagrodę szczęście się do mnie uśmiechnie ")

    OdpowiedzUsuń
  82. Piękne deseczki- oczywiście przyłanczam się do zabawy! Moja ulubiona piosnka to "witaminki witaminki dla chłobczyka i dziewczynki...":) a najbardziej lubiłam śpiewać wstawkę do mej ulubionej bajeczki - czyli smerfnych smerfów:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  83. Deseczkę! Oczywista oczywistość, że chcę! A ja "zgubię" 2 z przodu w styczniu ;-( popłaczmy nad naszym losem razem... My dwudziesto/trzydziesto latki...

    OdpowiedzUsuń
  84. A ja chyba od zawsze kochałam się w Czerwonych Gitarach, czekałam, aż w radio puszczą jakieś ich hiciory, a gdy od zespołu odszedł Seweryn Krajewski, płakałam z rozpaczy :-) Miłość pozostała do dziś, znam na pamięć chyba wszystkie ich stare, nieśmiertelne zdaje się hity. Tym oto sposobem opowiedziałam i o swoich ulubionych piosenkach, i co nieco o sobie ;-) A zgłaszam się po deseczki, bo na ich widok poczułam takie sielskie-anielskie rozleniwienie...

    Anna

    http://fabryka-spokoju.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  85. A ja nie mam bloga i nie wiem czy mogę, ale się zapiszę:-)
    Deseczki cudnej urody.
    Pozdrowienia i duuużo wszystkiego naj...

    OdpowiedzUsuń
  86. Ulubiona piosenka z dzieciństwa? Niech będzie to "Love me tender, love me sweet, never let me go..." Choć tak naprawdę, to powinnam bardzo długą listę zrobić, bo słuchałam ogromnej ilości rzeczy. Elvis i Skaldowie, Turbo i piosenki z Akademii Pana Kleksa, Bajm i bajki-grajki, No To Co i Modern Talking, Irena Santor (zwłaszcza Baśnie Andersena) i Kaczmarski, Sting i...
    Poza tym do dziś pamiętam ogromne rozczarowanie, gdy okazało się, że na kasecie z piosenkami z Akademii Pana Kleksa nie ma Marszu Wilków. Może jestem dziwna, ale to była moja ulubiona piosenka z całego filmu.

    OdpowiedzUsuń
  87. Aż się prosi, żeby stanąć w kiolejce po takie cukiereczki. Bardzo bym chciała któryś z nich wygrać. :-)

    OdpowiedzUsuń
  88. To i ja się w końcu dopiszę, bo wreszcie nie zdążę ;-)
    Ja tam męczyłam wszystkich piosenką o czerwonym jabłuszku pełnym słów. Dziś nie wiem za co ją tak lubiłam, ale sentyment został. Poza tym wszelkie fasolki, a później biały miś i Lambada (to dopiero była masakra). Niestety jestem całkowicie pozbawiona słuchu muzycznego, jak i głosu :-(
    A poza muzycznymi zwierzeniami to uwielbiam architekturę wnętrz (czego zresztą można się domyśleć) i jestem zagorzałą fanką ekologicznego stylu życia. Wszelkie segregacje, alternatywne źródła energii, zdrowa żywność itp. to moja pasja ...

    OdpowiedzUsuń
  89. tak sobie spojrzałam i widzę, że nie napisałam nic o sobie ... od prawie 4 lat jestem żoną, matką nie i kochanką też nie hihi, jak już wiesz haftuję sobie od 8 lat lubię też książki oczywiście czytać :), gotować i wycieczki :) ... to w takim wielkim skrócie :)

    OdpowiedzUsuń
  90. Jak mogłam o tym zapomnieć?!? Największy hit w przedszkolach i młodszych klasach podstawówki "Józek, nie daruję ci tej nocy..." :D

    OdpowiedzUsuń
  91. Od kiedy powstał ten post słyszałam ten utwór w głowie. Każdego dnia starałam się go sobie przypomnieć. Ale roboty mam tyle że rano pamiętałam, aby net w poszukiwaniu przeszperać bo pamięć w moim aktualnym zapracowaniu zaszwankowała. I zapominałam o tym zaraz ... przypomniałam sobie wczoraj i już miałam się wpisać. Ale wykończona po prostu zasnęłam nad kompem. M obudził mnie w nocy.
    No cóż ... kto późno przychodzi itp itd ;)).

    Jako mała dziewczynka przebierałam się w koronkowe sukienki babci i zakładałam niziutkie kaczuszki mamy wyobrażając sobie że kiedyś gdzieś zabierze mnie Windą do nieba ... mój piękny pan raz zobaczony w technikolorze.

    Wiele wspomnień, wiele łez, wiele uśmiechów ... wiele masek które spadły ... i ta smutna historia pani E ech życie

    powodzenia życzę wszystkim które zdążyły

    OdpowiedzUsuń
  92. Witaj:) choc nie mam bloga to sie wpisuje:) Twoj blog jest dla mnie inspiracja i sledze go od poczatku:) Wielkie dzieki ze sa takie osobki na swiecie jak TY! a tak na marginesie czy tylko osoby posiadajace bloga moga uczestniczyc w Candy? czy to taka zabawa miedzy blogerkami?) oj marzy mi sie pisanie bloga ale niestety nie mam czasu:(
    Nie pamietam swoich piosenek ale cos mi chodzi po glowie...
    " A ja wole moja mame..." ale to chyba moja corka spiewala w przedszkolu...:)

    OdpowiedzUsuń