Ja wiem, że to nie blog kulinarny, ale znowu będzie krótki sprint do mojej Kuchlandii :) A wszystko przez Llookę, do której zajrzałam nieopatrznie po powrocie do domu, na głodniaka. Efekt - nurkowanie w lodówce i decyzja pożarcia pierwszej rzeczy jaka nawinie się pod rękę. Złapałam avocado...
Pierwszy raz spróbowałam guacamole przygotowanego przez moich meksykańskich przyjaciół, wiele lat temu. Było dodatkiem do quesadilli i w obu tych potrawach zakochałam się z miejsca na zabój i odtąd często goszczą na moim stole, choć ciągle szukam przepisu idealnego na guacamole - problem jednak pewnie nie tkwi w przepisie, a w składnikach, nasze pomidory, papryczki i awokado smakują jednak inaczej niż tam... Ale przepis, z którego korzystam jest bardzo dobry, choć ja robię go raczej na oko :) Właściwe proporcje znajdziecie u Bei, nie bedę tu ich przepisywać, bo kto mało wie o avocado powinien koniecznie na jej bloga zajrzeć. A kto nie jadł go jeszcze powinien zaeksperymentować, bo nie jest drogie, a naprawdę fajne. A, ja dodaję jeszcze nieco czosnku utartego z solą.
Wystarczyło kilka minut pracy i już nie jestem głodna... dłużej pisałam tego posta :) Zauważyłam,
że znów mam niejakie problemy z pocztą, do niektórych osób nie dochodzą maile ode mnie... ale będę próbować :))
Pozdrawiam,że znów mam niejakie problemy z pocztą, do niektórych osób nie dochodzą maile ode mnie... ale będę próbować :))
ushii
Wygląda apetycznie bardzo, no i po takiej rekomendacji dopisuję do listy rzeczy do wypróbowania;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Znowu kusisz pysznościami. Idę i ja zanurkować do lodówki :) A przepis na pewno wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
U Ciebie znowu pysznosci. Choc nigdy tego nie probowalam, chetnie skusilabym sie.
OdpowiedzUsuńDo mnie meile dochodza.
Pozdrawiam i sciskam.
Ale kusisz,kobieto! A ja przed obiadem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aguś, a do Ciebie doszedł? Do ili chyba tez nie... nosz w mordę jeża
OdpowiedzUsuńto co ze nie kulinarny... ale o domu wlasnie, samo awokado jadlam ale nie w takim wydaniu! wyglada smacznie
OdpowiedzUsuńSciskam
Pisz jak najczęściej co tam sobie podjadasz bo ja z tego inspirtację mam. Bardzo lubię zaglądać do Ciebie bo...bo mi się tak poprostu podoba!! Pozdfrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękny blog, piękne zdjęcia:)!Czy możesz zdradzić jakim aparatem je wykonujesz?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Ika
Ach tam od razu przeze mnie;)
OdpowiedzUsuńGuacamole robię podobnie. Ja podaję z burito i kleksem kwaśnej śmietany. Uwielbiam wszelkie salsy i kuchnię Meksyku. Teraz to ja biegnę do kuchni, bo zapiekanka dochodzi;)
Całusy ślę!
Llooka
WITAJ NESTETY DO MNIE TEŻ NIE ODOSZEDŁ, JA NAPEWNO Z POCZTĄ MAM WSZYSTKO OK BO INNE MEILE PRZYCHODZĄ, A JEDZONKO LECIUTKIE I PEWNIE PYSZNIUTKIE- KIEDYŚ SPRÓBUJĘ:). POZDRAWIAM SŁONECZNIE!!!
OdpowiedzUsuńLekkostrawne i zdrowe, czyli w sam raz na moje "wnętrzności" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
no i teraz Ty narobiłaś :)
OdpowiedzUsuńlecę zanurkować do lodówki :):):):) Buziaki
kiedyś omijałam..
OdpowiedzUsuńostatnio polubiłam awokado
nie tylko za piękny kolor :-)
Widzę, że szalejesz w kuchni:)
OdpowiedzUsuńHehe, Myszko, ja zawsze tam szaleję, tylko nie zawsze zdążę fotkę zrobić bo nie da się cykać i miotłą odganiać różnych takich :)
OdpowiedzUsuńLlooko, jeszcze miałaś kontynuację inspiracyjną, ale może o tem potem :) A ja najczęściej to właśnie razem guacamole, salsę i kwaśną śmietanę serwuję do różnych rzeczy, tak mnie Meksyki nauczyły :)
Iko - ja straszny staroć mam, od roku do zakupu nowego się przymierzam... Olimpusa Camedię 4000 bodajże? No z 10 lat temu kupiony, albo lepiej :)) Wtedy to superwypas był, a teraz nędza po prostu:)
Daguś, ja jeszcze często avocado zamiast masełka używam, tylko lekko solę. I do zupek świetne też jest. I na słodko ciekawe...
Właśnie kombinuję nad tą pocztą, to będę jeszcze raz próbować powysyłać trochę maili :)
Ja raczej je znałam jako na słodko ;) jako owocek i już ;P no widzisz jaki człek jednak nieświatowy jest :(
OdpowiedzUsuńaa powiedz mi to przy okazji byłaś kiedyś w Meksyku??? bo ja bym baardzo chciała, tylko to chyba nie realne... i dalekooo :(
Dobrej nocy! :)
Ha! U mnie tez guacamole ostatnio na tapecie;) Zabralam sie ostro za zdrowe odzywianie, aby tu i owdzie sie "splaszczyc". Wspaniale sie komponuje z selerem naciowym i w tym zestawie pasuje do South Beach Diet, ktora staram sie stosowac:)
OdpowiedzUsuńUlenko w wiadomej sprawie... Nic nie udalo mi sie dowiedziec, a przesylki nadal nie ma:( Kazali czekac...Bardzo mi przykro:(
Alexls - o matko... no nie przeżyję, jak drugi raz nie dojdzie!!! Dlaczego???? Zastanawiam sie czy ja się nie wybiorę w takim razie u siebie :((((
OdpowiedzUsuńDaguś - tak samego to bym chyba nie zjadła, bez soli albo miodku ma taki trochę nijaki smak...
No byłam i właśnie tam się zapoznałam z tym żarełkiem :) Bo wiesz, ja w Stanach trochę byłam i pracowałam, no a stamtąd to już nie daleko, tym bardziej, że pracowałam z Meksykanami (w USA ich zatrzęsienie jest) i oni mnie zapraszali do siebie :)
Bardzo lubię avocado, a jakoś tak o nim ostatnio zapomniałam. dzięki za przypomnienie. BAAAAARDZO apetyczna fotka:)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nigdy nie jadłam avokado..moze kiedyś się skuszę....Uleńko a myslałas może o tych ceramicznych cudeńkach?..jest jakaś szansa?
OdpowiedzUsuńNo właśnie sam owoc, to dziwny w smaku jest... to Ci zazdraszam tego Meksykuuu! :) pewnie masz multum zdjęć i kronikę jak Elisse ;))) eh, może kiedyś ;) Buziole! udanej majówki :*
OdpowiedzUsuńJeśli Twój aparat to staruszek, to dobrze sie trzyma:).Fotki naprawde fajne, raz jeszcze pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIka
ehhh a u Ciebie ostatnio same smakołyki :DD:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Ushii ,przepis jak na zawołanie dla mnie . Właśnie po lodówce przewala mi się avocado i zastanawiałam się co by tu nowego zapodać z nim w roli głównej . Dzięki . Twoja Kuchlandia ostatnio jak widzę działa na wysokich obrotach ,co chwilę coś nowego .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę udanego weekendu.
Ile pyszności u Ciebie ostatnio! I wszystkie do wypróbowania, bo wyglądają bardzo smakowicie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Uwilbiam patrzeć na twoje jedzonko ,choć sama gotuję najczęściej bez fantazji. Nosisz miano super zorganizowanej babki!Doszła paczuszka?
OdpowiedzUsuńUlcia jak tak tylko na chwilę wpadlam by powiedzec Ci że ociepliny użwam gr45 i gr100. Jesli szyję ze sztywnego lnu to tej 45 jak z bawełny miękkiej to 100.
OdpowiedzUsuńBuziaki i wracam do malowania mieszkania :) to taki mały przerywnik przed kiermaszem. Do Ciebie na dluższą wizytę wpadnę jak już się ze wszytkim ogarnę
Ciesze sie bardzo, ze i Tobie ten przepis sie przydal i posmakowal :)
OdpowiedzUsuńMasz racje - naprawde warto wzbogacic nasz jadlospis o avocado, bo nie dosc ze pyszne, to jeszcze zdrowe i dajace tyyyle mozliwosci! I na slodko, i na slono, tylko wybierac ;)
Pozdrawiam serdecznie!