...coś w sam raz na taką pogodę jak dziś. Llooka pisała o wiosennym apetycie na warzywa - ja o każdej porze roku mam błysk szaleństwa w oku gdy widzę straganik z warzywami :) Ale teraz to już w ogóle - już doczekać się nie mogę tych wszystkich pomidorków dojrzewających na słońcu, młodych ziemniaczków z koperkiem i zsiadłym mlekiem... no i oczywiście truskawek :)) Ale zanim to nastąpi - my raczymy się ziemniaczkami pieczonymi, na które młode się już nie nadają.: pieczonymi w soli albo na złoto. Dziś były te drugie - są przepyszne i takie proste - sądziłam, że każdy je zna, ale ostatnio przekonałam się, że jednak nie - zatem..Było bardzo słodko, to teraz....
Pieczone ziemniaczki
- ziemniaki - najlepiej drobne i kremowe ( nie żadna Irga)
- sól
- suszony rozmaryn
- masło
2. Piec w temperaturze 180C ok. 30minut. Pałaszować :) Ja często posypuję też świeżym tymiankiem, albo podaję z sosem albo masełkiem czosnkowym.
Dziś z przepysznym kurczaczkiem i sałatą.
Ach! A na deser - crumble :) Tu już żadnego przepisu nie ma - owoce z odrobina cukru ( i ewentualnie odrobina mąki, by zagęścić sos), na wierzch kruszonka, do piecyka na kilkanaście minut i niebo stoi otworem :))
Crumble
I niech sobie pada do woli :) Pozdrawiam!
ushii
P.S.
Najedźcie kursorem na ostatnie zdjęcie... nie trzeba już będzie klikać, by zobaczyć zdjęcie w większym rozmiarze :)
ushii
P.S.
Najedźcie kursorem na ostatnie zdjęcie... nie trzeba już będzie klikać, by zobaczyć zdjęcie w większym rozmiarze :)
smaka robisz:)
OdpowiedzUsuńHm...czas pomyśleć o kolacji.A tak sobie obiecywałam!!!!
OdpowiedzUsuńRobiłam i ja tą wersję:) Tylko moje ziemniaczki były w towarzystwie dipu miętowego. Super pasuje!
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia Ushii!
Ale mi apetytu narobiłaś!
OdpowiedzUsuńZa takie ziemniaczki dałabym się pokroić,na ćwiarteczki ;)
Jutro kapustka a pojutrze ziemniaczki? Jeszcze trochę i menu na ten tydzień będę miała z głowy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie.
Ushii litości,,,ja już po kolacji,ale te ziemniaczki
OdpowiedzUsuńtakie apetyczne , że spałaszowałabym całą blachę.
Uff, dobrze, że jestem po kolacji, bo bym musiała TAKIE same cuda przyrządzać - takiego smaka mi zrobiłas ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
aga
:) u mnie w soli teście pieką kurczaka, ale ziemniaki? pierwsze słyszę ;) ja takich jak podajesz chyba nie jadłam... jak kiedyś babcia mieszkała z nami to często piekła ziemniaki w piekarniku jak Ty ale obrane, ja lubiłam na nie wysypywać multum przypraw - pieprz, czerwoną paprykę, czosnek... ale rozmarynu chyba jeszcze nie dane mi było spróbować...
OdpowiedzUsuńTaaa... takie ziemniaczki pałaszowaliśmy jak piszesz albo wkuszaliśmy - tak babcia mówiła :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńA jedzonko proste a jakie smaczne
Ależ jedzonko!!! Ziemniaczki co prawda czasami tak piekę też ale takiego deseru jeszcze nie robiłam.
OdpowiedzUsuńZiemniaki wygladaja bardzo smakowicie, od razu nabralam ochoty na nie. Crumble nie znalam, hmmmmm ciekawy przepis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRobię podobne ziemniaki,tylko ja obieram.Ze skórką wypróbuję tez!
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis na deser!
Buziaki przesyłam
Przepis na deser cudny ale mnie powaliły te ziemniaki. Oddałabym życie za ziemniaki. I choć to mało trendy ja właśnie zmieniaczki uwielbiam.
OdpowiedzUsuńPada powiadasz? To przesylam troche slonca, gdyz u nas prawdziwe lato :)
OdpowiedzUsuńWidze, ze mamy podobny blysk w oku na widok starganow z warzywami ;) I nawet nieco podobnie bylo ostatnio na naszych stolach, bo ja i crumble, i pieczone ziemniaczki zaliczylam (z tym, ze to byly slodkie ziemniaki ;)).
Pozdrawiam serdecznie!
I crumble i pieczone ziemniaczki uwielbiam! A do crumble jeszcze lody...mmmm...
OdpowiedzUsuńno nie moge a ty znowu nas tu czyms karmisz pycha :)
OdpowiedzUsuńJa tu chyba przestanę zaglądać, dopóki nie schudnę;P
OdpowiedzUsuńNiepotrzebnie tutaj weszłam, dostałam ślinotoku, bo jeszcze przed śniadaniem jestem. Wspaniałe, smakowite zdjęcia! I dzięki za przepisy, kolekcjonuję skrzętnie wszystkie blogowe smakowitości.
OdpowiedzUsuńA ja wczoraj za sprawą Ilooki miałam ogromną chęć na młodą kapustkę, a dziś niestety musze obejść się smakiem bo grypa jelitowa mnie dopadła ;(((
OdpowiedzUsuńPyszny obiadek
Mniam :) A ja wczoraj też kurczaka ze sałatą miałam, lecz zamiast ziemniaczków była bagieta z pesto :)
OdpowiedzUsuńCrumble wspaniałe.. jeszcze nie robiłam !! No i znów się czegoś nowego dowiedziałam od ciebie.. ten blogowy świat jest jednak wspaniały :)
Ushii!
OdpowiedzUsuńJak ty to robisz , że się ze wszystkim wyrabiasz. Podziwiam nie tylko Twoją twórczość , kuchnię , pomysły lecz całą Ciebie. Nawet Twoje szalenie do tego obrazka pasujące nazwisko.
Sciskam cię...
Hihi, Jolanno, wiesz nawet tak o tym nie pomyślałam :)))
OdpowiedzUsuńI się nie wyrabiam, sama dobrze wiesz... ale mam nadzieję, że niedługo pan listonosz dotrze z moją przesyłeczką, no :))