Miało być tylko o niej... wczoraj nareszcie przyniosłam do domu pierwszą gałązkę hortensji i martwię się czy nie ostatnią, bo ów krzak w ogóle chyba nie zamierza więcej kwitnąć :( Czy ktoś wie co może być przyczyną? przemarzła? czy zaszkodziliśmy jej w zeszłym roku ścinając sporą część kwiatów?
Moja radość została jednak zmącona, bo spomiędzy kwiatuszków na ręce wyskoczyły mi trzy skorki!! A ja mam galopującą fobię robalkową :( Całe szczęście, że mój osobisty rycerz mnie uratował i ostatecznie kwiat wylądował w wazonie i cieszy me oczy :)
Pojawiły się też u mnie inne kwiatuszki - lawendę oglądałam u prawie każdej z Was, ale sądziłam, że u mnie jej nigdy nie będzie. Kiedyś zetknęłam się z nią, że tak powiem, u źródła. I na polach - wyglądała przecudnie, ale w sklepach tylko jej poświęconych nie mogłam wytrzymać jej zapachu. A tu ktoś mnie obdarował bukiecikiem... i co? okazało się, że dobrze nam razem :)
Ale dziś pachnie u mnie nie tylko lawendą, ale i pysznymi drożdżóweczkami. To ciasto jest rewelacyjne i korzystam z tego przepisu nagminnie, jak chyba każdy kto raz spróbował tego przepisu :) Autorem jest niezastąpiona Bajaderka :) Podaję jak ja sobie go zapisałam,ale warto obejrzeć cały wątek na Cinie. Moje dziś wyszły nieco niewyględnie, bo nigdy nie mogę się opanować z ilością nadzienia :)
Pyszne i puchate drożdżówki
nadzienie serowe:
2. Nadzienie:
- cynamonowe: Posmarować masłem i posypać cukrem i cynamonem
- serowe: Wymieszać składniki, rozsmarować na cieście (niezbyt grubo, bo zawijańce będzie ciężko kroić i będą niekształtne).
Świetnie smakują też z nadzieniem makowym, jabłkowym i w ogóle z każdym innym :)
3. Zwinąć ciasto jak roladę, pokroić delikatnie, aby się nie spłaszczyły i układać na blasze na papierze, dość blisko siebie (będą miały miękkie brzegi). Zostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu.
4. Piec ok. 10 min. w 200°C. Można ozdobić lukrem, posypać cukrem pudrem.
Zawijańce mogą też być pieczone następnego dnia - po uformowaniu przykryć blachę wysmarowaną masłem folią i włożyć do lodówki. Wyjąć na 30 min. przed pieczeniem.
- 5 dkg drożdży
- 4 szkl. mąki
- 1 szkl. lekko podgrzanego mleka
- 1/2 szkl. cukru
- 2 duże jajka
- 5-6 łyżek masła, rozpuszczonego
- 1/4 łyżeczki soli
- 2 łyżki roztopionego masła>
- 1/2 szkl. cukru (może być brązowy)
- 1-2 łyżki cynamonu
nadzienie serowe:
- 40 dkg twarogu tłustego
- cukier i cukier waniliowy wg smaku
- żółtko
- ew. cynamon
2. Nadzienie:
- cynamonowe: Posmarować masłem i posypać cukrem i cynamonem
- serowe: Wymieszać składniki, rozsmarować na cieście (niezbyt grubo, bo zawijańce będzie ciężko kroić i będą niekształtne).
Świetnie smakują też z nadzieniem makowym, jabłkowym i w ogóle z każdym innym :)
3. Zwinąć ciasto jak roladę, pokroić delikatnie, aby się nie spłaszczyły i układać na blasze na papierze, dość blisko siebie (będą miały miękkie brzegi). Zostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu.
4. Piec ok. 10 min. w 200°C. Można ozdobić lukrem, posypać cukrem pudrem.
Zawijańce mogą też być pieczone następnego dnia - po uformowaniu przykryć blachę wysmarowaną masłem folią i włożyć do lodówki. Wyjąć na 30 min. przed pieczeniem.
I tak racząc się słodką serową bułeczką przystępuję do zwierzeń, do których zaprosiła mnie tymonsyl... ale te czwórki okropnie utrudniają :)
4 miejsca, w których mieszkałam:
różne miejsca w Warszawie, ale i przelotnie różne miejsca w Europie i jedno w Arizonie
4 miejsca, do których lubię wracać:
własny dom, Paryż, Śląsk i dowolne miejsce nad wodą gdzie byłam i się pluskałam:)
4 ulubione potrawy:
wszystko z pomidorem w roli głównej, tak samo wszystko z serem żółtym (i w sumie z każdym serem), pieczone w ognisku ziemniaczki z sosem czosnkowym - moja miłość :) oraz ryby i krewetki... aż głodna się robię :)
4 potrawy, których nie znoszę:
gołąbki, krupnik, dowolne podroby i w tym niestety też wątróbka, choć tak cudnie pachnie nie mogę jej przełknąć
4 pasje:
wnętrza - od zawsze, w genach dostałam, fotografia, kucharzenie, do niedawna downhill, łyżwiarstwo i step, a od niedawna szycie i scrapowanie... eee to już ponad 4 a mam jeszcze kilka... zapomniałam - i podróże!!... i mogę jeszcze :)
4 miejsca, które bym zwiedziła gdybym miała taką okazję :
Japonia!! Machu Picchu, Angkor... i fiordy bym chciała zobaczyć.
4 seriale, programy, które lubię:
tylko że ja tv ogólnie niezbyt lubię... hmm, kiedyś trochę oglądałam XFiles, a teraz czasem jak trafię to Dr.House (chyba pierwszy aktor w moim typie i rolę też ma w moim typie ;)... o, i mecze oglądamy! to się łapie :)
4 miejsca pracy:
oj, było tego... najładniejsze to chyba Wielki Kanion, a najmniej typowe to sędzia odcinkowy ;)
4 rzeczy, które bym chciała zrobić, przeżyć:
mieć możliwość w końcu zamienić pierścionek zaręczynowy na obrączkę... i wiadomo co potem, mogą być i 4 :)
4 ulubione filmy:
też dużo... na pewno wszystko Tarantino, Star Wars, Obcy i Seksmisja. i bajki lubię :)
4 ulubionych muzycznych wykonawców, zespoły :
The Doors, Pearl Jam, Alice in Chains bezspornie, ale jeszcze cała masa im podobnych lub o wiele cięższych brzmień... i Beethoven, Sonata Księżycowa to moja miłość odkąd pamiętam
4 rzeczy, które robię po wejściu do internetu:
to co wszyscy - sprawdzam pocztę i zaglądam do mnóstwa miejsc :)
4 osoby, które zapraszam do zabawy:
chyba już każdy się spowiadał... ale znalazłam takich, co chyba jeszcze nie (chyba, że się nie dopatrzyłam?)! Zapraszam:
Dorotę
Somkę
I nie wiem, może ktoś jest jeszcze chętny do zwierzeń? No, ja w każdym razie skończyłam :)
pozdrawiam,
ushii
:) piękny kwiatek :) ja mam fobię pająkową :( niestety i pamiętam jak kiedyś urwałam trochę chyba jaśminu i do wazonu dałam, nagle pojawiły się mieszkańce krzaczka... buu
OdpowiedzUsuńMam ślinotok na takie słodkości... kurczę niedługo przestanę Was odwiedzać...bo jeśc mi się chce, ta wiem, że sama czasem coś pokazuję :P
Skoro tak do Sz-na się wybieracie co lato, tzn, że nigdy nie byliście? czy byliście? Nie jest to żadne rewelacyjne miasto :/ ale lubię je :) Pozdrawiam a fiordy w tym roku zobaczę - jak dobrze pójdzie ;)
Przytulny, domowy wpis z kwiatami i drozdzowkami.
OdpowiedzUsuńZwierzenia niezwykle ciekawe.
Pozdrawiam
Alez mi ochoty narobiłaś na te drożdzówki :)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten kwiat hortensjowy, a lawendy zazdroszczę - mam tylko suszona
z pozdrowieniami z urlopu :)
W prawie uprawy hortensji raczej nie pomogę, ale za to uwielbiam te kwiaty :) Dla mnie jedne z najpiękniejszych :) i lawenda też! Cudowne zdjęcia u Ciebie jak zwykle :)
OdpowiedzUsuńA wiesz... ja też mam fobię na wszystkie owady i pająki! serio! Coś okropnego! co robić?!
Pączusie wyglądają fantastycznie! Smacznego!
Pozdrawiam
Hortensja przepiękna, podobnie jak lawenda - przecudnie wygląda w tym dzbanuszku. Urzekła mnie wręcz.
OdpowiedzUsuńZa ciastem drożdżowym nie przepadam, wolę kruche, ale jak mówisz że dużo nadzienia to kuszę się jak nic.
pozdrawiam
Drożdżówki apetyczne :-) aż chętnie schrupałabym taką jedną.
OdpowiedzUsuńHortensje też lubię i na mojej działce też niechętnie kwitną choć u innych tak.
Nie mam na razie głowy do zastanawiania się nad nimi, ale trzeba będzie poszperać.
Lawenda też prezentuje się uroczo.
Pozdrawiam serdecznie
Świetne kwiatowe zdjęcia.Mam mały krzaczek hortensji ale jeszcze nie kwitnie.Jakis opózniony..
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie wyglądają Twoje drożdzówki.
Dzięki za zwierzenia.Troszkę wiecej wiemy o Tobie..
Pozdrawiam,buziaki
piękne zdjęcia :))
OdpowiedzUsuńdrożdżówki wyglądają tak apetycznie, ze w pierwszej kolejności skopiowałam przepis...tylko, że ja nigdy nie robiłam drożdżowego ciasta (babcia mojego M-mistrzyni w drożdżowym) zawsze twierdziła, że należy je wyrabiać co najmniej 100 razy...
na hortensjach się nie znam, mimo, że uwielbiam je; wiem tylko, że kwitną na dwuletnich pędach... i może faktycznie w ubiegłym roku za mocno została przycięta (ale to moje spekulacje)...
witaj w klubie miłośniczek lawendy ;)))))))))
pozdrawiam serdecznie :)))
Oj ile rzeczy przegapiłam jak mnie nie było! wykorzystanie stempelków świetne, bardzo mi się podobają te ozdoby, tylko gdzie można kupić takie fajne stempelki? Znasz jakiś sklep internetowy? Nie mogę w jednym sklepie znaleźć tego co bym chciała, bo rozbite na parę sklepików. A z przyczyn ekonomicznych wolałabym nabyć wszystko w jednym:)
OdpowiedzUsuńHortensji proponuję nawsadzać....ja swoją chciałam już wywalić po tym jak 10 lat nie kwitła, powiedziałam jej o tym, więc się wystraszyła i zakwitła. Co prawda jakoś rachitycznie, ale to i tak osiągnięcie po tylu latach:)
Drożdżówki muszą być pysznościowe...
serdecznie pozdrawiam
violcio11, Mili, kasandra, alizee - dziękuję, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńi naprawdę, wypróbujcie ten przepis a nie pożałujecie, ja w każdym razie zakończyłam poszukiwania drożdżówek idealnych. mam równie idealny przepis na dużą drożdżówę, ale to inną razą ;)
Dag-eSz i Elle - witajcie w klubie, ze mnie się wszyscy śmieją jak ja mogę chcieć na wieś jak tak się boję? ale kiedyś dawałam radę to i teraz dam... przynajmniej u nas nie ma skorpionów, a ja generalnie za więcej niż 4-nożnymi nie przepadam... tylko biedronki są ok :)
anne - no właśnie i najlepsze jest to że nie trzeba go długo wyrabiać, a jest doskonałe, na drugi dzień też!
Elisse - ja tego typu drobiazgi kupowałam głownie w jednym sklepie w necie, więc ten mogę polecić - scrapart, tam mają naprawdę fajne firmy, bo nie każde stemple, a zwłaszcza tusze są godne polecenia. ale zajrzyj na forum scrappassion, to skarbnica dobrych adresów... tez bym chciała czasem z różnych sklepów
pozdrawiam
Hortensje przepiekne! Niestety sie na nich nie znam, wiec na pytanie nie odpowiem :(
OdpowiedzUsuńLawenda tez slicznie u Ciebie sie prezentuje. A o buleczkach nawet nie wspomne, mojemu zoladkowi bardzo przypadly by dzis do gustu ;)
I jestem pod wrazeniem tego Wielkiego Kanionu! Dla mnie to cos bardzo odleglego i niesamowitego...
Pozdrawiam!
PS. Nie wiem, czy moje guacamole Ci przypadnie do gustu, ale mam nadzieje, ze choc troche przypomni to, ktore jadlas w Meksyku ;)
Bea - spróbuję na pewno!
OdpowiedzUsuńA Kanion jest za wielki, bo wzrok się plącze i coś się robi z perspektywą i im dalej tym bardziej taki płaski się wydaje jak na zdjęciu, przynajmniej mi :)
Ale mozesz powiedziec, ze sama na wlasne oczy zobaczylas i doswiadczylas :)
OdpowiedzUsuńZazdraszczam (pozytywnie! ;) ).
ja zazdraszczam dostępu do tych serów :) bajka i raj dla mnie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Ushii ze mnie też się śmieją, z tych pająków, ale dla mnie to obrzydlistwo, na widok którego dostaję dreszczy :/
OdpowiedzUsuńCo do stempli też kupowałam w scraparcie :) choć i inne znam z fajnymi stemplami... to jednak tamtejszy asortyment najbardziej mi odpowiadał :) Polecam też craft4you.pl :) ciągle się przymierzam do kupna tam czegoś ale się zrujnuję niedługo, więc na razie daję sobie spokój :P Pozdrawiam :)
ano, ten drugi i mnie kusił, ale M. już z domu ucieka, jak mu kolejne duperelki w takich sklepikach pokazuję :)
OdpowiedzUsuń