Niedawno zagościła tu, tak jak u wielu z Was, hortensja - przepadam za tymi kwiatami po prostu! Ta była śliczna, bladoróżowo-zielona, z drobniutkimi kwiatkami, no cudna, takie uwielbiam naj, naj :) Niestety - ponieważ u mnie wszystkie takie miejsca, gdzie mogę stawiać kwiaty są ładnie nasłonecznione - dziś już żywot kwiecia dobiega końca i wkrótce stanie tu coś innego...
Jednak zasadniczą zmianą nie jest oczywiście hortensja, a widoczna w jej tle odświeżona nieco ściana nad łóżkiem: tu też układ w prostokącie - tak jak w przedpokoju - zdecydowanie mi się przejadł, wymieniłam więc kilka elementów i poprzewieszałam trochę... teraz podoba mi się dużo bardziej :)
Poprzednia wersja - do obejrzenia tutaj.
A skoro dziś pokazuję kolejny raz moje ścienne dekoracje, to wrzucę też dwa patenty bardzo użyteczne przy wieszaniu ramek i tym podobnych. Kiedyś, kiedyś, gdzieś je podpatrzyłam - niestety nie wiem już gdzie i kiedy - i korzystam za każdym razem :)
Proste patenty na ścienną galerię
I. Planowanie rozmieszczenia ramek na ścianie
1. Najpierw układam na łóżku czy podłodze kompozycję z wybranych ramek, następnie mierzę wszystkie odległości między nimi i ustalam na jakiej wysokości będzie się znajdowała dolna krawędź najniższego elementu.2. Z papieru - np pakowego albo dowolnego innego, to bez znaczenia oczywiście - wycinam prostokąty (albo inne kształty) odpowiadające wielkości wszystkich ramek. I przyklejam je w wybranym układzie na ścianie kawałkami taśmy malarskiej - w ten sposób mogę bez wysiłku i robienia zbędnych dziur ostatecznie przetestować wybrany układ.
Zdjęcie nie jest najlepsze, ale robiłam je w trakcie wieszania ramek późnym wieczorem
- i nie mam możliwości powtórki...
- i nie mam możliwości powtórki...
Kartoniki przyklejam począwszy od najniższego albo, alternatywnie, od centralnego elementu kompozycji. Robię to z pomocą wasserwagi - lekką kartkę jest o wiele łatwej prosto ustawić niż ramkę. Jeśli wszystko jest ok - wtedy wystarczy przyłożyć odpowiednią ramkę dokładnie do brzegu kartki i już wiadomo gdzie dokładnie wbić gwóźdź :)
II. Wyznaczanie miejsc wbicia gwoździ
Drugi pomysł ogromnie ułatwia wyznaczanie miejsc wbicia gwoździ w ścianę, tak by ramka wisiała dokładnie tam, gdzie chcemy - przydatny gdy zawieszka nie wystaje ponad górną krawędź ramki.1. Potrzebny będzie kawałek listewki, długości np ze 20cm i niezbyt długi gwoźdź. W jednym końcu listewki, tak ok. 2 cm od krawędzi, wbijamy gwoździk - ma przejść trochę na wylot. I urządzenie gotowe.
2. Przykładamy do ściany ramkę w wybranym miejscu, odchylamy delikatnie jej górną krawędź i zaczepiamy o zawieszkę łepek gwoździka, tak jakbyśmy chcieli na nim zawiesić obrazek.
Teraz wystarczy tylko delikatnie przycisnąć ramkę z powrotem do ściany (trzymając druga ręką jednocześnie cały czas za drugi koniec listewki, żeby gwoździk nie wysunął się z zaczepu) i voila - gwóźdź zostawi ślad, precyzyjnie wyznaczając miejsce wbijania. Banalne a jakie wygodne...
Pozdrawiam,
ushii
Podoba mi się twoje zmiana dekoracji ..
OdpowiedzUsuńUleńko a może tak Cię porwę do siebie i mi pokój urządzisz achhhhh:D Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńnice :)
OdpowiedzUsuńŚwietne pomysły na wieszanie ramek :)
OdpowiedzUsuńno patent na przybijanie gwoździ-rewelacja:))))
OdpowiedzUsuńpatenty godne naśladownictwa- szczególnie ten z kartonikami.
OdpowiedzUsuńPiękna hortensja:) też kocham te kwiaty:)
Ula - patenty świetne, galeria cudna :)
OdpowiedzUsuńi dzięki za miłe spotkanie i chwile pogawędki :)
trzymam kciuki do końca !!
Dzięki :)
UsuńUla jakie świetne rady - dziękuję bardzo. Ja właśnie też zmieniam galerię w salonie:)
OdpowiedzUsuńHortensje u mnie już dokończyły żywota. Zostały mi dwie gałęzie w wazonie ale raczej nie nadają się do suszenia niestety. Próbowałam ale więdną i paskudne się robią, sflaczałe.
Buźka xxx
a ja caly czas pamiętam fragment filmu Julie&Julia, w ktorym Julia przymierza rondle i patelnie na tablicy, ktora potem do ściany przymocowali:)Twój pomysł z kartkami, równiez mi sie podoba:)I jaka fajna zmiana w sypialni, widze wyhaftowane ptasiorki!
OdpowiedzUsuńHa, tego fragmentu akurat nie pamiętam - muszę chyba jeszcze raz obejrzeć :)
UsuńNo ptasiorki są, oczywiście :) Tylko do trzeciego się zebrać nie mogę już tyle czasu...
Takie proste te pomysły, a jakie przydatne :) I sama na to nie wpadłam. A nowy układ bardzo mi się podoba, taki trochę dynamiczniejszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Chciałabym zostawić jakiś oryginalniejszy komentarz, ale niestety muszę uciekać, dlatego z zachwytem westchnę i powiem: ślicznie :) A patent wykorzystam już za kilka dni, rodzice skończyli remont i w weekend będziemy z mamą kombinowały nad ramkową kompozycją :)
OdpowiedzUsuńowocnego kombinowania życzę w takim razie :) sama przyjemność!
Usuńtu na gwoździach wieszasz, a mój mąż się na kołki rozporowe 6 uparł i teraz mam wystające ze ściany śruby czekające na zagospodarowanie (obrazki czekają na oprawienie od stycznia jak nie dłużej...).
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jak sobie w mieszkanku poprzestawiasz rzeczy niedługo :) ja miałam przestawiać bardzo, ale ostatecznie chyba nic nie przestawimy tylko ścieśnimy to co jest i tylko stolik dziecięcy tymczasowo zostanie złożony i schowany do piwnicy...
pozdrawiam i do usłyszenia!
aga
ps. zapomniałam ci poprzednio pod wpisem podziękować za drobiażdżek :) tak więc dziękuję bardzo :*
Fejferku dopiero przeczytałam maila, dzięki za tyle informacji! Musze sobie przetrawić i odezwę się :)
UsuńZ pomysłu na układ ramek korzystam sama już od jakiegoś czasu, ale patent z gwoździem na pewno mi się przyda! Dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńni hu hu u mnie bez wiertarki ani rusz :( mysle o taśmie ale czy wytrzyma i czy przy zdzieraniu nie narusze struktry farby ??? bo poźniej co ? gipsowanie, szlifowanie :(
OdpowiedzUsuńEch, takie ściany tez kiedyś miałam... na szczęście teraz jest łatwiej :)
Usuńdzięki za patenty.
OdpowiedzUsuńco do zmian. Uwielbiam je wtedy, gdy coś mi się znudzi.
Co do przejadania. Najpierw przejadł mi się styl "wszystko co drewniane w kolorze dębu", teraz przejadł mi się styl "biało, beżowo, z przecierką" i jestem na etapie "biało z pastelowymi dodatkami" . Uwielbiam zmiany i moja mania łatwo przeszła jedna w drugą. Ale się rozpisałam...
A u Ciebie jak zawsze pięknie.
Dlatego nie robię nigdy total look :) I nic mi się nie przejada, bo nic nie ma w nadmiarze :)
UsuńAle u mnie chyba od zawsze jest po prostu biało z odrobiną drewna, najchętniej starego plus plamy barwne, nie tylko pastelowe. No i len.
Głupio tylko wyszło, że akurat jak znalazłam czas, żeby pokazać troszkę moich pasteli to zrobiły się modne :)
Każda inna opcja przejada mi się błyskawicznie, więc wolę nie robić rewolucji - chociaż zmiany lubię więc najchętniej zmieniałabym wszystko co chwilę - tylko za co? :)
ściana nabrała świeżości a patent z wyznaczaniem dziurki w ścianie świetny , dzięki
OdpowiedzUsuńŚciana prezentuje się wspaniale, a patenty godne polecenia i pochwalenia. Moja galeryjka składa się również z wielu ramek, jednak wieszałam je bez wcześniejszego planu, mimo wszystko podoba mi się i jest tak jak chciałam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnic dodać nic ująć jesteś genialna:)
OdpowiedzUsuńświetnie pokazałaś nam jak zrobić ładny kolaż na ścianie!
u Ciebie wygląda piorunująco, zachwycająco... no cudnie!
i jeszcze te barwy, wszystko tak ładnie stonowane... :)
buziaki
Ach jak ślicznie...wspaniały klimat!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam-Peninia*
Świetne pomysły ułatwiające wieszanie ramek. Co prawda mam już za sobą tworzenie mini galerii rodzinnej, ale nigdy nie wiadomo kiedy może się narodzić nowy pomysł. Szkoda, że wcześniej o tych sposobach nie wiedziałam, ale lepiej późno niż wcale.
OdpowiedzUsuńprzepiękne wnętrza, wspaniałe
OdpowiedzUsuńDziękuję za tutoriale;) Zawsze miałam problem z równym wieszaniem ramek.
OdpowiedzUsuńPatent z gwoździkiem przydatny, a nowa odsłona sypialnianej ściany bardzo ładna.
OdpowiedzUsuńŚwietne patenty, szkoda tylko, że u mnie w ścianie trzeba wiercić udarem i to zawsze skutecznie zniechęca mnie do wieszania czegokolwiek....
OdpowiedzUsuńCo za precyzja w wykonaniu! Ja robię wszystko bardziej na oko ;), co nie daje dobrych rezultatów. Dlatego posiłkuję się pomocą dwóch panów i wiertarki... Podeszłaś do sprawy metodycznie i proszę, jaki efekt!
OdpowiedzUsuńP.S. Dziękuję za list Ula, bardzo się ucieszyłam :)
ale pięknie... ten pomysł z ramkami jest super po prostu :) a hortensja śliczna i uwielbiam jej kwiaty :)
OdpowiedzUsuńściskam słonecznie - Ania
bardzo lubię takie praktyczne porady i Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńPięknie i zwiewnie jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńzmiany jak najbardziej na plus :)
OdpowiedzUsuńCzemu ja w domu nie mam jeszcze hortensji? :)
OdpowiedzUsuństworzyłaś cudowny klimat w sypialni :)Jestem pod wrażeniem Twoich porad :)
OdpowiedzUsuńTeraz już jestem pewna, że koło wymyśliła kobieta :)
OdpowiedzUsuńLaborantka zupełnie przez przypadek trafiła na Twojego bloga i znalazła coś dla siebie. Właśnie szykuje się do zaaranżowania takiego miejsca z obrazami, więc Twoje rady bardzo jej się przydadzą. Dodatkowo może podsunąć jeszcze jeden patent, tym razem na równe wbijanie gwoździ. Wystarczy zwykły grzebień. Gwóźdź wkładamy między jego ząbki i przykładamy do ściany. Uderzając młotkiem w gwóźdź mamy pewność, że ten się nam nie przesunie.
OdpowiedzUsuńA hortensja piękna, trzeba przyznać, chociaż sama Laborantka ma pracownię Laboratorium Bez Wody i propaguje tam z zapałem kompozycje ze sztucznych kwiatów.
Pozdrawia
LAB
Świetna kompozycja. Patent z papierkami na ścianie znałam, ale z gwoździem nie i dzięki wielkie za pomysł:)))Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPomysłowe i przydatne wskazówki.Sama wiem ,że niełatwo jest wbić gwoździki pod ramki dokładnie tam gdzie chcemy i kiedy robiłam swoja mini galerię nieco sie natrudziłam.P.S.Kolor tej hortensji faktycznie jest przepiękny.
OdpowiedzUsuńZ nieba mi spadłaś! Właśnie wczoraj przeglądałam różne kompozycje z ramek na ścianie i zastanawiałam się jak oni to robią, że to później tak wygląda :D
OdpowiedzUsuńach te twoje galerie, co jedna to ładniejsza:)
OdpowiedzUsuńdzięki za podpowiedzi i patent na wbijanie gwoździa. Na pewno się przyda!
Od niedawna obserwuję Twoje poczynania i jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie z Legnicy!
Dziękuję za cenne wskazówki :) Do mniejszych obrazów używam gwoździ do betonu - nie gną się przy wbijaniu do ściany :)
OdpowiedzUsuńUlcia - właśnie mąż okazał się cudotwórcą i w tej naszej uroczej dziurze załatwił mi internet! No i od razu wpadam z wizytą! - To już lekka przesada - najpierw obieramy na cel takie same krzesła a teraz widzę u Ciebie te grochy!!! Też się koło tych skorup kręciłam i odkładałam na półkę aż w końcu wylądowały w koszyku duży "słój" i forma na ciasto:-) W słoju teraz stoją na okrągło małosolne...:-) Forma na ciasto musi chwilę poczekać bo nasze orły od budowy stodoły ciągle przeciągają terminy i nie mogę piekarnika zainstalować...
OdpowiedzUsuńUleńka - pokaż koniecznie te krzesła (napisałam Ci też odp w moich komentarzach, więc nie będę się powtarzać:-)
Buziaki Magda
P.S To na co teraz polujemy...?:-)
Chyba Cię wycałuję z radości ;) ile ja się nagimnastykuję przy zaznaczaniu miejsca do wbicia gwoździ to masakra jakaś ...Twój pomysł dosłownie spadł mi z nieba ! Prosty a genialny :) Dziękuję kochana !
OdpowiedzUsuńZmiana bardzo mi sie podoba, u mnie Mąż uwielbia bawic się w takie kompozycje:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Patent z listewką i gwoździem GENIALNY!
OdpowiedzUsuńZawsze te najprostsze rozwiązania są najlepsze, trzeba TYLKO na nie wpaść ;)
Twoje galerie ramkowo - lustrzano - zdjęciowe są cudowne :)
Pozdrawiam niedzielnie :)
Przez chwilę mój zaćmiony umysł zastanawiał się co to jest waserwaga;]
OdpowiedzUsuńZajęło mi chwilę skojarzenie tego z poziomicą;]
Ushii, znowu Cię nie ma :(
OdpowiedzUsuńśliczna galeria. Zabieram sie za moją rodzinna galerię i Twoje porady z chęcią wykorzystam:)
OdpowiedzUsuńjestem oczarowana!
OdpowiedzUsuń