Formy do pieczenia obejrzałam jeszcze spokojnie, choć już łatwo nie było, tradycyjny monolog w głowie trwał dłuższą chwilę:
- Przecież masz ich już dość!
- Ale takie piękne, słodkie! I W GROSZKI!
- Ale takie piękne, słodkie! I W GROSZKI!
Podreptałam trochę wokół, podreptałam i wreszcie udało mi się zapanować nad żądzą posiadania, odłożyłam na półkę. Potem zobaczyłam pojemnik z tej samej serii na blogu Agutka. Uff, u mnie takich nie było na szczęście, ciesz się mój portfelu... Akurat! Coś mnie podkusiło, żeby zajrzeć do sklepu (oczywiście w zupełnie innym celu) krótko po przeczytaniu agutkowego posta. I co?? Dołożyli i u mnie! Oj, i znowu zaczęły się schody - i znowu bitwa w myślach:
- No ale na co mi on?
- Ale ten kolor!
- Gdzie ja to postawię...
- Ale TE GROSZKI!
- Ale...!
- Ale ten kolor!
- Gdzie ja to postawię...
- Ale TE GROSZKI!
- Ale...!
Też tak czasem macie? Bywa tak, że nawet nie próbuję sobie wybić z głowy jakiegoś zakupu, bo doskonale wiem, że to strata czasu i do kasy i tak pobiegnę, ale czasem próbuję być choć trochę racjonalna i nie popaść w zbieractwo (pominę tu już chęć do współpracy ze strony portfela)... Chociaż ilość takich przegranych bitew zbyt dobrze o mojej racjonalności nie świadczy :) Tym razem jednak rozwiązanie pojawiło się samo... na półce niżej :)) Stała tam sobie w kącie jeszcze i miska-miarka z tej kolekcji! Czyli dwa w jednym - i uroda pojemnika i przydatność w mojej kuchni... Już nie próbowałam być rozsądna i gadać z tą sknerą w mojej głowie :)))
Jest prześliczna! A wygodnych miseczek nigdy dość w królestwie cukiernika-amatora, prawda? Chociaż form do pieczenia w sumie też nie... Nie, nie! Muszę panować na pokusami :)
A żeby nie być gołosłownym i nieco racji Pani Racjonalnej oddać... oto mój zbiorek miskowy (i nie liczę tu misek na sałaty itd):
Cukierkowo, prawda? :D |
Ale ja naprawdę tego wszystkiego na okrągło używam :)
Pozdrawiam,
ushii
no to masz :). Misek. Pełłłłłno ;). śliczna miarka. Mam to samo z zakupami kubeczków, puszek i poduszek - nigdy dość!!!
OdpowiedzUsuńPiękne groszki, czy to TkMaxx? Ostatnio kupiłam tam formę do tarty w tym samym odcieniu.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia,
Ania
Ach te groszki ;)
OdpowiedzUsuńSą obłędne :) A jeszcze w kolorze mięty!!!:D
Hihhi Ulenko ja tez tak mam:-)))) niby nie potrzebuje ale to ale tamto i nagle okazuje sie, ze "potrzebuje":-)))))))) Sliczny komplecik a to cudo w groszki musialo byc!!! jest przesliczne!! uwielbiam, jestem zakochana!:-))) Milego slonecznego dnia!!
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze nie jestem sama z tymi "cierpieniami" ;)
UsuńA to cudo to chyba trafiło mi się na pocieszenie po obejrzeniu pastelów w twoim sklepiku!
Przepiękna miarka!:)Gdzie można taką kupić bo się całkowicie zakochałam :))
OdpowiedzUsuńOne są takie urokliwe, że same pchają się w ręce. Bardzo ładna kolekcja :)
OdpowiedzUsuńUściski
uwielbiam takie cacka kuchenne:)
OdpowiedzUsuńnajlepsze jest to, że takie różne pierdołki kuchenne mogę kupować na okrągło:))))
mimo tego, że powoli miejsc już brak to i tak kupuję, bo mi się spodoba i już nie ma odwołania:)))
a groszki są cudne latem:)
A nawet gdybyś nie używała, to co? Ja tam Cię z pokus rozgrzeszam, bo kto się takim groszkom oprze :))Prześliczne "słodycze" :)))
OdpowiedzUsuńA dziękuję za rozgrzeszenie :)
UsuńA gdybym nie używała to bym była zła na siebie - bo nie lubie durnostojek za bardzo :)
to tak jak ja, wczoraj zobaczylam sliczny blękitny ni to dzbanek ni to pojemnik z dziobkiem, taki bardziej podobny w ksztaltach do kolekcji le creuset i stwierdzilam,ze bedzie idealny na łopatki i inne akcesoria, ale rozsadek zwycieżył:)a szkoda:)trochę szaleństwa nie zaszkodzi nikomu:)
OdpowiedzUsuńogromnie podoba mi się ta miarka wewnarz Twojego kropkowanego dzbanka:)
no mnie ta miarka tez właśnie zachwyciła :)
Usuńszkoda, że nie zaszalałaś!
Słodkie :) i duuuuuuuuuuuużo miejsca zajmują bu okrąglutkie jak babeczki. Coć o tym wiem :) pozdrawiam kolorowo
OdpowiedzUsuńA, no aż tak dużo to nie, bo się ładnie mieszczą jedna w drugiej, do zdjęcia tak porozstawiałam, żeby było widać stopień mojego uzależnienia ;P
UsuńNiebawem wreszcie pokażę nową odsłonę mojej kuchni, to zobaczysz :)
ale się piekna kolekcja zrobiła :))
OdpowiedzUsuńMam ten sam syndrom. Nie musisz mieć wyrzutów sumienia mi też ciężko byłoby się oprzeć takiej piękności, a do tego jeszcze z miarką - to już nie ma mocnych!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńwszystko prze sweete ;)
OdpowiedzUsuńpiękny garnuszek! takich okazji NIE WOLNO wypuszczać z rąk ;)
Pozdrawiam
Od razu mi lepiej i lżej na sercu po takim komentarzu :)
UsuńJeśli używasz, to jak najbardziej są to rzeczy potrzebne, a nie objaw zbieractwa.
OdpowiedzUsuńU mnie proces kupowania wygląda bardzo podbnie, tyle, że finał jest zazwyczaj inny. Przeważnie wygrywa rozsądek i nie kupuję nic. Dopiero po poprocie do domu dostaję jakiegoś olśnienia i dochodzę do wniosku, że to czy owo bardzo bym jednak chciała i bardzo by się przydało i wtedy bardzo żałuje, że tego nie kupiłam. Niestety często nie udaje mi się wyprawy po dany zakup powtórzyć.
Lęki mam chyba jakieś przed kupowaniem :)
A miseczko- miarka cudna!!!
PS. Przepraszam, za usunięcie poprzedniego komentarza, ale komputer w pracy czasem wariuje.
No niby tak, ale kiedyś miałam jedną miskę i też dawałam radę :)
UsuńJa już się nauczyłam, że jak coś strasznie mi się spodoba to muszę kupić (o ile oczywiście mogę coś na to wysupłać), bo potem nie będę mogła odżałować. A ile razy coś odłożę, a potem się namyślę i po to wracam to już po ptakach, nie ma - więc muszę się decydować od razu, bo wiem, że potem nici z tego...
Ale mam tez tak, ze zawsze się zastanawiam, czy ja na pewno będę tego używać i boję się, ze będzie mi zalegać jako durnostojka - a tego nie lubię bardzo - i przez takie lęki zrezygnowałam z paru naprawdę fajnych zakupów i teraz żałuję :) więc Cię rozumiem :)
"durnostojka" - pierwszy raz słyszę, ale to chyba najfajniejsze określenie "kurzozbieraczy" i innych :) hehe, aż się uśmiechnęłam :)
UsuńMam to samo, z zakupami:)
OdpowiedzUsuńMiszeczki masz piękne!
Pozdrawiam
please, please napisz gdzie znalazłas tą miarkę. jest r e w e l a c y jn a! ja jakoś chyba po złych sklepach chodze, bo nie nic się nie udaje mi znaleźc. ostatnio chciałam jakiś ładny emaliowany garnyszek kupić i nic...
OdpowiedzUsuńI mnie by się przydała taka prześliczna miseczka z miarką, chyba odwiedzę ten sklep :-)
OdpowiedzUsuńPiękny garnuszek:)
OdpowiedzUsuńPiękny
OdpowiedzUsuńsłodki
uroczy
Pozdrawiam
o mój bosze, w groszki :) a ja tak kocham groszki :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiej kolekcji! Ja mam jak na razie tylko jedna miskę na ciasto a do tego jest plastikowa:/ chyba muszę udać się na zakupy;)
OdpowiedzUsuńNo, ale ja miałam o wiele więcej czasu na kolekcjonowanie, bo własną kuchnię posiadam od 6 lat :) więc może w przeliczeniu na ilośc czasu to aż tak strasznie z zakupami nie szaleję :P
UsuńA z 1 plastikową miską funkcjonowałam bardzo długo i tez dobrze było, dawałam radę :)
To się nazywa uzależnienie :) ale uzależnienie od pięknych rzeczy jest wybaczalne! Myślę, że w 100 % możesz czuć się usprawiedliwiona :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się,bo sama mam podobne uzależnienie...ale co tam:-)))przecież używamy tego wszystkiego:-)))cudne zdobycze!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
I ja nie mogę przejśc obok takich przedmiotów. Nawet ostatnio obiecałam sobie, że do pewnego sklepu narazie nie zaglądam, ale nie wychodzi mi to :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
ps cieszę się, że częściej piszesz :)
Boska jest! Bez dwóch zdań!
OdpowiedzUsuńBędę teraz szczera jak nigdy: byłam wczoraj z kumpelą z TQ Maxxie i stały na półce.. miałam w ręku.. oglądałam.. i walkę toczyłam, ale wygrałam! (Ale czy na pewno to wygrana??)Piękne są te miseczki, potwierdzam, w realu jeszcze fajniejsze niż na zdjęciu... ech... PZDR!
OdpowiedzUsuńNo i BARDZO dobrze, że się nie oparłaś/uparłaś i kupiłaś. Prześliczna jest, sama bym taką kupiła bez myślenia:)
OdpowiedzUsuńfantastyczne te groszki, nic dziwnego, że nie mogłaś się oprzeć pokusie:))) a kolekcja robi wrażenie, wszystkie są boskie!
OdpowiedzUsuńJest cudna:) tez bym się nie oparła:)
OdpowiedzUsuńUshii, dobrze, że kupiłaś to cudo! Jest przepiękny! Ja poluję na pastelowy róż, jak narazie bez skutku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A no właśnie, pastelowy róż też jest prawie nieosiągalny u nas...
UsuńPrzesłodka kolekcja - a ja kiedyś postanowiłam kupować tylko białą porcelanę i bezbarwne szkło, na razie się trzymam, ale kusisz okropnie - uwielbiam kropeczki :)
OdpowiedzUsuńA ja też od tego zaczęłam, zastawę itd mam białą. Ale pojedyncze miseczki itp kupuje teraz kolorowe, żeby móc tworzyć rózne zestawiania i żeby nie było zawsze tak samo :)
Usuńło matko to jest takie śliczne:) zakochałam się w tym kolorze i w tych groszkach:) sama chciałabym mieć takie cudo:)
OdpowiedzUsuńo tak jest piekniutka:))))
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że się jej nie oparłaś :) te groszki (mam już ich też trochę) są urzekające.. I wszystkie Twoje miski również :)
OdpowiedzUsuńOj wiem, te groszki u Ciebie też mnie zachwycają :)
UsuńUleńko ostatnie zdjecie przesłodkie!! Wszystkie bym Ci zwinęła!!
OdpowiedzUsuńSama już nie wiem czy płakać czy cieszyć się ,że nie ma koło mnie sklepu z taką boska ceramiką, bo domowy budżet ciężko by to przeżył.Pozdrawiam cukierniczko.Tą amatorkę sobie darujmy ;-).
OdpowiedzUsuńE tam :) Ja najczęściej kupuję na promocjach, wyprzedażach i innych takich okazjach i tylko od czasu do czasu, więc budżetu aż tak nie naginam :) Tylko tu piszę nieregularnie, to się na raz czasem więcej zbierze i może wydawać się, że duże zakupy robię :)
UsuńOj, chciałbym, żebym tą amatorką jedynie nie była...
No to w takim razie będę ronić łzy.;-)
UsuńCoś cudownego :) jak będę miała własną kuchnię to też pewnie będę miała problem z odmówieniem sobie takich ślicznych miseczek, pojemniczków etc etc... teraz tak mam z butami ale chodzę we wszystkich czasem chciałabym mieć tyle nóg by móc chodzić w nich wszystkich na raz o ale cóż nie było mi to dane hahaha :D
OdpowiedzUsuńHa ha, tylko winny(a) się tłumaczy ;)
OdpowiedzUsuńNie martw się Uleńko, ten zakup z pewnością się przyda i to nie jeden raz :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Zapomniałam dodać, że okazji nie wolno przepuszczać!
OdpowiedzUsuńPotem dręczy nas sumienie, pojawiają się nieprzespane noce i zwidy...
Po co się męczyć? :)
A przerabiałam tego typu męczarnie już wielokrotnie w swoim zyciu :)
Pa :)
Rozpieszczasz nas częstymi postami - dziękuję :) Weszłam żeby raz jeszcze zerknąć na poprzedniego posta, a tu radość, bo pojawił się kolejny. Miarka przepiękna, nie wiem gdzie wynajdujesz te pastelowe cudowności, ale muszę mieć oczy szeroko otwarte, bo i mnie wkrótce czeka urządzanie własnej kuchni... :) A portfel na pewno lepiej przyjmie rozłożone zakupy, dlatego postawiłam pod łóżkiem wielki karton i kolekcjonuję... A groszki prezentują sie ślicznie - wyglądają jakby były wypukłe :)
OdpowiedzUsuńno to same przyjemności Cię czekają :))
UsuńA groszki rzeczywiście są jakby bardzo delikatnie wypukłe, ale tylko tak minimalnie - bo są malowane na wierzchu.
Haha, wiem jak to jest - zobaczyć coś i... dać się ponieść. Groszki potrafią wyjątkowo omamić. Cieszę się, że zainspirowałam do kupna. Polecam się na przyszłość :))
OdpowiedzUsuńBuźki!
Ja też się cieszę, portfel troszkę mniej, ale do wytrzymania - gorzej może być, jak się tak częściej będę inspirować :)) Do twoich sówek już nie zaglądam na wszelki wypadek:))
UsuńBuziole!
matko, ależ masz przepiękną kolekcję, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcudo!
OdpowiedzUsuńGroszki są cudne, nie dziwię się, że im ulegasz:))
OdpowiedzUsuńu mnie takich nie ma, a tez bym odżałowała a najwyżej raz obiadu nie zjadła :D
OdpowiedzUsuńśliczna kolekcja!
o to to :) Ale jakoś nie każdy rozumie takie podejście niestety, zwłaszcza faceci :)
UsuńO rany - zachwyciłam się - cała kolekcja...normalnie obłęd - śliczne, piękne...słów mi brak - a gdzie takie coś sprzedają ? ja tez chcę...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło serdecznie i słonecznie - Ania
i weź tu człowieku nie uwierz w swoje szczęście- tak się zachwycałam Twoim nowym nabytkiem i kombinowałam skąd wziąć podobny. Pojechałam ja sobie wczoraj na zakupy- weszłam do ulubionego sklepu i co widzę? mój obiekt pożądanie we własnej groszkowej formie. Oczywiście zanabyłam i teraz mam taki sam jak Ty:) widziałam też pojemniki i formy ale kasy w portfeliku było za mało:(
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę razem z Tobą! A co do form to zaraz coś tu się pojawi...
UsuńJuż właśnie widziałam i jestem zła bo takiej u nas nie widziałam:( ale cóż poszukam i poczekam cierpliwie może się jeszcze gdzieś trafi. No i chciałabym pojemnik do przechowywania ten duży- ale drogi jak cholera:(
UsuńPiekne te groszkowe pojemniczki i miarki i cala reszta.Oj chyba w najblizszym czasie tez odwiedze ten sklep.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńcudne te miski i miseczki :D a ten ragalik (?) w tle na ostatnim zdjęciu przecudny. Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńcudne te groszki ! też nie oparłabym się, za nic w świecie :-))) pozdrawiam serdecznie MJ
OdpowiedzUsuńOch szal kropkowy!!! I ten kolor, bajeczne!
OdpowiedzUsuń