Whimsy mood... znów cykl B&A :)

Nie mogłam nie kupić - ja, rameczkowa maniaczka i pozwoliłam sobie sama zaszaleć :) Ale to chyba już ostatnie, co za dużo to nie zdrowo :D Oczywiście już są porozdzielane, pozbawione ozdobnego drążka i czekają na dalsze przeróbki, bo ja nie umiem chyba niczego po prostu przynieść do domu i ot tak postawić :)) Za jakiś czas pokażę w miejscu docelowym.


Kupiłam też tandetną chińską dekorację za przysłowiowy grosik...


Rozebrałam na części pierwsze, przemalowałam... chciałam zostawić tylko same klateczki, ale ostatecznie oszczędziłam też ptaszki. Chciałam je okleić pastelowymi piórkami, ale nie miałam... pomalowałam je zatem tylko na razie i przyczepiłam, bo jestem w gorącej wodzie kompana i muszę wszystko już - a jak kupię piórka, to może uzupełnię braki :) I tak w kilka chwil mam taką dekorację:


Może nadal jest tandetnie, ale mnie się podoba :P I dobrze zastępuje tą wymarzoną drewnianą, vintageową klatkę :)

Dzis mam pierwszy spokojniejszy dzień, więc znikam i siadam do maszyny, pa pa! I pamiętajcie o candy!
Pozdrawiam,
ushii

54 komentarze :

  1. nie, dlaczego zaraz tandetna bardzo ladnie ci to wyszlo.Wiesz ze dekoracje przychodza i odchodza najwazniejszy jest pomysl.
    pozdrawiam Gosia

    OdpowiedzUsuń
  2. no masakra po prostu, że się tak wyrażę...:) ta chińszczyzna w Twoim wydaniu nabrała niesamowitej lekkości i stylu:) świetna aranżacja. A rameczki... powiem tylko, ze doskonale rozumiem Twoją manię:) choruję na to samo:) i mimo jęków i dąsów Małża leczyć się nie zamierzam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też z tych w gorącej wodzie kąpanych, wiem jak to jest, jak się chce od razu zrealizować pomysł. Klatki fantastycznie się wpasowały w klimat. Pocieszę cię, że taka stara klatka to niemały wydatek (na starociowie ktoś chciał ok. 120 zeta i to nie był żaden cud), a tutaj i wilk syty i owca cała. Ciekawa jestem co powymyślasz z ramek.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. żadne tandetne :) ładne są :)
    a te rameczki.. ech...

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskie Ushii, czad normalnie:))))))))))
    muszę taką klatkę też upolować, bo vintage metalowe poza granicami finansowymi-wyprawkę kompletuję dla dzidzi i z jednej wypłaty lipnie trochę się dekorować:)
    Ale ramki mnie powaliły.....normalnie idealne na moją sypialnianą ścianę-drogie i gdzie je upolowałaś?
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  6. O jakiej tandecie kobieto piszesz! klatki wyglądają cudownie, jestem pełna podziwu.

    Z niecierpliwością będę czekać na efekt finalny z ramkami w roli głównej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ramki są genialne !!! Też bym się im nie oparła.Jesteś mistrzynią pomysłów!:)Klateczki są jakby to moje dziecię powiedziało-pełen odjazd:)
    Miłego popołudnia:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moc krásné rámečky a ty klícky jsou taky nádherné.
    Hezký den
    Iva

    OdpowiedzUsuń
  9. Rameczki -cudo, a klateczki super pomysł, zrobiły sie takie eleganckie i lekkie
    Pozdrawiam ze środka przepięknej burzy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. gdzie się takie klateczki kupuje???
    pięknie przerobilas:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dałaś świetny przykład jak zrobic coś z niczego :) Mnie twój pomysł bardzo sie spodobał, widać że najbardziej liczą nie pieniądze tylko pomysłowość...

    OdpowiedzUsuń
  12. Ulcia właśnie udając , że mocno zapracowana jestem (w pracy) będę drabiać blogowe zaległości jakie utworzyły mi się u Ciebie.
    I juz widząc, że masz nowego bloga ze swoimi pracami gratuluję bo fantastyczną stronkę stworzyłaś, zas same Twoje prace powalają mnie na kolana z zachwytu.
    Przyznam się ze zdobyczne rameczki nawet w takiej formie jak sa mogłyby być dekoracją w moim domu. Klateczki urocze zwłaszcza w bieli, a ptaszyny świetnie uzupełniają całą dekorację. Czasami za neiwielkie pieniądze możemy wyczarować coś fajnego

    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  13. Ulaaaaaaaa ramki są cudne, jak zanjdziesz takie to kup mi też:)
    a klatki po przemianie wyglądają super:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ależ pomysłowa kobitka z Ciebie. Rameczki i klateczki super! Elegancja Francja a nie chińska tandeta:) Gdzie można takie upolować?!
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  15. słuchajcie te ramki to wyjątkowo drogi zakup był, nieco ponad stówkę :(( chociaż pocieszyło mnie to, ze w innym sklepie zobaczyłam je wcześniej za dwie stówy...ale i tak, chodziłam jak pies koło jeża i się namyślałam i namyślałam :) to nie wiem czy nadal jesteście zainteresowane :)

    za to klateczki wyrównały sprawę bo kosztowały 4zeta :) a kupione na bazarku jak poszłam po warzywka, he he... miały w środku taki duperel na baterie co jak się ktoś zbliżył to ćwierkało to i błyskało :D ale zadowolona jestem bo to bambus i leciuteńkie są, w sam raz na okno :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uleńko,metamorfoza rameczek mnie powaliła,świetnie wyszły,wcale nie kiczowato,a wręcz przeciwnie.Wyglądają lekko,delikatnie.
    Rameczki niczego sobie no no no,raz na jakiś czas można pozwolić sobie na taki wydatek.Ciekawe co z nich wyczarujesz...

    Pozdrawiam słonecznie!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ushii ja mam tak samo, rzadko sie zdarza ze kupiona rzecz zostaje w pierwotnej wersji.
    Rameczki przeurocze, w stylu ktory lubie.
    Klatki teraz wygladaja o niebo lepiej.
    Pozdrawiam slonecznie.

    OdpowiedzUsuń
  18. wow nie wpadłabym na to żeby tak potraktować takie klatki super pomysł :)
    wyglądają rewelacyjnie

    OdpowiedzUsuń
  19. Ushii przepiękne, ja poluję na takie klatki już od dłuższego czasu - i nic. Ale nie tracę nadziei.

    OdpowiedzUsuń
  20. ooo bede szukac takich klatek u chinczyka w sklepie, a ramki widzialam i tu w Italii, mialy duzo wyzsza cene niz 100 zl...Ciekawa jestem jak je przerobisz, teraz tez wygladaja ciekawie, ale znajac Twoje zdolne rece, wyczarujesz z nich cuda!
    Pozdrawiam i pamietam o candy:)
    Badsia

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudne rameczki! Klatka może i była tandetna ale teraz na pewno już nie jest:)

    Ptaszki bym zostawiła tak, jak Ty je umieściłaś-fajnie wyglądają:)

    I znowu można pozachwycać się u Ciebie:)

    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  22. Pięknie przerobiłaś chińskie produkty :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Ushii, Ty to zawsze cuda wyczarujesz. Kwiatuszek w koszu prezentuje się pięknie. A klatki, trudno uwierzyć gdy patrzy się na zdjęcie "przed".

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ramki świetne, chyba też bym się skusiła, gdybym takie spootkała. No i żeby tandetą nazywać taką piękną dekorację z klatkami, to już przesada!:))) Są rewelacyjne, a ja widziałam takie w sklepie, gdzie wszystko po 4 złote i nie wpadłam na to, że można je przerobić... Mogę teraz odgapić pomysł? Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Pomysł genialny na przeróbkę chińszczyzny!

    OdpowiedzUsuń
  26. moje dziecię dostało kiedyś taką klatkę od babci...... - jak wróci ze szkoły idę pertraktować/
    cudna metamorfoza :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Przepiękne rameczki Ci się Ulu trafiły, a klatki także niczego sobie ... po Twojej przeróbce ... delikatne i niewykle romantyczne. Spieszę teraz zapisać się w kolejce po Twoje cukieraski ... jak to się stało, że jeszcze tego nie zrobiłam? Nie mam pojęcia ... czasamim tak się nie momgę doczekać nowych postów, że wpadam, czytam i już nie mam czasu na zostawienie komantarza. Już lecę nadrobić zaległości. Pozdrawiam serdecznie i buziaki przysyłam.

    OdpowiedzUsuń
  28. Rameczki są cudne, jak Ty to robisz, że takie cuda wynajdujesz.
    A klatki... boskie. Mnie również marzy się piękna klatka vintage, ale są drogie i mogę zapomnieć. A klateczki.. One wcale nie są tandetne. Oczywiście po przeróbce. Ja poproszę taki bazarek:)
    Piękne.
    Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  29. Cudowny pomysł z tymi klateczkami, miałam i ja kiedyś taką klatkę ale że była wstrętna...wywaliłam ją. A teraz żałuję bo po zmianach są cudowne. Chyba puszukam takich sklepików i też nabędę takie dwie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ramki sa piekne, a i klateczki wsaniale przerobilas. Bardzo mi sie podoba. Zapraszam do siebie na konkurs bo powstal dzieki Tobie.

    OdpowiedzUsuń
  31. klateczki jak najbardziej odgapiać można, w ogóle wszystko można przecież :)) i na pewno sa na każdym bazarku, bo widziałam je już nie raz, tylko nigdy czasu na nie nie miałam i odkładałam ten pomysł, na kiedyś-tam :)
    violcio już biegnę :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Pięknie wyszła ta metamorfoza klateczkowa, materiał wyjściowy rzeczywiście jaki był - każdy widzi, ale po przeróbkach śladu po bazarku nie ma, najmniejszego! Zachwycam się również pojemnikami z poprzedniego posta, jak Ty biegle pędzlem władasz! :) A ramki - któż by się oparł?... Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  33. koło ramek tez nie przeszłabym obojętnie, ale klatki pewnie bym ominęła. W twoim wykonaniu są bajeczne. Teraz zatrzymam się gdy takie zobaczę ...ile możliwości. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo piękne nowe nabytki...

    OdpowiedzUsuń
  35. doskonałe przemalowanki:))
    Masz do tego i rękę i talent:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  36. ojojoj...piekne te klatki, cudowne wręcz.

    OdpowiedzUsuń
  37. Ramki mi sie juz podobaja! A klatki... coz za przemiana! Bardzo ladnie wygladaja!

    OdpowiedzUsuń
  38. klatki rewelacja , bardzo fajne , a ze mam w swoich przepastnych szufladach w ich najglebszych czelusciach troche piorek , zabunkrowalam z wielkanocy jeszcze to chetnie sie z toba podziele jesli chcesz :) (biale,blekitne,rozowe,zolte i w innych dziwnych kolorach nakrapianych np.) jesli chcesz to napisz na moim blogu,zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  39. Ushii rozumiem doskonale, że nie mogłaś się oprzeć rameczkom - są cuuuudne!!!
    A chińszczyzna w Twoim wydaniu - REWELACJA!!!
    Pozdrawiam wieczorowo i nieśmiało zapraszam do siebie :o)

    OdpowiedzUsuń
  40. Rameczki absolutnie romantyczne i domyślam się, że są malutkie. Jak tylko zobaczyłam zdjęcie z chińską tandetą, od razu wiedziałam jaki będzie efekt końcowy - świetny!!!

    OdpowiedzUsuń
  41. Piękne ramki-nie dziwię się ,że się w końcu na nie skusiłaś!
    A klatki wyszły Ci przecudnie!!!Piękne to zdjęcie w oknie.
    Jak dobrze Ci rośnie ten kwiatek z Ikei . Mój jakiś taki padający!
    Buziaki przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  42. ramki piękne, ale te klatki - genialne!!!

    OdpowiedzUsuń
  43. ramki niebiańskie... a klateczki wcale nie wyglądają tandetnie... jak na mój gust to rewelacyjny pomysł z tymi ptaszkami na wolności:)
    Pozdrawiam serdecznie, Poli

    OdpowiedzUsuń
  44. kto by pomyślał, że z takich szmelcowatych gadżetów powstanie takie cudo.... masz dar przewidywania... czy może jakąś magiczną kulę???

    OdpowiedzUsuń
  45. Ramki ,wiadoma rzecz , piękny zakup. Już jestem ciekawa jak je zaaranżujesz.Ale klatkami mnie powaliłaś ,w Twoich rękach zamieniły się w cud-miód urody ozdobę!!! Zgapię pomysł koniecznie do Tuśkowego pokoju tak mnie zauroczyły.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  46. gdzie można kupic takie ramki?
    są śliczne

    OdpowiedzUsuń
  47. Zapraszam na powitalną kawkę lub miętę:)

    OdpowiedzUsuń
  48. rewelacyjne ! a te klateczki cudnie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Rameczki śliczne, a klatki mam takie u Nurki w pokoju, teściowa kiedyś tym cudem ćwierkającym mnie uraczyła:))))Przemalowałam na gołębi błękit- tak żeby pasowały do pokoju:))Lecę kochana na te candy się pozapisywać, bo znowu kurczę przegapię, choc przy takiej ilości chętnych człek i tak bez szans:(((
    buziole

    OdpowiedzUsuń
  50. Ooooo...napisałam 50 komentarz- to taka ładna, okrągła cyferka- może chociaż bieguny od konika dostanę w gratisie?:))))))))
    buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  51. Twoje metamorfozy Ulcia są nieziemskie.
    Rameczki już teraz bardzo mi się podobają, więc nawet nie myślę jakie mogą być "potem" :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Nie mogę się doczekać co też wymyśliłaś z rameczkami :))
    Piękne są.
    A klatki?? Chciałaś klatkę, masz dwie! :)) A ta wymarzona vintageowa wypadnie w odpowiednim miejscu i czasie.

    OdpowiedzUsuń
  53. Klateczki wyszły rewelacyjne! Tez bym chciała spotkać po drodze takiego Chińczyka :)

    OdpowiedzUsuń