Znów o moich zakupach, całkiem nieplanowanych :) Zacznijmy od drobiazgu, białego ceramicznego serduszka, w teorii do nasączania olejkami... ale ja wolę zapach kwiatów, więc serduszko tylko sobie wisi i zdobi.
A tytułowy dylemat?
Poszłam na targ staroci. Rzadko coś tam kupuję meblowego, bo poddasze nasze z gumy niestety nie jest i wszystkiego co mi się podoba nie pomieści, a ja zagracania nie lubię, muszę mieć gdzie tańczyć :D więc tylko chodzę sobie i napawam oczy widokami. Ale...
Tym razem aż mnie zastopowało. Postałam, powzdychałam i poszłam sobie :( Dołączył do mnie M., zaprowadziłam go i pokazałam cudo, też mu się spodobało, chociaż zauważył, ze w stanie idealnym to to nie jest, czego przecież moje zakochane oczy już nie raczyły dostrzec wcześniej :) Zgodziłam się z nim, westchnęłam i poszliśmy na spacer do lasu. Pospacerowaliśmy, pospacerowaliśmy i... padło pytanie... No jasne, że wiem, gdzie ją postawię :P Ach ten M. :)))))
Tym razem aż mnie zastopowało. Postałam, powzdychałam i poszłam sobie :( Dołączył do mnie M., zaprowadziłam go i pokazałam cudo, też mu się spodobało, chociaż zauważył, ze w stanie idealnym to to nie jest, czego przecież moje zakochane oczy już nie raczyły dostrzec wcześniej :) Zgodziłam się z nim, westchnęłam i poszliśmy na spacer do lasu. Pospacerowaliśmy, pospacerowaliśmy i... padło pytanie... No jasne, że wiem, gdzie ją postawię :P Ach ten M. :)))))
Uwielbiam różne szafy i szufladki biblioteczno-aptekarskie i tym podobne klimaty! Niestety fotka jest beznadziejna, a do tego jeszcze szufladki są powkładane byle jak i całość pewnie za rewelacyjnie na zdjęciu nie wygląda :) ale chwilowo innego nie mam... Miejsce oczywiście, tak jak napisałam - już jej wybrałam. Ale dylemat wielki mam - już sama nie wiem czy ją malować, czy zostawić taką? Podoba mi się właśnie taka jak jest, ale niestety blat ma w opłakanym stanie i taki zostać nie może. A nie odnowię tylko blatu przecież... no, a odczyszczona straci ten fajny "vintage'owy look". M. pyta czy chcę ją malować na te swoje złamane biele, a ja się zdecydować nie potrafię - chyba nie, chociaż z drugiej strony turkus po mnie chodzi (ale chyba zostawię go sobie na coś mniejszego :)! No i co tu zrobić??
Pozdrawiam,
ushii
P.S.
Dobrze, ze już miałam okazję być na Slayerze, bo wczoraj by mnie skręciło, ze nie mogę być na koncercie... był ktoś?
Uleńko,ja bym zostawiła taką jaka jest,no ale co z tym blatem?Na prawdę aż tak kiepsko wygląda?A może blat wymienić?
OdpowiedzUsuńGratuluję zakupu,bo szafeczka jest na prawdę świetna,po cichutku Ci jej zazdroszczę ;)
Hahahaha coś pisałam o tych nieplanowanych zakupach :) Serduszko jest urocze.
Pozdrawiam cieplutko.
jaka piękna komoda!już myślałam, że wam ktoś ją zwinął jak się zastanawialiście-ufff..;) widzę, że blat się rozwarstwia (?) a może ją tylko pobielcie bez lakierowania..?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i gratuluję wspaniałego zakupu!
Just
Ja na Twoim miejscu chyba bym bieliła, bo w Twoich jasnych wnętrzach sprawia wrażenie...brudnej?! przynajmnie tak to wyszło na zdjęciu. Ale jeżeli chcesz zostawić w naturalnych kolorach, to myślę, że koleżanki z blogów wnętrzarskich (np Bestyjeczka) chętnie podpowiedzą, jak się zabrać za odnowienie blatu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńjesli da sie zrobic cos z blatem-to zostaw taka ,ale jak nie -to ja bym zbielila:)
OdpowiedzUsuńUshii! Całe szczęście , że jednak zdecydowałaś się kupić ten prześliczny mebelek na bibeloty. |Jeśli byś tego nie zrobiła to na pewno żałowałabyś przez długi czas. Napewno go ślicznie pomalujecie razem z M i ozdobicie nim wasz stryszek.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia
Zapraszam do odwiedzin w Mglistym Śnie , bo długo cię u mnie nie było ,a zrobiło się tam na prawdę ciekawie - tak piszą.
Co za zakup!
OdpowiedzUsuńPrześliczne, przecudne i inne prze-!!!
Mam propozycję, która u mnie zawsze przynosi skutek:
jeśli chwilowo nie mam na coś koncepcji, stawiam to w najbardziej widocznym miejscu i patrzę...patrzę... zawsze do głowy wpadnie jakiś ciekawy pomysł.
Czasem po kilku godzinach, czasem dniach, ale gdy mebel stoi tak na widoku, to można przećwiczyć w głowie różne idee.
Zawsze skutkuje.
Cokolwiek zrobisz, na pewno będzie ładnie.
Po pierwsze mebel jest cudny, a po drugie talentu Ci nie brak:)
W wolnej chwili zapraszam do mnie na Candy!
Pozdrawiam serdecznie.
Co za cudo! Piekna, piekna jest! Ja bym jej nie malowala. Straci swoh charakter. Ale przetarlabym bejca, zeby odswiezyc kolorek i nadac jej vintagowy klimacik. Blat, no coz, chyba bedziesz musiala sie za niego wziasc skoro jest uszkodzony, ale to maly problem... Ach, te szufladki! Podoba mi sie!
OdpowiedzUsuńJa bede za pozostawieniem takiej jaka jest - blat w miare mozliwosci wyczyscic z brudu i cieszyc jego naturalnym urokiem. Wiesz jak pieknie beda na nim wygladac biale dodatki? Zazdraszczam Ci wspolpracy z M, bo moj ostatnio sila mnie odciagnal od baaardzo starej maszyny do szycia, wlasnie przez bardzo zniszczony blat.... A ona mi sie teraz po nocach sni....
OdpowiedzUsuńHihi, Kasico techniki to ja dość dobrze z nam, bo zajęcia ze stolarstwa i innych takich to miałam obowiązkowe i swoje w stolarni odsiedzieć musiałam :D tylko, że nie wiem co wybrać jeszcze :)
OdpowiedzUsuńA zdjęcie nie u mnie robione, ona chwilowo stoi nie u nas :)
Bożeee jaka śliczna! Śliczna!!!!
OdpowiedzUsuńChyba bym ją jednak odnowiła. Jesli nie pomalowaniem to choć jakąś bejcą może...
NIE MALUJ - ABSOLUTNIE!!! jest cudna taka jak jest teraz... z jak zobaczysz podobną daj znać... poluję na taką już od jakiegoś czasu... ależ zazdraszczam.... strasznie zazdraszczam...
OdpowiedzUsuńRewelacyjne szufladki! Gdzie się znajduje takie cuda??
OdpowiedzUsuńA na Wielkiej Czwórce był wczoraj mój szanowny pan Mąż.. wrócił mega szcześliwy i ... potwornie zachrypiony! :) Twierdzi, że było super.
Pozdrawiam,
Podziwiam Twoją zimną krew. Ja bym się na miejscu rozleciał z zachwytu i zapłaciła każdą cenę jaką by za nią zażądano;) Mnie się oryginał bardzo podoba!
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam!
to mężowi zazdraszczam :))
OdpowiedzUsuńno właśnie bym nie malowała, ale ten blat... rozwarstwiony to jeszcze małe piwo, ale i odbarwiony, bo jakieś chyba doniczki na nim ktoś stawiał :( a cała reszta w stanie idealnym, z tkie super zszarzałe drewno jak lubię, dębowe... i szkoda mi by było to zakryć :(
jestem za niemalowaniem, będzie wtedy stanowić kontrapunkt dla bieli wszelakich ;),po malowaniu straci tzw."duszę".
OdpowiedzUsuń-tako rzecze "mądrababka"
jesli moge troszke pomoc, to prosze zagladnij do mnie,na drugiej stronie znajdziesz posta pt."Patynowanie mebli" (z 26 marca) i tam zobaczysz mebelek troszke podobny do Twojego i wlasnie w blekitach i nie tylko...ale wyobrazic sobie mozna jak ten Twoj moglby wygladac, a moze wtedy latwiej Ci bedzie zadecydowac...
OdpowiedzUsuńWspanialy nabytek, zycze powodzenia w restaurowaniu :)
Oj masz twardy orzech do zgryzienia. Ale widze wyzej ze juz podjelas decyzje. Koloryt drewna przepiekny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Szafka cudo zazdroszczę oczywiście, oczyść do surowego drewna i żadnego bielenia. Drewno jest stare więc i tak będzie mieć specyficzny look, i z tym czyszczeniem za bardzo się nie staraj :).
OdpowiedzUsuńPrzykro mi że zmieniłaś opcję komentarze teraz żeby tu zostawić słowo muszę się przelogowywać na IE ;(((
pozdrawiam
Ushii - jeśli wymienisz blat, a pewnie będziesz musiała,tudziez ostro trzeba będzie nad nim popracować - to trudno będzie kolor blatu zgrać po tej renowacji z resztą. Więc może sam blat - wybielić, a resztę tylko wyczyścić??? Żeby właśnie starociowego stylu nie stracił mebel? Klimaciarska ta szafencja jest BARDZO:) Jesteś po prostu farciarą:)
OdpowiedzUsuńW ORGINALE PIEKNA,WIEKSZOSC POTWIERDZA ZOSTAWIC W ORGINALE...BLAT NAPEWNO DA SIE ODRESTAUROWAC NA INNY SPOSOB ABY OBEJSC MALOWANIE....Z CZASEM COS NAPEWNO NA MYSL WPADNIE...TO SAMO MNIE DOTKNEŁO ZE STARA MASZYNA BLAT ROZWARSTWIONY JAK ZACZELAM SZLIFOWAC NIC SIE JUS NIE DALO ZROBIC TRZEBANA NOWY WYMIENIC A MASZYNA TRAFILA POD "BIAŁY PEDZEL"
OdpowiedzUsuńPRZESPIJ PRZECZEKAJ DECYZJE...NAPEWNO TRAFNA BEDZIE..POZDRAWIAM
Jakkolwiek go zrobisz to mebelek będzie, właściwie to jest cudo.
OdpowiedzUsuńPiękny mebel Ci się trafił, nawet jak na biblioteczne meble niezwykły (wiem co mówię bom bibliotekara właśnie;) Myślę, ze cokolwiek zdecydujesz wyjdzie ładnie. Nie spiesz się z decyzją, pozwól mu okrzepnąć na swoim miejscu:)
OdpowiedzUsuńŚliczne serduszko-takie w Twoim stylu:)
OdpowiedzUsuńa szafka przecudna! Już dla tych szufladek warto było ją kupić:) Ja się nie znam za bardzo na renowacji, mogę tylko wyrazić swoje odczucia co do wyglądu-a wygląd obecny przekonuje mnie za tym, by zostawić tak, jak jest:)
pozdrawiam
L
13ko co ja zmieniłam w komentowaniu?? nic nie zmieniałam!!!
OdpowiedzUsuńSkoro "techniki" są Ci znane to myślę,że z blatem spokojnie sobie poradzisz,bo bezdyskusyjnie trzeba go naprawić.Osobiście uważam,że pomalowanie tego cuda na biało zakrawałoby na zbrodnię ;) a taki mebelek w twoim wnętrzy to jak kropka nad I :D
OdpowiedzUsuńOdświeżyć i cieszyć nim oczy :D
szczerze zazdroszczę bo jest przepiekny :DD
Ponieważ aż mi się serce kraje jak mam osobiście bielić dębowe drewno to bym zostawiła tak jak jest. Natomiast blat widać, że jest do wymiany, ale może trafiłby ci się u stolarza czy u jakiegoś speca co renowacje robi - stary kawał dębu z jakiegoś stołu czy coś? Wtedy na pewno z resztą szafki by się styl i kolor nie gryzł. No a ostatecznie można nowy blat pobielić, a resztę zostawić tak jak jest. Nic nie poradzę na to, ale szalenie podoba mi się ten mebel dokładnie taki jaki jest. :)) I bardzo jestem ciekawa na co się w końcu zdecydujesz, bo mogę się założyć, że jakąś wstępną koncepcję i tak już pewnie masz, prawda? :)))
OdpowiedzUsuńSzafka jest swietna!! Rozumie, ze nie moglas przestac o niej myslec. Ja bym nie malowala....
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na moim balkoniku, co do szafeczki to ja bym taką zostawiła, piękna jest:)
OdpowiedzUsuńMalować, na te "twoje" biele!
OdpowiedzUsuńO a teraz jest tak jak było wcześniej ;)) już wiesz??
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ps
wcześniej musiałam otworzyć nowe okno wyjść z MF przelogować się na IE, napisać komentarz zalogować się raz jeszcze na konto bloggerowe, dopiero wpisać komentarz lub skopiować wcześniej i wkleić ponownie, później jeszcze wpisać hasło do zamieszczenia komentarza i dopiero mnie puszczało, no roboty tyle że w tym czasie obiad bym ugotowała ;)))
Jest piękna! Klimatyczna... i nie będę oryginalna - zachęcam do zostawienia taką, jaka jest. Blat jest na tyle duży, że pewnie i tak z czasem zacznie się go zagracać "szpargołami" (np. ślicznymi białymi serduszkami ;p).
OdpowiedzUsuńCo do rozwarstwienia... ech, wzięłam się pół roku temu za renowację pewnych starych krzeseł... to, co się zaczęło dziać, doprowadziło mnie niemal do łez... Zazdroszczę więc tych zajęć w stolarni, bo ja kompletnie nie wiem, co robić z tymi niechcący "poodchudzanymi" nogami :(
piękna!! piękna!! piękna!! też miałabym problem... ale tak sobie myślę, że pobielona nie wyglądałaby tak źle... gdzieś na skandynawskim blogu widziałam podobna pobieloną i wyglądała fajnie... jak znajdę to wstawię linka... choć w wersji oryginalnej bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńznalazłam:
http://moderncountry.blogspot.com/
pozdrawiam serdecznie :)))
Piękna szafka, gdzie chodzisz na takie zakupy?
OdpowiedzUsuńszafka niespotykanie cudna!,cudna!
OdpowiedzUsuńJa nie ingerowałabym w jej urodę.Ale skoro blat trochę styrany życiem,to spróbowałabym go okleić starymi gazetami czy rycinami,może mapami?
Pozdrawiam i jakże zazdroszczę tego zakupu.
Na temat renowacji mebli się nie wypowiadam, bo w życiu tego nie robiłam, ale orzech faktycznie nie łatwy masz do zgryzienia.
OdpowiedzUsuńBrawo dla eMa, że tak potrafi Twoimi oczyma patrzeć i zgadzać się z Tobą!
Tak jeszcze mi przyszło do głowy odnośnie tego blatu, może uda Ci się gdzieś zdobyć dębowe dechy i z nich zrobisz nowy blat?
OdpowiedzUsuńa ja jak tylko przeczytałam pierwsze malować czy nie, to od razu sobie pomyslałam.. ja to bym pomalowała na turkusowy z postarzanymi przecierkami... a potem czytam ,ze o turkusie myslisz:)
OdpowiedzUsuńwyglądałaby odlotowo taka odrapana turkusowa.. ech.. piekna jest!
Jakie cudo!!!!Blat faktycznie trochę kiepski ale to co w niej najpiękniejsze ,czyli szufladki z tymi odlotowymi uchwytami są w rewelacyjnym stanie!!!
OdpowiedzUsuńNapatrzeć się nie mogę!
Pozdrawiam
Piękna jest, a z malowaniem bym się wstrzymała, tak jak postanowiłam się wstrzymać z przemalowaniem swojej witrynki pod wpływem m.in. twojej rady;) Może wymiana blatu, jeśli spotkasz kawał starego dębu? Można go podrasować, by pasował do całości - potrafisz wybrać sposób!
OdpowiedzUsuńabsolutnie rewelacyjna !!! też w takim kolorze mi pasuje najbardziej, szkoda, ze blat jednak kiepski - w każdym razie na pewno sobie poradzicie i super pomysł sam się nasunie ;)
OdpowiedzUsuńp.s. mam andzieję, ze nadal wybierasz się na zlot scrapowy - chętnie bym Cie poznała osobiście, łatwo mnie znaleźć na stoisku craftmania.pl ;)
Ja bym na poczatek sprawdziła czy szafka ma "lokatorów" :) bo trzeba byje wytępić. Nie malowałabym jej na biało, bo straci właśnei ten aptekarsko-biblioteczny styl. Wyremontowałabym ją, oczyściła wszystko, nawoskowałabym i odświeżyłabym jej wygląd. Teraz wygląda na trochę zmartretowaną życiem, nadałabym jej trochę świeżości i drugiego oddechu :)
OdpowiedzUsuńPozdr
An
Annaszo - no mi tez się podoba taki jaki jest :) Ale koncepcji to ja mam za dużo :)
OdpowiedzUsuńSunsette - no widzisz, Tobie doradzam, a sama sobie nie umiem :)
Lorko - no właśnie taki odrapany turkus jakoś tak we mnie siedzi :))) cieszę się, ze mnie rozumiesz!
Agni - no raczej nie, bo ja leniwa jestem i mało pierdółek stawiam żeby szybciej odkurzanie mi szło :P
więc jakoś ten blat wyglądać musi :)
Myszko - no M. kilkuletnie szkolenie w tej kwestii ma za sobą :) umie mnie wyczuć :)
Argillae - komódka kupowana tam gdzie pół Warszawy chadza - na Kole...
bardzo dziękuję wszystkim za opinie :)
ja o malowaniu komódki pisałam cały czas tylko dlatego, ze blat trzeba odnowić albo wymienić - i miałabym duży problem z uzyskaniem takiego samego odcienia starego drewna - bo bejcować całości na inny kolor nie chcę bo ten jest piękny, ani bielic np. samego blatu... no zobaczymy :)
Piękna!
OdpowiedzUsuńCudowna! Tajemnicza... zachwycająca!
Jestem ciekawa co postanowisz ;))
Czekam na efekty :))
Pozdrawiam!
An - a, to sprawdziłam od razu, nie kupuję zaatakowanych mebli :)
OdpowiedzUsuńKamilcia - jeśli się uda, będę Cie szukać :) do zobaczenia jakby co :)
aaa, 13ko ja też używam MF i nigdy nie musiałam takich kombinacji robić... a masz którą wersję MF? Bo ja kiedyś miałam taki problem w starszej wersji na portalu ogłoszeniowym...
OdpowiedzUsuńPiekny mebel, ja bym tylko odnowila, odswiezyla, bo drewno wyglada na dobrej jakosci, a na blat polozylabym plyte z jasniutkiego marmuru grub. ok. 2 cm. ( Nie znam jednak polskich mozliwosci w tej materii)
OdpowiedzUsuńUshinku mam ten problem przy każdej MF. Nawet pisałam o tym kilka razy na blogu teraz mam. Teraz MF 3.6.3 i nie działa, nie wiem sprawdzałam już różne blokady które z racji dokumentacji firmy mam w kompie. Ale bez zmian.
OdpowiedzUsuńdzięki za zrozumienie ;))
pozdrawiam
Ojej, jaka śliczna komódka! Ja bym ją zostawiła taką, jaka jest! Szkoda zmieniać takie cudo. A nie da się tego blatu przykryć czymś, nie wiem obrusikiem jakimś koronkowym, serwetami? Coś położyć, postawić, żeby zakryć te plamy. Choć jak dla mnie ta komoda i tak z tym wszystkim ma swój urok właśnie :)
OdpowiedzUsuńBoższ....chcesz mi chyba serce wyrwać tym zdjęciem. Choruję na taki mebelek z biblioteki lub na starą mapiarkę. Ach te uchwyty! Ależ Ty masz szczęście do wyjątkowych przedmiotów. Trochę mnie skręca z zazdrości ;-)
OdpowiedzUsuńCo do przeróbek - to albo podkolorować lekko bejcą albo tylko woskowanie. Nie przecierałabym na biało, bo straci swój wyjątkowy klimat. Wrzucam inspiracje:
http://www.poetichome.com/2010/04/06/10-uses-for-repurposed-library-card-catalogs/
Ilcia ja bym troszkę poczyściął ale tak tylko żeby brud ewentualnie zetrzeć. troch bym blat podliftingowała skoro jets taki zniszczony. W tej szafce tyle jest uroku, że szkoda za bardzo odnawiać. Bo taka własnie jest super.
OdpowiedzUsuńCZyli własnie takie wypady na nieplanowane zakupy sa najlepsze. Az załuję że w mojej miejscowości nei ma miejsc o które mogłabym trącić i nie wrócić z pusta ręką ;)
I lece zapisywac sie na candy u Ciebie
ponawiam pytanie gdzie mozna kupic takie ramki jak nizej
OdpowiedzUsuńchyba to nie jest zadna tajemnica:)
pozdrawiam
Agnieszka
Poprzez twój chlebownik, dotarłam do kuchni, ależ ty potrafisz dozować wrażenia!!!, najpierw to niebieskie coś po poprzednich właścicielach, potem te niepomalowane szafki, wreszcie cuuuudo absolutne, w ogóle moje oczy oszalały ze szczęścia skacząc po twoich blogach, tak, tak, jestem wizualnym wampirem, hehehe, takie mi przyszło na myśl paskudne porównanie, ale faktycznie moje oczy chłoną pazernie wszystko co się da - szczęśliwie zdyscyplinowałm się ostatnio i nie ściągam juz prawie nic do domu, bo, wiadomo, miejsca by brakło.
OdpowiedzUsuńBędę do ciebie czasem wpadć i napawać się wirtualnie, pozdrawiam serdecznie :)))
Tulia
W Warszawie widziałam je np. w Klifie (tam gdzie ja je kupiłam nie ma zakupów detalicznych).
OdpowiedzUsuńTulio, zapraszam :) ciesze się, ze Ci się podoba u mnie :)
OdpowiedzUsuńAle piękny mebelek!Dostałaś już tyle rad na temat jego renowacji, że pewnie masz mętlik w głowie :) Sama nie wiem, co bym zrobiła. Ale cokolwiek zadecydujesz, będzie na pewno pięknie. Nawet jeśli nic z nim nie zrobisz, tyle ma w sobie uroku :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię bardzo serdecznie i lecę zapisać się na candy u Ciebie, bo takim słodkościom nie można się oprzeć!
o matko jaka cudna! wcale się nie dziwię Twoim dylematom. Mi też byłoby się trudno zdecydować. Czekam niecierpliwie, żeby poznać Twoją decyzję, choć nie mam wątpliwości, że cokolwiek zrobisz, efekt końcowy wbije nas w ziemię :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
MartaeM
o rany... wiesz prawie ślinotoku dostałam, że się tak brzydko wyrażę:))) ten mebel jest wyjąkowy i ze wzgledu na swoją formę i naturalną 'patynę'. Nie zmieniaj koloru, zazwyczaj to daje nowe życie ale w tym wypadku to by była chyba profanacja... Wymień blat jeśli z tego nie da sie już nic wykrzesać, a resztę ja bym lekko przetarła papierem ściernym ale tylko na tyle by pozbyć się wyraźnych zabrudzeń i na koniec wosk, który zabezpieczy i wydobędzie jeszcze bardziej piękno "starzyzny":) żadnej bejcy bym nie dawała, ten kolor, który powstał sam pod wpływem czasu jest piękny, żeby bejcowanie wyszło równomiernie musiałabyś zeszlifować do gołego, czystego drewna i urok poszedłby "wiesz gdzie":) pozdrawiam i oczywiście zazdroszczę okrutnie, w tym wypadku po prostu nie da się inaczej.
OdpowiedzUsuńMyślę że powinnaś odnowić ją na "cudo" i oddać powodzianom, Twój dylemat się wtedy skończy. Przeczytałam wszystkie komentarze, dziewczyny, czy Wy naprawdę nie macie innych problemów? Wiem, wiem....takie komentarze jak mój nie są mile widziane, piszę to co myślę. Czy to jest temat żeby go aż tak roztrząsać??? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTutaj komentarze są zawsze mile widziane i nie oczekuje fałszywych zachwytów Jelonko. Za to nie rozumiem o czym mamy tu w takim razie wg Ciebie pisać? to jest mój blog i dotyczy wyłącznie tego co sprawia mi przyjemność, a problemy zostają za drzwiami (co wyraźnie napisałam w zakładce "O mnie" :) - jeśli Cię to nie interesuje - to po co to czytasz i sie denerwujesz? :)
OdpowiedzUsuńA moim majątkiem to jednak pozwolisz ze będę dysponować samodzielnie :)
Nie denerwuję się ushii, to nie nerwy. Czytam bo jestem ciekawa. Masz dylemat, wiele podpowiedzi na to, więc pozwoliłam sobie napisać też i moje zdanie. Samodzielnie dysponujesz, to jest dla mnie jasne, więc te wszystkie powyższe porady nie tylko moja są Tobie niepotrzebne. Mebel jest przedni i wyjątkowy i na pewno zrobisz z niego użytek. To tyle. Dobrego dnia życzę.
OdpowiedzUsuńUshii !!
OdpowiedzUsuńKomoda super , serduszko oczywiście też .
A zupełnie z innej beczki - Slayer był czadowy , metallica też - dla mnie koncert ostatnich lat .
Widzę , że nie tylko ja mieszczę w głowie shabby chic i Slayera ;)
to ponawiam pytanie o sprzedaz hurtowa, jesli nie ma sprzedazy detalicznej
OdpowiedzUsuńgdzie mozna kupic hurtowo takie ramki:)
Agnieszka
Dziwne to by było jakbyśmy na tym blogu roztrząsały temat powodzi... To jest tzw. blog tematyczny i rozmawiamy 'na temat'. O co chodzi??? A, że aż tyle komentarzy? To chyba też o to chodzi? Znaczy się temat interesujący dla 'zainteresowanych' a niezainteresowani po co się sprawą interesują...?:)))
OdpowiedzUsuńStylowy oldschoolowy mebelek;). Pozazdrościć:)
OdpowiedzUsuńnie malować, odnowić tylko-stop
OdpowiedzUsuńblat może oddać fachowcowi do renowacji?? -stop
na Wielkiej Czwórce nie bylim :(, bo mieliśmy w planach szpital ze średniakiem-stop
a tak w ogóle to zajefajny mebel:))))-stop
A ja bym ją pobieliła :)
OdpowiedzUsuńSerduszko piękne! Myślę, że z tym drugim cacuszkiem nawiążecie równie "cudny kontakt"! :)
OdpowiedzUsuńO MATUSIU!!! CUDO!.
OdpowiedzUsuńNie maluj zostaw w takim stanie ,blat jeżeli zniszczony to naprawić i koniec ,tyle na ten temat . A swoją drogą to Wy macie stalowe nerwy , za pierwszym podejściem wołami by mnie nie odciągnęli od takiego mebelka!
Pa pa, buziaki dwa!
Jaka piękna!!! Ja bym ją tylko lekko pobieliła.. może nawet jedynie wybielającym woskiem potraktować? ale absolutnie nie zamalowywać drewna! Cudna jest :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
hihi, Ituś ja nie mam miejsca na różne belki, o kasie nie wspominam :) jakby nie to to bym się nie namyślała :))
OdpowiedzUsuńJejku, jaka śliczna ta komoda! Ja chyba nie chciałabym zmieniać jej koloru... Ale ja się nie znam :P
OdpowiedzUsuńDopiero teraz zdałam sobie sprawę, że to Ty stałaś przede mną na zlocie w kolejce do wymiany pudełkowej :)
Pozdrawiam!
Jacie... uwielbiam takie meble...
OdpowiedzUsuńSzczęściara:)
Bardzo klimatyczny mebelek ! Według mnie nie malować:)
OdpowiedzUsuńCudowny mebel !!!
OdpowiedzUsuńJa bym nie przemalowywała, taki ma swój niepowtarzalny charakter. To co napisała Klaus jest idealnym rozwiązaniem.
Ushi!!!
OdpowiedzUsuńmebelek slicznyyyyyyyyyy!!!
nie maluj, zostaw jaki jest! to cudo!
pozdrawiam
magdalena