Kilka dobrych miesięcy temu Ita pokazała krzesełko. Dokładnie takie, jakie mi się od dawna marzyło, ale u mnie to takie trafiają się niezbyt często, a jak już, to o cenach tu wspominać nie będę... A dobra duszyczka Ita co zrobiła? Skończyła jej się kawa i poszła na zakupy... a wróciła z dwoma krzesełkami dla mnie!!! I podnóżek jeszcze dorzuciła! Ileż było radości :)))))
Troszkę to trwało, zanim krzesełka trafiły do mnie, potem pogoda i chorowanie utrudniały mi zajęcie się nimi... Aż wreszcie... TA-DAM:
Troszkę to trwało, zanim krzesełka trafiły do mnie, potem pogoda i chorowanie utrudniały mi zajęcie się nimi... Aż wreszcie... TA-DAM:
A tak wyglądały tuż przed akcją odświeżającą:
Kilkanaście gwoździ, milion zszywek i kilka zużytych papierów ściernych później, w trakcie klejenia... jeszcze tylko malowanie (to działka M.), pasy, siedzisko i tapcerowanie (to ja)...
I już!!! Po to mi była podusia :)
Ituś kochana - jeszcze raz Ci ogromnie dziękuję!!!! Megabuziol dla Ciebie, jesteś fantastyczna!!! Btw, strasznie sympatyczna z niej osóbka, wiecie? Cały czas się śmieje, uwielbiam takich ludzi :D
Fotela nie pokazuję na docelowym miejscu, bo przypisany jest do sypialni, jednak na razie stoi w części dziennej, w zastępstwie mebelka, który pokażę mam nadzieję niebawem ... A jak już powędruje na swoje miejsce, to w towarzystwie mojego najnowszego tworu, z którego jestem niesłychanie dumna :) Ale dziś go nie pokażę, będzie następnym razem :)
Fotela nie pokazuję na docelowym miejscu, bo przypisany jest do sypialni, jednak na razie stoi w części dziennej, w zastępstwie mebelka, który pokażę mam nadzieję niebawem ... A jak już powędruje na swoje miejsce, to w towarzystwie mojego najnowszego tworu, z którego jestem niesłychanie dumna :) Ale dziś go nie pokażę, będzie następnym razem :)
Za to opowiem może jeszcze o mebelku widocznym koło fotela... oryginalnie był to stary, czarny ikeowski lack, kupiony jeszcze do mojego dawnego pokoju, gdzie był jedynym meblem poza futonem :) W nowym mieszaniu też się świetnie sprawdził jako siedzisko na imprezach, uległ tylko znaczącej metamorfozie - przemalowaliśmy go, dodaliśmy własnoręcznie zrobione szuflady i wykończyliśmy listewkami ozdobnymi. Marzyła mi się co prawda komoda, ale niestety żaden mebel w tym miejscu nie pasował, bo nie mogłabym rozkładać kanapy do spania, a goście są jednak dla mnie najważniejsi :) Ale ostatnio nabyłam komódkę, którą pokazywałam ostatnio... i wkrótce ława odejdzie na emeryturę, chociaż jak na razie nie mam pojęcia co z nią zrobić :)
Dużo dziś u mnie zapowiedzi, ale też dużo się dzieje... piątek był dla mnie dniem, hmm... niezwykłym. Zniknął ogromny ciężar, jaki przytłaczał mnie psychicznie od dwóch ponad lat i odbierał siłę by cieszyć się z życia... ciągle jeszcze nie mogę się otrząsnąć i przyzwyczaić do tej myśli :) Dlatego wybaczcie, ze jeszcze nie odpisuję, nie komentuję, nie kręcę się tam i owam... nie jestem w stanie :D Ale postaram się sprężyć i wrócę niebawem! Chciałbym jednak już dziś z całego serca podziękować wszystkim za wpisy pod poprzednim postem :) Bardzo, bardzo mi miło! Dziękuje za wszystkie gratulacje, ze o komplementach (zwłaszcza dotyczących mojej skromnej osóbki :) nie wspomnę! Normalnie czytałam i puchłam przed komputerem, jeszcze troszkę i ulecę w niebo jak balonik :) Dla Was wszystkich - milion uśmiechów słonecznych jak dzisiejszy dzień :)
Pozdrawiam wszystkich moich gości - i przypominam o trwającym cały czas moim candy na Ma belle Maison!
ushii
Dużo dziś u mnie zapowiedzi, ale też dużo się dzieje... piątek był dla mnie dniem, hmm... niezwykłym. Zniknął ogromny ciężar, jaki przytłaczał mnie psychicznie od dwóch ponad lat i odbierał siłę by cieszyć się z życia... ciągle jeszcze nie mogę się otrząsnąć i przyzwyczaić do tej myśli :) Dlatego wybaczcie, ze jeszcze nie odpisuję, nie komentuję, nie kręcę się tam i owam... nie jestem w stanie :D Ale postaram się sprężyć i wrócę niebawem! Chciałbym jednak już dziś z całego serca podziękować wszystkim za wpisy pod poprzednim postem :) Bardzo, bardzo mi miło! Dziękuje za wszystkie gratulacje, ze o komplementach (zwłaszcza dotyczących mojej skromnej osóbki :) nie wspomnę! Normalnie czytałam i puchłam przed komputerem, jeszcze troszkę i ulecę w niebo jak balonik :) Dla Was wszystkich - milion uśmiechów słonecznych jak dzisiejszy dzień :)
Pozdrawiam wszystkich moich gości - i przypominam o trwającym cały czas moim candy na Ma belle Maison!
pieknie go przystroilas, az chcialoby sie w niego wejsc, przykryc kocem i dobra ksiazke w nim poczytac. Zaprasza chyba wszystkie tyleczki swiata, taki piekny> A w dodatku wymarzony, bedzie wiec napewno dobrze sluzyl>
OdpowiedzUsuńPoduchy Twoje zawsze sa nieziemsko piekne....
Czytać o wzajemnych sympatiach jest i mnie niezmiernie miło. To, że Ita jest Wielka, to fakt niezaprzeczalny i nie ma co dyskutować:) Ushii Kochana, ale to co Ty zrobiłaś z fotelem to mistrzostwo świata! Mnie natomiast powala postawa lampy. Widziałam podobną u Małgorzty z "low flying angels". Zdradzisz, gdzie takie cudo można dostać?
OdpowiedzUsuńJestem ponownie zakochana. Tym razem w Twoim fotelu/krześle. Jeszcze trochę i niemal całe serce należeć będzie do Twojego mieszkania hahahaha
OdpowiedzUsuńPieknie krzesełko wyszło, bardzo mi się podoba. Ita, to bardzo dobra kobieta jest!
OdpowiedzUsuńPzodrawiam
An
Piękne krzesełko, pięknie je odnowiłaś :)
OdpowiedzUsuńZresztą wszystko u Ciebie jest piękne...
a Ita? super utalentowana kobieta i na dodatek okazuje się, że jeszcze dobra, uczynna przyjaciółka :))
Niepowtarzalne krzeselko! Zlote rece i zlote pomysly masz. Ita chyba aniolem jest. Pewnie najlepiej z nas czula sie ona przy czytaniu tego posta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
llooko, ta lampa to dla mnie najważniejszy mebel w całym mieszkaniu jest :) Co prawda na początku to miał być świecznik, ale chwilowo zostawiłam jej instalację, klosz założyłam... i to "chwilowo" już parę lat trawa :)
OdpowiedzUsuńDostałam ją w prezencie, ale wiem, ze kupowana była w małej galeryjce z rożnymi starociami itp, nie jest to antyk, ale trochę lat już ma - dlatego sklepu nie podpowiem...
Chociaż wiesz, kiedyś podobne trochę, ale nowe i z prostszymi zdobieniami widziałam w Fryderyk Gallery (ale oni chyba się wycofują z rynku) i bodajże w Decolorze? Ale tu już pewności nie mam.
Wspaniała metamorfoza! Świetnie fotel wpasował się w klimat. Bardzo podoba mi się obicie, że o poduszce do kompletu nie wspomnę. A jeszcze przy okazji chciałam wspomnieć, że artykuł o Twoim gniazdku pochłonęłam!I podzielam Twoje zdanie, że zdjęcia są żółtawe. Ja bardzo przyzwyczaiłam się do Twojego stylu fotografowania, w którym jest dużo jasnego światła. Tak kojarzą mi
OdpowiedzUsuńsię Twoje zdjęcia, jako jasne i subtelne. To Twój znak charakterystyczny wg mnie :)
Pozdrawiam gorąco!
janyo, alushko, An - dziękuję :)
OdpowiedzUsuńelfiku - o nie :) on tylko mój, nikomu nie wolno na niego :) ale niedługo pokażę coś specjalnie dla wszystkich pozostałych :)
mamokini - no to muszę się postarać o ten kawałeczek Twojego serca koniecznie!
wow! zachwycona jestem tym krzesłem! pięknie go odnowiłaś! cudny:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMia - moje zdjęcia nie przekłamują kolorów, tak jasno u mnie jest :) dlatego właśnie mi troszkę szkoda, zwłaszcza, że oryginalnie te zdjęcia nie były takie żółtawe - ale za to kadry mi się podobają, więc ogólnie jestem zadowolona bardzo :)
OdpowiedzUsuńZnakomita robota! I jaki klimat! Ja jeszcze sie mecze ze swoim i wiem ile pracy to kosztuje.
OdpowiedzUsuńLampa mi rowniez sie bardzoo podoba. Lack w nowej wersji tez jest originalny.
Wszystko cacko! Pozdrawiam! I ciesze sie, ze pozbylas sie tego ciezaru, jakikolwiek on byl.
Fotel wygląda fantastycznie! Zdolniacha z Ciebie. Właśnie oglądałam doniczkowe tabliczki na bocznym pasku. Faktycznie miałyśmy bardzo podobny pomysł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Po pierwsze gratulacje z okazji publikacji w "Moim mieszkaniu"
OdpowiedzUsuńJutro lecę kupic:)))
A co do fotela- to nie będę oryginalna jak stwierdzę że jest przepiękny. Odwaliłaś kawał dobrej roboty, i fajnie że są takie osoby jak Ita.
Fotel pięknie komponuje się w Twoich wnętrzach.
Pozdrawiam z Leśnego Zakątka:))
Krzesełko jest boskie !!! Odmieniłaś je w sposób niezwykły :) Teraz ma klasę i styl i idealnie pasuje do Twojego wnętrza :)
OdpowiedzUsuńAleż cudowną niespodziankę sprawiła Ci Ita :) świetna metamorfoza :)
Pozdrawiam,
Ushii.. fotel jest przecudny! marzę o takim! pięknie się prezentuje w bieli i szarym płótnie :) Do tego ta duża lampa jest obłędna! Masz piękne mieszkanie i wspaniały gust :)
OdpowiedzUsuńCieplutko Cię pozdrawiam
aż gębę otwarłam-doskonała metamorfoza :)
OdpowiedzUsuńa że tak zapytam jako laik..te pasy to hmm,żeby się nie rozlazło przy zakładaniu siedzenia? :P
przeczytałam artykuł - po raz kolejny gratuluję :)
Zaskoczyło mnie zdjęcie - jesteś niezwykle uzdolnioną ,bardzo młodą osobą :)
pozdrawiam
dziękuje Wam :)
OdpowiedzUsuńAnito... pasy to pasy tapicerskie, podtrzymują siedzisko.
Za komplementy dziękuję :)A czy młoda? No nie dla każdego już, trzydziecha była i minęła :D
Cudeńko,musiałaś się bardzo napracować:)Warto było efekt powala.
OdpowiedzUsuńPełen profesionalizm,gustownoc i kreatywnosc w twojej osobie...odnowienie wlasnorecze starych mebli wymaga wielu cech...
OdpowiedzUsuńEfekt koncowy metamorfozy fotela
zapiera dech i mogłabym smailo zapytac nic nie wiedzac w jakim salonie został kupiony i pewnie majatek kosztował ::))
INSPIRACJA DLA NIE JEDNYCH...
POZDRAWIAM PATI
Wzdycham do fotela...Podziwiam właścicielkę za MEGA talent w ozdabianiu, przemalowywaniu różnych przedmiotów.. za umiejętne, niezwykle staranne posługiwanie się igłą i nicią:) za to, ze wszystko czym się dzielisz na swoim blogu jest najzwyczajniej i nadzwyczajnie piękne!
OdpowiedzUsuńNie słodziłam nic a nic-bo nie lubię tego ALE
Po prostu, należało Ci się:)
Fotel to majstersztyk w najlepszym stylu, a jeszcze w połączeniu z poduchą... Ach...
OdpowiedzUsuńFantastycznie wyszedłl! Powiem Ci, że taki tylko potraktowany papierem ściernym-przed pomalowaniem też mi się podobał.
OdpowiedzUsuńA nie Aguś, na fotce owszem fajnie, ale tu szczegóły słabo widać, ten brązowy kolor paskudny był - gdyby to był taki wiesz, brudny, szarawy - byłoby super, i może bym zostawiła, ale ten był błe, no taki najmniej apetyczny odcień :P
OdpowiedzUsuńNo i jeszcze miał sporo dziur po byle jak wbitych gwoździach, które niestety trzeba było szpachlować... malowanie musiało być.
Pięknie Wam wyszła metamorfoza!
OdpowiedzUsuńDuet z mężulem okazał się sukcesem :))
A Itka faktycznie jest bardzo dobrą duszyczką :)
gazetę zakupiłam - świetny reportaż z twojego mieszkania - piękne mieszkanie zrobilaś na poddaszu, jestem pełna uznania :) GRATULACJE!!!!!
OdpowiedzUsuńa metamorfoza fotela powaliła mnie - majstersztyk!!!!!!!
Danusia
Fotel przepiękny. Ślicznie wygląda po renowacji.
OdpowiedzUsuńMarzą mi się takie 4, może kiedyś.
Pozdrawiam gorąco.
Fotele przeszły cudowną metamorfozę, a gest Ity bezcenny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam skoro świt
Nonono ale przemiana lacka mi zaimponowała, w życiu nie rozpoznałabym w nim stoliczka z ikei!
OdpowiedzUsuńWszystko czego sie dotkniesz staje sie piękne.Masz wspaniałe wyczucie piękna..
OdpowiedzUsuńMetamorfoza -obłędna!!!
OdpowiedzUsuńGdybym była w sklepie i miała do wyboru obie wersje - na 100% wybrałabym tą "po zmianach" istne cudo wyszło. Ita - jest niezwykłą osóbką -chwała jej za to !
Ściskam wirtualnie Was obie.
Fotel przepięknie odnowiony i jeszcze ta poduszka urocza! Oj jak fotel stanie wraz z podnóżkiem w sypialni to będzie mega wygodny kącik kawowo-czytelniczy :)
OdpowiedzUsuńUbóstwiam takie klimaty :))
Pozdrawiam serdecznie,
Hela
Kolejny ukryty talent! Ciekawi mnie, czym Ty nas jeszcze zaskoczysz. Fotel wygląda cudownie i wiem ile parcy musiałaś włożyć w wyczarowanie takiego cacka...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - fanka Twojej twórczości ;)
Dobrze miec Taką Itę - fajna dziewczyna. Fotel po zmianie wielce szykowny. Warto było się pomęczyc.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że "coś" zeszło i że Ci ulżyło. Oddychaj. My mamy też swoje "coś" od około dwóch lat i mam nadzieje, że zmieni sie na lepsze.
Nawet sobie nie chce wyobrazac ile przy tym bylo pracy ale efekt zwala z nóg. Przepieknie!
OdpowiedzUsuńFotel cudny, poradzilas sobie z nim swietnie, ja jestem przed tapicerowaniem krzesel i nie powiem boje sie tego. A Tobie to idzie jak z platka i do tego przepieknie wychodzi.
OdpowiedzUsuńGoraco pozdrawiam
WOW!!! Piękny po prostu piękny !!!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
PS. Gratuluję artykułu, oglądałam ...
Krzesło wyszło boskie :) też takie chcę mieć. Sporo pracy kosztowało, ale jak się patrzy na efekt końcowy to i chyba trudu już nie czuć?
OdpowiedzUsuńGazetę zakupiłam, przeczytałam, oczu nacieszyć nie mogłam... pięknie !!!
Uleńko, jestem pod ogromnym wrażeniem fotela.Pięknie go odnowiłaś!!!!!
OdpowiedzUsuńJa też chce taki !!!!!!
Cieszę się,że problem poszedł presz,że jestes spokojniejsza...
Ściskam Cię mocno, kochana....
Ushi jak zwykle dla mnie super. Cóż tu więcej pisać. Fotel boski ;-) Artykuł w gazecie pochłonęłam już na przystanku tramwajowym zaraz po kupnie gazetki ale przez cały dzień spoglądałam na zdjęcia.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
onja
http://onjahome.blogspot.com/
jeju cudne o takim marze :)
OdpowiedzUsuńAż trudno uwierzyć,że coś tak pieknego można zrobić własnymi rękami:)Jesli kiedyś trafi mi się odpowiedni mebel to przeobrażenia to udam sie do Ciebie po poradę:)Gratuluję,krzesło prezentuje sie naprawdę okazale i podziwiam Twoje zdolności krawieckie, musiałaś sie nieźle napracować przy tych wszystkich zawijasach(no nie wiem jak to się fachowo nazywa, w każdym razie chodzi mi o te nierówne kształty obicia).I jak zwykle najlepszy momet to porównanie before-after.
OdpowiedzUsuńA moje krzesła czekają i czekają - jakoś nie mam odwagi się za nie zabrać - ale takie cuda pokazujesz, że chyba spróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Skad Ita wytrzasnela taki cudowny fotel? Chyba sie do niej zglosze, bo widze, ze cuda potrafi wynalesc.
OdpowiedzUsuńFotel po przemianie elegancki ze ho ho. Piekne kolory obicia i poduszka pasujaca jak ulal.
Pieknie Ushii!
Sciskam Cie goraco i czekam na nastepny post:-)
Basia
fotel jest boski! to połączenie bieli z płótnem - cudo! tez marzę o takim, tylko nie wiem, gdzie ja bym go wstawiła na moich 19-stu metrach :)
OdpowiedzUsuńExtra to krzesło odnowiłaś, teraz z niecierpliwością czekam by zobaczyć co wykombinujesz z tym regalikiem z szufladkami
OdpowiedzUsuńPiękna przemiana niezbyt urodziwego fotela!!! Wpasował się w klimat mieszkania cudownie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluje sesji w MM!!!!
Witaj Ushii, jestem jedną z "cichych mieszkanek" Twojego kawałka cyberprzestrzeni (wiecznie przeglądam Twojego bloga i podziwiam "wytwory") i mam pytanie techniczne: gdzie Ty to wszystko robisz?? myślę o takich pracach jak szlifowanie - przy których jest trochę bałaganu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Agata
Ushii Ty to niesamowita jesteś!!!!!!!! Fotel cudo po prostu! Skąd Ty tyle zdolności i talentów masz? :)
OdpowiedzUsuńpięknie, bardzo pięknie prezentuje się fotelik:)))
OdpowiedzUsuńwszystko piękne w Twoim domku:)
malującego M. pozazdrościć:))
a beza szybka i nie taka trudna jak mi się wydawało w przygotowaniu:)))
Dziękuje za przepis:)a działka już na nast.weekend
buziaki
Przypadkowo trafiłam TUTAJ, Dawno już nie widziałam takiego wnętrza , które jest uzewnętrznieniem marzeń... zgodnego z naturą . Ta biel mnie olśniła ! Jestem pod dużym wrażeniem! Gratuluje pomysłów i konsekwencji w dążeniu do wytyczonego celu!
OdpowiedzUsuńOd niedawna też mi chodziło po głowie malowanie na BIAŁO! Bałam się ,że lśniące bielą ściany szybko poszarzeją !!!
Fotel wyszedł super!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam takie osoby jak Ty, potrafiące same coś zrobić. Moim zdaniem to nie jest sztuka urządzić ładnie przestrzeń, kiedy się ma pieniądze na meble z Bed&Breakfast(chociaż oprócz pieniędzy potrzebny jest smak), ale samej zrobić TAKI FOTEL! Pat
Zazdroszczę temu fotelowi! To się nazywa zabieg upiększający! Najpierw publikacja w gazecie, teraz COŚ zniknęło ... czyli na niebie pojawiła się Twoja osobista tęcza! :)
OdpowiedzUsuńUshii!!!!!BOSKO WYSZŁO!!!!Zdolne rączęta masz ,podziwiam i z podziwu wyjść nie mogę! Może trochę Twojej weny na mnie spłynie i w końcu zrobię resztę krzeseł . Te które zrobiłam, wykańczałam w ten sam sposób. Ciekawa jestem co wszyłaś by stworzyć wałeczki w taśmie wykańczającej ,bo ja ,cienką linkę do wieszania prania ...he he he .
OdpowiedzUsuńPięknie wszystko dopracowane ,zachwycam się nad każdym zdjęciem i ta podusia ...ochy i achy cały czas się ze mnie wydobywają!
Cała przyjemność po mojej stronie , efekt końcowy wart po stokroć ,mojej drobnej przysługi!
Buziaki ślę ,złote rączki całuję!...hi hi hi.
Samodzielna praca jednak się opłaca:D Efekt osiągnęłaś znakomity.
OdpowiedzUsuńWSPANIAŁE...wspaniałe krzesło wyszło...sama takiego poszukuję...i maluję i przerabiam...ale Twoje prace są cudne...z przyjemnością i niecierpliwością czekam na Twoje posty ze zdjęciami...odkąd znalazłam Twój blog to jestem tu codziennie...
OdpowiedzUsuńprzytulam Cię do serca...i zapraszam do mnie...
Iście królewski tron;)
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem prac które prezentujesz .Podziwiam za talent i pracowitość .
OdpowiedzUsuńOd kiedy zaglądam na Twój blog inaczej patrzę na swoje mieszkanie .Gratuluję z okazji publikacji w "Moim mieszkaniu" Może jutro uda mi się kupić.
Jeden wielki plus mam z mojego mega zakompleksienia...nie musze sie martwic ze wchodzac na Twojego bloga, dostane jeszcze wiekszych (no tych kompleksow)
OdpowiedzUsuńWspaniale rzezczy robisz, a ja tylko wytrzeszczam "slepka" i staram sie nie zapomniec o oddychaniu od czasu do czasu...;) pozdrawiam
Ula - no po prostu rewelacja. Ciągle wracam i wracam do zdjęć - i się nie mogę nagapić. Ty piszesz że mamy kuchnie podobne - a ja Ci napisze, że chyba potrzeby tez mammy podobne, bo ja za takim krzesłem z pół roku łażę i NIC. Albo jak są to za drogie. Wez no tam wieczorem pomantruj trochę:) -żebym i ja te swoje krzesło odnalazła. Moja pracowinka bez niego jest po prostu łysa. ŚLICZNE masz krzesło, po prostu śliczne.Jeszcze nie zdążyłam kupić gazety...już się nie mogę doczekać:)
OdpowiedzUsuńZachwycające krzesła.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cie.
Ja nie podjełabym sie takiej renowacji z obawy , ze nie podołam.
Pozdrawiam
A ja jak zwykle mam spóźniony zapłonik :) Bardzo, bardzo gratuluję Ci tego artykułu! Jutro poproszę mamę, żeby mi gazetkę nabyła, teraz już całe szczęście wie o moim blogowaniu, więc nie muszę pokrętnie tłumaczyć, dlaczego tak bardzo zależy mi na wejściu w posiadanie tego akurat numeru :)
OdpowiedzUsuńKrzesło!... I ja o takim marzę jak już kiedyś - kiedyś! - osiądziemy gdzieś na stałe. Wasze z M. działania odnawiające mnie zachwyciły - mebelek wpasował się do Waszego mieszkania idealnie.
No i najważniejsze - cokolwiek sie wydarzyło w piątek, cieszę się razem z Tobą! Wiem, że wydarzyło się coś wielkiego, taka ulga i radość płynie z Twoich słów, że gęba mi się śmieje do komputera :) Jupijajej! :)
Ull-la ;) co za cudne siedzisko ;))) też mi się takie marzą :) Ita jest wspaniała :))) a Twoja metamorfoza rewelacyjna! i ta podusia :))) cud miód i orzeszki :))) a ja też pochłonęłam artykuł w gazecie :) na tamtych zdjęciach wyglądasz całkiem inaczej niż na profilowym - będę szczera - pięknie ;) i o wiele młodziej ;) hehe :P
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę, ze coś co Cię męczyło już Cię nie męczy ;) Ula bądź szczęśliwa :* buziole wysyłam
Ita to złota kobieta! Fotelik świetny w formie. Pięknie mu we lnie. Gratulacje Ushii profesjonalnie przeprowadzonej odnowy - wyszedł jak z obrazka :-) Pozdrawiam!!!!!
OdpowiedzUsuńFantastyczny!!!! Świetnie go zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Pięknie! Jak wszystko wokół - robi wrażenie! Gratuluję wszystkich pomysłów i pozdrawiam! :-*
OdpowiedzUsuńFotel rzeczywiście zyskał drugie życie. Złagodniał? Super wygląda.
OdpowiedzUsuńMam jeszcze pytanie, pewnie strasznie banalne i większość mnie wyśmieje ;), ale spróbuję, jakimi farbami malujesz meble?
Z góry dziękuję za odpowiedź i serdecznie pozdrawiam
Kasia Ch.
Jestem pod wrażeniem Twoich zdolności manualnych. Wszystkie Twoje wyroby są niezwykle subtelne i eleganckie. Szczerze podziwiam. Pięknie mieszkasz! Ja także czytałam artykuł w "Moim Mieszkaniu" i także uważnie przyglądałam się zdjęciom tego uroczego i wysmakowanego mieszkanka. Bardzo inspirujące! Gratuluję talentu do urządzania wnętrz! Pozdrawiam, Justyna
OdpowiedzUsuńGratuluję talentu nadawania rzeczom blasku!
OdpowiedzUsuńSwietnie przerobilas fotel. Wyglada fantastycznie. Ita jest niezwykla. Mi rowniez rzucila sie w oczy lampa. Jest wspaniala. Gratuluje publikacji!! Musze koniecznie sobie kupic. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńUla, super fotel masz teraz:) Ita jest WIELKA - wiem to nie od dziś :) może i mnie kiedyś dane będzie ją poznać :)
OdpowiedzUsuńco prawda nie wiem o co chodzi, ale cieszę się niezmiernie, ze ciężar już cię nie przygniata - OBY TAK POZOSTAŁO - ODDYCHAJ PEŁNĄ PIERSIĄ :)
Witajcie kochani, wróciłam :)
OdpowiedzUsuńBędę stopniowo odpisywać i odpowiadać na pytania :)
Przede wszystkim wszystkim bardzo, bardzo dziękuję :)) Sama przyjemność czytać wasze słowa :)
Kamilciu, Marcheweczko, Wingy, Aagoo - tak, psychicznie kwitnę z dnia na dzień :)
Kasiu - maluje farbami do drewna i metalu, co do firm to chyba się już zwrócę do ich producentów o jakiś procent za reklamę, no tyle osób mnie pyta o to, hehe :)
Używam BM oraz Duluksa.
Daguś, a na ile wyglądam, co? Hihi
Asieńko - no, my takie bratnie duszyczki jesteśmy, nie? :) Pomantruję :)
Ituś! Do roboty! I jeszcze raz wielkie, wielkie dzięki za pomoc :)
wszywałam sznurek, ten sam, który widac w tym poscie na szufladce w regaliku - oklejałam nim kiedyś te szufladki własnie, zostało się trochę... do suszenia mówisz? :D
Pat - nawet nie wiesz, jak miło mi było przeczytać Twój komentarz :)
G-abro - ściany mi nie szarzeja absolutnie :) A każde kolorowe, czy nie i tak od czasu do czasu warto odświeżyć... tylko ja nie mam czystej bieli, więc tak biało to się nie lśnią :P
Asiorku - no to się doczekać nie mogę!
Myszko - wymienię talent na wolny czas :)
Agato - cieszę, się, że się ujawniłaś i zapraszam jak najczęściej :) Robię bardzo różnie - jak miałam własny magazyn, to tam, teraz robię w łazience, jak małe ręczne szlifowanie, albo nawet w holu. Jak większe to na działce, albo u mamy... no różnie, niestety swojego warsztatu chwilowo nie mam nad czym bardzo boleję :(
MartoeM - u mnie wcale tak dużo tych metrów wbrew pozorom nie ma,moze nie 19, ale... hehe :) Byłabyś zdziwiona, jakbyś zobaczyła to na żywo :) ale o meble się nie obijamy :)
Kamilo - no postaram się zaskoczyć niebawem, mam czym hihi :P
fokmyself- to nie stoliczek - to taki regalik był, z tej samej serii...
Pozdrawiam wszystkich!
Fotel idealny do mojego salonu... Mamy bardzo, a nawet baaaardzo podobny gust jak tak obserwuję Twoje poczynania:) Choruję na takie cudo od dawna, nawt stoją podobne dwa w sklepie ze starociami w moim mieście, ale raz że cena odstrasza a dwa,że sama nie potrafiłabym dokonac tego co Ty. Szlifowanie, malowanie owszem.. ale tapicerka to wyższa szkoła jazdy jak dla mnie:)
OdpowiedzUsuńfotel wygląda pięknie i ta podusia mmmmmm:))
OdpowiedzUsuńach nie pamiętam już czy gratulowałam a jeśli nie to własnie to czynię GRATULUJĘ serdecznie wywiadu w gazetce:)) - wpaniale!!
To niesamowite, w niektórych rodzinach nie ma tyle życzliwości, co między blogowiczkami ;))
OdpowiedzUsuńMasz wielkie szczęście ;) Fotel prezentuje się pięknie! Przeuroczy mebelek.
Buźka
Ślicznie dziękuję za odpowiedź na moje pytanie:)
OdpowiedzUsuńjestem zaczarowana wszystkim co ,,dziergasz'' Ushii !!! zawsze jak tu zagladam jestem chora..masz talent i piszesz ,ze nie bardzo z kreatywnoscią ? ależ bardzo !! i to jak !!
OdpowiedzUsuńTworzysz cuda ,które urzekaja swoim pięknem ..
Pozdrawiam serdeczniście !!!!
aha!!! i jeszcze jedno co mam zrobić ,żeby mieć taka poduszkę??? czy można ją kupić ?
OdpowiedzUsuń