Coś z niczego, czyli walentynki są cały rok :)

Przyplątało mi się jakieś cuś, więc leżę plackiem i kwękam... w związku z tym żadne poważne prace nie są możliwe, ale pomysły i tak różne do głowy przychodzą :) Zrealizowałam jeden, z dedykacją dla M., na więcej sił niestety brak :)


Były sobie dwa świeczniki, bardzo przeze mnie lubiane. Ale M. ma niezwykłą wręcz łatwość tłuczenia i niechcący psucia różnych drobiazgów, więc oczywiście, któregoś dnia jeden ze świeczników rymsnął na podłogę i stłukła się szklana kopułka. Chodziłam nieszczęśliwa dwa tygodnie, aż całkowitym przypadkiem udało mi się znaleźć w sklepie jeszcze jeden komplet :) Trudno mi było aż uwierzyć, że mam takie szczęście :) Nowe świeczniki stanęły na półce, a po całym tym zdarzeniu została mi się dodatkowa szklana kopułka na świecę i od ponad roku czeka grzecznie w szafce na kolejne niszczycielskie zapędy M. Dziś wykorzystałam ją w innym celu... jako malutki klosz na serduszko dla M. :)


A od wczorajszego poranka jestem w posiadaniu niciaka... zakup całkiem nie planowany, ale jak go zobaczyłam to nie miałam wątpliwości, że wraca ze mną do domu :) Może nareszcie przestanę siać po całym domu różne rzeczy... Niestety nie został wyczyszczony nawet do zdjęcia ale kompletnie nie mam na to siły.


Obiadek też lajtowy :) Naleśniczki z borówkami. Każdy ma swój sprawdzony przepis, albo robi na oko - kiedyś robiłam właśnie bez odmierzania, ale chciałam to jakoś usystematyzować i te proporcje jeszcze nigdy mnie nie zawiodły :)

Naleśniki z serem i borówkami
  • 450ml mleka
  • 2-3 łyżki cukru
  • szczypta soli
  • 3 jajka
  • 450g mąki
  • 45g rozpuszczonego masła
  • twaróg
  • kwaśna śmietana
  • borówki lub inne owoce
1. wymieszać składniki, na końcu dodając rozpuszczone masło, odstawić na ok. pół godziny.
2. smażyć cienkie placki na rozgrzanej suchej patelni - z tych proporcji wychodzi ok. 10 dużych naleśników (mam 28cm patelnię)
3. borówki lub inne owoce zmiksować albo z twarogiem, śmietaną i cukrem do smaku
4. na każdy placek nałożyć nieco nadzienia, złożyć naleśnik w chusteczkę i lekko zezłocić na odrobinie masła, polać kwaśną śmietaną i podawać. Można też borówki zmiksować ze śmietaną, a do naleśników dawać sam twaróg ze śmietaną, bez owoców.

Ja mam te proporcje tak przećwiczone, że bez odmierzania wiem, że dodaję tyle ile w przepisie :) Lubię też czasem naleśniki na słono, albo z samym sosem, bez nadzienia. A jakie są wasze ulubione naleśniki?

Pozdrawiam i wracam do chorowania...
ushii

24 komentarze :

  1. Ushi, Słoneczko :))
    Dużo, dużo zdrówka - zbieraj siły, aby dalej prezentować takie cudowności :)
    Do tego wypadku z koszem wspaniale pasuje stare polskie przysłowie "Nie ma tego zlego..."
    Klosik śliczny, a serduszko smaczne, podobnie jak naleśniki ;)
    Pierwsze zdjęcie cudne!~

    Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękny ten niciak, aż żal interweniować w jego urodę... A z tym kloszem to ładna historia:) Odsuń Kochana go od brzeżku... ;)
    A naleśniki to rzeczywiście na oko najlepiej wychodzą. Ważna jest konsystencja. Ja robię również z dodatkiem budyniu w cieście, są pyszne.
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przede wszystkim,życzę jak najwięcej zdrówka!
    Świecznik i klosz cudne!Pilnuj męża,bo szkoda takiego ładnego szkła! :)
    Niciak to bardzo udany zakup,też muszę się za czymś takim zacząć rozglądać.

    Moje ulubione naleśniki na słodko są z dżemem,najlepiej truskawkowym.Na słono z duszoną papryką i z podsmażonymi kawałkami kurczaka,Do tego sos śmietanowo-czosnkowy i jest pycha!!!

    Pozdrawiam serdecznie z cieknącą ślinką :)

    OdpowiedzUsuń
  4. moje ulubione naleśniki są na słodko :)) takie bardzo, bardzo gorące posypuję cukrem i cynamonem, zawijam w rulonik lub chusteczkę i od razu zjadam :))) tak, takie lubię najbardziej...

    niciak świetny :)) i bardzo podoba mi się taki nie wyczyszczony właśnie :)) ma charakter :)) choć wiem, że pewnie porządny prysznic by mu się przydał :))

    chyba wszystkie M tak maja, że coś trzeba nabywać w podwójnych egzemplarzach... :)) świeczniki są przepiękne, już wcześniej się nimi zachwycałam :)) a mini-dekoracja przesłodka :)) czasami taki gest wystarcza za wiele słów :)))

    pozdrawiam serdecznie :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. i wracaj do zdrówka :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ushii zdrówka kochana życzę jak najwięcej :-)
    Niciak jest bosssski i tak jak pisze Llooka, żal interweniować w jego urodę.
    Świeczniki i klosik prze-cudne :-)

    W moim domu to ja mam drewniane ręce i sporo tłukę, mąż raczej się nie dotyka moich skarbów.

    A naleśniki lubię proste, mąka, olej, sól, jajko i gazowana woda mineralna. To są raczej takie placki, cieniutkie lekko chrupiące.
    Na słono, słodko, ostro, kwaśno, z cukrem, nutellą czasem robię z nadzieniem jak do ruskich pierogów, jak mi się nic nie chce zawijam w naleśniki parówki, zapiekam w piekarniku i z keczupem pyszny obiad...
    Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny stary niciak ;) taki nie wyczyszczony - ale nie widać :) widać zaś taką urokliwą starość :) a te serduszko - słodkie :))) i zdjęcia też mi się podobają :)

    Z tymi naleśnikami to też tak mam, że na oko je robię, tak mama mnie nauczyła :) ulubionych wersji mam kilka:
    - prosto z patelni posypany cukrem! jest taki chrupiący ^^ ale jak Anne z cynamonem nie jadłam:/ muszę spróbować :)))
    - odsmażane (złożone w trójkąt)z twarogiem i cynamonem (cukier i żółtko wchodzi też w skład) :)
    - odsmażane w rulonie z serem żółtym i oregano (suszonym)

    Zdrowia życzę!!! ;) Dagmara

    OdpowiedzUsuń
  8. Wracaj do zdrowia szybciutko, u mnie też się coś przypętało ale nie jest tak źle, gorzej z córą bo ma wysoką gorączkę (38,8) i nic poza tym. Czy to dobrze czy źle nie wiem ...

    U ciebie jak zawsze piękne zdjęcia, bajeczne wręcz i serduszka dla M. super !!!

    A naleśniki uwielbiam tylko mojej mamy z serem na słodko i z rodzynkami

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Po pierwsze i najważniejsze wracaj do zdrowia..
    Tak mi narobiłaś ochoty naleśnikami,dziewczyny jeszcze dołozyły ,,do pieca,,,że nie wiem czy do jutra wytrzymam,żeby je upiec..Ja naleśniki najbardziej lubię z twarogiem i odpiekane póżniej w jajku i bułce.Rewelacja!
    Piękne swieczniki i faktycznie szczęściara z Ciebie,że udało Ci sie jeszcze jeden komplet dokupić.
    Dekoracja dla mężusia urocza.I ptaszyny śliczne widzę na drugim planie.
    Niciak rewelacyjny!!
    Pozdrawiam i jeszcze raz zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdrowiej jak najszybciej. Slicze zdjecia, ale widok nalesnikow mnie dobil. Przepadam za NALESNIKAMI Z BOROWKAMI !!! I co teraz ja mamzrobic???!!! Skad wytrzasnac takowe ??!!! Pozdrawiam i zycze zdrowka

    OdpowiedzUsuń
  11. to kuruj się moja droga bo czasu na chorobe szkoda .Pięknie opakowałaś to serduszko ,a co do naleśniczków to takiej ochoty mi narobiłas że juz grzeje olej

    OdpowiedzUsuń
  12. heh mój M to zawsze swoje 3grosze (czyt. paluchy) wsadzi w kwiaty. Jak się ich nie czepia to normalnie chory jest i miejsca sobie znaleźć nie może właśnie w sobotę popsuł mi coś co bardzo chciałam Wam pokazać ... że też oni zawsze muszą coś psuć (oprócz męża kasandry ;DDD).
    Fotki klimatyczne dziełka jak zwykle cudne pozdrawiam Cię kochana serdecznie i niech Cię choróbsko opuszcza szybko

    OdpowiedzUsuń
  13. Ushii, pretendujesz do miana mojego najulubieńszego "białego" bloga. Czarujesz kobieto tymi kompozycjami i pięknymi zdjęciami.

    Pozdrawiam Cię serdecznie, kuruj się!

    OdpowiedzUsuń
  14. Życzę duuuużo zdrówka, choć sama kicham. Ale mimo braku sił zdjęcia są rewelacyjne, niciak piękny. Ja czaję się na stary niciak mojej mamy ale ona uparcie z niego korzysta...
    A naleśniki... pyszotka.
    pozdrawiam i jeszcze raz zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jakaś Ty romantyczna:) Świetny pomysł na wykorzystanie klosiku, mam nadzieję, że został doceniony przez tą najważniejszą osobę;)
    A co do niciaka...wyobraź sobie, że mam bardzo podobny i kiedys przy jakimś kryzysie juz chciałam go wyrzucić(czasem różne rzeczy nie chcą sobie miejsca znaleźć i wpadają pod nogi). Na szczęscie w porę sie opanowałam:)
    Wracaj szybciutko do zdrowia!
    Słoneczne pozdrowienia ślę!

    OdpowiedzUsuń
  16. Zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka! Teraz chyba jakies choróbska chodzą, bo ja też juz jestem chora. wykorzystałaś świetnie klosik, choc nie wiem czy swojemu M dałabym takie cudne serduszko, jesliby mi stłukł ulubiony swiecznik:)Niciak bardzo ładny, nawet w obecnym stanie.A co do nalesników...moje ulubione z białym serem i śmietaną:)
    gorąco pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Niciak Ci zabieram:):)w trybie pilnym:):):)No wyobraż sobie, że mnie tez by tu pasował:):) A naleśnikami to mi narobiłas takiego smaka, że ...szkoda gadac...i to na NOC BOŻĄ!!!!!! Uściski od całej ferajny naszej i zyczonka powrotu do formy!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Dziękuję za wszystkie życzenia, oj przydadzą się... na chwilkę tylko siadłam do komputera i zaraz znikam, bo nie mam siły :(
    i dziękuję za wasze wersje naleśniczków :)
    A niciaka wcale nie chcę robić na nowy, tylko wyczyścić dogłębnie:)

    Agutku - bo się zarumienię :) zwłaszcza, że jeszcze połaci swojej bieli nie pokazałam...

    Cedro - oj, jestem, chociaż w bardzo pokręcony sposób :) Dobrze, że nie wyrzucałaś... mi niestety często zdarzało się rozdawać, oddawać albo wyrzucać bez opamiętania - a teraz bardzo żałuję, a czasu nie cofnę :/

    Green Canoe - uważaj bo jak podwędzę Ci singerkę, to się nawet nie zorientujesz :)

    papatki, Kochane!

    OdpowiedzUsuń
  19. ja także dołączam do życzeń - moc zdrówka , radości wewnętrznej , światełka ciepłego i energii na jesienne dni ...
    Uwielbiam przeglądać sie w takich lustrach - jak Twoje. Nie żebym była typem narcyza- wręcz przeciwnie- nie oglądam sie zbyt często w lustrze , raczej tego unikam- ale gdy spotykam TAKIE okazy- to sie przyglądam ile wejdzie - sobie , lustrom, znowu sobie itd.
    Piekne rzeczy pokazujesz - ja byałm zdrowa zanim do Ciebie zajrzałam- teraz zachorowałam...na jedno z luster...
    Trzymaj się cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  20. Cuda cudeńka... Wow! Świecznik, klosz, skrzynka - wszystko śliczne! Naleśniki mmm... uwielbiam :) najbardziej z twarożkiem, słodką śmietaną i cynamonem.
    Życzę Ci dużo zdrówka, Moja Droga :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam nadzieję ,że już lepiej się czujesz ..a jak nie to DUUUŻO ZDRÓWKA I KURUJ SIĘ !
    Och niciak ...chodzi za mną od jakiegoś czasu chęć zdobycia podobnego... na razie pozostaje mi cierpliwie czekać na okazję .
    Pozdrawiam i jeszcze raz zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudowny blog, tyle tu Ciepła i radości zycia, a przy tym mnóstwo naprawdę fachowej dłoni. Gratuluje, przytulam do serca twoje ciepełko.Pozdrawiam. Asia

    OdpowiedzUsuń