Czekoladowych serduszek wersje są dwie - dla młodszych - domowe rafaello [UPDATE - przepis tutaj], a dla nieco starszych czekoladki a' la blok czekoladowy :), tym razem wybór padł na czekoladki.
Domowe czekoladki
Ja osobiście za blokiem czekoladowym nie przepadałam, miałam szczęście być pierwszym dzieckiem w moim pokoleniu w rodzinie i wszyscy chętnie oddawali mojej Mamie kartki na czekoladę dla mnie :) Za to M. ma związane z tym przepisem miłe wspomnienia. Kiedy pierwszy raz poprosił o zrobienie mu takiej czekolady skorzystałam z przepisu ciocipolci z GP, bo jego rodzinny niezbyt mi się podobał - i słusznie, czekolada z tego przepisu smakuje i mi, choć drastycznie zmniejszyłam ilość cukru i zakończenie przepisu :)
2. dosypać stopniowo mleko, mieszając aż powstanie gładka masa - i tu można pominąć punkt 3 jeśli ktoś ma ochotę na białą czekoladę - ja często tak robię :)
3. dosypywać kakao i mieszać, aż masa będzie odpowiednio czekoladowa w smaku
4. masę schłodzić w lodówce - na tym można poprzestać i można już podjadać, ale ja robię z tego czekoladki. Zatem po wstępnym schłodzeniu z masy formować małe kulki wielkości orzecha laskowego lub wykrawać foremką małe kształty, np. serduszka - im prostsze tym lepiej
5. w małym rondelku rozpuścić czekoladę na parze (woda nie może się gotować!), dodać śmietanę (będzie łatwiej otaczać w polewie) i każdą pralinkę zanurzać w polewie, tak aby cała pokryła się czekoladą. Odkładać najlepiej na papier do pieczenia, wtedy łatwo będzie je zdjąć po zastygnięciu polewy. Czekoladki najlepiej przechowywać w lodówce
6. Często sprawdzać czy w lodówce wszystko w porządku i podjadać przy okazji czekoladki :)
Ja osobiście za blokiem czekoladowym nie przepadałam, miałam szczęście być pierwszym dzieckiem w moim pokoleniu w rodzinie i wszyscy chętnie oddawali mojej Mamie kartki na czekoladę dla mnie :) Za to M. ma związane z tym przepisem miłe wspomnienia. Kiedy pierwszy raz poprosił o zrobienie mu takiej czekolady skorzystałam z przepisu ciocipolci z GP, bo jego rodzinny niezbyt mi się podobał - i słusznie, czekolada z tego przepisu smakuje i mi, choć drastycznie zmniejszyłam ilość cukru i zakończenie przepisu :)
- kostka masła
- 3/4 - max 1 szkl. cukru ( w oryginale 2 szkl. - straszny ulepek :)
- 1/2 szkl. wody
- ok. 3-5 łyżek kakao ( wg smaku)
- duże op. mleka w proszku (400g)
- tabliczka gorzkiej (lub pół gorzkiej, pół mlecznej) czekolady
- ok. 2 łyżek śmietany
2. dosypać stopniowo mleko, mieszając aż powstanie gładka masa - i tu można pominąć punkt 3 jeśli ktoś ma ochotę na białą czekoladę - ja często tak robię :)
3. dosypywać kakao i mieszać, aż masa będzie odpowiednio czekoladowa w smaku
4. masę schłodzić w lodówce - na tym można poprzestać i można już podjadać, ale ja robię z tego czekoladki. Zatem po wstępnym schłodzeniu z masy formować małe kulki wielkości orzecha laskowego lub wykrawać foremką małe kształty, np. serduszka - im prostsze tym lepiej
5. w małym rondelku rozpuścić czekoladę na parze (woda nie może się gotować!), dodać śmietanę (będzie łatwiej otaczać w polewie) i każdą pralinkę zanurzać w polewie, tak aby cała pokryła się czekoladą. Odkładać najlepiej na papier do pieczenia, wtedy łatwo będzie je zdjąć po zastygnięciu polewy. Czekoladki najlepiej przechowywać w lodówce
6. Często sprawdzać czy w lodówce wszystko w porządku i podjadać przy okazji czekoladki :)
A jak już mi się znudzi czekolada to mam (niestety coraz mniej) malutkie palmierki, czyli ciastka mega błyskawiczne, a takie pyszne :)
Palmierki
3. posmarować ciasto masłem, posypać cukrem
>4. zrolować prostokąt do środka od obu dłuższych brzegów
5. pokroić na ok. 1cm plasterki i układać je płasko na blasze, można jeszcze z wierzchu posmarować resztką masła i posypać cukrem
6. piec w 180C ok 15 min., do zezłocenia; ciastka można też robić na słono, posypując solą i np. oregano, sezamem itd, wtedy są stosowne do oglądania meczu :D
...No to udało mi się z małym poślizgiem opublikować tego posta :)- ciasto francuskie ( kupuję mrożone w prostokątnych arkuszach)
- 25g masła
- cukier do posypania ( można wymieszać z odrobiną cukru waniliowego)
3. posmarować ciasto masłem, posypać cukrem
>4. zrolować prostokąt do środka od obu dłuższych brzegów
5. pokroić na ok. 1cm plasterki i układać je płasko na blasze, można jeszcze z wierzchu posmarować resztką masła i posypać cukrem
6. piec w 180C ok 15 min., do zezłocenia; ciastka można też robić na słono, posypując solą i np. oregano, sezamem itd, wtedy są stosowne do oglądania meczu :D
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i bardzo dziękuję za życzenia, jak na razie sytuacja na froncie bez zmian :( Ściskam mocno,
ushii
i dostałam ślinotoku :DDDD czekoladowy blok-mniaaammm... :D
OdpowiedzUsuńo jejku jejku! ale smakowitości!
OdpowiedzUsuńAż ślinka cieknie:)
Smacznego;)
Ushii!!! kusisz nie dobra :P bo ja czekoladę, nade wszystkie łakocie - kocham :P więc się muszę powstrzymywać :P
OdpowiedzUsuńApeluję do zdrowia - wracaj!
No! Pozdrawiam z cieknącą ślinką ;)
Mniam, mniam... przy takich smakołykach humor na pewno masz świetny, czekoladki wyglądają smakowicie !!! A przepis na ciasteczka z ciasta francuskiego przypadły mi do gustu, bo szybkie i nie trzeba wielu składników, a ja zazwyczaj zapominam czegoś kupić, przy tych ciastkach trudno by o to było :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kobieto litości!Takie smakołyki pokazujesz,że muszę coś szybko przekąsić,bo nie wytrzymam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis na czekoladki i strasznie podoba mi się punkt 6.
Lubię ciasteczka z ciasta francuskiego,bo szybko się je robi.Twoją wersję wypróbuję.
Pozdrawiam serdecznie i zdrówka Ci życzę duuuuużo.
uuuu!!!! takie pyszności!!! głodna się zrobiłam niesłychanie, a będąc poza domem odczuwam to dwukrotnie mocniej.
OdpowiedzUsuńa ja na czczo siedzę przed ekranem i ocieram ślinę z brody :D
OdpowiedzUsuńJa już u którejś z dziewczyn pisałam, że to powinno być zabronione! Jako kobieta w ciąży stanowczo protestuję! Znów mam chroniczny ślinotok i chyba otworzę jednak tę bombonierkę, która czai się na mnie w szafie.... A jeśli przytyję za dużo, to wiem czyja to będzie wina ;)
OdpowiedzUsuńJuż drukuję przepis, żeby mieć pod ręką ;))
OdpowiedzUsuńI zdrówka, dużo zdrówka życzę :))
Ściskam, pa :)
Ja tez protestuję...;)
OdpowiedzUsuńDostałam takiego ślinotoku, że obawiam się o sprawność klawiatury;)
Ushii... jesteś niedobra ....ja nie mogę tak kalorycznie , matko jak to apetycznie wygląda . Szlag trafi moją dietę... trudno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zdrówka życzę.
Ushii... no co Ty!!! Zdrowiej szybciutko, ja planuję na targach lawendowe ciasteczka.
OdpowiedzUsuńAle zapodałaś taaaaaki super przepis, że wykorzystam kiedyś :-)
Buziaki
Wiaj Ushii:)na te a'la rafaello to i mi ślinka pociekła,chociaż z moimi zdolnościami przypalania nawet wody czarno widzę wypróbowanie Twojego przepisu to jednak chyba się nie oprę:)pozdrawiam Ciebie serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWitaj Ushii.
OdpowiedzUsuńTwoje wnętrza, z każdym nowym pomysłem stają się coraz piękniejsze. Cichutko zaglądam do Ciebie już jakiś czas.
Na proponowane słodkości, chyba i ja się skuszę :)Czekoladki są bardzo oryginalne i wyglądają przepysznie.
Pozdrawiam serdecznie.
W przekroju te czekoladowe ciacha wyglądają jak z najlepszej cukierni. Kusisz Kochana kusisz!!!
OdpowiedzUsuńJejejej ale slopdkosci, az slinka leci mniam mniam :-))
OdpowiedzUsuńHmmmmmmm, slodkosci slodkosci...a jesli z czekolady to i lepiej...
OdpowiedzUsuńmoze wlasnie takim czyms ugoszcze jutro przybyszy?
Serdecznie pozdrawiam i zycze milego wieczoru
Magdalena/Color Sepia
Uwielbiam słodkości...te Twoje czekoladki wyglądają wyjątkowo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Ushii- zaraziłam sie od tych wirtualnych przytulanek:)Gardło mnie boli, mam katar i temperaturę:)Ale dobrze,że przygotowałas tyle pysznosci, teraz sobie chociaż wirtualnie cos przekąszę:)
OdpowiedzUsuńA z przepisów skorzystam jak tylko wyzdrowieję!
kuruj się i zdrowiej...
Cieszę się, że Wam się czekoladki podobają i mam nadzieję, że ktoś ich spróbuje bo chociaż przepis wydaje się długi to przygotowanie trwa dosłownie chwilkę :)
OdpowiedzUsuńElisse - oj biedactwo, trzymaj się cieplutko!
Małgosiu - teraz właśnie nie podawałam na a'la rafaello! tylko a'la blok czekoladowy :) te drugie innym razem :)
Alexa - bardzo mi milo i zapraszam jak najczęściej!
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie! Niestety obowiązki się o mnie dopominają i chorowanie musiałam zakończyć, a tak mi dobrze w domu było :)
I jak tu się odchudzać, jak takie pyszności widzę. Muszę obowiązkowo z przepisu skorzystać na te czekoladki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Świetne te czekoladki! Zapisałam sobie przepis i kiedyś zrobię, muszę zrobić!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)