Jeszcze w sierpniu zajrzałam na targ staroci i... wpadł mi w oko taki dzbanek :) Moi czytelnicy wiedzą dobrze, że od pewnego już czasu przestałam unikać żółtego i akcenty w tym kolorze mnożą się u mnie jak króliki - ale, heloł, pomarańczowy?! Ja?! No co za dużo to niezdrowo! Ale spokojnie, z pomarańczowym szaleć to ja już na pewno nie będę, wyjątek od reguły. Chociaż, eeee... tego... będę miała niebawem jeszcze jedną pomarańczową niespodziankę, he he. A dzbanek, no cóż, urzekły mnie te retro kwiatuszki!
Takie nic za kilka złotych, ale jakoś sprawił mi sporo radości :) I chyba w zamian za obdarzenie go sympatią przyniósł mi odrobinę szczęścia, bo zaraz po jego zakupie udało mi się zakończyć pozytywnie kilka spraw, wyjechać jednak na małe wakacje i do tego jeszcze, przypadkiem zupełnym, upolować kilka drobiazgów, które gdzieś tam siedziały mi od pewnego czasu w głowie - ale w życiu nie sądziłam, że na nie trafię, nie mówiąc o tym, ze same wpadną mi za bezcen w ręce! Ale nimi pochwale się już innym razem :) Bo...
Bo dziś mam dla Was jeszcze jedno bardzo jesienne zdjęcie. Z bardzo, bardzo jesiennym wypiekiem - przepyszną tartę ze śliwkami! Cóż może być lepszego na pierwsze chłodniejsze wieczory? Tarta była co prawda już tu kiedyś, ale ponieważ znów się nią raczymy, postanowiłam troszkę porządniej ją opisać... W użyciu mój absolutnie ukochany, nieraz tu już cytowany, przepis na wszelkie spody do słodkich tart, serników, babeczek i całej reszty - no nie ma lepszego :) Jeśli zrezygnujemy z wierzchniej warstwy ciasta można go zrobić o połowę mniej.
Jesienna tarta ze śliwkami
Ciasto (wierzch i spód):
- 300g mąki
- 100g cukru pudru (w tym u mnie ok 2/3 to cukier puder trzcinowy, daje dodatkowy fajny posmak pasujący do śliwek)
- 240g masła
- 2 żółtka
Nadzienie:
- śliwki, ok. 25szt (węgierki lub inne ulubione)
- 2-3 łyżki cukru
- 0,5 łyżeczki cynamonu
- jajko rozmieszane z odrobiną wody + cukier do posypania
2. Wyjąć jedną część ciasta z lodówki, wyłożyć nim formę do tarty (lub inną niską) o średnicy ok. 24-26 cm, ponakłuwać widelcem i podpiec je w piekarniku nagrzanym do 180C przez 12 minut. Można ciasto przykryć kawałkiem papieru do pieczenia i wsypać suchą fasolę/fasolki ceramiczne - dzięki temu ciasto nie będzie się podnosić podczas pieczenia - ale nie jest to niezbędne. Ciasto odstawić do lekkiego ostudzenia (wyjąć papier i fasolę).
3. Śliwki umyć, przekroić je na połówki i usunąć pestki, wymieszać z cukrem i cynamonem. Wyłożyć owoce na podpieczony spód, przecięciem do góry.
Rozwałkować drugą część ciasta na podsypanej mąką stolnicy (albo między dwoma kawałkami folii spożywczej), pociąć je radełkiem na wąskie, ok 1-2cm paski i ułożyć je na cieście we wzór kratki. Resztki ciasta ponownie rozwałkować i wciąć foremkami kształty listków (lub dowolne inne). Posmarować wierzch jajkiem rozkłóconym z odrobiną wody.
Można też po prostu ułożyć cały rozwałkowany placek na cieście w całości, skleić brzegi i ponakłuwać jego wierzch widelcem (lub zrobić w nim ozdobną dziurkę foremką).
4. Wstawić do piekarnika, zmniejszyć temp. do 175C i piec ok. 30 minut – do czasu zrumienienia górnej warstwy. Ciasto przed podaniem ostudzić, można delikatnie oprószyć cukrem pudrem.
A w tle dzbanka dostrzegliście może inny mój jesienny wypiek, kruche jabłuszka? Mniam! Niezmiennie je polecam :) I kilka innych propozycji na nadchodzące tygodnie, z jabłkami i innymi pysznościami - dynią i bakłażanem:
Pozdrawiam i obiecuję wrócić tym razem bardzo niedługo - z jesiennym, choć w zupełnie niejesiennych kolorach tym razem, tematem :)
ushii
PS
A skoro jesień, i skoro kilka nowych drobiazgów, jak wspomniałam, u nas zagościło - to i jesienne porządki u mnie oczywiście :) Odrobinę przewietrzyłam swoje kąty, zapraszam Was do mojego kącika wyprzedażowego! Niewykluczone, że jeszcze będzie mała dokładka, ale i tak jest w czym wybierać :)
Smakowicie się zapowiada ta tarta! Chyba spróbuję! A dzbanek urodziwy, dobrze mi się kojarzy jakoś tak, ciepło, smacznie, przyjemnie...z drożdżówką i mlekiem. :) Dobrego dnia, Ula!
OdpowiedzUsuńKaś
Aż mi ślinka cieknie!:)) Ciasta z kratką zawsze przypominają mi ciasta (głównie moje ulubione jabłeczniki), które piekła moja Babcia:) Ja również lubię znajdować jakieś skarby za grosze, samo ,,polowanie'' też jest fajne;))
OdpowiedzUsuńMiłego i słonecznego dnia:)
Pozdrawiam:)
Ciasto wygląda rewelacyjnie.Pewnie tak też smakuje.Ja się za pieczenie ciast nie biorę, bo mi tylko babka piaskowa dobrze wychodzi, a reszta jakoś tak plaskato ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie jesienne smaki. Dzbanuszek cudny :-) mimo pomarańczowego
OdpowiedzUsuńOstatnio robiłam podobne ciasto, pyszne:)
OdpowiedzUsuńCześć Słonko!
OdpowiedzUsuńCiasteczka są przepyszne, juz od dobrych kilku lat korzystam z Twojego przepisu :)
Wazon w kwiaty niespotykanie piekny! Buziaki dla Ali
ściskam
Aga
To prawda, jesień już do nas przyszła i nikt mo noe powie, że nie :)
OdpowiedzUsuńPięknu dzbanuszek upolowałaś :D
Hej Ula. Taka kratka na cieście przypomina mi szarlotkę mojej mamy z obowiązkowym wzorkiem na wierzchu. Zdjęcie cudne ,aż się chce piec :) pozdrawiam .M
OdpowiedzUsuń