Na noworoczne postanowienia i podsumowania chyba już nieco za późno? Cóż, u mnie wciąż ze sprzętem komputerowym krucho i nie mogę się częściej tu pojawiać :( Jednak dziś znów się udało... I - ostrzegam - będzie okropnie dłuuuuugo :P
Miniony rok... Zaczął się pięknie. Od dawna wciąż odkładaliśmy decyzję o dziecku, aż wreszcie zniecierpliwiony los zadecydował za nas i gdy okazało się, ze jestem w ciąży - byłam najszczęśliwszą osobą na świecie :) Potem bywało różnie, czasem bardzo niewesoło... ale finał okazał się wspaniały - oboje zakochaliśmy się w tym bezzębnym uśmiechu :))) I niczego więcej już w tym roku nie oczekiwałam... a tu czekała mnie kolejna ogromna niespodzianka!
Pamiętacie jak pokazywałam mój kącik kraftowy? Uwielbiam go nieustannie - i nie tylko ja, bo wreszcie nie tułam się ze szmatkami, nożyczkami, stertami papierów i czym tam jeszcze po stole jadalnianym i jest gdzie zjeść, nie rozsiewam ścinaków i chmar odciętych końcówek nitek po całej reszcie domu i nie trzeba przed snem odgruzowywać połowy podłogi w domu. Ale do pełni szczęścia brakowało mi jednej rzeczy...
Moja maszyna - prawie 30-letni Singer 834 - to wyjątkowo porządny okaz wpędzający w zachwyt wszystkich mechaników, metalowa, świetnie zaprojektowana i mimo swojego wieku wyposażona lepiej niż wiele współczesnych konstrukcji - i z całego serca ją polecam, ale... mnie już przestała wystarczać.
Marzyły mi się bajery - nawlekacze, obcinacze, wyświetlacze i inne takie tam... no i więcej ściegów! Na ogół osobom wybierającym maszynę radzi się, by nie kierowały się ich ilością, bo i tak korzysta się potem głównie z zygzaka i stębnówki... ale zwykle każda maszyna choć kilka i tak ich ma, a moja ani jednego! I brakowało mi tych ozdobnych ściegów tak, że hej! I z tych (ale nie tylko :) względów na zakup nowej byłam zdecydowana już od dawna.
Ale... marzyło mi się coś jeszcze. Hafciarka! Oj, strasznie chciałam ją mieć, niektóre z Was wiedzą, że wisiała na mojej liście marzeń już ładnych parę lat! Ze względu na ilość miejsca od początku planowałam zakup kombajnu, czyli maszyno-hafciarki, dwóch oddzielnych sprzętów w życiu bym nie pomieściła... dlatego wciąż i wciąż odkładałam zakupy w czasie, bo uzbierać abstrakcyjną wręcz dla mnie kwotę prosto nie jest... i pewnie dalej bym sobie jeszcze zbierała jeszcze bardzo długo, gdyby nie splot kilku szczęśliwych okoliczności i... kropki nad i w postaci znalezionej przez M. informacji, że do końca roku do pewnej maszyny (która akurat podobała mi się już wcześniej, ale nawet nie śmiałam o niej marzyć!) dorzucają całkiem niezły prezent... No i M. uznał, że w takim razie coś niecoś mi dorzuci i po maszynę pojechaliśmy!!! Jupiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii :))) I jest, jest, jest!!!! Spełniło się moje wielkie marzenie!! TADAM!!!!
Marzyły mi się bajery - nawlekacze, obcinacze, wyświetlacze i inne takie tam... no i więcej ściegów! Na ogół osobom wybierającym maszynę radzi się, by nie kierowały się ich ilością, bo i tak korzysta się potem głównie z zygzaka i stębnówki... ale zwykle każda maszyna choć kilka i tak ich ma, a moja ani jednego! I brakowało mi tych ozdobnych ściegów tak, że hej! I z tych (ale nie tylko :) względów na zakup nowej byłam zdecydowana już od dawna.
Ale... marzyło mi się coś jeszcze. Hafciarka! Oj, strasznie chciałam ją mieć, niektóre z Was wiedzą, że wisiała na mojej liście marzeń już ładnych parę lat! Ze względu na ilość miejsca od początku planowałam zakup kombajnu, czyli maszyno-hafciarki, dwóch oddzielnych sprzętów w życiu bym nie pomieściła... dlatego wciąż i wciąż odkładałam zakupy w czasie, bo uzbierać abstrakcyjną wręcz dla mnie kwotę prosto nie jest... i pewnie dalej bym sobie jeszcze zbierała jeszcze bardzo długo, gdyby nie splot kilku szczęśliwych okoliczności i... kropki nad i w postaci znalezionej przez M. informacji, że do końca roku do pewnej maszyny (która akurat podobała mi się już wcześniej, ale nawet nie śmiałam o niej marzyć!) dorzucają całkiem niezły prezent... No i M. uznał, że w takim razie coś niecoś mi dorzuci i po maszynę pojechaliśmy!!! Jupiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii :))) I jest, jest, jest!!!! Spełniło się moje wielkie marzenie!! TADAM!!!!
Jak widać jest to Brother - rozważałam jeszcze dwie inne marki, ale ostatecznie ta wygrała w cuglach, bo miała wszystko co chciałam (i znacznie więcej :). Testuję, macam, sprawdzam i nie widzę jak na razie żadnych wad :))
Ma regulację prędkości, duże tempo pracy, duuużo miejsca po prawej stronie igły, autonawlekanie, automatyczne ryglowanie i obcinanie nici, bardzo łatwy montaż szpulki w bębenku i niezależne jej nawijanie, kolanówkę, wielokierunkowy transport i mnóstwo innych bajerów! I od groma ślicznych ściegów - w tym sporo wymarzonych "krzyżykowych", których do tej pory zazdrościłam niektórym z Was okrutnie :), plus 3 alfabety (i kolejnych kilka jako hafciarka!) A jakby mi było mało to jeszcze można sobie zaprojektować własne ściegi (i jeden już sobie stworzyłam nawet!). A jako hafciarka ma całkiem niezłe pole haftu - 26x16cm. No i najważniejsze - jest cicha! I ciężka, ponoć pod plastikiem kryje się drugi korpus, metalowy - więc nie będzie mi wędrować po stole :) Jednym słowem - dla mnie ideał :)) Kosztowny niestety, ale to zakup na wiele lat (mam nadzieję!) i kolejnej nie planuję, więc nie chciałam za jakiś czas zacząć żałować, że zrezygnowałam z jakiejś tam wymarzonej funkcji.
Ma regulację prędkości, duże tempo pracy, duuużo miejsca po prawej stronie igły, autonawlekanie, automatyczne ryglowanie i obcinanie nici, bardzo łatwy montaż szpulki w bębenku i niezależne jej nawijanie, kolanówkę, wielokierunkowy transport i mnóstwo innych bajerów! I od groma ślicznych ściegów - w tym sporo wymarzonych "krzyżykowych", których do tej pory zazdrościłam niektórym z Was okrutnie :), plus 3 alfabety (i kolejnych kilka jako hafciarka!) A jakby mi było mało to jeszcze można sobie zaprojektować własne ściegi (i jeden już sobie stworzyłam nawet!). A jako hafciarka ma całkiem niezłe pole haftu - 26x16cm. No i najważniejsze - jest cicha! I ciężka, ponoć pod plastikiem kryje się drugi korpus, metalowy - więc nie będzie mi wędrować po stole :) Jednym słowem - dla mnie ideał :)) Kosztowny niestety, ale to zakup na wiele lat (mam nadzieję!) i kolejnej nie planuję, więc nie chciałam za jakiś czas zacząć żałować, że zrezygnowałam z jakiejś tam wymarzonej funkcji.
A, no i śliczna jest przy okazji... I miętowa! Hehe :)) To akurat najmniej niby ważne w maszynie jest, ale szczerze mówiąc cieszę się, że jest taka ładna i pasuje do kącika bo zbyt często chować jej nie zamierzam :))
A tak wygląda, gdy jest hafciarką... normalnie przesiadłam się z... hmm, porządnego Volkswagena do wypasionego Merca :)) Och!!!!
Siedzę teraz, doznaję szoku technologicznego wciskając różne przyciski, relaksuję się przy lekturze instrukcji, macam pierdylion stopek i innych dołączonych do maszyny gadżetów - w życiu bym nie przypuszczała, że coś takiego może sprawiać tyle radości, hehe :)))
W dodatku po tych zakupach uznałam, że już chyba zawsze będę na grubsze zakupy
M. ciągnąć, bo tak jak on się targować to kompletnie nie umiem, ja to prawie zawsze
bez szemrania po portfel sięgam... i gdyby mnie tam nie było to chyba w życiu
bym nawet nie uwierzyła, że da się tyyyyle wytargować (kupowaliśmy bezpośrednio u dystrybutora - więc się udało naprawdę sporo) więc w efekcie moje szczęście
sięgnęło zenitu całkowicie :)))
Ale to nie koniec atrakcji!! Bo wspominałam o prezencie... No właśnie!! Na mojej "chceliście" była jeszcze i inna maszyna, ale w tak odległych planach zakupowych (wiadomo - kasa!), że nawet nie warto o tym wspominać, nie liczyłam, że prędko uda się uzbierać na normalną maszynę, a co dopiero na owerloka... Bo o niego tu chodzi :) A tu - do maszyny moich marzeń dorzucili gratis takie cudo!! I w dodatku całkiem niezłe jakościowo - więc jestem taka happy, że nie wiem!!!
W szoku jestem, jak banalnie się to nawleka i używa, wcześniej
czytałam na różnych forach jakie często dziewczyny mają z tym problemy i troszkę się obawiałam, bo wcześniej osobiście z owerlokiem do czynienia nie miałam... no
nie wiem, mój model nawleka się równie prosto co zwykłą maszynę.
I już nie mogę się doczekać realizacji tych wszystkich planów i pomysłów, których tak wiele od dawna noszę w głowie...I pierwsza produkcja już powstała :) Piłeczka dla niemowlaka, z duża ilością metek i innych drobiazgów za które można ciągnąć i miętosić, grzechocząca i wesolutka...
Widok z lewej, widok z prawej :)
I rzut oka na kilka detali :)
Została już gruntownie przetestowana (i jak widać przetrzymała) i bardzo się spodobała :))) Czuję się zachęcona do popełnienia jeszcze kilku dziecięcych gadżetów... Ach jak się cieszę, że wracam do szycia!
Podsumowując - to był naprawdę niezwykły rok. I - Kochani - warto marzyć, bo czasem te marzenia - i te małe i te wielkie, i nawet te nierealne, schowane na samym dnie serca - czasem się spełniają! Czego i Wam życzę!
Pozdrawiam!
ushii
PS
Aj, zapomniałam - zagadka, którą pokazałam w poprzednim poście to jeden z gadżetów dołączonych do maszyny - barwa dla Ewy, która pierwsza zgadła, służy do szycia po okręgach :) Ale więcej o tym innym razem!
Przeczytałam!!! A co! ;) I chciało się i cieakwie było:) Maszyna cudo!!!! Niech Ci służy jak najlepiej! Prezentuje się też pięknie. A piłeczka przeurocza.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcudo....
OdpowiedzUsuńaha, przeczytałam wszystko-pozdrawiam cie serdecznie
OdpowiedzUsuńCiekawa byłam co wybierzesz, no i chyba dobrze, że zasiałam ziarno wątpliwości co do Twojego wcześniejszego wyboru :)) Nie dość, że prezentuje się świetnie to faktycznie full wypas. I jeszcze overlock w gratisie, mjut na serce, kochana. Świetny wybór :)))))
OdpowiedzUsuńOwerloki domowe nie są trudne do nawlekania :) ja mam przemysłowy to dopiero zabawa :)) ale to bardzo przydatne urządzenie.
No to moja miła teraz do pracy!!!!! I pokazuj, koniecznie pokazuj te cuda!!!!
Uściski :)
Cieszę się gdy Ty tak się cieszysz bo to się straszliwie udziela, gratuluję i czekam na więcej...wszystkiego :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń...a i mnie sie udalo przeczytac z zaciekawieniem i z zainteresowaniem...wspaniale!...
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć takiego cuda!I umiejętności wykorzystania cuda także:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPieknie wyszła ta zabawka, to juz widze jak się rozkręcisz co się będzie działo ;-)))
OdpowiedzUsuńWarto marzyć! I owszem. A taka hafciarka...oj chciałoby się, chciało...
Dotrwałam do końca! Czytało się super :) I od zdania do zdania uśmiechałam się coraz bardziej, jakbym to ja właśnie dostała taki prezent. Doskonale rozumiem twoją radość, bo mnie coś podobnego spotkało :) Miłego szycia!!
OdpowiedzUsuńGratuluję udanego zakupu, w Twoich pracowitych i zdolnych łapkach na pewno się nie zmarnuje, gdy będziesz tę radość przekładać na prace:)Piłeczka urocza:)pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję, że tak we mnie wierzysz :))
UsuńO Boże ale cudo ta maszyna! Ale musiałabym sprzedać samochód, żeby sobie taką sprawić;)))
OdpowiedzUsuńDziałaj Ushii!
O matko!!!!!!!!!!!!!!!! Ushi!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję i cieszę się razem z Tobą:)))))))))))))))))))))))
Cóż można napisać pod takim postem ? Chyba tylko tyle, że Ci ogromnie gratuluję tych wszystkich spełnionych marzeń :)MIłego delektowania się nowymi "zabawkami" :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Agata
kochana gratuluję Ci z całego serca :) Z takim sprzętem to spod twoich rączek wychodzić będą same cuda :):):)
OdpowiedzUsuńPiękny jest twój kącik ...
pozdrawiam
o jej wiem jakie cie szczescie ogarnelo nie da sie opisac ja posiadam Brother od 4 lat i jesze nie bylo dnia w ktorym cos nie funktionowalo. teraz kupuje pojedyncze stopki do maszyny ktore ulatwiaja mi prace lamowek, falbanek i innych rzeczy. ciesze sie ze twoje marzenia sie zpelnily.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam goraco Maggi
Ja z Twoich marzeń chętnie wybiorę sobie to bezcenne i bezzębne:)
OdpowiedzUsuńA maszyna idealnie wpasowała się w Twój kącik . Czekam z niecierpliwością na wszystkie rzeczy "popełnione" tym miętowym stworem:)))
Pozdrawiam Patti
Sprawdziłam sobie cenę tego cuda miętowego........:)))))))
UsuńJak się Tobie wszystko pięknie układa :)
OdpowiedzUsuńCzytałam z zapartym tchem, cudowna! Tym razem o maszynie...Już Ci jej zazdroszczę, choć szyć nie umiem. Ale już wiem, że też taką chcę :) Jak pomyślę o możliwości robienia haftów.. ja nie mogę znaleźć kogoś, kto mi wyhaftuje tekst na maszynie, a Ty proszę, możesz sobie to sama zrobić. No i plus Twoja wyobraźnia... Piłeczka na pewno się Maleńkiej podoba :) I te literki, słowa, piękna czcionka, ach!
Bardzo Ci gratuluję i cieszę się, że się tak nią cieszysz... :)
Już sobie wyobrażam te cuda, które spod niej wyjdą!
Teraz to już przepadłaś :)
Szczęśliwy Rok!
OdpowiedzUsuńa najwspanialsze to Maleństwo.
Taka maszyna to marzenie ach..fantastyczna
Rzeczywiście cudo :) też jestem na etapie wybierania nowej maszyny i dałaś mi swoim wyborem i zachwytem nad tą maszyną dużo do myślenia za co bardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńŻyczę radości z pracy na tym cudeńku :) Marta
świetnie ,że marzenia się spełniają. A maszyna robi wrażenie nawet na zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
U Ciebie też sypie,może jakaś kawa wkrótce ??
M.
Si, si, kawka (no herbatka w moim przypadku :D) koniecznie!
UsuńCudownie optymistyczny post, ja juz teraz nie wiem czy gratulowalam jesli tak to zrobie to po raz drugi, serdecznie gratuluje malenstwa:)
OdpowiedzUsuńTeraz zgrabnym ruchem przede do dzisiejszych gadzetow, maszyna jest cudna i z tego co piszesz niezwykla. Ja stoje przed zakupem nowej ale z moim niezdecydowaniem to czarno to widze.
Owerlok bardzo przydatna rzecz, mam od 15 lat i chwale sobie niezmiennie.
Nawlekanie nitek masz racje to pestka, nawet w takich przemyslowych to banalnie proste, trzeba tylko z instrukcja dobrze sie zapoznac:)
usciski
No właśnie tez myślę, ze owerlok bardzo się przyda :)
UsuńA z maszyną technika jest bardzo prosta - spisac na kartce jakie funkcje chcesz i porównac pod tym kątem ofertę rynkową - zobaczysz, ze wcale nie tak dużo modeli do wyboru zostanie... Tylko kase miec :)
Hej Kochana :)
OdpowiedzUsuńMiło się czyta, że szczęśliwa jesteś i że marzenia się Twoje spełniają (moje też ;) no ale proszę Ty tu maszynę prezentujesz O.o łooo matko - fajne cacko! choć nie wiem o co chodzi z niektórymi rzeczami :/// ale może kiedyś pokażesz choć mały kursik jak działa ta maszyna??? w sensie hafty itp... to może kiedyś jak nauczę się szyć to sobie taką sprawię, kto wie... ;)
Piłeczka sympatyczna :) kojarzy mi się z kosteczką, którą Anielce uszyłam, ale ręcznie :P
No a poza tym nadrobiłam poprzedniego posta i proszę - jesteś w tym samym temacie co ja - szydełkowym! :D była u mnie ostatnio Mama w odwiedzinach i miałam przyspieszony kurs robienia na szydełku, ale tym się jeszcze pochwalę :P na razie widać śnieżynkę na pierwszym zdjęciu dzisiejszego postu ;)
Czekam na jakieś zdjęcie Alicji na mejlika ;) wiem wiem, komputer i czas...
Buziaki wielkie :*
Może dziś wieczorkiem w końcu uda mi się uśiąść i coś skrobnąć, miesz jakie te maile nasze są, nie da się w 5 minut :))
UsuńPiękne te Twoje cudo, na pewno długo będzie Tobie służyć i powstanie wiele pięknych rzeczy:) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i powiem ,że trochę Ci zazdroszczę:))Jak szukałam maszyny dla siebie zakochałam się w hafciarkach,byłam oglądałam,ale niestety była poza moimi możliwościami:))kupiłam zwykłą ,ma co prawda 12 ściegów a ja i taki korzystam z trzech:))Haftuję sobie w rękach i właściwie jestem bardzo zadowolona:))))Tobie życzę radości z haftowania i szycia i czekam na cuda jakie nam zaprezentujesz:))pozdrawiam cieplutko:)))
OdpowiedzUsuńNo czyli podsumowując wcale nie zazdrościsz, bo niby czego? To ja zadroszczę, ze potrafisz ręcznie :) Ja to co najwyżej kilka krzyżyków moge i tyle, więcej cierpliwości (a pewnie i talentu) nie mam... więc się wspomagac musze :)
UsuńTeż cię pozdrawiam!
Ale ci zazdroszczę!!!! a aaaa piękne cacko!!!!!
OdpowiedzUsuńUla jak fajnie się czyta takie szczęśliwe posty:)
OdpowiedzUsuńSuper maszyna!!!! Ja też o takiej marzę... chyba muszę mojemu M pokazać:)
Proszę, zasypuj nas teraz pięknościami jakie stworzysz za pomocą tego cuda.
Buziaki dla Was wszystkich!
Postaram się :))
Usuńtoć to prawdziwe cudo :) jest piękna i ma tyle funkcji - cieszę się ,że marzenia się spełniają a jeszcze bardziej ,że będę mogła oglądać cuda jakie na niej Stworzysz :)) a zabaweczka urocza , pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńPodglądam bloga ale pierwszy raz piszę bo zazdrość mną zawładneła na widok owych maszynek cudownych oh i ah..., zazdrość pozytywna rzecz jasna pozdrawiam z borow tucholskich Marola
OdpowiedzUsuńI ja pozdrawiam i chętnie przeczytałabym jeszcze nie raz jakieś słowo czy daw od Ciebie :)
Usuńkochana czytałam i delektowałam się napisanymi zdaniami, po takich postach chce mi się od razu coś robić, biegnąć za swoimi marzeniami, realizować je w zdwojonym tempie :) Mi narazie marzy się taka banalna, najprostsza maszyna, bo chciałabym po prostu spróbować czy się do szycia w ogóle nadaje, bo jednak gdyby tak podliczyć obrazy, wycinanki i całe te moje rękodzieło to doby mi niestety braknie :( A szkoda
OdpowiedzUsuńPiłeczka rewelacyjna, właśnie sobie pomyślałam, że przydalby Ci się dobry menager i na takich szytych cudach zbiłabyś fortunę :)
pozdrawiam i zapraszam do siebie
Agnieszka z otwartaszuflada.blogspot.com
Ech, no to muszę się za tym menedżerem rozejrzeć, bo fortuna byłaby mile widziana :)
UsuńPiękna! Kącik szyciowy fantastyczny! Tylko pozazdrościć, czekam na te wszystkie rzeczy, które wyjdą spod igły :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
Zazdrość :) coż innego . Niech ci sie wspaniale spisuje .
OdpowiedzUsuńZazdroszczę maszyny i umiejętności krawieckich. Moje są w zupełnych powijakach:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
T.
Moje jeszcze jakiś czas temu tez były... a tak naprawdę to przeciez cały czas sa i zawsze już będą, bo nie jestem zawodową krawcową :)
UsuńGratuluję i zazdroszczę!:)
OdpowiedzUsuńŚwietna maszyna,może i ja kiedyś nauczę się szyć,ale najpierw muszę opanować starego Łucznika,bo i tak to dla mnie czarna magia hihihi
OdpowiedzUsuńUściski dla Ciebie Uleńko i Alicji!
Uda ci się zobaczysz, to wcale nie jest trudne :)
Usuń"Marzenia się spełniają, tylko mocno, mocno, mocno w nie wierz:)" Super ta maszyna, oj chciałabym nauczyć się szyć:)
OdpowiedzUsuńświetne zakupy! A piłeczka przesłodka :)
OdpowiedzUsuńPiękna maszyna! Zachorowałam, a jeszcze tak pięknie ją zareklamowałaś, że zamarzyła mi się taka. Chyba będę długo o takiej marzyć, bo cena jest zaporowa. Ja mam maszynę starą holenderską, żadnych ściegów i możliwości. Najlepsze, że mam jeden bębenek na nić i męczę się jak szyję coś kolorowego. Co chwila nawijam kawałek nitki, żeby potem nawinąć następny. Nie ma co narzekać, najważniejsze, że jest i coś się udaje zrobić. Gratuluję takiego cacka i pisz o niej jak najwięcej, bo jest cudna.
OdpowiedzUsuńO kurcze, to męczysz się mocno - a nie próbowałaś szpulki z innej maszyny czy nie pasuje? No przeciez tak to się nie da na dłuższa metę!
UsuńDla mnie ta cena tez bardzo długo była abstrakcją...
Mi się marzy od jakiegoś czasu maszyna.. oj marzy...
OdpowiedzUsuńTa Twoja jest cudna po prostu i jeszcze owerlok gratis, super okazja Ci się trafiła! :))
zazdroszczę talentu szyciowego - zabawka świetna, nie dziwię się że Ali się spodobała.. ;)
w wolnej chwili zapraszam na candy :)
pozdrawiam cieplutko
No własnie tak sądze - zwykle na gratisy mnie złapac nie można ale tym razem...
Usuńod jakiegoś czasu przymierzam się do tego, żeby porządnie nauczyć się szyć. Przymierzam, przymierzam i nic z tego nie wynika. Ale tak mnie zaraziłaś entuzjazmem, że chyba się w końcu wezmę za realizacje postanowień :) maszyna cudna! jak sobie pomyślę jakie cudeńka umiałaś wyczarować bez tych wszystkich bajerów, to naprawdę doczekać się nie mogę, żeby obejrzeć kolejne wytwory uszyte na tym cudeńku.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na naukę :))
UsuńRety, jak mnie ściska z zazdrości :D marzyć o takim sprzęcie zaczęłam jakiś miesiąc po kupieniu swojej maszyny, ale wierzę, że warto marzyć i marzenia czasem się spełniają :)))
OdpowiedzUsuńNo i własnie dlatego tak długo odkładałam decyzję (poza brakiem kasy oczywiście), chciałam dobrze wiedzieć czego mi potrzeba :)
UsuńGratuluję!
OdpowiedzUsuńMasz rację marzenia się spełniają, tylko trzeba "dobrze" marzyć:)Bardzo głęboko...Miałam podobne też się spełniły, maszynę i hafciarkę otrzymałam na gwiazdkę kilka lat temu:)
Teraz wielkie marzenie to dokończenie mojej hm.."pracowni" i wykończenie naszej starej chaty. Twój craftowy kącik cudny i taki lekki...bardzo kobiecy! Ja na razie szyję na stole w kuchni między posiłkami:)
Serdecznie pozdrawiam
Gratuluje Ci wyboru marki maszyny,,.W ubieglym roku kupilam mojego kombajna i powiem Ci ze wciaz skrywa przede mna tajemnice,,wciaz nie rozracowalam go do konca..Moja maszyna to Brother Innov'is 1500..jestes o jeden model do przodu.Wierze Ci jaka jestes szczesliwa.Powstana piekne prace.Bedziesz mogla wyhaftowac sobie dokladnie kazda rzecz na jaka spojrzysz,,obrobka komuretowa jest bardzo latwa.Zycze Ci wielu milych chwil spedzonych z nowa maszyna.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za ten wpis, upewniłaś mnie od dobrym wyborze :) A cięzko było, oj ciężko znaleźć tą jedyną i naj :)
Usuńmialo byc "komputerowa"
OdpowiedzUsuńWow!!! To chyba lepiej niz "Mesiu":) !!!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedzialam,ze sa tak piekne maszyny ...W ogöle nie wiedzialam ze takie kombajny moga byc tak piekne!!!!
Zycze duzo przyjemnosci !!!
a co to Mesiu? Aż tak obeznana w temacie widac nie jestem :)
UsuńA co do urody to ja też, bo wcześniej oglądałam maszyny całkiem zwyczajnie wyglądające :)
Cudna maszyna ale cena zaporowa.
OdpowiedzUsuńNo niestety... ale ja na nia sie przygotowywałam baaaardzo długo :) No i w troszke innej jednak cenie ją de facto kupiłam :))
UsuńPowiem Ci szczerze ze ostatnio moj maz mnie spytal czy abym nie chciala takiego cuda... Pewnie ze bym chciala, tylko pieniazki...... Ach moze kiedys.... tylko ja mam tak wiele marzen do realizacji ;). Gratuluje zakupu obu maszynek i chetnie bede zagladac i ogladac
OdpowiedzUsuńHa, no to ja musiałam sama jednak opowiedzieć (i to nie raz przez te kilka lat :)) jak bardzo bym chciała takie cudo :) az taki domyślny sam z siebie to M. nie jest :)
UsuńWow! wow! wowwwwww... :)
OdpowiedzUsuńmaszyna/maszyny piękne! :) a piłeczka cudowna! :)
życzę równie wspaniałych niespodzianek w obecnym roku!:) i pięknych prac wykonanych na tym cacku :)
Kaja
Gratuluje udanego zakupu :) Moze i bylo dluugo czytac ,ale jak ciekawie :) Pileczka wyszla sliczna :) A teraz tylko szyc :) Serdecznie Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńWspaniały post taki optymistyczny. Trzeba mieć marzenia.... Maszyna wspaniała, ja też ostatnio stałam się szczęśliwą posiadaczką Brothera, co prawda nie tak wypasionego, ale jestem bardzo zadowolona i każdemu polecam tą firmę. Piękne rzeczy tworzysz kochana. Mam pytanko jak można się stać posiadaczką jakiegoś cuda, które tworzysz. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńOj, apetyt rośnie w miarę jedzenia;) Ja zaczynałam od starej "singerki" napędzanej nogą, potem lidlowska "silver crest" to był niezły skok! A jak patrzę na to Twoje cudo, i czytam o jego zaletach, to znowu rośnie we mnie kolejne marzenie (heh, a przecież niedawno nie miałam w ogóle pojęcia o szyciu;)) Do tego jaka ona ładna i estetyczna, idealnie wpasowała się w Twój kącik:) Piłeczka wyszła śliczna! Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńMasz zupełną rację, u mnie dokładnie tak samo to wyglądało :)
UsuńTwoja radość jest bardzo zaraźliwa:) Cieszę się razem z Tobą :)
OdpowiedzUsuńGratuluję z całego serca! Tylko te, co szyją-dziergają, potrafią docenić takie cudeńka. Szczęściara jesteś! :) Oby dłużej posłużyły i więcej satysfakcji przyniosły! I wielki szacun dla M!
OdpowiedzUsuńNo masz rację... ale tak się cieszę, że musiałam ze wszystkimi się podzielić :)) Dziękuję!
UsuńAle cudo!!!i te kolorki,jesteś szczęściarą. No to zaszalejesz. Już widzę Twoją córcie w sukieneczce w groszki. Pozdrawiam cieplutko tonia13.
OdpowiedzUsuńHihi, ona ma pełno śpioszków w groszki, więc i sukienki pewnie takie będą :))
UsuńDopadła mnie grypa, ale jak wyzdrowieje to podeślę Ci zdjęcie fajnej podusi- może uszyjesz milusińskiej.
UsuńCieszę się, że wracasz powoli do blogowania, brakowało tu Ciebie. Ja najbardziej jestem pod wrażeniem kuli, taka ładna i równiusieńka. Maszyna jak marzenie..he, he, ciekawe co ci tam grubszego z tych marzeń zostało, o ile pamiętam, to domek z ogródkiem :)
OdpowiedzUsuńNo domek :) Ale jak na maszynę kilku lat trzeba było, to ile na domek muszę czasu przeznaczyc, żeby się wymarzył? :))
UsuńUlcia - ta maszyna jest zjawiskowa! Piłeczka dla Alicji cudowna i już się nie mogę doczekać Twoich kolejnych projektów!!! Buziaki dla Was
OdpowiedzUsuńSkarbie, co się nie odzywasz wcale, co??? Maila dostałaś??
UsuńMówisz o tym mailu sto lat temu...? Już pędzę pisać:-)
UsuńNo leżę przed monitorem po prostu, jakie cudne te nabytki - mówisz, że wystarczy pomarzyć, chyba za mało intensywnie to robię:))
OdpowiedzUsuńTo teraz się będzie działo, oj będzie...
cieszę się Twoją radością:)
uściski,
Marta
No ja intensyfikowałam to marzenie parę ładnych lat, ale wyszło, czyli trzeba intensywniej :D
Usuńszczęściara!!! ale cudo! gratuluję i już jestem ciekawa co wyczarujesz
OdpowiedzUsuńOstatnio słyszałam, że warto zbierać przez cały rok karteczki z dobrymi zdarzeniami i pod koniec roku te karteczki przeczytać. U ciebie nic takiego nie przebiłoby szczęścia tego roku :) Cudownie czytać, jak ktoś jest tak szczęśliwy!
OdpowiedzUsuńTez słyszałam o takim pomyśle.. to faktycznie moze być super tak sobie potem czytać :)
UsuńUshii - rzeczywiście piękny rok! I piękna maszyna - ja mam prostego Singera a i tak szycie to dla mnie bardzo skomplikowana sprawa- chyba mam do tego dwie lewe ręce:/ A to Twoje cudeńko - nie mogę się doczekać kiedy pokażesz co jeszcze dzięki niej stworzysz. Co do piłeczki - gdybym jej tu nie zobaczyła i nie wiedziała że robiłaś ją sama - nie uwierzyłabym - jest idealna!
OdpowiedzUsuńRosse, skrapowe spotkania się jakoś skończyły, ale może pomyślimy o jakiś ogólnorobótkowym, z szycie włącznie?
UsuńZ miłą chęcią - przyda mi się jakiś kurs szycia - tylko musiałabyś do mnie zupełnie łopatologicznie bo ja zielona jestem w tej kwestii jak żabka na wiosnę;) Chociaż jakoś tak marnie sobie wyobrażam wspólne robótkowanie - obawiam się że mogłabym cały czas spędzić na podziwianiu i zachwycaniu się Waszym pięknym mieszkaniem;)
UsuńOj juz Ci zazdroszczę tej maszyny i tych haftów. fajnie ci, ciesz się tym cudeńkiem i pokazuj nam dzieła sztuki. :)
OdpowiedzUsuńUshii- cichutko podczytuję i odwiedzam Twój Blog. Tak ucieszył mnie dzisiejszy wpis, że postanowiłam się odezwać:-)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci spełnienia kolejny marzeń - to troszkę przewrotne, ale wiem,że wykorzystasz to cudo maksymalnie a my nacieszymy oko twoimi pracami:-))
Isia
Miło mi niezmiernie, że się odezwałaś!
UsuńTo teraz dopiero się zacznie,do roboty i pokazywać :):)Fajnie,że spełniło się Twoje marzenie.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo! Na listę wpisuj nowe marzenia i niech się spełnią!
OdpowiedzUsuńUshii, twoj kacik jest przesliczny!W takim miejscu o nowe pomysly nie trudno!
OdpowiedzUsuńMaszyna piekna!Wielu nowych marzen do spelnienia zyczy Frida
A dziękuję, też mi się ciągle w nim podoba :)
Usuńkącik jest mega śliczny :)
OdpowiedzUsuńNooo, jak widać po piłeczce maszyna trafiła we własciwe ręce :) Niecierpliwie czekam na kolejne prace.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku! :)
Dziękuję :)
UsuńNawzajem!
Piekne cacko. Będziesz tworzyć teraz jeszcze piekniejsze rzeczy.
OdpowiedzUsuńWow! Maszyna marzenie! Serdecznie gratuluję i życzę spełnienia kolejnych marzeń ;o)
OdpowiedzUsuńNo i dla Maleństwa dużo uśmiechu, pewnie już niebawem nie tak całkiem bezzębnego ;o)
Dziękuję :)
UsuńNo faktycznie,m już niedługo chyba, bo zmasowany atak śliny mamy obecnie :)
hehe:) ja też od 4 miesiąca (wspomniany zmasowany atak śliny;) myślałam że będą zęby a tu już pierwszy roczek minął a uśmiech nadal bezzębny;P
UsuńTo był rzeczywiście bardzo udany rok!
OdpowiedzUsuńCieszę się z Twojego szczęścia, najbardziej brakuje mi jednak zdjęć tej cudnej istotki, która tak Wam zawróciła w głowie :D
całuję
MZ
Oj, nie, zdjęć Ali umieszczać raczej nie będę, nie dała mi przyzwolenia :))
UsuńGratuluję! Wspaniała maszyna, kiedyś też sobie taką kupię :)))
OdpowiedzUsuńGRATULUJE:D Obie maszyny są świetne!!! A ta piłeczka świetna:D
OdpowiedzUsuńMaszyna cudo !!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za pomoc i czekam na szyciowe nowości ;))
Pozdrawiam serdecznie :)
Śliczne. Ja kupiłam maszynę teraz w wakacje za pierwsze zarobione pieniądze, mój tata załamał ręce. Nie jest taka "wypasiona" jak twoja, ale na razie mi wystarcza, bo dopiero się uczę. Marzenia się spełniają i to jest piękne.
OdpowiedzUsuńMaszyna pięknie wygląda w kąciku, bardzo ci go zazdroszczę :)
Cudo nie maszyna:) już wiem o czym marzyć i na co zbierać pieniądze:)
OdpowiedzUsuńA na spełnienie moim marzeń macierzyńskich czekam i ja i ja mam nadzieję tak jak Ty się w końcu doczekać:)
o jacie , ale TY masz sprzęt kochana! no no no:)))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńmarzenie chyba każdrej z nas:) mimo, że szyć nie potrafię, to chętnie bym się nauczyła z takim czymś:) śliczny mas zten kącik, to biurko i krzesło...
spełnienia marzeń:)))
ja właśnie zaplanowałam, że zostanę mamą... zobaczymy
buziaki
Wow , to dopiero maszyyyyna ! ma tyle odjazdowych funkcji :D hahaha. "zabawka" na dłuuugie lata :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, warto marzyć !
Miło, że miniony rok, był dla Ciebie taki pomyślny, oby i ten okazał się co najmniej taki :)
Pozdrowienia !
Gratuluję nowej maszyny...moja w porównaniu z Twoją jest bardzo prościutka:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla maleństwa i rodziców:)wstyd sie przyznać,ale chyba przeoczyłam to, ze zostałaś mamusią;)
Pozdrawiam ciepło
Wow ! Jaka cudowna , a jakie kolorki ! Normalnie mnie powaliła ! I szybciutko wystukałam w znanym portalu aukcyjnym ....no i mnie powaliła cena ....wrrrr , ale teraz zawiśnie na tablicy moich marzeń !
OdpowiedzUsuńUshi czekamy na wspaniałości z niej utworzone . Widzę na podglądzie , że cudowny wzór poszedł w ruch ! Ach , moje palce by w końcu odpoczęły .....marzę !
Gratuluję Maleństwa! To przede wszystkim i oczwiście wspaniałych narzędzi pracy, piękne rzeczy tworzysz!!! i nowy rozdział - zabawki dla dzieci:) działaj, wychodzi Ci to przepięknie!!! Pozdrawiam bardzo serdecznie!
OdpowiedzUsuńGratuluję tych wszystkich wspaniałości i pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę bo nowe urządzenia to nowe posty z cudeńkami wyczarowanymi przy ich pomocy - czy tak :-)?
OdpowiedzUsuńJestem wierną odwiedzaczką - podglądaczką Twojego bloga i choć nigdy nie zostawiałam TU żadnego "śladu" to przyznaję, że zawsze niecierpliwie oczekuję kolejnych postów.
Przy okazji chciałam bardzo podziękować za Twój przepis na pepperkakory, który przed Bożym Narodzeniem wreszcie wypróbowałam - ciasteczka wyszły wspaniałe, będę je piec zdecydowanie częściej.
Gratuluję córeczki .
Pozdrawiam cieplutko
Beata
Gratuluje i po cichu zazdroszcze tak pieknego sprzetu...Czekamy teraz na wszyskie cuda jakie bedziesz wymyslala na tym sprzecie..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
doznałam szoku. to takie rzeczy istnieją? szok, to prawdziwa fabryka gadżetów - gadżeciarnia:) gratuluję tak świetnego zakupu, jestem pod wrażeniem wrażeń:)))
OdpowiedzUsuńJako że zaglądam, lubię, czytam i czasem nawet komentuję ;) postanowiłam wyróżnić Twojego bloga. Jeśli nie jesteś przeciwnikiem tego typu zabaw - zapraszam do mnie po wyróżnienie! Pozdrawiam! :) ps. hafciarka ... mmmm ... piękna. i na dodatek miętowa! miodzio! niech się dobrze sprawuje ;)
OdpowiedzUsuńA ja zazdraszczam bynajmniej nie po cichu, ale głośno wyjąc na cały dom!!! :)) Pozdrawiam i gratuluję!
OdpowiedzUsuńNadherný blog, super...Gratulujem k šijaciemu stroji :-)
OdpowiedzUsuńJa jakaś do tyłu jestem całkiem...Ani nie wiedziałam,że jestes w ciąży ,ani że urodziłaś!
OdpowiedzUsuńUluś, serdecznie Ci gratuluję!!!!! bardzo serdecznie! I cieszę się razem z Tobą!!!!
Buziaczki dla Was
o rany ale combo! z ciekawości spojrzałam ile kosztuje takie cacko... i mnie zatkało! ale wygląda obłędnie i na pewno swietnie się na niej pracuje.
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie :))
Rewelacyjna maszyna, a Twój blog to w ogóle słów mi brak. Bardzo się cieszę, że do Ciebie trafiłam, jeżeli pozwolisz zagoszczę u Ciebie na dłużej. Nie będę ukrywać, że zazdroszczę Ci tej maszyny, w pozytywnym znaczeniu tego słowa, też kupiłam BROTHERA i jestem bardzo zadowolona, o hafciarce wciąż marzę. Jeżeli znajdziesz czas, zapraszam w moje progi, będzie mi niezmiernie miło,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Kasia z bloga www.mojdom-mojemiejsce.blogspot.com
No i po co ja tu dzisiaj weszłam? teraz spać nie będę mogła...
OdpowiedzUsuńgratuluję spełnienia marzeń i mam nadzieję, że może mi też skapnie troszeczkę szczęścia w dziedzinie szyciowej :-)
Bedziesz zachwycona przez dlugi czas - zobaczysz!!!! Ja wprawdzie mam Elne (szwajcar) ale z tego, co wyczytalam -mam podobne funkcje. No i seria "Quilter´s dream" wiec....dalam jej w kosc porzadnie, bo kilkanascie quiltow rocznie spod jej stopki wychodzi, nie liczac podkladek, zawieszek, i tysiaca innych rzeczy no i ciuchow...Chodzi perfekcyjnie. Brother´a znam i tez nie powiem o niej niczego zlego! Masz wspaniala przyjaciolke, prawie tak dobra - jak czekolada ;-))) Tyle , ze ta tworzy a nie tuczy;-)))))))))
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak spisuja sie overlocki Brother - nie uzywalam. Mam husqvarne od...ojej od...1998 roku. Jeszcze nie naprawiany.
Pozdrawiam:) Czekam na efekty zapoznawcze z mozliwosciami Twojego cacuszka ktorego z serca gratuluje!!!
P.S. ale "starej" przyjaciolki nie pozbywaj sie...:-)
Ulcia, przede wszystkim gratuluję Maleństwa. Stópka z któregoś posta jest przepiękna.
OdpowiedzUsuńO maszynie mogę pomarzyc. Nie mam żadnej i wszystko w łapkach robię więc do dużych projektów nawet nie podchodzę. Ale może kiedyś?...Cichutko zapukam z prośbą o namiary na tego producenta, może uda się coś skromniejszego wytargowac. Chociaż ja raczej z Twojej bajki. Mówią, płacę i wychodzę, hihi.
Twórz, rób, szyj i pokazuj-ciesz nasze oczy Swoimi cudeńkami.
Pozdrawiam bardzo cieplutko sąsiadeczko
na maszynach nic a nic się nie znam, ale z racji posiadania w domu niemowlaka nie mogę nie docenić pięknej zabawki. Sklepowe niech się schowają w najciemniejszym kącie ;)
OdpowiedzUsuńPodczytuje Twojego bloga od samego początku istnienia i ciągle jestem pod dużym wrażeniem.Jak zobaczyłam te cudne małe nóżki....i ten kombajn postanowiłam postawic tu słowo jak bardzo się cieszę z Twojego szczęścia.Twórz, szyj i ciesz nasze oczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))))
Ps...również jestem amatorką szycia
Maszyna rewelacyjna! Wygląda na to, że wybór jest strzałem w dziesiątkę. Mnie niestety nie poszło tak dobrze. Zdecydowałam się na Jenome Craft i po pół roku użytkowania stwierdził, że już nie chce ze mną współpracować/ Padła elektronika. Mam nadzieję, że Tobie z Brotherem się poszczęści. "Kombajn" to zdecydowanie dobry wybór.
OdpowiedzUsuńMaszyna wspaniała fajny kolorek, ja mam już od kilku lat taki kombajn i jest to niesamowita maszyna Brothera tylko szyć i szyć :-D, radze dawać co roku do przeglądu .
OdpowiedzUsuń