Zdjęcia deseczek będą niestety dopiero po weekendzie, bo wtedy będę o takiej porze dnia w domu by dało się je sfotografować w świetle dziennym... ale będą na pewno.
Teraz tylko małe podsumowanie minionego weekendu i... będę się chwalić!
Kocham kwiaty, tu nie będę oryginalna... najbardziej te wiosenne - hiacynty, konwalie, bez, obsypane drobnymi kwiatuszkami jabłonki i wiśnie, uwielbiam hortensje, a wszystko da się u mnie załatwić bukiecikiem groszku pachnącego.
Ale miniona niedziela upłynęła pod znakiem magnolii... dlaczego kwitną tak krótko?? Cały rok czekam właśnie na kwiaty magnolii i jabłonek, kocham je jeszcze bardziej niż bez :)
Udało się także wpaść na chwilę do Dziadka i przy okazji cyknąć kilka fotek moich "nowych" mebelków... pracy przy nich będzie sporo, mam nadzieję, że już niedługo :) Zdjęcia niestety nie całkiem oddające urodę mebli, bo gdzieś schowały się szuflady kredensowe i szafowe, kredens jeden w kawałkach, a drugi stoi na postumencie od szafy i ogólnie nie dało się nic ładnego cyknąć.
I wreszcie mój powód do dumy :)) W niedzielę wreszcie się odważyłam nastawić zakwas chlebowy!!! Chociaż piekę dużo, a chleb chciałam już upiec baaardzo dawno, ciągle nie mogłam się zebrać na odwagę, bałam się, że coś nie wyjdzie i się zniechęcę, ale w końcu się stało.
Jestem ogromnie wdzięczna, że są osoby, które chcą się dzielić sprawdzonymi przepisami i zachęcają innych do pójścia w ich ślady! Kiedy kilka lat temu zamieszkałam na swoim nie umiałam nic poza najprostszymi kluskami, pomidorówką itp...a teraz? Uchodzę w rodzinie za całkiem niezłą kucharkę, a tak na prawdę, to cała moja wiedza pochodzi z CinCina i kilku wspaniałych blogów :) Dlatego biję teraz pokłony tym wszystkim Cudownym Osobom!
Co do zakwasu: okazało się to banalnie proste i nareszcie mam pyszny chlebek, taki jak wiele lat temu jadłam u babci... Zakwas sporządziłam wg metody zaproponowanej przez Liskę i upiekłam na nim wczoraj w nocy jej chleb ulubiony. Pyszny, niestety nie ma już ani kawałeczka! Muszę upiec następny :)
Okropnie zbiorczy ten post, ale dopadła mnie praca... ale już wszystko wraca do normy, więc będzie więcej mniejszych postów mam nadzieję :)
pozdrawiam,
ushii
Piękny kredens, w ogóle piękne meble. Mam słabość do staroci. I mam ich trochę u siebie.
OdpowiedzUsuńJednak chciałabym mieć ich jeszcze więcej.
Ograniczona jestem niestety metrażem, ale w perpektywie jest dom, więc będzie gdzie gromadzić.
Czytając Twojego bloga wcześniej zauważyłam, że lubisz stare meble i nie tylko, skrzynki mnie wprost ujęły :-))
Pozdrawiam serdecznie
Aaa... nie dodałam, że czasem też piękę chleb i bułki, chyba wrócę do tego.
OdpowiedzUsuńRaz w życiu robiłam na zakwasie, wyszedł mi niestety totalny knot. Twój jest cudowny :-)
Pozdrawiam
mebelki są niesamowicie urokliwe... szczęściara z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńja też bym chciała jeszcze więcej :)
ale nawet na te mebelki nie umiem u siebie znaleźć miejsca :(