Coraz bliżej Święta, coraz bliżej Święta...

Dziś mam obiecaną garstkę zdjęć przedświątecznych... i kontener słodyczy, którym straszyłam ostatnio :D Jednym słowem dużo nie pokażę, a zdjęciami Was zasypię! Serio zasypię!


Na rozgrzewkę to maleństwo... wciąż poluję na tę idealną wymarzoną, istniejącą chyba tylko w mojej głowie kulę śnieżną; no kicz, wiem, ale okropnie chcę mieć :P Chwilowo, mam to maleństwo na pocieszenie, bo kolejny rok nie udało się chciejstwa zrealizować. A co z szerszymi kadrami?

Z pokazywaniem wnętrzarskich aranżacji świątecznych miałam (i mam, jak zobaczycie, nadal) w tym roku problem. Bo, po pierwsze, jak nadmieniałam już tu i ówdzie wcześniej, zaszły na naszym poddaszu różne zmiany. I pojawił się dylemat, ponieważ chciałabym pokazać je Wam w specjalnym, oddzielnym wpisie (albo i kilku nawet), a nie jakoś tak przy okazji, mimochodem, w tle choinki i tym podobnych... Ale jak to zrobić, jak wszystko uparcie włazi mi w kadr, jakbym go nie ustawiała? No, a poza tym, mieszkanie dekoruję zwykle na początku grudnia, choinkę ubieram tuż przed świętami (kiedyś to w Wigilię dopiero! Teraz, odkąd jest z nami A. kilka dni wcześniej, tegoroczną ubierałyśmy przedwczoraj :), więc nie mogę nic z wyprzedzeniem pokazać. A w tym roku to już w ogóle, bo jak w jednym z wcześniejszych postów wspomniałam, na początku miesiąca miałam mały wypadek, w efekcie czego znaczną część miesiąca spędziłam mało - delikatnie mówiąc - ruchliwie. I choć zdążyłam co nieco wcześniej udekorować, to już jak tego sfotografować nie miałam...

Ale nic to, coś tam dla Was mam :) Mam rzecz jasna moją ukochaną od kilku lat kolorową girlandę z janczarami (ciekawe kiedy wreszcie mi się znudzi!).



Oczywiście bardzo ładnie pasuje do kalendarza adwentowego, który pokazywałam już na początku miesiąca... Ale pokażę go jeszcze raz, a co :) Bo tym razem ciut lepsze światło miałam...to cyknęłam. I na pamiątkę, bo drewniana choinka właśnie poszła na cały rok do schowka...


Dekoracja okien też prawie się nie zmieniła od zeszłego roku, choć ich otoczenie... no bardziej teraz do nich pasuje :P W każdym razie moje ukochane skandynawskie świeczniki czuja się super w towarzystwie papierowych gwiazdek, które niezmiennie od kilku lat mi się podobają i razem z girlandą robią uroczy nastrój wieczorami (a w zasadzie to przez cały dzień, he he).


Nowe mam za to oczywiście ozdoby choinkowe - chociaż już nie zmienia się, jak widzicie, bardzo dużo w moich dekoracjach świątecznych, bo pasujący mi (na razie przynajmniej :D) ich zestaw w zasadzie mam, to nie umiem sobie odmówić dokupienia co roku kilku ozdób... A w tych śnieżynkach się zakochałam!


Aha, ponieważ sporo osób co roku mnie podpytuje czy przypadkiem nie chciałbym się pozbyć tych moich szklanych bombek - nie, zdecydowanie nie :) Ostatnio faktycznie ich nie wieszam, bo jakoś na inny styl choinki mam teraz ochotę, ale bombki zostają u mnie :D Wracając jednak do śnieżynek, drewnianych akcentów mam więcej, bo i zdobyty jakiś czas temu całkowitym przypadkiem szwedzki świecznik (tak, znowu świecznik!) robi za grudniową dekorację stołu... To właśnie o takich jak ten, tylko dużo mniejszych, świecznikach pisałam tu ostatnio, gdy szukałam kogoś, kto mógłby pomóc mi je zdobyć... I wyobraźcie sobie, że znalazła się osoba (przesyłam milion uścisków i uśmiechów!), która spełniła moje gwiazdkowe marzenie! I jak tu nie kochać swoich Czytelników?! Uwielbiam Was!!!


Chciałabym pokazać Wam więcej, no ale... No nie mam jak! Chociaż, w sumie, choinka już od wtorku ubrana, jak wspominałam wyżej, więc uparłam się, że ją sfotografuję i udało się ją ustrzelić tak, żeby nie psuć Wam niespodzianki z wpisów w niedalekiej przyszłość :D





Czy mogę coś jeszcze tu wrzucić? Nie-e... reszta to tajemnica na razie. Nawet ta ostatnia wnętrzowa, niewinna z pozoru fotka, już zawiera pewną manipulację, by nie zdradzić Wam nic przed czasem :D Niby zestaw dekoracji na niej jest stały, te moje staruszki, puszka i widoczna kawałkiem cukiernica po cioci i ten przesłodki, równie stary dzbanek. Ha, stara jest nawet ta tablica wisząca nad półka, to zabawka z dzieciństwa M.! Schowałam tylko moje ulubione żółte kuleczki kraspedii i zastąpiłam je czerwonymi, które niezmiennie od kilku lat zachwycają mnie w grudniu. No ale specjalnie zmieniłam do tej fotki coś jeszcze, ale... to innym razem :P


I tu miałam początkowo drugą część wpisu, z moimi tegorocznymi kartkami świątecznymi. Ale zrobił się taki gigantyczny tasiemiec, że tak dłuuuugiego posta tu jeszcze nie było chyba... Muszę więc je pokazać oddzielnie niestety. Ale coś słodkiego - i to bardzo - będzie! Kilka moich słodko-pastelowych wytworów, czyli moja propozycja dekoracji świątecznych drobnych wypieków. Tych na stole...


I w formie drobnego upominku :)


I tu dziękuję Magdzie za zwrócenie mojej uwagi na te foremki... ech, miałam już nic nie kupować, a kolekcja znowu mi się o kilka egzemplarzy powiększyła! Ale czuję się usprawiedliwiona, bo jakiś czas temu zrobiłam porządną selekcję swojej kolekcji, zostawiłam tylko te ukochane, a reszta jest szczęśliwa w Waszych domach, więc... No. :D

Gdyby ktoś przypadkiem miał chęć wykonać podobne choineczki to oczywiście robi się je błyskawicznie, szybciej niż pisze te zdania... wystarczy uciąć pasek papieru, podziurkować go w coraz mniejszych odstępach (ja mam taki wygodny dziurkacz jak na zdjęciu, ale każdy robiący małe dziurki da radę) i nanizać na patyczek, tak jak poniżej.


A więcej szczegółów technicznych o tym jak wykonać takie same dekoracje (i nie tylko) znajdziecie w moim wpisie na stryszkowym blogu.

No dobrze, skoro o wypiekach wspomniałam - uciekam piec jakieś słodkie pyszności i nacieszyć się tym czasem razem z A... Bo przecież "coraz bliżej Święta, coraz bliżej Święta"! :D
Ściskam Was Kochani, widzimy się jeszcze przed sobotą!
ushii

6 komentarzy :

  1. pięknie! zaraz lecę na strych, ale chciałam podpytać o ciasteczka. bo to foremki z Tchibo, tak? albo bardzo podobne ... w każdym razie, zbieram się do upieczenia tych Speculoos/Spekulatius- masz może sprawdzony przepis?bo moje foremki czekają i jakoś zebrać się nie mogę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, foremki z tchibo. Przepis mam, te ciastka co widać na zdjęciu to akurat nie speculaasy (ale tez przepyszne), po południu poszukam przepisu.

      Usuń
  2. Ale pięknie u Ciebie! Jak zawsze z resztą. Święta to magiczny czas, a w Twoim mieszkaniu ta magia widoczna jest na każdym kroku. I radość bije z każdego napisanego przez Ciebie zdania... Tak właśnie powinno być!
    Wesołych Świąt pełnych radości i miłości życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Cieszę, się że tak właśnie odbierasz moje słowa i zdjęcia :) I Tobie również życzę wszystkiego co najpiękniejsze na te Święta!

      Usuń
  3. Jak zwykle cudownie tak kolorowo-pastelowo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale u Was pięknie - magicznie! :)))
    Nie mogę się doczekać nowych zdjęć i tych zmian, o których piszesz!
    Całusy!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarze!