Niestety - było tu przez kilka dni cicho wcale nie dlatego, że byczyłam się na majówce, tylko w końcu i mnie dopadło chorowanie; całą zimę wytrzymałam, a teraz jak na złość coś się przyplątało... Żałować bardzo nie żałuję, bo wiadomo jakaż to przepiękna na długi weekend pogoda była, ale powyżej dziurek w nosie mam już syropków i innych takich, tu kwitną jabłonki, migdałki, bzy, a ja mam w domu siedzieć?! O niedoczekanie, w końcu uciekłam z A. na spacer :) A po spacerze zajrzałam do ulubionego przez wiele z Was sklepu... i no cóż, moja kolekcja retro emalii znów się powiększyła :) Najwyraźniej na mnie specjalnie czekały te cudeńka, bo akurat na półkę je wyłożyli! Usatysfakcjonowana wróciłam kichać w domowe pielesze :)
Może to już nudne, ale tak mi się podoba, ze nie mogłam sobie jej odmówić! Zwłaszcza, że trafiły się też garnuszko-naczynia z uszkami :D ...ale tym razem to już koniec!
Aha, no nie mówiłam, że prawo serii u mnie działa? O żółciach pisałam tu niedawno i co? Jak widać dwa nowe żółciaki mam - patelnię z uszkami i większą patelnię (ale to wcale nie są te inne, zapowiadane żółcie! Mam coś więcej :D). Pierwsza już testowana i jest super, ale co do tej ostatniej to przyznam się, że pozuje na fotce tak trochę dla kolorytu, bo zastanawiam się cały czas, czy ją sobie zostawić czy zwrócić do sklepu, bo patelnie owszem mam zamiar wymieniać, ale planowałam inną... BTW, zauważył ktoś te słodkie groszki na czerwonym tle? Też retro, ładnie się dopasowały... Bardzo praktyczne w dodatku, bo to cerata! Ten zakup ucieszył mnie wyjątkowo, bo szukałam takich już jakiś czas - do przykrywania stołu, gdy nadejdzie czas rysowania, malowania i ogólnego wielkiego brudzenia w wydaniu A.:)
Wracając jednak do pogody i chorowania - z tych to właśnie powodów zdjęć za wiele dziś nie będzie - tylko babeczki błyskawiczne, nasze domowe "na już". Ciasto zagniatam sobie zawsze wcześniej przy okazji innych wypieków i trzymam w zamrażarce (ale samo zagniecenie trwa chwilę, więc nie trzeba wcale robić tego wcześniej - tyle, że sprzątać już nic nie trzeba :D)- a gdy najdzie nas ochota, wyciągam, wylepiam foremki, wkładam do środka budyń, owoce (w sezonie świeże, ale teraz prosto z zamrażarki) itp, zalepiam, piekę i już, cześć pracy. Albo można upiec puste i potem nadziać, co kto woli.
Błyskawiczne kruche babeczki z budyniem i wiśniami
Fotka bez szczególnej stylizacji, ale skoro to babeczki błyskawiczne to i konsumpcja była błyskawiczna i więcej fotek zrobić nie zdążyłam :) Ale może choć ta jedna kogoś zachęci do ich produkcji? Wiem że takie babeczki pojawiają się tu już kolejny raz, ciągle w trochę innej odsłonie - ale po prostu często je robię, bo są tak szybkie i proste - polecam!- ciasto z tego albo z tego przepisu
- budyń (zrobiony z 3/4 ilości mleka podanego na opakowaniu)
- dowolne owoce
A przy okazji - podstawka, która parokrotnie przewijała się już w tle, dziś w roli głównej. W zasadzie to podkładka pod gorący garnek... ale cudnie się sprawdza jako patera, polecam :) To niedawny stosunkowo nabytek - tak mnie zachwyciła u Ili, że musiałam mieć! Jest przepiękna!
Ale zaraz, zaraz, chciałam napisać o czymś innym, strasznie nieuporządkowanie mi to dziś wychodzi, jeszcze mi głowa nie funkcjonuje na pełnych obrotach po tym chorowaniu :) Bo wspomnieć muszę, że siedzenie w domu ma też pewne plusy...Pewne domowe kąciki uległy małym poprawkom i zmianom - i będę je niebawem pokazywać! Chociaż nie pokazałam ciągle jeszcze poprzednich metamorfoz, ech :) Kiedy ja to nadgonię?
Pozdrawiam i życzę Wam, by tym razem jednak weekendowa aura była łaskawsza :)
ushii
PS
Dziękuję Wam za informacje o pojawianiu się moich wnętrz i zdjęć na różnych blogach itd... nie wiem, jak Wy umiecie je wypatrzeć :)
Hmm ale jaki to ten ulubiony sklep bo nie kojarzę? Coś mi może umknęło ... Druciaki też mam, nadają niesamowity klimat w kuchni! A co do chorób to u nas też młodsza córeczka łapie chyba jakąś dziwną infekcję ... Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńśliczne garnuszki :)
OdpowiedzUsuńUlu! Piekna ta Twoja emalia!! Siostra kupiła mi ostatnio dzbanek w kol.śmietany -tulipany pięknie się prezentują a niebawem bez w kol.lila. Taka nostalgia, magia i nie wiem co,jest w tych uroczych naczyniach!:-):-) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńAle śliczne!!! Zdradzisz nazwę sklepu? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne, ale to piękne cudeńka :)
OdpowiedzUsuńPrześliczna emalia! A babeczki wyglądają smakowicie, chyba się na nie skuszę w weekend o ile synuś mi pozwoli :P
OdpowiedzUsuńA sklepik to może TK Maxx? :)
Zdrówka!
Beata
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKurka felek a tu nie ma takich cudeniek w TKMaxx'ie:(
OdpowiedzUsuńBabeczki wyglądają pysznie a skoro są z budyniem to u mnie ich konsumpcja też byłaby błyskawiczna:) Uwielbiam ciasta z budyniem!
Zdrowiej!!!
Garnuszki mają wnętrze jak... kogel-mogel :) Takie kolory są bardzo uspokajające i "smaczne".
OdpowiedzUsuńPiekna słoneczna emalia :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę...
Piękna emalia w cudnych kolorach. Pozdrawiam i zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobała serduszkowa podstawka do ciasta :)
OdpowiedzUsuńWszystko piękne, a zwłaszcza emaliowe cudeńka!
OdpowiedzUsuńOj i ja chorowałam przez całą majówkę i do tej pory smak mi nie powrócił... A babeczki wyglądają tak apetycznie. Jak tylko bakcyla do końca wypędzę, to koniecznie muszę je zrobic!
OdpowiedzUsuńA emalia cudowna, piekne kolory.
Pozdrawiam i życzę zdrowia!
jak budyniowo-kolorowo - pięknie! radośnie!
OdpowiedzUsuńapsik! wszystkie bakcyle
:))))
Sylwia:)
Kochana wszystko nadgonisz .. powolutku :) Zdrowie najważniejsze :) Podstawka, paterka jest obłędna :)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że masz już wszystkie emaliowane naczynia! A jednak emalia to Twoja prawdziwa miłość ;) Zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńmarta
Śliczne te emaliowe naczynka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika z http://mydreamwhitehome.blogspot.com/
ihihihihihihi ja tez widziałam ale nie zdążyłam Ci napisać :))) Gratulację !! a garnuszki świetne są , ale mój niestety umarł śmiercią tragiczną :(( Ściskam Uliś cieplutko i życzę duuuuzo zdrówka !!
OdpowiedzUsuńGarnuszki są urocze :) Nie dziwię się, że nie potrafiłaś się oprzeć :D
OdpowiedzUsuńRetro obrus jest rewelacyjny, czyżby z Biedronki? :> Ja jakiś czas temu kupiłam taki sam, w Biedronce właśnie, tylko zielony w groszki :) W mojej pracowni, gdzie chlapię, tnę i ciągle bałaganię sprawdza się idealnie :D
Babeczki wyglądają pysznie! Myślę, że też się skuszę i zrobię :) A podstawko-patera jest fantastyczna! Uwielbiam rzeczy, które są wszechstronne ;)
Zdrówka życzę i pozdrawiam ciepło :*
Śliczne garnuszki ! :)
OdpowiedzUsuńJakie Ty masz tu cuda!!!!! Te Twoje garnuszki mnie kusza coraz bardziej,zeby tez uzbierac taka kolekcje...a ten sklep znam i jutro chyba tam lecę hehe:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Tysia,mojbialydomek.blogspot.com
przepiękna ta emalia. sama mam słabość do takich rzeczy.... czy można wiedzieć, cóż to za sklep sprzedaje takie cuda??
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
zacisze-magdy.blogspot.com
naczynia cudne a babeczki wyglądają smakowicie!!!
OdpowiedzUsuńProsimy abyś zdradziła, gdzie nabyłaś te słodkości:):);)
OdpowiedzUsuńUwielbiam emalie :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolory tych garneczków ;-)
Pozdrawiam
Cudne emalie, też chciałabym takie kupić, tylko nie wiem gdzie:) gdzie jest ten sklep? będę wdzięczna za informację:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMi sie też ostatnio poszczęściło w TK-maxx-ie i upolowałam dwa takie rondelki:-)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę i pozdrawiam
Kaśka
U Ciebie jak zawsze przyjemnie :) Za dwa tygodnie przeprowadzamy się w końcu do własnego mieszkania - teraz wykańczamy, ale już wkrótce będziemy dekorować :)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię Cię odwiedzać:) zawsze pięknie i inspirująco:)
OdpowiedzUsuńNo i jak tu się nie zachwycać takimi słodkimi kolorkami;) Babeczki też apetycznie kuszą! Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne ;)
OdpowiedzUsuńU Ciebie Uluś zawsze pastelowo i słodko, uwielbiam !! nie ma TK koło siebie, więc i okazji do buszowania mało, a emalia kusząca jednak bo ją lubię bardzo, może jednak wdepnę przy okazji bycie w warszawce :)
OdpowiedzUsuńbuziaki szczególne dla Ali a Tobie zdrówko ślę !
♥
wyglądają smakowicie!
OdpowiedzUsuńTe pastelowe emalie przepiekne, istne cuda upolowałaś :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcudowne:) pozdrawiam i zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńTwoje emaliowane garnki budzą podziw, pewnie nie tylko mój.Pastelowe kolorki w kuchni tak ładnie wyglądają.Ja co prawda trwam w bieli jeśli chodzi o kuchenne dodatki, ale gdybym miała jeszcze jedną kuchnię to pewnie byłaby jak najbardziej pastelowa.
OdpowiedzUsuńbuuu, a we wro byla jakas licha dostawa i same odpady :( ale jeszcze moze sie cos uda upolowac. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSlicznosci emaliowane.
OdpowiedzUsuńUlenko, a gazety nie dotarly?
Serdecznosci,
Kasia
Boskie emaliowańce! zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńFajnie ,pomysłowo i miło tu u Ciebie.Pozdrawiam i jeśli pozwolisz zostanę na dłużej.W wolnej chwili zapraszam w odwiedzinki.Jola
OdpowiedzUsuńMoja kolekcja emaliowanych kuchennych przydasi też ostatnio się powiększyła, choć ja kupuję tylko białą(bez czarnych rantów czy raczek) i przez to wybór mam nieco ograniczony.Twoja jest imponujaca.W Polsce , muszę przyznać,jest mi łatwiej kupić emaliowane naczynia niz w Grecji.
OdpowiedzUsuńWitaj! Śliczne, pastelowe garnuszki i bardzo ciekawy przepis na babeczki. Będę napewno zaglądać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPS: Zapraszam do mnie: http://umatiny.blogspot.com/
Uwielbiam pastelowe kolory , więc te garnuszki są boskie !
OdpowiedzUsuńA te ciacha też bardzo apetycznie się prezentują. Może kiedyś wykorzystam :)
pozdrawiam !
Śliczne te naczyńka emaliowane! Robią fantastyczny klimat!
OdpowiedzUsuńDruciana paterka jakiś czas temu przykuła mą uwagę w katalogu Madame Stolz. Urocza jest!
Ciasteczka też apetyczne!
w tym roku zakochałam sie w pastelach i sukcesywnie wyszukuje dodatkiw tych kolorach . nawet garnki sobie zakupiłam tez oczywiscie pastelowe zeby nie było smutno
OdpowiedzUsuń