Dziś miał być post trochę wiosenny, ale po powrocie do domu w postaci śnieżnego bałwana uznałam, że chyba nie całkiem będzie pasował :D Bo u mnie znów śnieży cudnie! Ach jaka piękna w tym roku jest zima! Będzie dziś zatem przytulnie i domowo, o pewnym kąciku w sam raz na taką aurę, jeśli nie mamy ochoty na zimowe spacery.
Pisałam niedawno o spełnionych marzeniach i... nie zdradziłam Wam wtedy wszystkiego. Bo w minionym roku spełniły się jeszcze dwa moje malutkie marzenia - i dziś opowiem o jednym z nich. Mam z dzieciństwa mnóstwo bardzo fajnych wspomnień i cieszę się, że było właśnie takie, jakie było. Ale jednego drobiazgu mi w nim brakowało. Zawsze chciałam, by u nas, albo u którejś z babć był... fotel na biegunach! A tu, jak na złość, nikt bliski nie odczuwał potrzeby bujania się :( Nieszczęśliwa z tego powodu co prawda bardzo nie byłam, ale postanowiłam, że ja kiedyś taki fotel będę mieć na pewno :D Ale jakoś nie mogłam tego zrealizować, no bo gdzież tu znaleźć na niego miejsce, bo zawsze coś pilniejszego trzeba kupić i nie miałam na to kasy po prostu, bo żaden nie był dość ładny (no, raz był, ale cena zwaliła mnie z nóg), bo, bo... I tak czekało to marzenie sobie od dawna na realizację, aż wreszcie - niespodziewany obrót spraw zadecydował za mnie.
Otóż dostałam czas jakiś temu pewnego maila, z ciekawości obejrzałam zalinkowaną stronę i stwierdziłam, że nadszedł właściwy czas - no bo przecież mam dziecko, poważny pretekst do takiego nabytku (chociaż grubymi nićmi szyty bardzo, bo Ala jest bardzo pogodna i łatwo zasypia, i nie bujamy jej w ogóle :)) - i koniecznie muszę kupić tam taki właśnie bujany fotel. Niestety, był już sprzedany :( Jednak... okazało się, że mają jeszcze jeden, ale do gruntownego odnowienia, więc jeśli mam ochotę - mogą mi takowy podarować :)) Też pytanie, taki własnoręcznie odnowiony byłby jeszcze lepszy! No oczywiście, że miałam ochotę!!
I tak fotel od przemiłych ludzi z Vintage Home trafił do nas...
Obejrzałam, obmacałam i okazało się, że wcale nie trzeba go na nowo sklejać, tylko farba gdzieniegdzie odchodzi... I chociaż miałam plany przemalowania go na jakiś radosny kolor - po usunięciu łuszczących się kawałków efekt tak mi się spodobał, że postanowiłam nic nie zmieniać :)) I mamy takiego prawdziwego obdrapańca, choć antykiem nie jest, to bez żadnych stylizacji i postarzeń wygląda, jakby służył nam już wiele lat :D
A miejsce? Miejsce jak widać się znalazło, po choince został kosz, idealny wprost na poduszki i koce, i razem tworzą super kącik. Wprost go uwielbiam! I nie wiem jak to się dzieje, ale każdy wpadający z wizytą jakoś tajemniczo migruje na ten fotel, hmmm... a przecież nikt podobno nie miał potrzeby się bujać! :))
Czy teraz już wiadomo, dlaczego koniecznie MUSZĘ zrobić tą poduszkę włóczkową?? W zasadzie jeszcze lepiej byłoby jakiś pled, ale na to nigdy się nie porwę, na razie dziubdziam pomału poduchę :)
Pozdrawiam,
ushii
strona główna » vintage love » Powrót do dzieciństwa
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Oj, wywołałaś z ukrycia również moje dziecięce marzenie! W dzieciństwie miałam koleżankę u której w domu stał właśnie bujany fotel...jak ja lubiłam tam przebywać i bujać się w nieskończoność. Ach,gdybym teraz znalazła taki fotel i więcej wolnego miejsca w mieszkaniu...Dlatego też nie dziwię się wcale Twoim znajomym, że migrują na Twój fotel :) Cieplutko pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny, naprawdę, ach!!!
OdpowiedzUsuńPamiętam podobny u mojej babci zawsze kłóciliśmy się z rodzeństwem kto ma sie bujać a było nas dużo:)Niestety nie przetrwał próby czasu:( Ale ten twój sam słodycz.Pozdrawiam ciepło:) ulicazielona.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZawsze marzyłam o takim fotelu, ale niestety moje mieszkanko nie jest z gumy, i nie znalazłabym dla niego miejsca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No moje też nie i myslałam, że go nie zmieszczę... ale jakiś taki kompaktowy się okazał :D
UsuńJa też marzyłam o bujanym fotelu ...i moje marzenie się spełniło, fotel kupiła mi babcia. Później wielokrotnie ktoś chciał go ode mnie kupić, ale z powodów sentymentalnych nie zgadzałam się. Bardzo przydał się, kiedy urodziłam córkę. Teraz rzadko z niego korzystam, ale myślę że przyjdzie jeszcze jego czas.
OdpowiedzUsuńTwój jest bardzo szczególny. Inny niż większość. Przyjemnego bujania...
To było i moje marzenie:)dawno,dawno temu stał sobie taki bujak u babci mojej koleżanki,piękny był,stareńki.Postanowiłam sobie,że też kiedyś będę miała taki:))Ale tak jak Ty szukałaś swojego tak i ja:)to za drogi,to mi się nie podobał,aż kiedyś jak urodziłam moją pierwszą córeczkę poszłam po łóżeczko dla niej, a tam stał bujak ,taki dla mnie i w tej samej cenie co łóżeczko,więc wcale nie zastanawiając się kupiłam go i przytachałam z kuzynem do domu:))i mam go po dziś:))był czas ,że musiał stać w piwnicy bo brakowało dla niego miejsca,ale nie oddałam nikomu:))Dziś znowu jest ze mną:))właśnie siedząc sobie na nim piszę do Was miłe słowa:)))pozdrawiam cieplutko:))
OdpowiedzUsuńKącik jest cudnie uroczy, fotel też bym chętnie przygarnęła, a dla Ciebie z Maleństwem jak znalazł :), pozdrawiam, Magda
OdpowiedzUsuńTo jest tez moje marzenie z dzieciństwa :) na razie mam pełno hamaków - tylko w wersji wiosenno/letniej, ale wplanowanym domu musi być fotel i hamak pod daszkiem. Ulubiony prezent ślubny?Huśtawka ogrodowa :D
OdpowiedzUsuńsuper pomysł, a co ja piszę marzenie ! Fajnie, że się juz spelniło :)
OdpowiedzUsuńJest idealny :)
OdpowiedzUsuńteż o takim marzę , ale chyba o czarnym albo o brązowym albo... w jakim nie byłby kolorze i tak marzę. A ci zazdraszczam :)))
OdpowiedzUsuńWidzę, że bujany fotel to marzenie nie jednaj z nas :)
OdpowiedzUsuńI o dziwno, żadna z moich babć, cioć czy innych pociotek owego nie miała :(
Może kiedyś i ja sobie taki sprawię :)
Twój jest idealny!
Pozdrawiam, Anna :)
Moja ciocia o starodawnym imieniu MINGA miala taki wlasnie bujak i jeszcze zegar z gongiem i pianino... te trzy przedmioty smrodkowi malemu zapadly w pamieci tak, ze ... no wlasnie jestem dorosla ale chwil na bujaczku pod zegarem nie zapomne nigdy. Cudny ten bialy , autentyczne Vintage
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ania
U nas fotel bujany zajmuje mnóstwo miejsca w salonie, ale nawet mój mąż uważa ze dobrze mu u nas i nie potrzebujemy duzo przestrzeni.... mam do niego sentyment jak Ty
OdpowiedzUsuńTwój mi się bardzo podoba, klimatyczny z tymi obtarciami :-)
A ja sie zdziwiłam, bo myślałam właśnie że zajmie nam mnóstwo miejsca, tak jak piszesz... a tu niespodzianka, wcale nie. Może przez to, że płozy z przodu ma krótsze?
UsuńCudny mebelek, robi klimat i spełnił marzenie... Cóż więcej można chcieć.... żaden mebel ze sklepu tego nie daje
OdpowiedzUsuńPozdrawtam Małgosia
no wyobraź sobie, że mam identyczne marzenie i nawet taki własne model w nim występuje :)
OdpowiedzUsuńfotel jest wspaniały, też bym nic w nim nie zmieniła i z pewnością pokochałabym go od pierwsego zabujania!
Aj, cacuszko! Ja też zawsze marzyłam o takim fotelu. Raz w jednym wynajmowanym mieszkaniu stał taki to się trochę nacieszyłam. Piękny podarunek!!!
OdpowiedzUsuńTeż wiele lat temu marzyłam o takim i zdobyłam go :) Bardzo podobny był, piszę był bo całkiem nie dawno pozbyłam się go, zajmował bardzo dużo miejsca i jakoś tak czar prysł jak przestawiałam go kolejne miejsce... I przyznam się szczerze, że czasem żałuję tej decyzji ;)
OdpowiedzUsuńA ja też będę miała bujaka:)
OdpowiedzUsuńA to chyba marzenie każdego dziecka:)) Moje spełniłam jak moje dzieci były malutkie, ale pozbyłam się kiedy podrosły i w mieszkaniu zaczęło robić się przyciasno. Ale miałam:)) A kolejne takie z dzieciństwa to łóżko piętrowe, och jak do niego wzdychałam...
OdpowiedzUsuńA obecny obiekt moich westchnień to fotel-uszak, taki tylko dla mnie:))
pozdrawiam cieplutko,
Marta
ha dokładnie - to piętrowe łóżko jeszcze, och jak ja o nim marzy łam :)) chyba faktycznie każde dziecko tak ma :)
Usuńuszak też bardzo chciałam mieć (chociaż nie jako dziecko, tylko teraz :) ale to marzenie szczęśliwie już zrealizowane... Ty też na swój trafisz w końcu :)
Piękny! :) W weekend trafił w moje ręce bardzo podobny - "mój" z dzieciństwa. Brat trzymał go ostatnio na balkonie, w rezultacie czego lakier sam z siebie zszedł praktycznie w 100 procentach, a drewno fantastycznie się spatynowało. Jedyny z nim problem, że pies nadgryzł płozy od przodu :)))) Oryginalnie były dłuższe niż u Ciebie, ale Twoje foty (dzięki!) utwierdzają mnie w przekonaniu, że trzeba je po prostu skrócić zamiast sztukować. Więc Twój wpis przyszedł w samą porę ;) Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńBardzo podobny do naszego ;)
OdpowiedzUsuńA kiedyś u mnie właśnie pisałaś, że marzysz o podobnym...jak widać warto marzyć!
Pozdrawiam
K.
No faktycznie :) I widzisz, wykrakałam sobie, bo to niedługo później się zdarzyło! Czyli trzeba wizualizować i werbalizować marzenia, o :)
UsuńCudo fotel!Ja w dzieciństwie doświadczyłam bujania w podobnym ,niestety nie przetrwał. W tak miłym kąciku robotka będzie przybywać jak na drożdżach.Ja też zacznę o takim marzyć to może się zmaterializuje. Miłego dziergania. Odnoszę wrażenie,że Ty Ulu też jesteś pogodna,cieszysz się każdą rzeczą a zatem...niedaleko pada jabłko od jabłoni. Pozdrawiam serdecznie! (Czy zainspirowało Cię zdjęcie podusi?)Tonia
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie wygląda :)
OdpowiedzUsuńSliczny fotel :) Suuper spelniac swoje marzenia :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńSuper fotel do kącika wypoczynkowego :)
OdpowiedzUsuńU mnie również śnieży od dwóch dni, z jednej strony się cieszę, bo taka biała, puchowa zima jest w gruncie rzeczy nawet fajna, ale z drugiej strony tęskno mi do wiosny:) Piękny ten fotel bujany:)
OdpowiedzUsuńoj tak fotel bujany ,to jest to zawsze chaiałam ,ale nie mam ;)
OdpowiedzUsuńTaki fotel to marzenie chyba każdej z nas ... jest piękny, a cały kącik prezentuje się cudownie!
OdpowiedzUsuńWiesz, mój Tato ostatnio był na aukcji ze starociami (no my nie mogliśmy być :/) no i właśnie podobny fotel kupił, tylko czarny :> ale dla mojej Mamy - bo to jej marzenie :))) tylko powiedział, że jej go nie zawiezie, tylko ma sobie do niego przyjeżdżać ;))) Tyle, że piszesz, że Twój zajmuje mało miejsca bo płozy z przodu są krótkie... a nie sądzisz, że to nie dobrze? bo u tacinego fotela są dłuższe z przodu i porządnie wytarte od stóp ;) no i jak się bujasz to sobie stopy na tych płozach kładziesz i lepiej się tak bujać :)
OdpowiedzUsuńA co do bujania dzieci, to słyszałam od znajomej (która studiowała pedagogikę itp) że bujanie dobrze stymuluje mózg, dzieci się wtedy lepeij rozwijają (bez tego np i bez przytulania występuje choroba sieroca, o której pewnie wiesz) Oczywiście my Anielki raczej też namiętnie nie kołysaliśmy w wózku, żeby usnęła, bo nie było potrzeby, ale tak tylko Ci piszę, że fotel się przyda :)))
A ja się chyba już porwałam za kocyk z kwadracików ;) zobaczymy co z tego wyjdzie :) (a jak tam mejlik - skrobie się? ;)
Pa :)))
Fotel baaardzo fajny, sama bym taki przygarnęła, a na Waszym poddaszu pięknie się prezentuje, nawet taki odrapany...:)A przemiła Beata z Vintage Home obdarowała i mnie, a właściwie moją córkę - dostałyśmy piękną tablicę pele-mele. Wszystkiego dobrego dla Ciebie i Twojej córeczki:)Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńŚliczny fotel, też takiego szukamy (mama). W ogóle bardzo ciekawy blog, będę z chęcią zaglądać, pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie taki obdrapany i ja bym zostawiła... nadaje mu charakteru i dodaje historii :) Przepiękny... u mnie takim małym marzeniem zawsze był hamak... i właśnie niedawno taki się tu pojawił! :D Wkótce zawiśnie i będę się hamakować :D
OdpowiedzUsuńZawsze marzyłam o takim fotelu. A teraz w moim mieszkaniu nie mam żadnego (ach... fotel,książka,palący się kominek...). Kominek jest,książek aż za dużo i teraz czas spełnić te jedno marzenie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam siedzieć w fotelu a biegunach a ten do tego jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńach i och! mnie również marzy się taki fotel! wow...ale zazdroszczę:) wspaniała okazja i propozycje do Ciebie trafiła, więc dobrze, że skorzystałaś:) zrobiłabym dokładnie tak samo :)))
OdpowiedzUsuńi uwielbiam tą Twoją biblioteczną szafkę...
buziaki:*
Te "bujaki" mają w sobie "coś". Może podświadomie przypominają nam łagodne kołysanie w brzuszkach naszych mam :)Też mam takie marzenie, ale najpierw trzeba zmienić mieszkanie na większe. Śliczny fotel. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUshii,bujak cudny!Sama mam...3 i juz sie tlumacze,dwa drewniane jak twoj powedruja na werande - ktorej niestety jeszcze nie ma, ale od czegos trzeba zaczac,a taki bujak to swietna motywacja,zeby na wiosne sie za nia zabrac:o)
OdpowiedzUsuńTen trzeci to nie tak nostalgiczny, ale za to jak buja!-prawie na lezaco:o)
Pozdrawiam serdecznie,
Frida
Fotel świetny, i rzeczywiście ciekawie wygląda z tymi obdrapaniami, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńchyba i ja pomarzę, aby mi się spełniło, bo jak widać warto ;o)
OdpowiedzUsuńFotel przecudny! Sama miałam podobny, ale niedługo się w nim pobujałam, bo zaraz się klientka znalazła... Zazdroszczę więc pięknego fotela i liczę,że gdy będę w potrzebie, będę się mogła - bodaj wirtualnie - w nim pobujać;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie z równie zaśnieżonego miasta;)
Zastanawiałam się, z czym kojarzy mi się Twój bujany fotel, no i wiem - przecież z szerokim, drewnianym amerykańskim gankiem! :) Ciepłe pozdrowienia dla Ciebie i Alicji!
OdpowiedzUsuńFotel jest wspaniały:) Lubię takie przytulne kąciki i chętnie wchodzę na Twojego bloga szukając inspiracji. Czasem, żeby zaczerpnąć oddechu po długim dniu i napatrzeć się na piękności jakie tworzysz. Czasem, żeby zmotywować samą siebie do działania. I dziękuję, bo teraz wyniki mojej pracy, zainspirowane Twoim blogiem można oglądać na : www.domodnaleziony.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNo... ja tymczasem otulam się twoimi zimowo - wiosennymi postami. Mogłabym się tutaj zgubić:)
Uroczy fotel i przytulne miejsce:-) Też mi się taki marzy, ale miejsca już niestety brak...
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na mojego bloga i candy:-)
Pozdrawiam
Kaśka
Przecudny ten fotelik :)
OdpowiedzUsuńPIękny fotelik :) Ja kupiłam bujaka jakieś już dwa lata temu i ciągle czeka na przemalowanie. Zakupiony za 80zł w second hand'zie- w stanie idealnym.Jest jednak ciemnobrązowy i przy moich białych mebelkach troche przycięzko wygląda. Zarzuciłam go jednak narzutą patchwork'ową i ukrywam go na razie przed światem :)
OdpowiedzUsuńFotel bardzo fajnie ze sobie zafunowalas...ale potparzylam sliczna szafke tez z tymi szufladkami -sliczna...no i to nie wszystko bo kocyk jasno rozowy tez jest wspanialy...atmosfera calosci sprzyja do siedzenia zima w domu..
OdpowiedzUsuńPrzepiękny :) Ja jestem szczęściarą, która ma w domu fotel bujany, ale praktycznie z niego nie korzystam - boję się, że polecę do tyłu ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Też miałam takie marzenie z dzieciństwa tylko moje jeszcze czeka na realizacje ;-) Troszkę zazdroszczę ale cieszę się wraz z Tobą ;-)))
OdpowiedzUsuńNaprawde jest piękny!!!
OdpowiedzUsuńwidze ze mamy takie same marzenia i dylematy z nimi zwiazene... tyle ze ja jeszcze swojego fotoela nie zakupiłam :(
OdpowiedzUsuńjest piękny i choć ja dzidzi już bym w nim nie bujała(może kiedyś wnuczęta) to też marzę o takim,do poczytania czy pogapienia się w TV. Piękny jest :)
OdpowiedzUsuń