Oczywiście i ja byłam na liście chętnych i od jakiegoś już czasu delektuję się tą przemiłą lekturą - i wciąż nie mogę się nią nasycić... i cieszy mnie, że odnajduję swój czas i swoje przyjemności w tak podobny sposób jak Mimi...
Mimi, dziękuję za piękną dedykację!
ushii
:) wiem o czym mówisz, mnie ta książka pochłonęła bez reszty... to co jest w niej napisane, cała treść i przekaz jaki dają zdjęcia Mimi i Sebastiana to coś co idealnie pasuje do mojego postrzegania świata... Piękne zdjęcie:*
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
a ja się spóżniłam....
OdpowiedzUsuńA ja gapa się nie załapałam i mogę tylko czekać na jakiś cudowny dodruk.Czy ja już mówiłam ,że bardzo mi się u Ciebie podoba?:-).Dzięki za odwiedziny.
OdpowiedzUsuńMaszko nie tylko odwiedziny, bedę stałym gościem z pewnością :) Pięknie jest u ciebie, ach ten ogród... zwłaszcza w twoim obiektywie :)
UsuńZazdroszczę książeczki ,mnie przeszła koło nosa :((( ale mam chociaż WERANDE i czasem zaglądam do Ciebie pijąc kawke;)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż pochłaniam książkę :-)...dla mnie to zaskakujące wciąż, że w tym świecie blogowym "spotkałam" tyle podobnie myślących osób i zarazem bardzo podnoszące na duchu. Piękne zdjęcie - jak zwykle. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa niestety się nie załapałam :(
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będzie mi dany Mój czas odnaleziony :)
Już pochłonęłam. Bardzo mi się podobała, dowiedziałam się czegoś nowego o kawie, czego przez 30 lat nie widziałam. Muszę jeszcze podesłać Mimi fotodokumentację ;) Fajny jest taki motyw spajający Bloggerki w postaci tej książki...
OdpowiedzUsuńO, proszę.. a ja spóźniona i przez te moje zaległości na Waszych blogach przeoczyłam fakt wydania takiej interesującej książki..ależ gapa ze mnie...:( pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńJa pochłonęłam książkę jednym tchem - nie mogłam się powstrzymać :) a teraz wracam sobie do poszczególnych rozdziałów i delektuję się podziwiając zdjęcia i czytając mądre teksty. Tylko croissantów mi brakuje:)
OdpowiedzUsuńNo ja to się nie delektowałam, to był jeden gryz:)), teraz czekam na długie jesienne wieczory wtedy - kocyk, herbata, jakieś ciasto wtedy wrócę i będę celebrować kartka po kartce:)
OdpowiedzUsuńuściski
Mam i ja! :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że Odnalazłaś Czas:)
OdpowiedzUsuńja również odnajduję czas z Mimi...moja ulubiona pozycja książkowa ostatnich dni. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa też odnalazłam swój czas dzięki Mimi:)
OdpowiedzUsuńJa też się spóźniłam :///
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
cudowna lektura. to fakt :)
OdpowiedzUsuńA ta książka kiedyś będzie dostępna normalnie w księgarniach? Byłoby super
OdpowiedzUsuń