U nas w święta komputer jest obowiązkowo wyłączony. Dlatego dopiero teraz, z małym poślizgiem, chciałbym - przede wszystkim - bardzo podziękować Wam za wszystkie przemiłe życzenia: mailowe, w komentarzach i za cudowne kartki. To było jak dodatkowy prezent pod choinką :)
A po drugie będzie dziś oczywiście kilka świątecznych migawek... niewiele, bo stołu wigilijnego nie aranżowałam w ciągu dnia, kiedy jeszcze można było zrobić zdjęcia, a w dodatku pogoda jaka była wszyscy przecież wiedzą - i ponure światło skutecznie zniechęcało mnie do prób zrobienia jakiegoś sensownego zdjęcia. A choinka, hmm... Miejsce na choinkę czekało u nas tradycyjnie do wigilijnego poranka, więc nie mogłam pokazać jej wcześniej tak jak część z was... No i jak zwykle stoi w najciemniejszym punkcie mieszkania, więc z żadnej fotki tak naprawdę zadowolona nie jestem. Na żywo w miarę mi się podoba, ale na zdjęciach jest taka nijaka... ale obiecałam, to chociaż kawałki pokażę :)
Oczywiście są i zdjęcia wypieków :) Te same co roku: makowiec, sernik i korzenne ciasteczka - szwedzkie pepperkakory. Typowych pierniczków tym razem nie piekłam; miała być też kutia, ale pszenica ulotniła się w niewyjaśnionych okolicznościach :)
Przepis pochodzi z mojej ukochanej szwedzkiej książki kucharskiej o wymownym tytule "Ciasta"; swoją drogą muszę ją kiedyś pokazać i może kilka innych moich książkowo-kucharskich "must have" też :).
Trochę po swojemu zmodyfikowałam proporcje i od dawna już nie szukam innej wersji, bo ta jest jak dla mnie idealna - ciasto jest pyszne i od samego początku jest cudnie w obróbce: plastyczne, nie lepi się (jest doskonałe do wspólnego pieczenia z dziećmi!), nie rwie nawet mimo cieniutkiego jak na prawdziwe pepperkakory przystało wałkowania i nie odkształca przy pieczeniu ani trochę... czego chcieć więcej?
Pepperkakory
Zmiażdżyć przyprawy w moździerzu (można też oczywiście użyć sproszkowanych, ale mają słabszy aromat).
Utrzeć miękkie masło, syrop, miód, cukier i przyprawy, potem dodać śmietankę i stopniowo mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia. Ciasto zawinąć w folię i odłożyć do lodówki na noc.
Dzień 2.
Następnego dnia rozwałkować, najlepiej cieniutko, ok. 3mm jeśli chcemy uzyskać chrupkie ciasteczka (gdy mają być trochę bardziej miękkie - ciut grubiej, a robię zawsze trochę takich i trochę takich).
Wyciąć dowolne kształty i piec w temp. 170C przez 7 min.
Wiem, że wpisuję go trochę późno - ale te ciasteczka nie zasługują na to, by piec je tylko na święta! Ja piekę je duuużo częściej :)- 100 ml złotego syropu (niedużą część zastępuję miodem, w oryginale jest melasa)
- 130 ml cukru
- 120g masła
- 100 ml śmietanki kremówki (ja używam słodkiej 30%)
- 1 łyżeczka imbiru
- 3 strączki kardamonu
- 1 łyżeczka goździków
- 2 łyżeczki cynamonu
- 1/2 kg maki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Zmiażdżyć przyprawy w moździerzu (można też oczywiście użyć sproszkowanych, ale mają słabszy aromat).
Utrzeć miękkie masło, syrop, miód, cukier i przyprawy, potem dodać śmietankę i stopniowo mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia. Ciasto zawinąć w folię i odłożyć do lodówki na noc.
Dzień 2.
Następnego dnia rozwałkować, najlepiej cieniutko, ok. 3mm jeśli chcemy uzyskać chrupkie ciasteczka (gdy mają być trochę bardziej miękkie - ciut grubiej, a robię zawsze trochę takich i trochę takich).
Wyciąć dowolne kształty i piec w temp. 170C przez 7 min.
Podobnie jest zresztą i z makowcem... makowe pierożki, makowce, seromakowce goszczą u nas często, bo mam makomaniaka w domu :) Z poniższego przepisu często robię też fajne ciasteczka, wystarczy zrolowany makowiec pociąć na plasterki grubości ok 1 - 1,5cm, upiec na płasko do zezłocenia i polukrować.
Makowiec
2. Dodać pozostałe składniki, wyrobić, dodać rozpuszczone (ale nie gorące) masło i znów wyrobić. Odstawić w ciepłe miejsce, aż podwoi objętość.
3. Mleko, cukry, miód, masło i cynamon zagotować, wymieszać z makiem i chwilkę dosłownie gotować do napęcznienia. Przestudzić i delikatnie wymieszać z pianą z białek pozostałych z ciasta.
4. Ciasto podzielić na 2 części, rozwałkować na duże prostokąty bardzo cienko - może nawet prześwitywać (jeśli wolimy grubsze ciasto, można oczywiście ciut grubiej :). Ja od razu wałkuję na papierze, w którym będę piekła makowiec (rozwałkowuję ciasto na wielkość papieru). Nałożyć masę makową, od każdego boku zostawiając ok 2 cm wolnego miejsca. Zrolować ciasto - robi się to bardzo łatwo pomagając sobie papierem na którym jest rozwałkowane, wystarczy go stopniowo podnosić od jednego końca a ciasto zwija się samo :) Końce makowca podłożyć pod spód. Owinąć go szczelnie papierem (z luzem max 0,5 cm – nada mu to piękny kształt); papieru nie podwijać pod boki.
5. Nastawić temperaturę pieczenia 180C, wstawić makowce do letniego piekarnika, a od chwili gdy osiągnie on temp. 180C piec jeszcze ok. 30min. Ostudzone udekorować lukrem, makiem i pokruszonymi migdałami lub orzechami.
Klasyka, po prostu... ukochane ciasto M. Ciasto również fantastyczne w obróbce, nie lepi się i daje się bardzo cieniusieńko rozwałkować - coś w sam raz dla miłośników wersji "mnóstwo maku, mało ciasta" :) Przepis jest na dwa makowce, przeważnie jeden po ostudzeniu kroję na dwie części i zamrażam (bez lukrowania) - dzięki temu, gdy najdzie nas nagle ochota na makowiec, wyciągam i za chwilę mam świeżusieńkie ciasto na stole :)- 2 szkl. mąki
- 120 ml mleka (ciepłego, nie gorącego!)
- 30 g drożdży
- 4 łyżki cukru
- 4 żółtka
- 1 łyżki oleju
- 1/4 łyżeczki soli
- 1 łyżka spirytusu
- 1 opakowanie cukru waniliowego
- 100 gr rozpuszczonego masła
- 500g maku (ja używam mielonego BackMit i bardzo polecam)
- 500ml mleka
- 250g cukru
- cukier waniliowy
- 5 łyżek miodu
- 60g masła
- cynamon
- skórka cytrynowa
- 4 białka pozostałe z ciasta
2. Dodać pozostałe składniki, wyrobić, dodać rozpuszczone (ale nie gorące) masło i znów wyrobić. Odstawić w ciepłe miejsce, aż podwoi objętość.
3. Mleko, cukry, miód, masło i cynamon zagotować, wymieszać z makiem i chwilkę dosłownie gotować do napęcznienia. Przestudzić i delikatnie wymieszać z pianą z białek pozostałych z ciasta.
4. Ciasto podzielić na 2 części, rozwałkować na duże prostokąty bardzo cienko - może nawet prześwitywać (jeśli wolimy grubsze ciasto, można oczywiście ciut grubiej :). Ja od razu wałkuję na papierze, w którym będę piekła makowiec (rozwałkowuję ciasto na wielkość papieru). Nałożyć masę makową, od każdego boku zostawiając ok 2 cm wolnego miejsca. Zrolować ciasto - robi się to bardzo łatwo pomagając sobie papierem na którym jest rozwałkowane, wystarczy go stopniowo podnosić od jednego końca a ciasto zwija się samo :) Końce makowca podłożyć pod spód. Owinąć go szczelnie papierem (z luzem max 0,5 cm – nada mu to piękny kształt); papieru nie podwijać pod boki.
5. Nastawić temperaturę pieczenia 180C, wstawić makowce do letniego piekarnika, a od chwili gdy osiągnie on temp. 180C piec jeszcze ok. 30min. Ostudzone udekorować lukrem, makiem i pokruszonymi migdałami lub orzechami.
Moim z kolei ulubionym ciastem jest sernik... kiedyś już wstawiałam tu przepis na krakowski klasyk. Dziś wstawiam wersję, którą lubię chyba jeszcze bardziej, bo robi się ją błyskawicznie, sernik przy pieczeniu nie opada ani trochę, a w efekcie otrzymujemy ciężkie, wilgotne i przepyszne ciasto... mmm, mogłabym je jeść i jeść i jeść - a kto mnie zna, ten wie, że to u mnie wielka rzadkość, bo zwykle tylko piekę słodkości, a jem tyle co nic :) Przepis podała kiedyś Agatka na forum Cina, ja oczywiście ciut po swojemu pozmieniałam...
Sernik z anansem
Masa serowa, blacha 35x25cm (w nawiasie blacha 40x35cm):
2. Ser zemleć w maszynce (ja wolę dwa razy).
3. Do masła dodać cukier i ucierać, aż zbieleje. Miksując dodawać po 1 jajku (całym) i po trochu twarogu. Dodawanie całych jajek zamiast oddzielnie żółtek i piany z białek powoduje, że sernik rośnie tylko odrobinę, nie pęka przy pieczeniu i nie opada. Na koniec dodać mąkę ziemniaczaną i zmiksować.
4. Na podpieczony spód wyłożyć 1/2 masy, ułożyć połówki krążków ananasa, przykryć resztą masy, wyrównać powierzchnię. Pozostałe ciasto rozwałkować, pokroić na 1cm paski i ułożyć kratkę (można oczywiście to pominąć).
5. Piec w 170C (piekę z termoobiegiem) ok. 1 godziny - wtedy delikatnie się zrumieni. Albo w 120C (dla blachy o wym. 40x35cm piekłam ok. 80 min. dla mniejszej odpowiednio ciut krócej), potem jeszcze zostawić go 1 godzinę przy zamkniętych drzwiczkach piekarnika i aż do zupełnego wystygnięcia przy uchylonych - wtedy wyjdzie zupełnie równy jak stół (chociaż i pieczony w tej wyższej temperaturze też rośnie niewiele) i jaśniutki.
Masa serowa, blacha 35x25cm (w nawiasie blacha 40x35cm):
- 1,3 kg (2 kg) białego sera - najlepiej w kostce, nie mielony w wiaderku
(ale taki bardzo zwarty z wiaderka też można) - 220 g (320g) masła
- 300 g (450g) cukru
- 7 (10-11) dużych jaj
- 3 (4) łyżki mąki ziemniaczanej
- puszka ananasa
- zawsze robię podwójną porcję z tego przepisu (doskonałe ciasto na wszelkie spody, babeczki i inne!) - wystarczy albo na spód i kratkę dla blachy 35x25cm, albo na sam spód dla blachy 40x35cm
2. Ser zemleć w maszynce (ja wolę dwa razy).
3. Do masła dodać cukier i ucierać, aż zbieleje. Miksując dodawać po 1 jajku (całym) i po trochu twarogu. Dodawanie całych jajek zamiast oddzielnie żółtek i piany z białek powoduje, że sernik rośnie tylko odrobinę, nie pęka przy pieczeniu i nie opada. Na koniec dodać mąkę ziemniaczaną i zmiksować.
4. Na podpieczony spód wyłożyć 1/2 masy, ułożyć połówki krążków ananasa, przykryć resztą masy, wyrównać powierzchnię. Pozostałe ciasto rozwałkować, pokroić na 1cm paski i ułożyć kratkę (można oczywiście to pominąć).
5. Piec w 170C (piekę z termoobiegiem) ok. 1 godziny - wtedy delikatnie się zrumieni. Albo w 120C (dla blachy o wym. 40x35cm piekłam ok. 80 min. dla mniejszej odpowiednio ciut krócej), potem jeszcze zostawić go 1 godzinę przy zamkniętych drzwiczkach piekarnika i aż do zupełnego wystygnięcia przy uchylonych - wtedy wyjdzie zupełnie równy jak stół (chociaż i pieczony w tej wyższej temperaturze też rośnie niewiele) i jaśniutki.
Zasłodziłam dziś do oporu :) Następnym razem też będzie jeszcze kilka świątecznych drobiazgów, ktorych nie zdążyłam jeszcze pokazać, mam nadzieję, że wybaczycie mi jeszcze te bożonarodzeniowe akcenty w styczniu :) No i oczywiście będzie kilka cudeniek, które przyniósł mi pocztowy Mikołaj od Was!
Pozdrawiam i - jeśli nie zdążę tu nic nowego zmieścić przed piątkiem - życzę udanego pierwszego długiego weekendu w tym roku :)
ushii
Uleńko najlepsze życzenia noworoczne dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńŚliczne dekoracje ale powiem Ci szczerze, że czekałam na Twoja zapowiadana choinkę i mimo brzydkiego światła bardzo, ale to bardzo chciałabym ja zobaczyć w całości przy okazji kolejnego wpisu.
Proszę!
Pozdrawiam serdecznie!
Iza
Wszystkiego dobrego:).
OdpowiedzUsuńDzięki za przepisy, na pewno skorzystam bo lubię próbować nowe:)
całkiem słodki ten post:) mam nadzieję, że jednak uda Ci się pokazać ciąg dalszy choinki:)
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego w Nowym Roku!:)
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ za przepisy:)
Nieee, choinki nie będzie więcej :) Mam co innego do pokazywania, zaległości mam takie, że nie ma już gdzie jej wcisnąć :)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru!
Z moja ostatnią zdolnościa do przypalania wszystkiego, raczej nie będę psuła takich pięknych i smacznych ciast, ale za jakiś czas... chętnie
OdpowiedzUsuńŻyczę aby Nowy Rok był równie obfity w same dobre, pełne radości i miłości wydarzenia, jak twój pyszny świateczny stół.
Pozdrawiam
Pepperkakory wyglądają tak apetycznie, że głodna się zrobiłam :) Dlatego uciekam po moje kruche ciasteczka, a przepis dorzucam do listy "zrobić w styczniu". Pozdrawiam i dziękuję :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym roku =]
OdpowiedzUsuńDziękuję za fantastyczne przepisy... mam nadzieję, że kiedyś skorzystam =]
Wszystkiego dobrego w Nowym roku.
OdpowiedzUsuńSylwia
Piękne dekoracje i świetne przepisy, wszystkiego najlepszego w Nowym Roku...
OdpowiedzUsuńMniam! Dobrze, że mam jeszcze 'panią Walewską' więc mogę chęć na ciasto zaspokoić:)
OdpowiedzUsuńteż robię taki makowiec, choć z trochę innego przepisu, który mam od mojej babci... wszystkiego dobrego w nowym roku:)
OdpowiedzUsuńWSZYSTKIEGO DOBREGO W TYM NOWYM JUŻ ROKU)))
OdpowiedzUsuńA PRZEPISY AŻ KUSZĄ BY JE WYPRÓBOWAĆ W SUMIE NIE MA NA CO CZEKAĆ TYLKO PIEC...
ŚWIĘTA JAK WIDAĆ PRZYGOTOWANE Z WIELKĄ MIŁOŚCIĄ ...
POZDRAWIAM
Osz Ty! ja też bym zobaczyła choinkę w całości :PPP w końcu przy sztucznym świetle z zapalonymi światełkami źle by nie wyglądała! no co Ty :P szkoda, szkoda...
OdpowiedzUsuńTa mało ciasta dużo maku - coś dla mnie :))) muszę do NO zabrać mak ;) bo tam tyle co w pojemniku na przyprawy można kupić :/
Odpisałam w końcu na mejla (wybacz!)
Zdrowia przede wszystkim na ten rok Ci życzę :) i dalej nas inspiruj tymi cudami!
Uściski :***
Śliczne zdjęcia! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku ")
OdpowiedzUsuńZdjęcia są bardzo ładne :) A jakie apetyczne wypieki! Aż się chce coś samemu upiec.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w 2012 roku! :)
Na Nowy Rok życzę Ci wszystkiego, co sprawi, że będziesz szczęśliwa i spełniona... A pościk bardzo przydatny ze względu na świetne przepisy ;)
OdpowiedzUsuńNa początek - wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńPrzepisy i zdjęcia tak pobudziły mi wyobraźnię, że pomimo obfitych świątecznych jadłospisów miałabym ochotę na duuuuży kawałek tego sernika. Przepisy chowam do archiwum, na pewno się przydadzą.
Pozdrawiam - Agnieszka.
I proszę, przepis na ciasteczka jest juz mój, podobnie z przepisem na sernik, moje dotąd opadały co strasznie mnie irytowało, bo to mój ukochany deser. Pozdrawiam ciepło w Nowym :)
OdpowiedzUsuńUshii narobiłaś smaka - a przecież teraz trzeba zająć się wyganianiem zbędnych poświątecznych kilogramów :) Dziękuję za wszystkie przepisy - serniki tylko mokry toleruję, więc Twój to strzał w 10-tkę. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
OdpowiedzUsuńW Nowym Roku przede wszystkim życzę Ci zdrowia, miłości i uśmiechu, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńUleńko, z zachwytem patrzę na Twoje wypieki, choć i ze smutkiem troszeczkę, bo gdybym ja spróbowała tyle pyszności napiec, to pewnie przez tydzień bym się potem borykała z bólem brzucha, a w kuchni to bym miała krajobraz powojenny... Ale przecież nie można umieć wszystkiego... Dlatego ja się pozachwycam swoim schabem ze śliwką :)
OdpowiedzUsuńŚliczne masz choinkowe ozdoby, takie delikatne i eteryczne, zwłaszcza ten rogacz...
Na Nowy ROk życzę Ci dużo zdrówka i radości oraz wielu nowych pomysłów i uśmiechu każdego dnia!
jak zwykle i pięknie, i przepysznie:) śledzę twój blog od paru miesięcy i jestem oczarowana... podpisuję się pod apelem o pokazanie choinki w całości (chociaż małe zdjątko:)
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego na Nowy Rok, merry
Wszystkiego naj,naj,naj w nowym roku. Zdjęcia super !!! Pierniczki wyglądają przepysznie :)
OdpowiedzUsuńAleż mi narobiłaś ochoty na te słodkości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam już noworocznie
Dorota
Rany, jakie łakocie!
OdpowiedzUsuńUleńko, świąteczne słodkości dały mi w kość, a raczej w "tłuszczyk" :(
Teraz musze odpokutować grzechy!
Zazdroszczę Ci, że masz dar do pieczenia, który nie idzie w parze z darem do jedzenia ;)
Ula, wszystkiego dobrego w Nowym Roku, zdrowia przede wszystkim!
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne, przepisy kopiuję i dziękuję za nie:)
pozdrowienia noworoczne ślę,
Same wspaniałości,a ja po świętach 2 kg starsza:)))))))Wszystkiego najpiękniejszego dla Ciebie:)))
OdpowiedzUsuńHappy New Year 2012!!
OdpowiedzUsuńMay all your wishes, hopes and dreams are fulfilled;
the joy and hope, are your faithful companions along this year.
Hugs, Laura.
Ten sernik.... obłędny. Uwielbiam!!! A wszelkie makowce to dla mojego małża, choć dużo maku, mało ciasta też lubię :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle smakowicie u Ciebie :))
Uściski noworoczne :))
Uwiodłaś mnie tymi słodkościami, dobrze przynajmniej ze nie tuczą,
OdpowiedzUsuńpiękne ,apetyczne zdjęcia
pozdrawiam
mz
prawdziwa,duza choinka-super:)a na mojej nawet bombek nie moglam zawiesić bo miala takie wiotkie galazki, powiedz prosze czy ty co roku maz inne ozdoby na choince czy dekorujesz rowniez tymi z poprzednich lat?piekne ozdoby a do Twoich gwiazdkowych ciasteczek wzdycham po prostu, śliczne jak namalowane:)
OdpowiedzUsuńkurcze, też chciałam zobaczyć Twoją choinkę w całości, ale się zaparłaś.
OdpowiedzUsuńAle ten sernik to dla mnie rewelacja, jeśli coś będę teraz piekła to na pewno będzie właśnie taki z ananasem :)))) dzięki Słonko!
Cudne te ozdoby choinkowe. Ciasteczka w prześlicznym kształcie. Wypieki wyglądają smakowicie. Mój makowiec właśnie się piecze:))
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego życzę w Nowym Roku!!!