Buro, ponuro, zimno i wieje... nie ma
nic lepszego na taką pogodę niż sycąca, rozgrzewająca zupa :) A do tego
- pyszna i super prosta! Robię ją naprawdę często i nie mam pojęcia,
jakim cudem jej tu jeszcze nie było... to była pierwsza zupa, którą
kilka lat temu ugotowałam z książki "Encyklopedia zup". Od razu weszła
do naszego jadłospisu, podobnie zresztą jak później wiele innych z tej
książki - gorąco polecam więc jej zakup, jeśli jeszcze jej nie ma na waszej kulinarnej półce!
Zupa z selera naciowego
- pęczek selera naciowego
- 1 por
- 1 duża cebula
- 2 ziemniaki
- masło i oliwa
- przyprawa curry (niezbyt ostra)
- inne przyprawy wg upodobań - ja dodaję nieco tymianku i estragonu
- ok. 1 litra bulionu
1. Seler i por pokroić w cienkie talarki,
cebulę pokroić drobno. Na odrobinie masła i oliwy udusić warzywa w
garnku (z grubym dnem - albo na patelni) aż seler będzie prawie miękki;
ja na początku duszenia dodaję zawsze ociupinę soli i szczyptę cukru, ale nie jest to konieczne.
2.
Wsypać ok. 1 łyżeczki curry i wymieszać, dodać obrane i pokrojone w
kostkę ziemniaki, po chwili zalać bulionem i gotować na niezbyt dużym
ogniu przez ok. 15 min., pod koniec dodać wybrane przyprawy i ewentualnie dosolić, jeśli to konieczne. Można serwować od razu albo zmiksować na zupę krem - ja wolę bez miksowania :)
Z ciepłą zupą w brzuchu to co dzieje
się za oknem już mi niestraszne :) Ale stanowczo dość miałam tego
ponurego światła i szaroburej kolorystyki, strasznie tęskniłam już za
śniegiem! Zatem postanowiłam go wywołać, robiąc mały domek na moje
pierwsze w szeregach DT ScrapCafe wyzwanie (chyba już wszyscy wiedzą, że
lubię robić domki? :). Tym razem ma on funkcję - lampionu na
tealighta. No i oczywiście wywoływacza śniegu. I wiecie co? Podziałał!
Od wczoraj sypie :))
Pozdrawiam i życzę udanego weekendu!
ushii
PS
Właśnie wpadłam w przelocie i
widzę, że oczywiście post nie raczył się sam wczoraj opublikować, ale to
nic, nie zdezaktualizował się na szczęście za bardzo... wracam już na początku przyszłego tygodnia, tym razem chyba wnętrzowo nareszcie :)
Oooo, to ja bym chciała więcej informacji o tej 'Encyklopedii zup'. Uwielbiam zupy i taka książka już z nazwy brzmi smakowicie :)
OdpowiedzUsuńDomek jest śliczny a zupa pysznie wygląda, bardzo lubię seler naciowy i zupę na pewno wypróbuję.
OdpowiedzUsuńFutbolowa - a zupę z zielonego ogórka (świeżego) znasz ??
OdpowiedzUsuńJa tą z selera naciowego muszę koniecznie wypróbować, bo nigdy takiej nie robiłam.
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona to cytrynowa ale z selera też pewnie by mi posmakowała ! Trzeba wypróbować . Dzięki za przepis. Domek-lampion cudowny ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudny jest domek:) A zupa mnie zaintrygowała:) chętnie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńCzarna Biedronka,
OdpowiedzUsuńnie, nigdy nie próbowałam :D
Zupe ugotuje w ciagu kila dni, domek cudny i zadzialal tez na odleglosc= tez mam snieg!
OdpowiedzUsuńUroczy jest Twój domek. A u nas śniegu po pas:DDD Muszę zupę ugotować bez dwóch zdań!
OdpowiedzUsuńZupa wygląda pysznie, uwielbiam por i seler naciowy, więc zapewne skorzystam z przepisu:) Domek jest piękny!!
OdpowiedzUsuńświetny lampion, a zupa wygląda smakowo:)
OdpowiedzUsuńjak spojrzałam na zdjęcie zupy pomyślałam ze to cebulowa, o której juz kiedys pisałaś, a jednak to selerowa :)Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńA ja się zastanawiałam, skąd nagle tyle śniegu za oknem ;)
OdpowiedzUsuńZupa wygląda przepysznie:) a mi brakuje pomysłów na zupy zimowe i wciąż tylko kalafiorowa i krupnik;) muszę spróbować
OdpowiedzUsuńLampion przepiękny:) Masz rękę do takich projektów. Przepis na zupę zapisany, pewnie zrealizuję w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńhallo :)
OdpowiedzUsuńja tak trochę nie na temat...
jako, że jesteś jedyną znaną mi osoba, która zbiera foremki różnego rodzaju to od razu pomyślałam o tobie.
w trakcie porządków znalazłam ruskie foremki, 3 sztuki, trzeba je przykręcić do załączonego patyczka i dalej nie wiem co... i pomyślałam, że może się tobie przydadzą..? w razie potrzeby mogę podesłać zdjęcie.
pozdr, Justyna
Piękny lampion a zupa wygląda smakowicie.Bardzo lubię seler naciowy i chyba zupę z niego zrobię już wkrótce.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie proste zupy. dziękuje za przepis:)
OdpowiedzUsuńA zimę wywołałaś tym lampionem u mnie:)
Za co także dziękuję:)
pozdrawiam
Zupka wygląda pysznie, napewno wypróbuje :) Co do książki to musze ją kupić, nie wiem jak to się stało, że się nigdy wcześniej na nią nie natknęłam. Domek cudny, uwielbiam lampioniki, świeczniki itd.Gorąco pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńpiękna,kolorowa zupka!pełna witamin na rozgrzanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
M.
Z selera naciowego robię sałatkę a zupy jeszcze nigdy nie robiłam. Muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńUluniu,domek -lampion prześliczny!!!!
Z selerem naciowym miałam do czynienia dawno temu,kiedy moja mama gotowała słynną zupę Kwaśniewskiego.
OdpowiedzUsuńNie dawno zastanawiałam się co można upichcić z tym warzywem, a Ty mi sprawę ułatwiłaś.
Lampion-domek cudny!
Pozdrawiam
Hmmm, ciekawe czy w takiej postaci moi panowie przyswoili by seler naciowy? Muszę spróbować:)
OdpowiedzUsuńDomeczek słodki. Lubisz dopieścić każde swoje dzieło:)
Seler naciowy jest rewelacyjny na surowo - idealny podczas odchudzania. Często go chrupałam w pracy. Podsuwam go również do pochrupania mojemu S. - prawdopodobnie jest dobry na potencję :) hihi
OdpowiedzUsuńZupa wygląda przepysznie...pewnie się skuszę :) Domek wygląda po prostu cudnie..no i u mnie też zaczęło dzisiaj pruszyć :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZatem, jutro u mnie - selerowa! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZupka musi być pyszna :)
OdpowiedzUsuńA domek -lampionik przeuroczy, wypróbowałaś już go w roli lampionu?
Buziaki
Aga
Hmm jaki prześliczny domek zrobiłaś :-)
OdpowiedzUsuńCudeńko ...
pozdrawiam ciepło
Ja ostatnio też robiłam podobną zupę z pory i naprawdę jest smaczna. Ja dodałam jeszcze nieco śmietany,żeby była bardziej delikatna.
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać ,że domek to po prostu cudeńko.Uwielbiam połączenie bieli i pastelowych,delikatnych kolorów.
OdpowiedzUsuńSeler naciowy u mnie jest zawsze, także na pewno zupę wypróbuję! Tej jeszcze nie ma w mojej "encyklopedii zup";)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno!
Przepis na pewno wyprobuje bo akurat nabylam cale narecze selera naciowego. A Twoje nawolywanie sniegu chyba poskutkowalo, bo dochodza do mnie wiesci, ze w Polsce zima zawitala. Nie znasz jakiegos sposobu na przywolanie go do Hiszpanii?
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie, trzeba będzie spróbować:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMmmmm, zupka wygląda pysznie! Ale niestety mój Małżonek za selerem nie przepada... Może jednak zostanę egoistką i sobie zrobię, a on niech na fast fooda idzie :) Domek wyszedł Ci śliczny! No i faktycznie śnieg przywołał :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
domek przepiękny, az chciałoby sie go zjeść:) fajnie, że podałaś przepis na zupkę, wygląda tak apetycznie, że chyba popełnię takie pyszności
OdpowiedzUsuńJak pisałam powyżej o zupie "zrealizuję w najbliższym czasie". Zatem melduję, że najbliższy czas nastał, a ja dzisiaj ugotowałam zupę. Dziękuję za przepis - łatwa i smaczna. Z pewnością zagości w moim jadłospisie. :) Agnieszka
OdpowiedzUsuń*wprowadza się do domku*
OdpowiedzUsuńFeee, nie lubię selera! Ale ta zupka wygląda tak apetycznie, że chyba pojadę szukać tego selera naciowego. Muszę ją zrobić!
OdpowiedzUsuńZa wywołanie dzięki wielkie!
mmmmmm...zupowo...wiesz,ze zupa to mój ulubiony posiłek?moglabym nie jesć nic innego tylko codziennie inną zupe, selerowa wypróbuje na pewno:)
OdpowiedzUsuńzupa rewelacja , dzisiaj była na obiadek pychota polecam
OdpowiedzUsuńZupka brzmi ciekawie :) takiej nie jadłam - jak chyba większość ;)
OdpowiedzUsuńA domek uroczy! :) tylko jak na tealighta? nie okopci się? albo co gorsza nie spłonie?
Buziaki :)))
Zupka wygląda apetycznie, ale pora na ciepło nie znoszę. Domeczek śliczny, taki delikatesik. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZupki takie uwielbiam, proste i wyśmienite, z selerem naciowym jeszcze nie próbowałam, więc z pewnością wypróbuję Twój przepis. A za domek przywołujący śnieg i ja podziękuję, Patrzę właśnie jak za oknem wirują białe płatki. Uwielbiam taki widok.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zaciekawiłaś mnie tą zupą, zawsze coś innego niż pomidorowa:)
OdpowiedzUsuńMMMM Klikam podziekowania za przepis z brzuszkiem pelnym tej pysznej zupki!
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia!
Lubię łączyć selera naciowego z porem, akurat dziś wrzuciłam notkę, gdzie występują razem w sosie limonkowym z krewetkami :) A taka zupka z selera mi chodzi od jakiegoś czasu po głowie i widzę, że wygląda znakomicie :)
OdpowiedzUsuńPięknościowy domek !! jak zawsze u Ciebie , ja tez uwielbiam domki :)) zbieram niektóre.
OdpowiedzUsuńuściski!