Rozwiązanie zagadki i ptaszkowy minitutorial

Oczywiście wiele osób było bardzo blisko :) Przeceniacie mnie Kochani, nie zawsze jestem aż tak kreatywna - chociaż, owszem i mnie ten przedmiot po rozebraniu na części pierwsze (do szlifowania i malowania) kojarzył się właśnie z tarczą starego aparatu :) A tymczasem... chodzi o paterę na pisanki :D


Jakiś czas temu, szukając materiału na manekina zawędrowałam do tak zwanego secondhandu - zwykle nie wchodzę do takich miejsc, bo albo ja nie mam szczęścia i zawsze przychodzę jak już wszystko wykupione albo koło mnie są same beznadziejne sh, albo nie wiem - nie umiem po prostu w takim miejscu kompletnie nic nigdy wypatrzeć, nawet skrawka ładnej tkaniny, nie wiem jak Wy tam coś znajdujecie. No i ten zapach - ja jestem straszliwie wrażliwa na zapachy... No ale tym razem weszłam. Tkanin oczywiście zero, ale na ladzie coś mi mignęło w stercie różnego śmiecia... więc jak już miałam wyjść, pomyślałam - a zobaczę co to... I się skusiłam :)


Jakiś baran zamalował piękną dębinę na cudny cytrynowy kolorek, niestety farba zareagowała z lakierem i usuwanie szło tragicznie, nawet opalarką. Potem jeszcze szpachlowanie ubytków, malowanie, mała ozdóbka na czubek i voilà!


Prawdę powiedziawszy nie mam zielonego pojęcia jakie było pierwotne przeznaczenie tego przedmiotu... ale ja jak ja zobaczyłam to skojarzyła mi się właśnie z paterą na pisanki i pomyślałam, ze będzie fajna dekoracja na Wielkanoc. Co prawda do wiosny i Wielkanocy jeszcze daleko, ale... trzeba być optymistą :) A zresztą na inne drobiazgi też się pewnie okazjonalnie nada :)

U wielu z was widziałam już wakacyjne zdjęcia - u mnie niestety mało wakacyjnie na blogu, drugi już rok z rzędu jakoś tak wychodzi, ze urlopu nie ma :( A ja tak kocham podróże, nowe widoki i nowe smaki... a najbardziej teraz to marzy mi się spacer po plaży i fale na bosych stopach... no, ale jak już napisałam - trzeba być optymistą, prawda? :)

A wracając do paterki - na jej zwieńczeniu dodałam ptaszkowy akcent, żeby była taka bardziej moja :) Miałam problem skąd wziąć takiego ptaszka, bo porcelanowe były albo za duże albo za małe, no i bałam się, ze szybko będzie po ptaszku jak M. ze swoim wrodzonym talentem do tłuczenia różnych rzeczy się za niego weźmie :) Zatem ptaszka trzeba było wykombinować samodzielnie i to najlepiej nietłukącego...

Potrzebujemy:
  • styropianowego ptaszka - łatwo można takie kupić np w kwiaciarniach, na bazarkach itp. Moje pochodzą z klatek, które pokazywałam tutaj, więc nie są zbyt piękne, ale można bez problemu dostać ładniejsze modele :)
  • gips modelarski plus odrobina wody do jego rozrobienia
  • kawałek drobniutkiego papieru ściernego - ja używam 320 ( takie drobne papiery można kupić w sklepie modelarskim, albo w samochodowym :)
  • ewentualnie farbki, pieczątki, lakier - do ozdobienia ptaszka

1. Gips rozrabiamy wodą do konsystencji niezbyt gęstej śmietany (lepiej żeby był za rzadki niż za gęsty). Zanurzamy ptaszka w gipsie i odstawiamy do obeschnięcia - ja takie drobiazgi zwykle mocuję na jakimś patyczku i wbijam w kawałek styropianu (także podczas malowania).
2. Zanurzanie w gipsie najczęściej trzeba powtórzyć, minimum raz, odczekując za każdym razem aż przedmiot całkiem wyschnie.
3.Dobrze wyschniętego ptaszka szlifujemy delikatnie, aż będzie gładki (nie trwa to wcale długo). Jeśli wyjdą jeszcze jakieś nierówności - zawsze można jeszcze raz zanurzyć go w gipsie - więc nie trzeba się bać, że coś się ułamie albo zeszlifuje za bardzo :)
4. Możemy ozdabiać - malować ( ja - białą farbą), nanosić różne motywy itp. Na paterze ptaszek został tylko pomalowany tą samą farba co cała patera, ale zrobiłam tez ptaszka niby porcelanowego. Wystarczy bardzo dokładnie wyszlifowanego ptaszka pokryć kilkoma cieniutkimi warstewkami lakieru błyszczącego, albo medium szklącym - tak jak w decopupage :)


Produkcja jak widać jest super łatwa, nawet dla osób niewierzących w swoje zdolności manualne. I w dodatku tania :) A przerabiać w ten sposób na niby-porcelanowe rzeczy można nie tylko ptaszki oczywiście. A wykorzystać tez można na wiele sposobów, np do wianków, jako zawieszki itd - przykłady w następnym poście :) Mam nadzieję, ze komuś ten pomysł się przyda :))

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę udanego weekendu!
ushii

58 komentarzy :

  1. cud ptaszyny cud dziewczyny:) ile jest wart prosty pomysł gdy się samemu takowego nie posiada, prawda?:) bardzo "Twoje" te ptaszki:)
    P.s. jakoś nie mogłam skleić maila do Ciebie. Ależ mi dałaś po głowie, ale w dobrej intencji i wiem, że słusznie. Dziękuje Ci, byłam bardzo zaskoczona, że w ogóle o mnie pomyslałaś. Twoje słowa biorę do siebie jako przestroge na przyszłość. Jacy ludzie są każdy widzi...ech, szkoda słów...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale suprowy pomysl!!! Musze sobe zrobic takie ptaszyny! Jade w niedziel na targ staroci moze wyszukam jakies ptaszki!
    Dzieki za kursik

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem zachwycona pomysłem na "porcelanowego" ptaszka. Zwłaszcza, że jego wykonanie nie jest skomplikowane a rezultat niesamowity. Widziałam np. róże maczane w gipsie, ale nie wpadłabym na taki pomysł jak Ty. Naprawdę super. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. No Ty to masz pomysły! Zanurzać ptaszka w gipsie :) świetnie!
    Paterka fajna :) na pewno wykombinujesz coś nie tylko przy okazji Wielkanocy :)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę upragnionych wakacji :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uleńko a ja obstawiałam paletkę do farbek a to foremka na jajeczka.

    I jakie pomysły świetne podsuwasz do wykorzystania. Pomysł na metamorfozę ptaszka jest super. Nawet nie pomyślałam ze tak można zmienic jego wygląd. Za nic w świecie nie wpadłabym na taki pomysł.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomysł na ptaszka super!!!Nie wiedziałam że nawet takie przedmioty jak paterka można w ,,ciucholandach,,znaleźć.

    OdpowiedzUsuń
  7. mam moze troche dziwne pytanie ale czy tego ptaszka przed zanuzeniem w gipsie obskubalas z piorek? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie nie obskubałam :) ogonek był zrobiony np. z piórek samych... wyjęłam tylko oczka. No ale przecież można usunąć i dokleić przed gipsowaniem co tylko się chce :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O kurcze, fajniste! Czasami znajdują się takie przedmioty, które nie wiadomo do czego były, większość z nas wyrzuca je lub chowa na pawlacz, na strych itd, a tu proszę - patera na pisanki :)
    I ptaszek świetny. nie pomyślałabym o gipsie!
    Zaraz zabieram się do malowania na biało puszek do herbaty - widziałam u Ciebie takie pomalowane.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Patera na pisanki cudna wyszła! A pomysł na gipsowanie ptaszorka rewelacyjny.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ushii, ale masz pomysły!!! Paterę odnowiłaś cudownie, a ptaszek ją zwieńczający...chyba w życiu bym nie wpadła. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. O kurcze niezly ptaszek, nie pomyslalabym ze mozna go zatopic w gipsie, kiedys pamietam ze robilam cos podoobnego z kwiatem rozy, tez ladnie wyglada. Wiedzialam ze to cos to na jajka :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. ptaszki robią wrażenie, zresztą ozdoba Wielkanocna też;) masz dar wyszukiwania nietuzinkowych przedmiotów

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepis na ptasiorki rewelacyjny!
    Piękna ta paterka na jajka!Można też inne rzeczy wyeksponować.
    Buziaki przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  15. świetny pomysł, gratuluję

    OdpowiedzUsuń
  16. Pomysł iście bombowy a paterka urocza:)
    Miłego popołudnia:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Widziałam już róże, gałązki i ptaszki maczane w gipsie , ale ptaszki nie były oszlifowane . Bardziej mi się podobają takie w/g Twojego pomysłu!! Patera na pisanki rewelacja:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Ushinko kochana!!bardzo ci dziekuje za ten pomysł...cuddddddddny...boje sie ,że zaczne zaraz wszystko w gipsie zanurzac..hihihi

    OdpowiedzUsuń
  19. Wyszło pięknie i niepowtarzalnie! Oczywiście nie samo wyszło, dlatego już się poprawiam... Cudnie to zrobiłaś, masz fantastyczne pomysły i bardzo zdolne rączki ))). Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  20. Pieknie przerobilas patere na pisanki, a ptaszek ogipsowany rewelacyjny! Gratuluje pomyslowosci!
    A do secondhandow warto wchodzic...sekret jest, ze trzeba czegos szukac, zeby w nich cos znalezc...Ja mialam podobne szczescie co ty, dopoki nie zajelam sie decoupagem. Teraz mam powazny problem z uzaleznieniem...
    Pozdrawiam z Australii...
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  21. mam takiego ptaszka i chętnie go przerobię. Dzięki za instrukcję :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Uleńko,
    napisz proszę jak zamontowałaś tego ptaszka na górze?Naprawdę super pomysł z tą paterą, gratuluję :)
    i co to za ciucholandy, w których mozna znaleźć takie rzeczy?
    Buziaki, ściskam
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  23. przeznaczenie tego przedmiotu jest właśnie takie jak zaprezentowałaś :)
    jajek wcale nie trzeba trzymać w lodowce, nawet zdrowiej poza nią zwłaszcza dotyczy to jajek świeżych. wytłumaczono mi, ze w skorupkach świeżych jajek zachodzą jakieś niesympatyczne reakcje pod wpływem zimna. u mnie w domu jajka stoją na półce choć nie w takim ładnym opakowaniu :)
    pomysł z gipsowaniem ptaszka przedni :) całość pierwsza klasa, kłaniam się :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wspanialy kursik! Dziekuje! Efektowna patere wykonalas, az szkoda by jej tylko na wielkanoc uzywac. Moze kolorowe "cupcakes" mozna by na niej serwowac;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  25. A jednak to jest na jajka. Takie bylo moje skojarzenie, ale nie bylam pwena.
    Wyszperalas naprawde swietna rzecz, podziwiam upor w odmalowaniu, ja nie wiedzialabym czym sciagnac zolty kolor.
    Kursik na ptaszka bajka, napewno kiedys z tego skorzystam.
    Calosc pieknie sie prezentuje.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  26. Sprytnie sobie poczynasz, wyszły jak odlewane:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Uleńko,Ty nas nie przestajesz zaskakiwać!Ale to dobrze,bo Twoje pomysły są rewelacyjne :)

    Paterka na jajeczka wyszła świetnie,widzisz czasami warto się przełamać i zajrzeć do sh.Może ktoś z Wawy mógłby podpowiedzieć Ci gdzie są fajne lumpeksy które warto odwiedzić :)

    Buziaki.

    p.s.czekam na maila.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ushii! slicznie paterka wyglada:) jak wiele zalezy od koloru!!!

    Paula - w wawie jest cale mnóstwo takich fajnych miejsc z ciuchami "sh".. jak mi sie przypomna dokladne adresy to Ci napisze:)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  29. Och Ushii.. cudny ptaszek, świetny pomysł na jajową paterę;) Dzięki za instrukcje, kiedyś się pobawię;)
    Ściskam..

    OdpowiedzUsuń
  30. Dobrze że nie wyrzuciłam swoich ptaszków, wybebeszonych z klatek :)
    Pomysł genialny w swej prostocie .

    Paterka na jaja cudna.

    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ale fajny pomysł z tymi ptakami. Pozwolisz, że go wykorzystam.

    OdpowiedzUsuń
  32. No tak myślałam, ze na jajka :) bardzo fajny trafił Ci się przedmiot i super wygląda po przeróbkach!!! ten ptaszek naszczycie fju fju :) i sam pomysł na zagipsowanie ptaszka, wart odgapienia :) wiesz te Twoje jeszcze kolorowe ptaszki na zdjęciu wyglądają jakby szły na zcięcie ;) :P

    Buziaki wysyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Pomysł z ptaszkiem rewelacyjny, gratuluję kreatywności :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Super pomysl, na pewno skorzystam! A patera originalna, jak znalazl na cudna dekoracje w Wielkanoc. No i kolorek bialy o niebo lepszy! Ushii moja droga, ta tam, mam, mam! Wlasnie wrocilam z urlopiku w Polsce i mam! Mam "Moje mieszkanie"!No i artykul o Tobie. Chwalilam sie Toba, a co!Jeszcze raz komplimencik!
    Pozdrawiam goraco!
    Dagmara

    OdpowiedzUsuń
  35. chapeau bas!
    Niewiarygodnie prosty i cudowny pomysł,jak zrobić coś pięknego z "takiego żółtego czegoś"
    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  36. cieszę się ogromnie, ze podoba Wam się mój kursik - jeśli ktos skorzysta z radością zobaczę efekty :)

    leloop - wiem :) dokładnie to jest tak, ze jeśli jajka nie były schładzane to można je trzymać poza lodówką, ale jeśli były już w chłodni np w sklepie, to juz nie można, muszą być w lodówce do czasu spożycia...

    aga.ocean - zasadniczo kleję wszystko klejem który kiedyś poleciła Ita, ale tu na próbę przykleiłam Magicem, żeby tylko zobaczyć czy pasuje, ale tak chwycił, ze już tego nie rozmontowywałam :)

    Paulinko - ale ja wysłałam maila ( nie tylko maila, hehe)... muszę skrobnąć jeszcze raz wobec tego :))

    Daguś do ciebie też zaraz napiszę :)

    Pozdrawiam wszystkich!!

    OdpowiedzUsuń
  37. najbardziej na swiecie lubie takie porady jak coś zrobić. Niekoniecznie musze to pozniej wykonac-czasem sama wiedza mi wystarczy:) Ulubiony program z dziecinstwa...Adam Słodowy i tak mi pozostalo hehe dzieki za instrukcje ptaszkowe:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Piekna patera do jajek, to prawda, jajek nie trzeba przewchowywac w lodowce.. kurs na zrobienie, ulupszenie ptaszka, bardzo przydatny, dzieki!
    Pozdrawiam
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  39. Pięknie to wykombinowałaś! Zgapianie Twoich pomysłów to czysta radość :) Pozdrawiam i czekam na kolejne wpisy!

    OdpowiedzUsuń
  40. Kursik i pomysł rewelacyjny!!!!!
    Ja zrobiłam ptaszki z glinki.Też wyszły fajne! Dzięki Twojemu pomysłowi można zrobić to szybciej.
    Pozdrawiam serdecznie!
    J:O)

    OdpowiedzUsuń
  41. pomysł fantastyczny, dzięki za instrukcję przerobienia ptaszka!!!

    a paterka wyszła cudnie!!!

    OdpowiedzUsuń
  42. Uleńko :))
    powinnaś zmienić nicka na Dobromir, pomysłowy Dobromir :)))
    jesteś NIESAMOWITA!!!!

    pozdrawiam serdecznie :))

    P.S. patera na wielkanocne pisanki pierwsza klasa:))))

    OdpowiedzUsuń
  43. O! Ja też typowałam w pierwszej chwili, że to na jajka jest, ale potem uznałam, że to zbyt oczywiste by było:) Pierwsza myśl czasem bywa tą najtrafniejszą jak widać:)
    Kursik na wykorzystanie i przeróbkę takich ptaszków jest rewelacyjny! Jestem zachwycona! Dziękuję Ci za niego, ja uwielbiam wszelkie tutoriale! Ślicznie to zresztą odnowiłaś!:-)))
    Buziaki!:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Rewelacyjne metamorfozy - i patera i ptaszek po twoim "tuningu" wyglądają świetnie! Też podziwiam twoją pomysłowość i cieszę się, że uchylasz rąbka tajemnicy, pokazując jak z czegoś brzydkiego lub zwyczajnego zrobić piękną i oryginalną ozdobę:)

    OdpowiedzUsuń
  45. Cudny ptaszor!
    Świetny pomysł!
    Patera wygląda fantastycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Piekna patera, a pomysl na ptaszki jest genialny!!

    OdpowiedzUsuń
  47. Ale zdębiałam!!Widząc ptaszynę na początku postu, pomyślałam sobie , że jest boski i ze muszę zapytać z jakiej galerii pochodzi..a tu za chwilę szok!! dochodzę do siebie po tym niespodziewanym oszołomieniu..
    Pozdrawiam gorrrąco:)

    OdpowiedzUsuń
  48. To jest po prostu niesamowite - genialny pomysł z tymi ptaszkami - patrząc na to zwieńczenie patery w życiu bym nie pomyślała jak taki ptaszek powstał :)

    Mega kreatywne :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Świetne pomysły. Patera jajowa śliczna! No i ptaszek bardzo pomysłowy :D

    OdpowiedzUsuń
  50. Genialny ptaszek!!! No genialny i tyle:)

    OdpowiedzUsuń
  51. Fajny pomysł, dziękuję. Przyda się do różyczek. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  52. Fajny pomysł, dziękuję. Przyda się do różyczek. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  53. Ozłocić cię trzeba, albo w ramkę włożyć...dziękuję za instrukcję ;)

    OdpowiedzUsuń
  54. Rewelacyjny pomysł!!!Jutro skocze do kwiaciarni po ptaszki.Tylko gdzie ten gipsik mogę zakupić?
    Efekt końcowy na moim blogu zapewne umieszczę :)
    Zapraszam i dziękuję za podpowiedź.Już od dawna takich ptaszynek poszukiwałam,ale wszędzie jakieś kolorowe,pstrokate:)

    OdpowiedzUsuń
  55. Właśnie wczoraj zrobiłam takiego ptaszka i wyszedł rewelacyjnie. Z braku laku użyłam gipsu do ścian, ale przecież liczy się efekt. Dopiero niedawno odkryłam tego bloga i inne o podobnej tematyce i muszę powiedzieć, że to ogromna skarbnica wiedzy!!! Dziękuję za inspiracje i pozdrawiam!
    Petra

    OdpowiedzUsuń