Zdobycze i prezenty

Pogoda ostatnio nas nie rozpieszcza, ale na szczęście wczoraj rano była na tyle duża przerwa w padaniu, by wybrać się na targ staroci i na spacer nad rzekę.

Na targu bardzo rzadko coś kupuję, nie wiem jak inni wynajdują różne cudeńka i to w dodatku za grosze. Mam wrażenie, że warszawski targ na Kole jest najbardziej przereklamowanym i najdroższym miejscem tego typu. Wczoraj byłam umówiona z jednym panem na wymianę, przyniosłam powtarzającą mi się skrzynkę a w zamian dostałam inną, po rozmontowaniu deseczka zawiśnie na ścianie obok innych. I jeszcze wzbogaciłam się o fachową wiedzę, dowiedziałam się o specyfiku do postarzania drewna (nie bejca itd.) i za tydzień go sobie mam nadzieję zakupić. Zakup też jeden był, dostałam w prezencie wazę, która bardzo mi się spodobała. Co prawda szukam takiej z przykrywką, ale ta mnie urzekła :)


A co do prezentów - to rozdaje je u siebie z okazji setnego posta paula_71 - śliczne serwety!


źródło: blog http://paulasweethome.blogspot.com/

Aha, no właśnie, może mógłby mnie ktoś przy okazji oświecić jak to jest z tym candy, bo chyba jakaś niekumata jestem - czy to jest tak, że jeżeli wpiszę się trzy razy w komentarzach pod konkursem to wtedy moja kolej coś takiego zorganizować, tak? bez względu na to, czy coś wygram, czy nie?

A dziś na odpędzanie złej pogody - słodkie gofry :) Jak dla mnie istnieje tylko jeden przepis, podany przez Malgosimi na Cincinie... są dokładnie takie w smaku jak zapamiętane z dzieciństwa z budek nad morzem... ale dziś - gofry belgijskie, karmelkowe - dobre na deszczową i zimną pogodę :)


pozdrawiam,
ushii

8 komentarzy :

  1. Czyli nie było tak źle na Kole ;))
    Też marzę o takiej lub podobnej wazie :))

    Na Kole byłam raz - jakoś mi nie po drodze z tymi cenami ;)
    Ten bazar rozreklamowany jest przez 'gwiazdy' i ceny pewnie też są dyktowane pod nie.

    A candy? Nie pomogę, bo nigdy nie 'urządzałam' i również nie brałam udziału :)

    Podstawka pod gofry - cudna!

    Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna waza .To nic ,że bez przykrywki.I bez niej jest bardzo dekoracyjna.
    Niesamowita podstawka pod gofry.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna waza, a zapach gofrów już czuć przez ekran komputera ... Aż mnie w żołądku ścisnęło! Mam wrażenie, że ja też nieuchronnie zacznę wplatać posty o gotowaniu, to bez wątpienia integralna część każdego wnętrza :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam cichą nadzieję, że zdradzisz co to za specyfik... ;-)
    Waza piękna... a podstawka pod gofry cudna!!!!!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. dziękuję za miłe słowa:)
    alizee: zdradzę, tylko na razie sama nie znam dokładnej nazwy, ale za tydzień mam nadzieję wiedzieć więcej :)
    aaa, tak oryginalnie to była chyba podstawka pod serwetki... ale ja studzę na niej gofry :) i cieszę się, że Wam też się podoba :)
    w każdym razie dziś po gofrowej kuracji odpędzającej deszcz było całkiem ładnie i słonecznie :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wazę mam identyczną, też upolowaną;) A podstawka pod gofry PRZEUROCZA!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale swietna waza!!! Super!!
    tez jestem ciekawa tego specyfiku na postarzanie drewna. Zdradz prosze, jak bedziesz znac nazwe.
    Na widok gofrow burczy mi w brzuchu. tez pamietam te znad morza.
    zainteresowala mnie ksiazka z poprzedniego posta. Tez by mi sie taka przydala, szczegolnie ja haftowalam moje koslawce.Duzo jest w niej wzorow.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziekuje za informacje :-)). Jezeli nie wstawisz tych zdjec u siebie to przyslij mi prosze. Moj adres : violcio11@yahoo.de.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń