Wypada czy nie wypada? Czyli zapomniany post :)

Dziś miało być tutaj całkiem wiosennie, ale... śnieg za oknem i perspektywa, że może kolejny raz więcej śniegu będzie na Wielkanoc niż Boże Narodzenie i będziemy lepić zajączki sprawiła, że pomyślałam o publikacji tego posta, skoro za oknem pomieszanie z poplątaniem, to i u mnie też :)  Ewentualnie można uznać, że pobiłam rekord pokazując christmasy już w marcu! Przebiłam wszystkich i jestem pierwsza, he he!

Bo mam kilka wpisów, które miałam zamiar publikować jeszcze w okolicy Gwiazdki, ale - jakoś nie wyszło, zdążyłam Wam pokazać wtedy tylko kalendarz adwentowy i kilka grudniowych migawek... Wypada to nadrabiać w marcu?  Nie wiem, ale coś niecoś pokażę - kilka ujęć i jedną przechwałkę :)

Moje girlandy już tu były, bo wisiały u nas chyba drugi (a może i trzeci? hmm...) rok z rzędu. Ale tak mi się podobają, ze muszę im cykać fotki, no. tym razem ozdobione były ślicznymi śnieżynkami...


Choinkę z drewna już znacie, więc jej Wam oszczędzę... no prawie. Bo zapomniałam się Wam w grudniu pochwalić, że moja drewniana choineczka trafiła na łamy magazynu "Czas na wnętrze"! Miło mi było, nie powiem :)


Chciałam za to kilka pamiątkowych ujęć tej żywej zielonej choinki dołożyć,  ale... No nie wiem, choinka tym razem była wyjątkowo ładna, a fotki - wyszły jakieś takie do luftu... To tylko rzut oka na moje produkcje na ostatnie święta - koralikowe serduszka. Bo jak wiecie od paru sezonów królują u mnie ozdoby handmade. No i prezenty od Mikołaja, postarał się chłopak, żeby pasowały kolorystycznie... A, à propos! Z ciekawostek - jeden z moich prezentów gwiazdkowych (nie te z poniższej fotki - jak widać po choince w tle :) wreszcie niedawno dotarł do mnie, po trzymiesięcznej podróży. Jak widać nie tylko ja mam takie świąteczne opóźnienie, na Biegunie Północnym też czasem się zdarza :)



A na koniec - mój rogaś. Prawdziwe poroża i inne trofea myśliwskie są dla mnie, delikatnie mówiąc, okropne. Ale takie? Trochę kiczowate, trochę śmieszne, ciekawie ozdobione - nie mam nic przeciwko. I przed światami wymyśliłam sobie, że ja też powieszę sobie coś takiego, a co! Ale żeby było ciekawej miał być... żółty :) Albo w jakieś fajne wzory! Ale kilka dni przed świętami, na już, to było oczywiście nierealne... Zajrzałam jednak akurat do sklepu i zobaczyłam tam jego - kształt bardzo mi sie spodobała, a kolor, no cóż, co za problem pomalować. w domu powiesiłam go na chwilę, żeby przymierzyć i... wyszło jak wyszło, pomalować już nie zdążyłam :D


Ale nadrobię! Będzie żółty! Albo we wzory! :D 

Lustra zresztą też czekają na malowanie... Pokażę po przemianie już niedługo, niech no tylko ta pogoda się lepsza zrobi.

No właśnie - Pani Zimo, ogłaszam, że zaległości nieco nadrobiłam, można się zwijać, już mi mroźny nastrój niepotrzebny! Wiosny chcę! Brrr... Wracam niebawem z fotkami zdecydowanie bardziej na czasie, a teraz nacieszę się zawartością liskowego kubka, należy mi się, bo przemoczyłam nogi :)


Pozdrawiam :)
ushii

PS
Nie, to nie była ta zapowiadana niespodzianka, to będzie kolejnym razem - wybaczcie, musiałam ten śnieg wykorzystać :D Do przeczytania - jeszcze w tym tygodniu!

*******
NA ZDJĘCIACH:
kubek z liskiem - Netto
rogaś - Tkmaxx
czerwony dzbanek - English Home

13 komentarzy :

  1. Haha, podsumowanie najlepsze! :D Dobre, zima czeka, bo my mamy zaległości ;) To logiczne przecież :D

    A pomysły fajne i nie ma się co spinać, że marzec. A co tam! Wszak te inspiracje nie ulegają przedawnieniu, nie przeterminują się ;)
    Pomysł z jeleniem fajny - trochę w stylu dekoratorów czy odpowiedzialnych za plan "Sherlocka" ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. o tak wczoraj było biało ,śnieżnie i mrożnie, po prostu zima.
    Cudowny skulony lisek

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoja drewniana choineczka podbiła moje serce. Marzę o takiej. Nie zdołałam zrobić sobie podobnej w tamtym roku, bo nie miałam tylu desek, ale za punkt honoru stawiam sobie posiadanie takiej przy najbliższych świętach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Śnieg wczoraj na Mazurach też był:) także post trafiony! Pozdrawiam serdecznie Ania

    OdpowiedzUsuń
  5. Śnieg za oknem, w sumie bliżej mi mentalnie do świąt Bożego Narodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha ha, Ushii i poroże - kto by pomyślał :) Super jest!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Słuchy chodzą, ze Wielkanoc ma byc biała, wiec gwiazdki jak znalazł ;) Kolorek "reniferka" i bez malowania całkiem całkiem.
    Pozdrawiam, wcale nie zimowo - Ala :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj tam, oj tam... Ja w tym roku począwszy od stycznia przynajmniej raz w miesiącu pokazuję kartki robione Na boże Narodzenie 2016. W marcu też pokażę.:))
    Uwielbiam Twoje zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wypada jak najbardziej :) Zdjęcia są bardzo ładne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdjęcia piękne i całkiem na temat niestety bo bliżej nam do zimy tej wiosny :( ale trzymajmy kciuki żeby w końcu przyszła! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Komu jak komu ale Tobie to zawsze wypada;) Uwielbiam te dzwoneczki janczary, szukałam nawet takich przed świętami ale znalazłam tylko złote i czerwone a do tego malusieńkie:(

    OdpowiedzUsuń
  12. Ula niech Zima się Ciebie poslucha i idzie juz precz :)

    wszystko piekne a lisek i poroze rewelka. te dzwonki na lampkach super trafilas.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Chociaż zimy mam już serdecznie dosyć to w Twoim wydaniu obejrzę wszystko! :)
    Pozdrowionka serdeczne
    marta

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarze!