No cóż, niby kiedyś mi pokazywano co i jak. I naiwnie sobie myślałam, że to będzie tak jak z rowerem, do końca życia już umiesz... a guzik prawda, albo pokazywano mi nie tak, albo ja po prostu miałam dwie lewe i drewniane ręce do tego (obstawiam raczej tę drugą opcję :). I jak jakiś czas temu spróbowałam, to okazało się oczywiście, że coś nie bardzo to wychodzi :/ No ok, podkuliłam ogon i pomyślałam sobie - no to się trzeba nauczyć. Potem nie raz i nie dwa się przymierzałam, kupiłam sobie nawet stosowną książkę... potem drugą... i jakoś na dobrych chęciach się kończyło.
Aż wreszcie zwyczajnie trafił mnie szlag - tyle osób się nauczyło, śmigają aż miło, a ty nie możesz? Naprawdę masz AŻ takie dwie lewe ręce?? "Szczęśliwym" zrządzeniem losu - jak wiecie - choróbsko uziemiło mnie w łóżku na długo, permanentnie i wykluczyło nadmierną aktywność... więc pomyślałam - to jest bardzo dobry moment, weź wreszcie do ręki to szydełko i pokaż mu kto tu rządzi!!! Tak, bo to właśnie o to nieszczęsne szydełko chodziło :)
Zęby zagryzłam, włączyłam filmik na youtube, obejrzałam drugi raz i poszłooooo....
Musiałam się Wam pochwalić, taka jestem z siebie dumna, że wreszcie wychodzi mi coś więcej niż łańcuszek :) Kolejny szczyt zdobyty :D Nareszcie!!
Od tak dawna chciałam poduchę z heksagonów, z motywem zwanym "afrykańskie kwiaty". A teraz ta poduszka się robi, jest jej coraz więcej! I w dodatku całkiem sprawnie to idzie, w szoku jestem:) A gdyby ktoś, tak jak ja, też chciał w końcu rozprawić się z szydełkiem, to bardzo polecam najpierw te filmiki Uli, łopatą, jak krowie na miedzy i w ogóle wszystko pokazane, potem jeszcze równie łopatologicznie, tej samej autorki babcine kwadraty na rozgrzewkę. Nie ma mowy, żeby komuś po ich obejrzeniu się nie udało :) Najlepsza gwarancja - to że ja dałam radę! :D A te heksagony w kolejnym kroku to tutaj.
A ja zamierzam teraz poszaleć, bo wreszcie mam po co kupować te śliczne Dropsy :D I chcę jeszcze kilka innych odcieni mieć na podusi... i w ogóle się rozszalałam, bo mam w planach coś jeszcze :P I w związku z tym mam pytanie do szydełkowych mistrzyń, które tu zaglądają - które najlepiej nadają się na poduszkę i tego typu rzeczy? Paris? Cotton light? Czy coś innego?
Pozdrawiam,
ushii
PS.
Jak tam pierwszy wiosenny weekend Wam minął? Ja miałam tak udany pod względem nieplanowanych zdobyczy i znalezisk, ze już nie mogę się doczekać, żeby Wam to wszystko pokazać :)) Ale najpierw będzie obiecana niespodzianka, już niebawem!
strona główna » szydełkowanie » No nareszcie!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Piękne cukierki! Cudowności! I gratuluję samozaparcia - postawiłaś kropkę na i w najpiękniejszy sposób. :) Ja się chyba nigdy nie nauczę... Pozdrawiam serdecznie ze słonecznych Mazur! :)
OdpowiedzUsuńo nie moja droga, jak ja się "naumiałam", to ty tym bardziej! i okazało się, ze to całkiem proste, w parę chwil załapałam co i jak, a podchodziłam niepotrzebnie do tego jak pies do jeża tyle czasu!
UsuńAfrican Flowers!!! uwielbiam!!!! no i super Ci wychodzi, ja się uczyłam z tutorialu od http://kotburykot.blogspot.com
OdpowiedzUsuńczekam na kolejne cuda, zrób pled :):)
Agnieszka z otwartaszuflada.blogspot.com
o, to tez muszę sobie koniecznie obejrzec, dziękuję za link :)
Usuńpled to nie, bez przesady, nie dla mnie te numery :) aż tyle cierpliwości do powtarzania x razy tego samego elementu to wiem na pewno, że nie mam :)
ale dziękuję za miłe słowa, puchnę z dumy :)
Piękne są...i te kolory! Magia!
OdpowiedzUsuńdziekuję :)
UsuńPrześliczne barwy! Gratuluje ;))
OdpowiedzUsuńno prawie prześliczne, bo jednak ten miętowy jest za ciemny, chciałabym jasniejszy odcień :)
UsuńNo pieknie! Ja próbowalam, ale po kilku próbach sobie podarowalam. Gratuluje sa cudne!
OdpowiedzUsuńNo pięknie ci to idzie!!! Ale poducha będzie cudna :)
OdpowiedzUsuńJa też miałam kilka podejść z szydełkiem... aż w końcu douczył mnie leworęczny kolega (he he musiałam sobie wszystko odwrócić na prawą rękę). I od tamtej pory śmigam:) Dziergaj, dziergaj bo to strasznie relaksujące jest i produktywne do tego:)
OdpowiedzUsuńto sobie nieźle utrudniłaś naukę :)
Usuńczy relaksujące to nie wiem, mnie chyba nie... ale produktywne na pewno :)
on gratuluje pięknie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńteż upolowałam w ten weekend kilka przydasi:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam na post o ramie tv:)
http://pastelowonabialym.blogspot.com/
Paris to klasyczna bawełna, na rzeczy użytkowe lubi się mechacić, ale za jej kolory i tak ją uwielbiam! Cotton light polecam, ponieważ nie czuć w nim sztucz
OdpowiedzUsuńsztucznego dodatku a i jest bardziej przyjazny dla portfela 😊 Na grubość obie włóczki są podobne. Mam nadzieję, że doradziłam i życzę kolejnych szydełkowych projektów😀
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie chciałabym, żeby mi się mechaciło, ale te włóczki co mam są bawełniane 100% i nie wiem, czy można je łączyć z innymi rodzajami? No i nie chciałabym żeby było czuć sztuczne, wiadomo... Bardzo ci dziękuję za podpowiedzi!
UsuńGratuluję!Ja niedawno też zaczęłam szydełkować i wiem jak to wciąga! Kwadraty wyszły Ci świetnie! Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńale to nie kwadraty :) kwadrat zrobiłam tylko jeden i przerzuciłam sie na heksagony :)
UsuńPięknie wyszły:)
OdpowiedzUsuńJa też się naumiałam ale czapek nie umiem :(.
OdpowiedzUsuńFilmiki Ulki są świetnie!!!
ładnie Ci wyszły te heksagony :))))
O tak, bardzo mi pomogły - zdjęcia z opisem to jednak za mało, jak juz wiadomo o co chodzi to są ok, ale na początku łatwiej jest sie nauczyć powtarzając za kimś wszystkie ruchy
Usuńhttp://allegro.pl/show_item.php?item=6352034572&snapshot=MjAxNy0wMy0wMlQxMTo1NDozMlo7YnV5ZXI7YjNmMTllMmJlYjliMjg2Yzk3MTYyY2EyZDIwZTQ5Y2RiMGI4Yjc4NzA2MzcyMWU4MDVkOWUyNDI2Njg4MTdlOQ== ja kupuję tę włóczkę jest śliczna a Twoje kolory bajkowe <3
Usuńtu moje stary post teraz robię nową poduszkę :) http://insideproject8.blogspot.de/search?q=heksagony
Oj super.Kusisz Kochana jak nie wiem.
OdpowiedzUsuńMam to w głowie już długi czas.Łazi za mną i nie odpuszcza, zatem muszę się nauczyć i ja, też nie odpuszczę :-)
Dzięki za namiary.
Do dzieła.
Pozdrowionka
no to do dzieła :)
UsuńZgodzę się z Myszką dzierganie jest bardzo wyciszające... uwielbiam...! Mistrzynią to Ja nigdy nie będę, ale bardzo lubię i szydełko i druty.Szczególnie kiedy zimno i ciemno za oknem lub jak u Ciebie choroba i szlaban na podwórko. Bardzo lubię takie pastele...Trzymam kciuki i do przodu.Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńoj, ja chyba jednak wolę np kieliszek wina i książkę, jak zimno i ciemno... ale kto wie, może jeszcze się w to bardziej wkręcę :)
Usuńno, ja do miana mistrzyni na pewno nigdy dążyć nie będę :) ale chwilowo dumna jestem z siebie jakbym była mistrzem świata :D
Brawo! piękne cukierki :)
OdpowiedzUsuńdziekuję :)
UsuńSuper, szykuje się piękna podusia. Ja szydełkuję rzadko bo jest to dosyć pracochłonne.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga, w ostatnim poście przedstawiam właśnie podusię na szydełku - jestem początkująca i szydełkowania uczyłam się z you tuba bo z książek nic nie rozumiałam - była to czarna magia ;-)
no właśnie książki mnie tez trochę rozczarowały - fajne jak już się wie co z czym, ciekawe wzorki i może teraz mi się w końcu przydadzą, ale nauczyć się z nich podstaw to chyba sie nie da :)
Usuńbardzo ładne początki:) nie jestem zwolenniczką czystej bawełny bo niefajnie sztywnieje po praniu. gdybym miała polecić coś z dropsa to z pewnością byłoby to cotton merino. mieszanka bawełny z merino.. robiłam z niej kocyk dla mojej córki i jest genialna w uzytkowaniu
OdpowiedzUsuńo widzisz, tego nie wiedziałam, że bawełna sztywnieje, muszę to uwzględnić w swoich planach. myślałam, że właśnie bawełna będzie najlepsza, a widzę, że się myliłam... przyjrzę się tej merino, dzięki!
UsuńZ szydelkiem i drutami nie potrafię się dogadać, dlatego tym bardziej podziwiam prace nimi wykonane. Tobie wychodza przepięknie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kasia
Kasmatka
ja z drutami nawet nie będę próbowała, jednego oczka prawidłowo nie zrobię, wiem to od dawna - babcia kiedyś robiła podejścia żeby mnie nauczyć, ale moje ręce i druty kompletnie ze sobą nie współpracują :)
UsuńNajlepiej samemu przetestować wełny, bo każdmu co innego przypadnie do gustu. Drops Paris to matowa, grubsza bawełna,poduszka z niej dobrze trzyma fason. Cotton Light jest cieńsza z lekkim połyskiem , jest lekko skręcona i rozwarstwia sie podczas szydełkowania co utrudnia pracę.
OdpowiedzUsuńo kurcze, zwiedzam właśnie twojego bloga (ale cuda robisz!!!) a tu taki guru i mistrz u mnie w odwiedzinach! kłaniam się mistrzyni w pas :)
Usuńi dziękuję za podpowiedzi! no rozwarstwiającej się bym nie chciała, chociaż ta która mam obecnie, bawełniana, tez się trochę rozwarstwia, ale jakoś daje jej radę... ale matowa by mi bardziej chyba pasowała, hmmm, tylko co z tym jej sztywnieniem po praniu, o którym pisała wyżej Lorka... może masz rację, musze kupic każdej troszkę i sama potestować co mi pasuje :)
Wspaniałe początki :-) Cieszę się razem z Tobą :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
:))
UsuńJa na szydełku umiem tylko proste rzeczy, a z tych mniej prostych to girlandy kulkowe , ale żeby je wykonać musiałam także z neta zgapic ;) a Twoje heksagony to mistrzostwo świata, aż Ci nie wierzę że to tak fajnie wyszło za pierwszym razem ;)pozdrawiam Adriana z http://thirdfloorno7.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńno właśnie wyszło za pierwszym, tez jestem w szoku! chociaż jak juz dotarło do mnie co to ten słupek i półsłupek to okazało się, ze schemat ich robienia jest bardzo prosty - a myślałam, ze taki wzór to pewnie wyższa szkoła jazdy i trochę mi zajmie zanim do tak skomplikowanych rzeczy sie będę mogła zabrać, w życiu bym nie uwierzyła wcześniej, że od nich w zasadzie zacznę :)...może nie są idealne, nie wiem, bo nie ma kto ich na żywo fachowym okiem ocenić - pewnie nie, ale dla mnie najważniejsze, że są :)
Usuńkulki tez mnie kuszą, nie na girlandy co prawda, ale chciałabym spróbować... ale to już chyba nie będzie takie proste?
Pięknie Ci to kochana wyszło! Ja też mam na szydełko ochotę, ale jakoś trudno uwierzyć, żeby mi to wyszło ;P Póki co zmierzyłam się z transferem na desce - też jestem z siebie dumna:)) Zapraszam:)
OdpowiedzUsuńhttp://miedzy-nami.blogspot.com/2015/03/transwelove.html
uwierz, uwierz, bo jak mi wyszlo, to tobie tez wyjdzie :)
UsuńCudne! Ja też jestem na etapie przypominania sobie i zaprzyjaźniania z szydełkiem ;)
OdpowiedzUsuńno to jestesmy dwie, super :)
UsuńGratuluję poznania kolejnej umiejętności :)) Prześliczne kolorowe maleństwa :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie potrafię robić na szydełku, ale już od podstawówki pokochałam druty i były okresy, że prawie się z nimi nie rozstawałam :)
Pozdrawiam cieplutko, Agness:)
no druty to nie do ogarnięcia sa dla mnie - i raczej nawet nie będę próbować, więc dla każdego coś innego jak widać :)
UsuńI jak pięknie dobrałaś kolory :) Pięknie wyszło, życzę dalszych sukcesów z szydełkiem :)
OdpowiedzUsuńno jednak nie do końca - bo ten zielony/miętowy jest ciut za ciemny, muszę go zmienić...
UsuńĆwiczenie czyni mistrza:) piękne i te kolory:) Ja również próbowałam swoich sił, ale za mocno ściśnięte wychodzi:( Ale dziękuję za namiary,na pewno skorzystam z filmików.Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńa wiesz co, mi też na początku wychodziło za mocno ściśnięte, jak próbowałam jak się robi te słupki - przemyślałam i wyszło mi, ze mam źle dobrane szydełko i po zmianie od razu było lepiej
UsuńI ja początkująca. :) Bardzo ładnie Ci idzie. Pozdrawiam i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńno to początkujących mamy tutaj już ładna grupkę :) trzymam za ciebie i inne nowicjuszki z komentarzy wyżej kciuki!
OdpowiedzUsuńpieknie ci wyszlo naprawde i te cudne kolorki ...:]a wekend pierwszy wiosenny mialam urodzinki coki bylo wiosennie i kolorowo:]pozdrawiam:]Gosia
OdpowiedzUsuńAbsolutnie mój ukochany styl. Z african flower powoli mam wszystko:) Pozdrowienia i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńpodusia z pewnością wyjdzie świetna.....cudne te kolorki
OdpowiedzUsuńPięknie! Gratuluję:) Ciekawa jestem całej podusi... A kolory cudne - takie wiosenne... Pozdrawiam i zapraszam na mojego świeżutkiego bloga:)
OdpowiedzUsuńpodziwiam moze mnie tez sie uda ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne podkładki, ich główny urok pochodzi od kolorów, które połączyłaś - świeże i wiosenne. Zaskoczyłaś mnie tym, że do niedawna nie potrafiłaś szydełkować :) Ale jak widać braki nadrobiłaś błyskawicznie. Ja muszę się jeszcze podszkolić, bo nie umiem łączyć kolorów.
OdpowiedzUsuńOj, Sołtysie gwizdnijcie! Cudne są !!! Musze się dokładnie przyjrzeć, bo heksagonów nie umiem robić,a szydełkować uwielbiam :) Nie dalej jak wczoraj, "wrzuciłam" u siebie kocyk, wydziergany z miliona małych kwadracików. 3 miesiące pracy,bolące stawy w paluszkach... ale warto było! Jak będziesz miała chwilkę, zapraszam! Pozdrawiam wiosennie ! : ))))
OdpowiedzUsuńHm, chyba muszę obejrzeć ten filmik, może i ja nareszcie nauczę się szydełkować? Druty uwielbiam i potrafię wyczarować co nie co, ale szydełka nie umiem opanować :(
OdpowiedzUsuńTwoje heksagony są śliczne, takie równiutkie i w pięknych kolorach - ale będzie cudna poducha! :)
Buziaki!
A ja tak strasznie nie lubię robótek ręcznych... ;)
OdpowiedzUsuń