Jesień przywitała nas pogodą w kratkę i zdecydowanie niższymi już temperaturami - ale mi to nie straszne, bo właśnie zaopatrzyłam się w dwa nowe kocyki :) Sympatyczne, bo wyglądające jak zrobione na drutach (a to dla mnie zaleta, bo nie mam szans nauczyć się robić na drutach :), a przy tym w cudnych kolorach! Jeden szary, a drugi - uwaga - musztardowy! Tak, tak, to ciągle ja piszę tego bloga, nikt mnie nie podmienił, wiem i pamiętam jak się tutaj zarzekałam, że żółtego to ja nigdy :) Widać po tylu latach niechęci do tego koloru nadrabiam sobie teraz z nawiązką, bo to już kolejna żółta rzecz u mnie...
miś na zdjęciu to inwencja A., która musiała koniecznie czynnie mi asystować przy robieniu zdjęcia :) |
Teraz spokojnie można się zakopać w kocach, poduchach i książkach i cieszyć się nawet zimną i deszczową jesienią :) Szkoda tylko, że kominka do kompletu brakuje... Ale w zamian w zestawie jest ciacho ;P W smakach może mało jesiennych, bo powstało spontanicznie trochę, gdy okazało się, że znikły przewidziane do mojej ulubionej bawarskiej tarty jabłka :D Wtedy wpadła mi w rękę puszka z ananasem i na bazie tamtego przepisu powstała... tarta à la pina colada :) Powiem krótko - pyszna!
Tarta à la pina colada
{kokosowo-ananasowa z migdałową posypką}
Składniki
ciasto na spód (forma do tarty 24cm):- 1/2 kostki masła (100g)
- 1/3 szkl. cukru
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 1 szklanka mąki
- kostka mielonego białego twarogu (250g)
- 1,5 opak. mleka kokosowego w proszku
- 1/4 szkl. cukru
- 2 duże żółtka
- 1 łyżeczka ekstraktu/cukru wanil.
- 100g wiórków kokosowych (niekoniecznie)
- odrobina rumu / aromatu rumowego (niekoniecznie)
- 2-3 plasterki ananasa z puszki
- 4 łyżki płatków migdałowych (albo zwykła kruszonka)
2. W międzyczasie plasterki anansa pokroić na małe kawałki, mleko kokosowe w proszku rozrobić z odrobiną syropu od ananasa, żeby się rozpuściło i nie było grudek. Utrzeć ser z żółtkami, cukrami i mlekiem na gładką masę. Jeśli mamy ochotę można dodać jeszcze rumu albo aromatu (ja nie daję, nie lubię smaku alkoholu w słodyczach ani słodkich alkoholi :), na koniec można jeszcze dodać drobnych wiórków kokosowych dla wzmocnienia aromatu. Migdały można podprażyć lekko na suchej patelni.
3. Na przestudzony spód wylać masę serową, rozłożyć kawałeczki ananasa. Wierzch posypać płatkami migdałowymi (lub zwykłą kruszonką... albo i tym i tym). Ciasto włożyć do piekarnika i piec ok. 40 min. w 180C.
I znów jest przepis, i znów miało być coś innego, a jest ten nieprzewidziany dodatkowy post, no co ja poradzę :) Ale zakup kocy, którym uczciłam pierwszy dzień jesieni spowodował, że musiałam go napisać, bo może ktoś jeszcze będzie miał ochotę na takiego otulacza? Przy okazji, pochwalę się nową paterką, która wpadła mi w ręce na wyprzedaży w Empiku... miałam już żadnych nie kupować, ale ten uroczy brzeżek mnie pokonał :)
Uciekamy korzystać ze słoneczka, które raczyło dziś wyjść :) Pozdrawiam i do zobaczenia niebawem!
ushii
P.S.
A do zdjęcia kocy i tak niebawem jeszcze wrócę, bo planuję ich fajne ozdobienie, jak się uda to się pochwalę :)
*******
patera - Empik
koc szary i musztardowy - Biedronka
:) widziałam te kocyki, nawet specjalnie w dresiku z rańca po nie pojechałam, ale jednak nie kupiłam, bo nie lubię akrylu :( wolałabym bawełniane, ale wiadomo to nie za tą cenę. W Twojej stylizacji wyglądają swietnie! A moją uwagę przykuł oczywiście kosz! Piękny, cudny, skąd taki można wiedzieć? I mam tak samo, kobieta jednak zmienną jest a co ;) A jesień, też lubię domowe pielesze, kapciochy ciepłe, pledzik, kocyk i można siedzieć w ciepełku :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńteż wole naturalne włókna :) ale w takim kolorze bawełnianego koca nie udało mi sie namierzyć, awłąsnie na ten kolor miałam ochotę... szary znalazłam, ale był dość cięzki - więc ogólnie jestem zadowolona, że biedronka tak się dopasowała do moich chciejstw :)
Usuńo koszu to juz było, o tu: http://ushiilandia.blogspot.com/2014/07/yellow-summer-czyli-porownaj-dwa-obrazki.html
a ja też sobie też kupiłam dwa kocyki - szare. dwa, bo chciałam na swoja kanapę i jest idealnie. wygląda to tak: http://sandrynka.blogspot.com/2014/09/moj-diy-living-room.html
OdpowiedzUsuńps. uwielbiam koloryt twoich fotografii, sa tak cuuudownie słoneczne, zazdroszczę tej umiejętności łapania takich kadrów.
ja unikam robienia zdjęć bez dobrego naturalnego światła - najlepiej późniejszym popołudniem albo wcześnie rano, bo w środku dnia tez to nie wychodzi wcale najlepiej, chociaż niby słońca najwięcej :)
Usuńa poza tym w większości aparatów jest opcja regulacji balansu bieli - jesli chcesz w najprostszy sposób dodać trochę ciepła do zdjęcia tym się pobaw - albo ręcznie albo wybierz tryb zachmurzonego nieba czy cos w tym stylu :)
kocyki piękne :) sama miałam na nie chrapkę. Ciacho wygląda bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuńPiękne kocyki i ciasto apetyczne, chyba spróbuję zrobić ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zrób zrób :) kokosowe akcenty nie sa niezbędne, wyjdzie i bez nich, ale sa ciekawa odmianą :)
UsuńAha, ja tego nigdzie nie piszę, a powinnam, używam miarek amerykańskich i piekę zwykle z termoobiegiem.
Ciasto w kolorze kocyków, mniam :)
OdpowiedzUsuńDzięki za cynk :) Lecę po koc! :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
leć :)
Usuńwyglądaja naprawde ok. jedno co tylko mnie jeszcze zastanawia, to jakie beda po praniu - ale myśle że nie powinno być źle... chyba je zaraz upiorę :)
Ciasto bym zjadła, kocem bym się otuliła... Eh..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
W Biedronce zakupiłam szare i musztardowe kocyki , idealne do okrycia się podczas jesiennych wieczorów:) miłego dnia
OdpowiedzUsuńMusztardowy to nie do końca żółty :) Myślę, że to dobry kolor na jesień, bo jednak kojarzy się z latem :)
OdpowiedzUsuńno ogolnie to nie, wiem - ale jak na mnie i moje do niedawna zapatrywania na ten kolor, to to jest baaardzo żółty :)
UsuńPiękne kocyki ja też poluję na nowe - specjalnie udałam się do tk maxa w Poznaniu a tam pustki, wszystko przebrane no i wróciłam bez kocyka - za to z dywanem z Ikea.
OdpowiedzUsuńJa tak samo o żółtym mówiłam i zarzekałam się, że nie nigdy... ale w takim zacnym towarzystwie szarutkobeżowego to ja bym przygarnęła - cudne! Ciacho przepiękne ale narobiłaś smaku... mmmmmm...
Też przymierzałam się do tych kocyków, ale jednak rozsądek wziął górę. Kupione dwa koce w H&M na wyprzedaży w zupełności wystarczą, nie licząc tego co już w domu było ;))
OdpowiedzUsuńtak,tez je dzis "macałam" ale znów kocyki,mężu by do reszty osiwiał,a tak pięknie u ciebie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńA ja sobie kocyk wydzieralam:) Kolejny przepis, wow, musi byc pyszny. My zajadamy sie Twoimi 'drozdzowymi' babeczkami:):):)
OdpowiedzUsuńTeż zaopatrzyłam się w ten kocyk, szary :) szkoda tylko ze nie mam takiego bujaka ;)
OdpowiedzUsuńOoo ciekawe czy są jeszcze inne kolory tych kocyków, u mnie otulaczy nigdy dość ;)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że ten musztardowy jest na swój sposób ciekawy :)
Właśnie jutro wybieram się po szary kocyk, mam nadzieję , że jeszcze będzie na mnie czekał. Musztardowy też jest bardzo ładny, do tego to krzesło bujane, książka , herbatka i można się wygrzewać w te zimne wieczory :) Pozdrawiam Kamila
OdpowiedzUsuńJak tak dalej pójdzie to połowa blogerek będzie miała takie kocyki. Ja też mam szary :-). Ciacho - pycha !. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :-).
OdpowiedzUsuńA podusie z wiewiórką też mam :-).
OdpowiedzUsuńO matulu, ale ciacho!
OdpowiedzUsuńkupiłam 2 szare, idealne na jesień :)
OdpowiedzUsuńA ja przeoczyłam te cudne kocyki :-o Wczoraj mąż był na zakupach i powiedział, że nic ciekawego nie było :-)
OdpowiedzUsuńgdzieś mój komentarz przepadł a pytałam o coś :((
OdpowiedzUsuńNiestety nigdzie nie mam żadnego komentarza od Ciebie - czasem szwankuje publikowanie komentarzy...
UsuńOk, a pytałam o ten pojemnik na ciasto bo mój mąż często coś piecze i myślałam żeby taki kupić ale nigdzie nie trafiłam z możliwością wysłania go do UK lub PL.
UsuńBędę wdzięczna za jakąś podpowiedź i pozdrawiam z wyspy.
Oj, to ja za wiele nie potrafię pomóc, bo ja nie kupowałam go osobiście tylko przez kogoś, właśnie dlatego ze nie wysyłali poza Stany i nie mam pojęcia gdzie taki z wysyłka do Europy można kupić...
UsuńSzkoda :( może kiedyś się uda taki zakupić a patrząc na ten kocyk zaraz pomyślałam o cudach które tutaj się wytwarza: http://www.picassa-design.blogspot.co.uk/ właśnie zakupiłam koszyk na kraszanki na przyszłą Wielkanoc a jeszcze Bożego Narodzenia nie ma hihi...
UsuńKoce piękne, ja się nie załapałam. Ale jest szansa, że przywiozą na dział outlet ze sklepów gdzie nie zeszły.
OdpowiedzUsuńKoce śliczne, a ciacho tak pysznie wygląda:)
OdpowiedzUsuńW wolnych chwilach podczytuję Twego bloga i jestem zafascynowana talentem w tworzeniu słodkich cudności. Szczerze podziwiam.
OdpowiedzUsuńKocyki fajne, tylko ten akryl... :(
OdpowiedzUsuńWidziałam te paterkę, ale kupiłam cukiernicę, bo moja sie stłukła ostatnio. :)
Muszę wyprobować przepis, bo wygląda i brzmi pysznie.
Osz te twoje wypieki:). Musimy wypróbować twój przepis na tartę, bo wygląda pysznie:):)
OdpowiedzUsuńUllll-la, z nieba mi spadłaś z tym kocykiem! ja właśnie wczoraj wertowałam net za musztardowym / miodowym kocykiem! bo na jesień to ten kolor - ach uwielbiam! i nic nie znalazłam :/ wpadałam w odwiedziny do Ciebie iii i juz do mamy dzwoniłam by zaszła do biedronki :D Dzięki :* buziaki!
OdpowiedzUsuńdzien dobry;-)))) czy ja moge zapytac gdzie zakupiłas taki fajniutki koszyk z czarną gwiazdką? pozdrawiam i milego dnia zycze
OdpowiedzUsuńwyżej już odpowiadałam na to pytanie :) o koszu było tu: http://ushiilandia.blogspot.com/2014/07/yellow-summer-czyli-porownaj-dwa-obrazki.html
Usuńdziękuję;-)
UsuńChce taka tarte !!! Musze ja miec !!!
OdpowiedzUsuńZaraz, teraz... no moze poczekam do rana :)
mniam.. tarta wygląda niezwykle apetycznie :)
OdpowiedzUsuńA kocyk jak sama piszesz jest musztardowy a nie żółty :)) A to świetny kolor na jesienne, szare dni.
przepis wyprobuje pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUshi! Zachwycam się Twoimi wnętrzami od lat, często wracam do starej werandy... Otaczasz się pięknymi rzeczami, którę tworzą magię wokół ciebie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam