Lubicie skarpetki?

Ale wcale nie pytam o skarpetki na stópki, a przynajmniej nie na własne :) Mowa o skarpetkach... meblowych :)

Bardzo podoba mi się modny ostatnio pomysł dwukolorowych nóżek - krzeseł, łóżek i innych - i kombinuję, gdzie u nas mógłby się pojawić... a na razie zmajstrowałam skarpetki w wersji mini, czyli na... łyżkach :))

łyżki w skarpetkach - malowane / dip-dyed wooden spoons

Nie wiem, czy powinnam się przyznawać, bo to normalne raczej nie jest :) Ale - uwielbiam drewniane łyżki. Ilekroć widzę gdzieś jakieś muszę je sobie pomacać, powąchać i ogólnie się nimi nacieszyć... ale nie mam jakiegoś gigantycznego zbioru - wciąż te same, ukochane, towarzyszą mi od lat i za nic nie dałabym wyrzucić żadnej :) Dziś kilka z nich pozwolę sobie tu zaprezentować... Przed zmianami:


I w nowym entourage'u :) Nie wiem czy to widać, bo słońca nie ma i zdjęcia do kitu wychodzą - że każda jest w innym odcieniu: mięty, błękitu, turkusu...

moja kuchnia vintage niebieski syfon, łyżki malowane / dip-dyed wooden spoons

Lubię takie zmiany - kolorowo, radośnie i błyskawiczny efekt! I mam nadzieję, że niebawem wykorzystam ten sam sposób na pewnym mebelku, bo już upatrzyłam sobie ofiarę! A jeśli ktoś nie zna tej metody - to banalnie proste, więc zapraszam do zabawy :)

łyżki malowane / dip-dyed wooden spoons

Kolorowe łyżki 
(i nie tylko, czyli meble w skarpetkach)
Potrzebujemy tylko:
  • kawałka taśmy
  • farb w wybranych kolorach (akrylowych, do drewna)
  • oczywiście łyżek (albo innych przedmiotów, którym chcemy doprawić  "skarpetki": mebli, doniczek wazonów itd!)
1. Wyznaczamy do jakiej wysokości trzonka ma sięgać farba i oklejamy w tym miejscu taśmą. Najlepiej wybrać tylko tą część o której wiemy na pewno, ze nigdy nie ma kontaktu z żywnością. 


2. Malujemy - najlepiej dwa razy, cieńszą warstwą, pozwalając każdej porządnie wyschnąć. I już, można ewentualnie zabezpieczyć bezbarwnym lakierem czy woskiem.

Pozdrawiam kolorowo w ten pochmurny dzień!
ushii

68 komentarzy :

  1. :)ostatnio znalałam identyczny tutorial na pintereście i własnie przymiarzam się do zmalowania swoich łyżek:)Twoje wyglądaja świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie tez tam fotki z takimi łyżkami i krzesłami widziałam. Fajna sprawa, bo robi się to błyskawicznie a zawsze odmiana jakaś jest :))

      Usuń
  2. Uroczy pomysł- mały szczegół, a tak potrafi zmienić klimat w kuchni :)
    Ja też jestem fanką drewnianych łyżek- i nie tylko. Do mieszania w garnkach używam tylko takich.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ulenko skarpetki sliczne!!!!ja tez uwielbiam, nawet pomalowalam ostatnio jednemu trzynoznemu taboretkowi tzn. jego nozkom 3 rozne skarpetki:-)))
    Twoje prezentuje sie przeslodko! pozdrawiam cieplutko!

    Syl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję słonko :*
      No dokładnie - i ja taboret biorę w obroty :))

      Usuń
  4. Świetnie wyszły te łyżki! A mogę zapytać jaki to jest konkretnie kolor farby i z jakiej firmy(ten turkus),bo mam zamiar pomalować mebelki córeczki na taki właśnie kolor i przyda mi się podpowiedz:)

    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety - jak widać na fotce z tutka, farby mieszałam sama, więc nie pomogę...

      Usuń
  5. Bombowe skarpeciochy !!!! Super pomysł ! Chyba wiem co będę robić dziś wieczorem (zamiast tego co powinnam robić ;))) Też mam słabość do drewnianych łyżek i innych kuchennych mieszadeł . Mam ich trochę ale tylko jedną łyżką lubię mieszać , bidula wygląda jak nieboskie stworzenie , sczerniała na brzegach , odłupał się kawałek a ja za diabły nie mogę znaleźć tak idealnie wyprofilowanej następczyni :))))
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  6. pomysł ekstra :)

    ja tez mam słabość do drewnianych łyżek i faktycznie może czas je wystoić ????

    zmieniłam adres bloga , z miedzy cisza a ciszą na :

    http://mondocane-j.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Uśmiechnęłam się bo kiedy malujemy pokoje to zawsze do mieszania farby w puszce biorę stare drewniane łyżki i tak sobie skojarzyłam te Pani z moimi i z moim malowaniem ,ale ładnie wyszły.
    Moja mama zawsze maluje bezbarwnym lakierem ,aby rączka nie zrobiła się taka czarna .
    Pozdrawiam Olka

    OdpowiedzUsuń
  8. musze przyznać ,że bardzo mi sie podoba i pomysł i efekt. No i te pastele!

    OdpowiedzUsuń
  9. świetne!! ja tak szybka łamię drewniane łyżki, że nie ma sensu się bawic:D Ale bardzo mi sie podoba Twoja fantazja. ja uwielbima miseczki, pudełeczka wszelakie, ceramiczne kolorowe, mogłabym ich miec milion:D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. W takich skarpetkach zwykłe łyżki - już nie są zwykłe ;)
    Świetny pomysł - pastelowe kolory .... pięknie.
    Twoja biblioteczna komoda z szufladkami jest niesamowita - marzę o takim cudeńku ;)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny pomysł , łyżki wyglądają super:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale cudne, pomysł kapitalny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Też mam podobne odczucia co do drewnianych łyżek. :)
    Są w naturalny sposób niezwykłe.
    Bardzo fajny pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  14. Efekt rewelacyjny! Cudowne kolory... też uwielbiam łyżki drewniane i wszelkiego rodzaju kuchenne przydasie. Mam tego mnóstwo i nie potrafię oprzeć się, gdy widze jakiś ciekawy okaz.
    Ciekawa jestem mebelka, pewnie bedzie cudny!
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  15. Super fajny efekt! Szybko i tanio można dodać kolorowe 'nowe' akcenty do kuchni.
    A skarpetki te na nogi też lubię bo każde buty mnie obcierają niestety:(
    Buziaki xxx

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny pomysł! Wyglądają rewelacyjnie :))
    przy okazji zapraszam na moje pierwsze Candy. ;)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawy pomysł :) na pewno rozświetlił radośnie kuchnię :)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Naprawdę fajny efekt! zakochałam się gdy tylko ujrzałam na blogu ''Z potrzeby piękna...'', http://www.zpotrzebypiekna.pl/2012/05/pastelowe-smaczki.html

    OdpowiedzUsuń
  19. Wspaniałe!!! Jutro zabieram się za malowanie, ale mam nadzieję, że wyjrzy choć trochę słońce. U mnie chyba jest październik, a nie koniec czerwca :-(
    Pozdrawiam ciepło
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  20. ale czadowo :))))) i ja zgapię sobie takie cudeńko gdyż łyżki uwielbiam wielce ... tylko jakie kolorki - oto jest pytanie ...???? ściskam ogromnie Uleńko !!

    OdpowiedzUsuń
  21. Och.... także uwielbiam drewniane łyżki, łopatki, noże, szczypce, kręciołki i co tam jeszcze..... z trudem opanowuję ruch sięgania po kolejne gdy jestem w sklepie.
    Bardzo mi się podobają nóżki mebli w skarpetkach czy getrach, ale łyżek jeszcze chyba nie widziałam.
    Ten smakowity turkusik..... super!!!!!!
    Bardzo fajny pomysł :))

    Uściski przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  22. Ula GENIALNE!!!! Juz lecę wyciągać te moje stare drewniane łychy, tłuczki i pałki:) Część jeszcze z rodzinnego domu, nareszcie nie będą się walać po szufladach!!! dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetny pomysł, super efekt!!! :)
    BUZIAK

    OdpowiedzUsuń
  24. mam pytanie co do kolorku farby -turkus ..proszę odpowiedz gdzie zakupiona???mieszkam w małej miejscowosci są 3sklepy z farbami i dwa papiernicze -niestety tego kolorku nigdzie nie znalazłam ..nawet może być ciemniejszy ..szukam 2 miesiace

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama mieszałam sobie te farbki - więc w gotowcach nigdzie takich kolorów nie sprzedają; ewentualnie z mieszalnika można byłoby sobie zamówić...

      Usuń
  25. o jacie....takie proste a takie genialne:)))))))
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Wspaniały pomysł, drewniane łyżki same w sobie są urokliwe, ale w tym wykonaniu jeszcze bardziej podbiły moje serce:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetny pomysł na odświeżenie:) Ja też lubię drewniane, syntetykom mówię nie, zwłaszcza w kuchni w kontakcie z żywnością. Syfon cudny - muszę swoje wyciągnąć z czeluści piwnicy:)
    pozdrawiam ciepło
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  28. Extra pomysł! Niestety nie mam drewnianych sztućców... ale wiodę dopiero studenckie życie, być może za jakiś czas wpadnę w szał dekorowania:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Calkiem zapomnialam o tych skarpetkach :) tak fajnie mozna ozywic kuchenne pomocniki ! sliczne kolorki dobralas :)
    Pozdrawiam cieplo

    OdpowiedzUsuń
  30. spróbuję u siebie:)
    już kiedyś nad tym myślałam ale teraz o obejrzeniu Twojej przemiany moja mobilizacja sięgnęła zenitu....

    OdpowiedzUsuń
  31. Hmmmm... taki prosty sposób, a efekt POWALAJĄCY!

    OdpowiedzUsuń
  32. Uroczo:) Juz wymysliłam jak taborecik historyczny przemaluję sobie :))

    OdpowiedzUsuń
  33. super =) kolory przepiękne. Ja powtórzę pytanie ale troszkę inaczej , jakie farby połączyć ze sobą aby taki odcień turkusu wyszedł?
    kocham tego bloga oraz twoje mieszkanko, podziwiam talent i pedanterie z jaką wszystko wykonujesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, dobre pytanie :) Każdej po trochu :) Oczywiście błękit plus zieleń i biel, ale i odrobinę czerwonego i żółtego też... precyzyjnie niestety proporcji nie podam, bo mieszam na wyczucie - trzeba samemu kombinować :)

      Usuń
  34. Urocze! Zróżnicowanie barw widac, przynajmniej ja dostrzegam. Nosz kurczę... czas się zabrać za swoje łyżki ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Wyszło ślicznie! Podziwiam, że w prosty sposób, niskim kosztem potrafiłaś przemienić łyżki w takie cuda :) Kolory dobrałaś rewelacyjnie, wyraźnie widać różnice - miętowy chyba najbardziej przypadł mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie mogę uwierzyć, że taka mała zmiana daje taki efekt! Aż mi się gęba śmieje :) No i zaraz wszystkie będziemy miały dwukolorowe drewniane przydasie...
    Całusy Ushii!

    OdpowiedzUsuń
  37. pomysł REWELACYJNY. Przepraszam za wielkie litery ale tego nie mogłam napisać małymi. A różne odcienie zauważyłam dopiero po przeczytaniu Twojego posta. Na zdjęciu na pierwszy rzut oka tego nie widać. Ale bardzo, bardzo mi się to podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  38. A to ci pomysł,fajny.Skarpetki hihi.

    OdpowiedzUsuń
  39. o kurcze jaki genialny pomysł!
    te cudne drewniane łyżki dostały więcej powera:) są piękne i w odcieniach jakie najbardziej kocham!
    bardzo fajny pomysł

    OdpowiedzUsuń
  40. Swietny pomysl, te pastele fajnie ozywiaja kuchnie.
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  41. Przeurocze te skarpetki. Chyba swoim łychom też takie zafunduję.

    OdpowiedzUsuń
  42. Świetny pomysł , trzeba pomyśleć o jakiś skarpetach w domku ..

    OdpowiedzUsuń
  43. Doskonałe!!!!!!!!!!!!!1
    i jak radośnie się miesza w garach:D


    :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Pięknie a prosto :)
    Chwila roboty :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  45. Wspaniały blog! Rewelacyjne pomysły! Piękne mieszkanie! Przezdolna właścicielka! Aż dech zapiera, wszystko takie ładne, do pozazdroszczenia - ale tak pozytywnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  46. Świetne te skarpetki,i te kolorki-idealne!Pomysł na szybką przemianę-super!Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  47. banalne a jakiz super efekt, dzięki!!

    OdpowiedzUsuń
  48. Pięknie nic dodać nic ująć takie słodkie ale nie przesłodzone.
    Pozdrawiam i zapraszam do mojego początkującego bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  49. Ty to zawsze coś wymyślisz! Mega pomysł! Mega!!!!!! Strasznie inspirujace!

    OdpowiedzUsuń
  50. Wow - wystarczy dobry pomysł ;)
    super efekt

    OdpowiedzUsuń
  51. pomysł rewelacyjny!!! - już wypróbowałam na moich łyżkach i łopatkach (też mam ich sporo bo uwilebiam i kazda jest do czegoś innego ;-). tylko moje pomalowałam w jasnym różu (i użyłam emalii do drewna, żeby nie lakierowac już. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  52. dziękuję za pomysł- jest świetny:) w domu łyżek drewnianych mam pod dostatkiem bo je kocham miłością wielką więc może już dziś dostaną skarpetki:)

    OdpowiedzUsuń
  53. świetny pomysł na odświeżenie drewnianych łyżek, i te kolory...
    http://picoteehm.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  54. genialne! zainspirowałaś mnie =)

    OdpowiedzUsuń
  55. A te barwniki to jakiej firmy? Mieszkałam ostatnio takie z leroy marlin z tikkurila everal semi mat i barwnik opadał na dno i koloru nie uzyskałam..

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarze!