Znów wpadam i wypadam, i krótko znów dzisiaj, tylko garść kwiecia - ale już następnym razem zasypię Was zdjęciami pewnego miejsca - mam nadzieję, że się Wam spodoba tak jak mi :)
Paulinka
pokazała swój bukiet w 3 minuty - piękny, bo naturalny i taki letni...
ja nie mam takiego wyboru kwiecia pod ręką. Ale mam mój ukochany,
najukochańszy groszek!! Nareszcie - tak bardzo na niego czekałam... Prawdziwy bukiet
to z pewnością nie jest, więc tytuł mocno naciągany, ale wygląda tak
delikatnie i pięknie, że chciałoby się tylko na przemian go wąchać i
fotografować :)
I jeszcze zanim zniknę, mały
kulinarny wpis będzie. Pisałam niedawno o migdałowych tuiles i o tym, że często je
robię, bo to jedne z ulubionych słodkości Mamy... drugie, które
produkuję dla niej równie często, właśnie wyjechały z piekarnika :)
Lekkie jak chmurka, pyszne savoiardi... a po polsku kocie języczki,
biszkopciki - tak proste i błyskawiczne w przygotowaniu, że nie pamiętam
kiedy ostatni raz kupiłam gotowe (zwłaszcza, że tamte smakiem się nie
umywają...). Przepis podała kiedyś Liska na Cinie. Mają tylko pewną
wadę, ciężko je sfotografować, bo tajemniczo znikają w błyskawicznym
tempie :) Świetne do deserów i solo, polecam!
Savoiardi
- 4 żółtka
- 2 białka
- 100g mąki
- 100g cukru
1. Ubić białka na sztywną pianę.
2. Ubić do białości żółtka z cukrem. Delikatnie wmieszać mąkę, a następnie pianę z białek.
3.
Piekarnik rozgrzać do 180C, na blachę wyłożoną papierem wyciskać
podłużne ciasteczka mniej więcej wielkości palca (ja masę przekładam do
woreczka na mrożonki, związuję supeł, ucinam jeden rożek i wyciskam) w
niedużych odstępach (odrobinę rosną). Piec ok. 8 min.
Smacznego!
ushii
Jak zwykle pięknie i smacznie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńojjojoj :) przepis istotnie prosty, muszę spróbować :) i czekam na następny wpis!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No to opowiem Ci niezły kawał. Też lubię groszek i jego zapach więc posiałam go sobie w ogrodzie. Pod bambusowym płotkiem wysiałam trzy opakowania. I teraz uwaga... wzrosły trzy! roślinki. No ręce opadają:( Żeby nie było obciachu, dokupiłam gotowe sadzonki i wsadziłam koło moich niedobitków. Mam nadzieję, że coś jednak z nich urośnie.
OdpowiedzUsuńgroszek sliczny a te delicja, mniam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam groszki. A ciasteczka zaraz piekę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGroszek wyglada cudnie!U mnie powinien zakwitnac lada dzien.Juz nie moge sie doczekac:) Myslisz,ze biszkopciki nadaja sie do tiramisu? Ja zawsze kupuje ale moze warto sprobowac.Wygdadaja tak smakowicie!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHa! a ja wysadziłam w ogródku 6 grosz ków, bo tyle miałam i tyle urosło, na razie są malutkie, ale podlewam i czekam :), te zdjęcia są tak kruche, pastelowe i urzekające, ze napatrzeć się nie mogę, ciasteczka wyglądają przepysznie,dzięki za kolejny przepis ;)
OdpowiedzUsuńUschii kochana, marzenia się spełniają, podaj mi adres na maila ;)))
Ach te zapachy - groszek, biszkopciki mniam mniam nie wiem co lepsze. U mnie a ogródku tez wykielkowaly 3 lub 4, ale mam nadzieję, ze reszta tez sie zmobilizuje:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Cudowna kompozycja! Uwielbiam groszek, a o naszyjniku z kwiatkami na perłach od Llooki marzę :D
OdpowiedzUsuńgroszki prezentują się pięknie i penie także samo pachną, a kocie języczki nie dziwię się, że znikają -mniam!pozdrawiam magda
OdpowiedzUsuńGroszek na zdjęciu wygląda tak ... niewinnie, dziewiczo?:D
OdpowiedzUsuńpiękny groszek, idealnie komponuje sie z pastelowym dzbanuszkiem.pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńPięknie pachnaco tak troszke cukierkowo:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:))))
Bukiecik śliczny i na dodatek w tym uroczym dzbanuszku.Biszkopciki upiekę przy najbliższej okazji.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak zwykle cudowne zdjęcia, patrząc na ciasteczka aż ślinka leci. Jutro pieczemy z Robaczkami, zobaczymy co wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńBukiecik idealnie pasuje do wazonika. I jakie piękne tło...
OdpowiedzUsuńPięknie!!! Słodziutko, pachnąco,jak zwykle cudnie :)) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCiacha wyglądają smakowicie. Będę dziś wyciskać z moim trzylatkiem :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię groszek. Jest taki delikatny....
OdpowiedzUsuńPyszności te języczki szkoda, że nie można tego bez białka zrobić :(
Uściski :)
Bukiet jest arcypiękny - taka delikatność! I ten zapach już czuję, nawet przez monitor...
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje przepisy. A muszę Ci się przyznać, że podesłałam linka do Twoich szparagów mojej przyjaciółce (ona sama nie ma bloga) - przetestowała i jest zachwycona :) Więc dzięki podwójne! :))
Bardzo to smakowicie wygląda...
OdpowiedzUsuńLody truskawkowe zjedzone:)) więc teraz kolej na kocie języczki:)
OdpowiedzUsuńmniam mniam jedno i drugie bym zjadła ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za miłe słowa!!
OdpowiedzUsuńLeandro - jak najbardziej się nadają, przecież do tiramisu' używa się właśnie savoiardi :) Właśnie o nim myślałam, pisząc o deserach... pyszne połączenie (ale moje tiramisu nie zawiera jajek :)
Aguś - no koniecznie biszkopciki teraz :) Zaraz Ci odpiszę!
Ewo - bardzo się cieszę w takim razie :)
Alizee - no niestety, biszkopt bez białek nie wyjdzie :( Ale mogę pomyślec nad jakimś innym fajnym przepisem bez białka :)
FoJgo, Beehouse, ABily, Bożenko, Iko - pieczcie koniecznie :)
Juko - tak, naszyjniki Llooki sa cudne, cieszę się, że dostałam od niej takie cudo... ale przecież nic prostszego napisz do niej, na pewno dla Ciebie uszyje :)
Myszko - szkoda, że nie wyrosły, ale w sumie to chyba mało wymagająca chyba roślinka - może miała u Ciebie za dobrze po prostu? :) Dobrze, że miałaś możliwość dosadzić :)
Pozdrawiam!
Piękny bukiecik. Biszkopciki baaaaaaardzo apetyczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ja takie biszkopciki kupuję, ale skoro mówisz, że te smakują o niebo lepiej to trzeba spróbować.
OdpowiedzUsuńKolejny smakowity przepis do kolekcji:) Groszkowa miłość rozumiem, jest tak nieziemsko eteryczny i delikatny... piękny bukiet.
OdpowiedzUsuńoprószone delikatnie, piękne.
OdpowiedzUsuńzdjęcia groszku koją mą duszę, w tym roku nie mam groszku bo mi go pani wyplewiła myśląc, że to chwast
OdpowiedzUsuńwieeeeeeeki u Ciebie nie byłam, ciągle coś mi zabiera czas na odwiedziny moich ulubionych blogów:(
OdpowiedzUsuńa jak już chciałam coś napisać to niegrzecznie mnie wyrzucało na ciągle do logowania na IE a komenta i tak nie chciało zostawić:/ więc zmieniłam przeglądarkę - i mam nadzieję, że tym razem się zapisze:))
A poza tym ja również nie mogę się doczekać by Cię poznać i muszę powiedzieć, że zrobiło się tajemniczo hehehe po tym co napisałaś:D
Groszek również uwielbiam, jest cudnie delikatny w zapachu jak i w wyglądzie. A te Twoje ciacha wyglądają smakowicie:P (mniam)
Zapach pachnącego groszku pod nosem .. Mmmm .. bezcenne ;)
OdpowiedzUsuńmyślę że zasługuje na miano bukieciku ;)
Pozdrawiam.
Maedlein.
Nazwa ,,groszkek pachący,, nie od parady ;)
OdpowiedzUsuńBukiecik urokliwy, zwiewny i bardzo w Twoim stylu.
Pozdrawiam ciepło
Piękny bukiet...i pięknie i smacznie u Ciebie...
OdpowiedzUsuńmoda na bukietowe wyścigi zapanowała:) Twój uroczo delikatny. A wypiek swą delikantością bukietowi dorównuje:). Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńU mnie narazie królują piwonie w takich pastelowych kolorkach:)))a biszkopciki wypróbuję jak wszystkie Twoje przepisy:)))pozdrawiam cieplutko:)))
OdpowiedzUsuńBukiecik delikatny i romantyczny !!!
OdpowiedzUsuńLibię zapch groszku ;-)
No tak i ciasteczka się pysznią a ja nadal na diecie ... ale dziś robię sernik dietetyczny ... ciekawe co wyjdzie i czy nasdawać się będzie do spożycia ...
Pozdrawiam Aga
Piękne te groszki Twoje- takie zwiewne i delikatne :)
OdpowiedzUsuńCzekam na zdjęcia tego urokliwego miejsca, choć wydaje mi się, że bardziej urokliwe miejsce niż Twoje poddasze nie istnieje :)
Nawiasem mówiąc w najbliższych miesiącach planuję kupić mieszkanie i namawiam mojego Niebiesookiego "współlokatora" na takie właśnie wystrój, bo odkąd weszłam do Ciebie pierwszy raz - zakochałam się :)
Bukiet przepiękny!!!!!
OdpowiedzUsuńTwoje ciasteczka wygladają perfekcyjnie. Moje wyszły jak placki :-( czy to ciasto powinno być gęściejsze od tradycyjnego biszkoptowego? Ja też chcę języczki !!!!
OdpowiedzUsuńO właśnie, moje też za bardzo się rozlały, podejrzewam, że za rzadkie jednak ciasto zrobiłam :/ Ale i tak zniknęły błyskawicznie, nawet ta trochę bardziej spalona przez moje gapiostwo partia :)
OdpowiedzUsuń