Dziś będzie wreszcie o dekoracjach
wielkanocnych. Wcześniej pokazywałam tylko pisanki i inne świąteczne
zakupy, bo i domu nie dekorowałam, jakoś weny nie było przez to
chorowanie. Ale w końcu zebrałam się w sobie, odwiesiłam chorowanie na
kołek, definitywnie wstałam z łóżka i zaczynam działać :)
W zasadzie co roku jest u nas podobnie - ot, raz dojdą wiszące w oknach ptaszki i jajeczka (można je zobaczyć np tutaj), innym razem nowe pisanki... ale generalnie - nihil novi. Kolorystyka nie jest chyba dla nikogo zaskoczeniem - dużo bieli, akcenty jasnego różu i zieleni, plus naturalne dodatki. Tak jest i w tym roku... między jednym a drugim kichnięciem wymodziłam jajeczka. Jeśli ktoś miałby ochotę na podobne - opisałam co i jak :)
W zasadzie co roku jest u nas podobnie - ot, raz dojdą wiszące w oknach ptaszki i jajeczka (można je zobaczyć np tutaj), innym razem nowe pisanki... ale generalnie - nihil novi. Kolorystyka nie jest chyba dla nikogo zaskoczeniem - dużo bieli, akcenty jasnego różu i zieleni, plus naturalne dodatki. Tak jest i w tym roku... między jednym a drugim kichnięciem wymodziłam jajeczka. Jeśli ktoś miałby ochotę na podobne - opisałam co i jak :)
Pisanki "vintage"
Potrzebujemy:- wydmuszki, plastikowe lub styropianowe jajka
- stary papier z nadrukiem
- klej typu wikol lub magic
- wstążka do zawieszenia "pisanek"
- drobne ozdoby (niekoniecznie)
Technika jest superprosta:
1. Papier drzemy na nieduże kawałeczki, smarujemy klejem i przyklejamy je do jajek.
2. Robimy dziurkę w szerszym końcu i wkładamy w nią koniec wstążeczki zawiązany na supełek - albo przyklejamy ją klejem. I gotowe - można jeszcze dalej dekorować, albo zawiesić takie :)
Mam ogromne opory przed używaniem starych książek czy zeszytów nutowych do takich prac, zawsze nawet jak kupię jakąś specjalnie do tego, to i tak znajdę w niej coś wartościowego - i zostaje nietknięta :D Ale znalazłam stary francuski podręcznik savoir vivre - w stanie już zupełnego rozpadu i się odważyłam :) I mam teraz niezwykle dobrze zachowujące się jajeczka :D A swoją drogą - lekturę przy pracy miałam ciekawą - któż teraz np myśli o tym jak należy zachowywać się w kinie? Niestety niezbyt wielu...
Pisanki,
które kupiłam w zeszłym roku, tym razem włożyłam do klatki, a stół
dekorują nowe, które już raz pokazywałam... ale nie udało się zrobić na razie zdjęcia - padła
bateria, a potem było już za ciemno na fotografowanie (bo ja troszkę oszukuję i posta z musu piszę późnym wieczorem, żeby opublikował się rano - inaczej to chyba po Świętach byłyby te fotki tutaj :) Nic to, będą w kolejnym poście.
Powoli też planuję
rożne mazurki i inne słodkości... porządków żadnych specjalnych czynić
nie muszę, bo robię to na bieżąco - więc przygotowujemy się nieśpiesznie
w miłej atmosferze... I nareszcie się doczekałam szafirków! Cudnie jest :)
Mam
jeszcze kilka dekoracji do wykonania, zabieram się za farbowanie jajek i
wykańczanie dekoracji na świąteczny stół; myślę, że jeszcze zdążę je
pokazać - może nawet po południu?
Pozdrawiam,
ushii
Przepiękne dekoracje. Ślicznie, świeżo pasteowo. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńSłodko, pastelowo, naturalnie. Bez zbędnego przepychu. Jak zwykle uroczo. Pozdrawiam słonecznie.
OdpowiedzUsuńKochana mam nadzieję, że zdrówko dopisuje !?
OdpowiedzUsuńNie uwierzysz ale wczoraj Twoją metodą ozdobiłam duże styropianowe jajka - telepatia czy co ?
Dekoracje urokliwe, już nie mogę się doczekać następnych.
Papierek nutowy wykorzystuj do woli, jak zabraknie podrzucę Tobie więcej mam spore zapasy ;-)
Pozdrawiam Aga
P.S. Zaraz piszę @.
Bardzo podobają mi się Twoje jajeczka - i te w klatce i te na gałązkach. Oba klimaty subtelne i chwytające za serce. A te szafirki w towarzystwie serduszka - sama słodycz :-) Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńMoje dzieci bede ozdabiac tak jajeczka, jeszcze nie widzialy Twojego postu ale wiem ze na pewno im sie spodoba :).
Chcac sie odwdzieczyc za kursik chcialam zaproponowac Ci wyslanie calkiem ciekawych i bardzo podniszczonych stron z nutami. Sama je uwielbiam ale chetnie sie podziele, daj mi, prosze znac czy jestes zainteresowana :)
Łażę tak sobie po blogach wnętrzarskich, a niemal na każdym z nich dekoracje/oblepianki/motyle z zeszytów nutowych - to jakaś ogólnoblogowa mania wykorzystywania takiego papieru!? Nie żeby takie dekoracje były brzydkie, ale skąd ta swoista obsesja na punkcie nut? Bo to mnie ciekawi, ktoś zechce mi wyjaśnić?
OdpowiedzUsuńPS. Ushii - fajne to gniazdko zamknięte w klatce, urocze pastelowe kolorki pisanek. Bardzo klimatyczna dekoracja!
sliczne papierowe jajeczka.
OdpowiedzUsuńradosnych Świąt Zmartwychwstania Chrystusa.
buziaki
ależ fajne te Twoje pisanki! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Wam się podoba :)
OdpowiedzUsuńKaprysiu - no widzisz, nasze myśli chadzaja tymi samymi ścieżkami :)
caracordato - hmm, bo to dość wdzięczny i łatwy do wykorzystania motyw? chyba w nieodpowiednim miejscu zadałaś pytanie, bo u mnie nigdzie nie były akurat same nuty wykorzystane, ja mam raczej obsesję ptaszkowo - napisową :) Ale motyw jest bardzo modny, to fakt - moda przyszła chyba z blogów skandynawskich...
Pozdrawiam!
Ballaideo - oj bardzo Ci dziękuję za propozycję!! Tylko obawiam się, że i ich znów by mi było szkoda ich ciąć... :D
OdpowiedzUsuńHa! i ja okleiłam kilka jajek papierem:)
OdpowiedzUsuńMam tak samo jak Ty- szkoda mi papieru, który w tym celu zresztą kupiłam, więc kseruję go sobie:) Jajeczka w klatce słodko wyglądają. I ta gałązka z listeczkami i kwiatkami, no cudo:)
Czekam na dalsze dekoracje.
Dobrze, że chorowanie zakończone:)
Wszystko jak zawsze piękne. :)
OdpowiedzUsuńJa chyba w tym roku nie doczekam się moich szafirków.<3
Choć cały dzionek przede mną. Kto wie czy nie popędzę do miasta i jeszcze gdzieś je znajdę.?
Pozdrawiam już prawie świątecznie.
Uluś,piękne,delikatne dekoracje.U mnie w tym roku w tym temacie to posucha...nie mam weny,nie mam sił.Też walczę z chorubskiem :(
OdpowiedzUsuńDobrze,że mogę nacieszyć oczy Waszymi dekoracjami :)
Pozdrawiam słonecznie.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńbardzo klimatycznie i wręcz zwiewnie :)
OdpowiedzUsuńdelikatne listki i ta kruchość pisanek-wyklejanek daje niesamowitą lekkość Twojej ozdobie świątecznej,
niezły pomysł z klatką ;)- ślicznie i pastelowo,czyli to co lubię, bardzo mi się podoba wszystko :))
pozdrawiam
ula
Piękne dekoracje:)
OdpowiedzUsuńUlcia, o tym samym myślałam, o oklejeniu jajeczek starym papierem gazetowym :) Ale tyle się namalowałam, że już miałam serdecznie dość w temacie jajek i ich dekorowania ;)
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zawsze ślicznie, delikatnie i naturalnie.
A choróbsko odwieś gdzieś bardzo wysoko, albo najlepiej schowaj w szafie ;))
Buziaki :*
WOW bajecznie!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńUluś pięknie tu u Ciebie, śliczny masz banerek (chyba jeszcze tego nie mówiłam:)))
OdpowiedzUsuńPisanki wyglądają uroczo, lubimy ten sam klimat:))
Uluś radosnych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego, spędzonych w gronie najbliższych:*
3maj się zdrowo:***
Piekne dekoracje.Tez mialam ochote zrobic sobie takie drzewko wielkanocne ale w Hiszpanii juz wszystkie drzewa obrosly w liscie. Zazdroszcze, ze nie musisz wiele sprzatac. Ja w zasadzie tez jestem na biezaco, ale mam ogromne okna i potwornie sie kurzy.
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie a klatka mnie urzekla,:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie, lekko, wiosennie....
OdpowiedzUsuńPogodnych i Zdrowych Świąt Ushii!!!!!
Piękne pisanki, a te w klatce mnie powalily na kolana, wygladaja tak slodko:)))
OdpowiedzUsuńWesolych Swiat:)))
Sylwia
Wszystkie dekoracje piękne, pisanki będziemy podobne robić razem z dziećmi :)) Wesołego Alleluja :)
OdpowiedzUsuńJak świeżo i wiosennie:)
OdpowiedzUsuńŚliczne jajeczka- pasowałyby do moich "gazetowych" ptaszków :))Wesołych Świąt kochana!
OdpowiedzUsuńОчень красивые нежные композиции.....
OdpowiedzUsuńПасхальные :)
Веселой пасхи :)
Och jak pięknie!:) jak to robisz że zawsze masz taki porządek? może dlatego że nie masz kota heh :D mój Mruczek rozsiewa wszędzie kłaki i kilka godzin po wielkim odkurzaniu już wszędzie widnieje jego futerko ;) śliczne jajeczka, a ja kiedyś miałam starą pożółkłą włoską poezję i się pozbyła... jednak chomikowanie nie jest takie złe:) szafirki też uwielbiam, ogólnie ślicznie tam u Ciebie!!! pozdrawiam, Ania vel Antek;)
OdpowiedzUsuńUla, ślicznie u Ciebie:) bardzo mi się te gazetowe pisanki podobają.
OdpowiedzUsuńJa też zawsze mam problem z niszczeniem starych książek, ale jakiś czas temu znalazłam na to sposób. Drukuję teksty lub obrazki na drukarce, a następnie przecieram je bardzo delikatnie pędzelkiem zamoczonym w mocnej herbacie. To nadaje papierowi charakterystyczny, "stary" kolor. I można rwać i wyklejac do woli bez wyrzutów sumienia:)
Pozdrawim Cię świątecznie!
ma ten sam problem z niszczeniem ksiazek... ale znalazam sposob- kupilam pare starych, kiepskic romansidel ;)
OdpowiedzUsuńa cudnie tu u Ciebie jak zwykle!
Zycze Radosnych i spelnionych Swiat!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZdrowych Świąt pełnych miłości Ci życzę i ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńMnie też lekko zabolało niszczenie nut ...no człowiek zawsze słyszał, że książki trzeba szanować :) a u mnie w tym roku oprócz nut były pisanki malowane farbą tablicową ...bardzo fajnie komponowały się z nutkami ...efekt można zobaczyć na moim blogu ...zapraszam :)
OdpowiedzUsuń