Pisałam już nie raz, że niestety niewiele mam drobiazgów i pamiątek rodzinnych... Tym smutniejsza jest dla mnie świadomość, że jakiś przedmiot w domu był, bo go pamiętam - a teraz nie można go odnaleźć i nie wiadomo jak i kiedy zaginął. Tak właśnie rzecz się miała z bardzo starym aparatem fotograficznym mojej Babci. Wyglądał niesamowicie i ogromnie żałuję, że nie może teraz zdobić moich czterech kątów... bardzo chciałabym go odzyskać...
Na szczęście mam za to aparat, którym moja Mama z pasją uwieczniała całe moje dzieciństwo i nasze wędrówki po świecie :) A potem odprawiała cuda i czary - bo dla małego dziecka było to jak magia - i wywoływała filmy, robiła odbitki... Piękne, czarno-białe fotografie. Być może dlatego o wiele bardziej lubię takie właśnie zdjęcia od kolorowych. Dziś, gdy biorę go do ręki, lubię tak jak kiedyś - wdychać zapach skóry futerału, przestawiać na nim różne wajchy i pokrętełka by usłyszeć te charakterystyczne dźwięki. Żal tylko, że nie mam własnej ciemni, bym i ja mogła odprawiać takie same czary...
Dlaczego właśnie teraz o tym piszę? Bo chociaż Święta nie wyglądały wcale tak jak sobie planowałam, był to bardzo miły czas, pełen radości i cudownych niespodzianek :) A największą z nich był prezent znaleziony pod choinką! Nie mogę się nim wprost nacieszyć i chociaż robienie zdjęć nie jest ciągle jeszcze prostą dla mnie sprawą - muszę się swoją radością podzielić :))
Oto nasze nowe cudeńko:
Już nie mogę się doczekać by zacząć z nim szaleć - i nareszcie mój wysłużony Olympus przejdzie na emeryturę :) Ale na razie jeszcze pewnie kilka fotek moim staruszkiem zrobionych zobaczycie, bo łatwiej go jedną ręką obsłużyć, a już stęskniłam się za blogowaniem :))
Wybaczcie że rzadko ostatnio komentuję, ale postaram się to stopniowo nadrabiać :)
Pozdrawiam ciepło w Nowym Roku,
ushii
Super prezent! A stare aparaty maja swoj klimat i urok... tylko coraz trudniej znalezc miejesce gdzie mozna wywolac zdjecia tradycyjnymi metodami... Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńpiękny prezent!!
OdpowiedzUsuńa ja w mlodzienczym wieku,tez sama wywolywalam zdjecia,podzielilam pokoj na pół meblami i miałam mini-ciemnię ,a pstrykałam zenitem 12XP
:*
Teraz Ty możesz uwieczniać niezapomniane chwile najbliższych Twojemu sercu. Piękny prezent. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwitam w klubie "nikonowych" ;)
OdpowiedzUsuńna ciemnię ostatecznie można łazienkę przerobić po uprzedniej wizycie w odpowiednim sklepiku i zakupach wszelkiej chemii i odczynników. Osobiście nie próbowałam, ale pewna psiapsiółka tak - oj, jakie klimatyczne zdjęcia to były!
pozdrawiam :)
Piękny prezent, pozdrawiam w Nowym Roku.
OdpowiedzUsuńMikołaj wiedział czym sprawić radość "grzecznej Dziewczynce" ;))
OdpowiedzUsuńTeraz to dopiero będą FOTKI!
Pozdrawiam serdecznie :)
Tak... wywoływanie zdjęć to istne czary... Te wszystkie koreksy, wiszące na sznurkach klisze, kuwetki z wywoływaczem i suszarki do zdjęć, że nie wspomnę o powiekszalniku... to były czasy. A do tego jeszcze, obok w tych ciemnościach chłopak, w którym się podkochiwałam... Wspomnień czar :)))
OdpowiedzUsuńJeszcze raz powtórzę... jest śliczny i cieszę się razem z Tobą :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
O kurcze, nawet nie chce sobie wyobrazac jakie foty bedziesz robila tym sprzetem, skoro prawdziwe dziela sztuki tworzylas rozklekotanym aparatem.
OdpowiedzUsuńZenita również posiadam w swojej kolekcji, a jakże, tak samo jak Smienę :) Mam nawet rzutnik do wywoływania i kiedyś bardzo intensywnie ćwiczyłam. A Nikon - świetny wybór!! Czekamy na zdjęcia :)))
OdpowiedzUsuńnadrabiaj,nadrabiaj, brakuje Ciebie:) Prezent godny pozazdroszczenia...
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękuję za wizytę :))
OdpowiedzUsuńSmienę też Mama miała, ale się pozbyła...
No właśnie ja łazienki nie mogę tak wykorzystać, bo mam z oknem! Gdyby nie to, już dawno bym próbowała :) Bo te wszystkie kuwety, powiększalniki i inne cuda leżą i czekają, tylko chemię bym musiała kupić - no ale...
Pozdrawiam!
no nie mogę! pierwszy minus łazienki z oknem :D
OdpowiedzUsuńhm, to może piwnica? ;) Ty pomysłowa jesteś, jak znajdziesz czas to i miejsce sobie wymyślisz, choć zabawa tą nową "zabawką" też wciąga :)
Ale się cieszę, że masz nowe cudeńko!!!
OdpowiedzUsuńMoc pomyslności wszelkich na Nowy rok!!!życzy -aga.
OdpowiedzUsuńAle masz fajny prezent :) Zazdroszczę.... ;)
OdpowiedzUsuńJa też prosiłam Mikołaja o aparat - Canona EOS 450D. Ale chyba nie byłam w tym roku grzeczna, bo nie dostałam ;)
I zapomniałam napisać, że mam taki sam jak z pierwszego zdjęcia (stary Zenit) i ciągle pstryka świetne fotki.
OdpowiedzUsuńpewnie trudno będzie w to uwierzyć ale ... mój stary aparat to olympus - a nowy który sobie z małżonem sprawiliśmy .. to nikon D90 z sigmą 18/200 :)
OdpowiedzUsuńi wszytko rozumiem ... zenit chwilowo leży schowany w szafie w skórkowym czarnym futerale w nowym miejscu będzie ozdobą :)
zdróweńka i samych dobrych chwyconych momentów :)
ps
ulus błagam czy coś będzie z tych poduch i z serduszek?!
mój tata miał chyba Fieta.W kuchni ciemnia.Czerwona żarówka ,zapach odczynników i najfajniejsze czary jak się pojawiało zdjęcie w pomaranczowej kuwecie ,a potem wkładanie do prasowalnicy.
OdpowiedzUsuńMiko postaram się wysłać maila niedługo :)
OdpowiedzUsuńMoja ciemnia jest w piwnicy, też dobre miejsce :) Hm, tymczasem możesz kupić kliszę i wywołać gdzieś w mieście, nawet w mniejszych miejscowościach są miejsca, gdzie wywołają Ci film. Ja tak robię z kolorowymi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i powodzenia z Nikonem. Ja też oczekuję na niego, a to jaki model? :)
Gratuluję! Lepiej wybrać nie można!
OdpowiedzUsuńOOO jaki śliczny prezent :) Sama bym taki chciała. Też posiadam na stanie Zenita, ale troszkę nowszego, ale za to posiadam też Smienę :)
OdpowiedzUsuńWspaniały nabytek, piękny sprzęcik !!!
OdpowiedzUsuńNapewno będą piękne zdjęcia, będę czekała na nie.
Pozdrawiam Aga
piękny prezent sobie sprawiliście :) zazdraszczam całym życzliwym dla ciebie serduchem :)
OdpowiedzUsuńOch te stare aparaty,,wspomnienia zostały..
OdpowiedzUsuńGratuluję prezentu gwiazdkowego,,
Cudo dostałaś! Życzę owocnej pracy, teraz Twoje zdjęcia będą jeszcze piękniejsze:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
WOW... stary i nowy WOW... poszalejesz teraz :)
OdpowiedzUsuńSzczerze zazdroszczę i powodzenia w fotografowaniu M.
Uluś, i stary i nowy aparat robi wrażenie!!
OdpowiedzUsuńBuziaczki!!
I zdrówka życzę!!!
O tak kiedys to byly aparaty... i te zdjecia - czesto nieudane, to bylo wlasnie to cos, ja uwielbiam zdjecia robione na kilsze i czesto do nich powracam odpowiednich momentach i pstrykam stara smiena, dla mnie takie zdjecia maja dusze:)wspominam tez piekne chwile spedzone razem z bratem , gdzie krok po kroku uczyl mnie techniki wywolywania.... rozmarzylam sie. Wracajac do rzeczywistosci to cudny prezent, zycze duzo wspanialych zamknietych chwil w fotografii. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniały prezent!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Świetny prezent, mam koleżankę zakochaną w Nikonach :)
OdpowiedzUsuńPamiątka babcina cudna, ja zaczynałam od Smienki, podarowanej przez znajomych - toteż zazdraszczam podobnych pamiątek po Najbliższych :)
A po Smience została mi miłość do czarno-białych zdjęć, dzięki Tobie właśnie sobie o niej przypomniałam :)
Pozdrawiam w Nowym
Piękne maszyny - ta stara z duszą, ta nowa z błyskiem w "oku":) Może zdradzisz jaki to model Nikona, bo też się przymierzam do zakupu?:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku!:)
No to teraz nie pogadasz :)))
OdpowiedzUsuńJa też mam kilka starych aparatów i zenita od wujka dostałam :) a mama chyba też miała smienkę i trzaskała nam zdjęcia jak byliśmy mali :))) ale dawała je do wywołania. Ja zaś miałam okazję się pouczyć w liceum wywoływania w ciemni ;) pamiętam jak kiedyś kolega z klasy zapomniał zamknąć pliku papierów do wywoływania fotek w pudełku, a my zapaliliśmy światło, oj... ;)
Buziaki :*
Cudowny prezent!!!! Na pewno bedziesz zadowolona:-) Maz moj dostal D-90 ode mnie na 50 urodziny i cieszy sie jak dziecko, choc minal ponad rok....:-)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem fitek nowym sprzetem wykonanych:)
Raz jeszcze gratuluje:-)
Zycze wspanialego 2011 Roku !!!
wow ale prezent,ja sie boje takich sprzetow:)Zycze w NR duzo, duzo pieknych zdjec uchwyconych nowym aparatem:)
OdpowiedzUsuńOooo no to się nazywa prezent z grubej rury ;-) Gratulacje i czekam na prezentację fotek zrobionych nowym cudeńkiem. Uściski!
OdpowiedzUsuńwracaj do zdrówka i pstrykaj fotki:)
OdpowiedzUsuńŚwietny prezent ,teraz tylko uwieczniać i pokazywać na blogu cuda które tworzysz!
OdpowiedzUsuńPamiętam nasz stary aparat i wydaje mi się ,że gdzieś zalega w domu rodzinnym ,muszę spenetrować zakamarki z ciekawości.
Uściski ślę.
I ja mam kilka starych aparatów fotograficznych. Fajnie że doczekałaś się nowego aparacika:) Teraz czekam na efekty :))
OdpowiedzUsuńTo co najlepsze niech Cię spotyka w Nowym Roku Moja Droga.
Ściskam.
Piękny ten aparat Mamy! I Ile filtrów!
OdpowiedzUsuńA nowe cacko da ci sporo możliwości. Jak nie masz to warto kupić statyw. I to dobry. Naprawdę bardzo ułatwia pracę i precyzyjne kadrowanie. No i nie trzęsą się łapki jak czas i obiektyw trochę dłuższe ;)
Pozdrawiam serdecznie
Gratuluję prezentu :) Aparat mamy - cudny.
OdpowiedzUsuńPiękny Zenit. I ten skórzany futerał... Też mam gdzieś głęboko Zenita, bez futerału co prawda. Przypomniałaś mi czary jakie odbywały się przy wywoływaniu zdjęć, to rzeczywiście były czary.
OdpowiedzUsuńPrezent bardzo fajny :)
Gratuluję prezentu, oby się wykazywał.A starutki Zenit cudny jest *__*
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do zabawy na moim blogu. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Sama o takim marzę...
OdpowiedzUsuńPrzecudny prezent.
OdpowiedzUsuńAle ten post coś we mnie obudził.. ciekawość! W mojej rodzinie fotografia towarzyszyła od dawna. Ciemnia mojego taty, stare aparaty, kuwety... oj Kochana, obudziłaś wspomnienia:) Mój mąż również pasjonat. Tylko ja , jakoś mało foto-zdolnościami obdarzona :)hihi.
Chyba zacznę szperać w przeszłości! Dziękuję Kochana bardzo mocno! Ściskam
wszystkiego dobrego w tym Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńTak to jest z tymi pamiątkami, że giną nie wiadomo gdzie i kiedy, a my możemy je jedynie wspominać. Chyba każdy z nas tak ma.
OdpowiedzUsuńAparat Mamy jest świetny. Pamiętam, że mój Wujek pomykał z takim, gdy jego dzieci były małe. Świetne zdjęcia robił, bardzo klimatyczne.
A nowy sprzęcik.... no no.... cacuszko :)
Ulenko,cudownie miec taka rzecz ,ktora kojarzy ci sie z radosnym dziecinstwem i mamusia:-) .Ja niestety nie posiadam takich rzeczy ,ale mam nadzieje,ze pozostawie po sobie moim corkom mase takich wspomnieniowych obiektow:-) .Ja,w odroznieniu od mojej mamy ,jestem chomikiem i gromadze wszystko "na pamiatke " hahaha.(dobrze,ze mam duzy strych) .
OdpowiedzUsuńPrezent oczywiscie pierwsza klasa:-) .Moje fotograficzne marzonko spelnil Krzys na me urodzinki w listopadzie.I podobnie jak ty ,odstawilam olympusa w kat haha.Dla Noemi bedzie jak znalazl,bo z niej maly fotograf rosnie:-).Tak wiec,niech ci sie fotkuje jak najlepiej i (jeszcze swiatecznie i noworocznie) duuuzo usmiechu na twarzy,spelnienia marzonek,optymistycznego myslenia,zdrowka ,szczerych przyjaciol, mocy tworczej w kazdej dziedzinie i tysiace buziakow:-D .
aż się uśmiechnęłam na wspomnienie Zenita.. sama miałam przyjemność fotografowania takim modelem..a le Twój prezent.. fantastyczny.. nie masz wyjścia..musisz kontynuować rodzinne tradycje.. życzę powodzenia:)
OdpowiedzUsuńprzepiękne rzeczy robisz i masz szansę na bloga roku - uwierz mi samospełniające się życzenia! gorąco pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga http://niteczkowyczar.blogspot.com/ - jestem początkująca w tej dziedzinie, i będzie mi niezmiernie miło, jak do mnie zawitasz :)
OdpowiedzUsuń