Miało być kolorowo i w ogóle tym razem. Taaa... Ja plany sobie, pogoda sobie, fotki wychodzą bure i ponure, a nie kolorowe, wrrrr! Ale przynajmniej dwa drobiazgi udało mi się cyknąć...
Co roku obiecuję sobie, że już nic, absolutnie nic na Święta nie kupię. Z dekoracji oczywiście. Ale jakoś tak co roku "nic" to tylko z tych postanowień nie wychodzi, chociaż coś małego, ale muszę, bo... bo wiecie co :) No i tym razem nie jest inaczej, powiem więcej, wpadły mi w ręce wcale nie takie maleństwa :) A jedno to nawet już w lipcu!!! No, ale tę lipcową ciekawostkę pokażę ciut później, jak wydobędę wszystkie ozdoby na początku grudnia. A dziś pokażę rzeczywiście maleństwa, w zasadzie to nie świąteczne, a zimowe raczej, czyli na czasie, bo coś o uszy mi się obiło, że w weekend śnieg ma zamiar ciut poprószyć (choć jak znam życie, to pewnie jak zwykle na śniegowej brei z deszczem się skończy :/ optymistka ze mnie, co?) - i tak całkiem kristmasów w listopadzie jeszcze nie zaserwuję :D
A było to tak, że w sobotę miałam okazję zajrzeć do kilku miejsc i obejrzeć, co tam w temacie Świąt proponują... skorzystałam, a jak. Napatrzyłam się że ho ho, ale łupów za dużo nie przyniosłam. Tylko takie świeczniki (tak, wiem! znów świeczniki! :)...
... i mega przeziębienie zdaje się do kompletu :(
Ale co tam, pogoda i tak nie zachęca nadmiernie do spacerów, to sobie mogę siedzieć, kichać i patrzeć :) Tylko kurcze wybierałam się na TRŁ, no i na Art In Town przede wszystkim! I co teraz, co teraz?! A Wy wybieracie się na którąś z tych imprez?
Pozdrawiam,
ushii
-----------
* a o co chodzi z tytułem? Bo już kiedyś post o takim tytule był... no ale napis na świeczniku i pękająca głowa chyba ciut usprawiedliwiają brak polotu w tej kwestii? :)
PS
Ponieważ, jak wspominałam, mam zasadę że jak coś dokupię, to czegoś się pozbywam, a tak naprawdę ostatnimi czasy przeróżnych łupów było ciut więcej... zrobiłam małe porządki. I zapraszam Was po raz ostatni w tym roku do mojego kącika wyprzedażowego!
strona główna » dekoracje » Baby, It's Cold Outside! Again!*
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Świeczek i świeczników nigdy za wiele ;) Fajny ten kącik wyprzedażowy, chyba kiedyś skorzystam. Pozdrawiam, Sylwia.
OdpowiedzUsuńNo zapraszam, od czasu do czasu coś tam dorzucam :)
Usuńświecznik bardzo przyjemny :) też od pewnego czasu postanowiłam robić miejsce nowym rzeczą regularnie, więc jestem świeżo po dużych porządkach i od razy lżej na sercu się zrobiło ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Czuję się lżej, jakbym sobie kilogramów ujęła (oj, żeby tak się dało naprawdę! :)
UsuńŚwieczniki urocze a wiesz, że bardzo mi się spodobała taka zasada, jedno do domu jedno z domu,tak więc z chęcią ją zastosuję! Pozdrowionka Dora
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŚwieczników nigdy za dużo! Właśnie jestem w trakcie produkcji kolejnej porcji świeczników ceramicznych. :)))
OdpowiedzUsuńCeramicznych? Hmmm... Ja to bym chciała w prezencie od Mikołaja dostać warsztaty z ceramiki. I czas, żeby wreszcie mieć na to czas, o :)
UsuńFajne te szklanki :) ostatnio zajrzałam do kilku sklepów i uciekłam. Kupiłam tylko kubek i zieloną herbatę. Tak w ogóle nie wiem czemu, ale nie lubię świąt
OdpowiedzUsuńEj, no co ty Kochana, poważnie? Albo coś mi się pomieszało, albo cie nie poznaję ;) O lubieniu mówię, bo o sklepach to owszem, w tych sieciówkowych to większości nawet nie patrzę co jest, bo wszystko takie... no nie pasuje do mnie :)
Usuń